Seriale

+
Co do Disney+ to wydaje mi się że zanim uporają się z różnymi licencjami,sublicencjami kwestiami praw autorskich i innego typu prawniczymi historiami to upłynie sporo czasu zanim u nas wystartują o ile są tym zainteresowani.

To jest dziwne podejście, bo raczej nikt by się nie zastanawiał nad tym czy warto wykupić dostęp już teraz jeśli nie będzie tam dajmy na to Króla Lwa czy innego Bambi. Masa ludzi zapłaciłaby dla samego Mandalorianina, a kolejne rzeczy pojawiałyby się z czasem zapełniając bibliotekę. To nowe produkcje przyciągają do usługi, starocie, które każdy zainteresowany mógł już zobaczyć nie. Kiedy Netflix wchodził oficjalnie do Polski to nie było na nim jednego z flagowych seriali czyli House of Cards, ale jakoś nie powstrzymało to ich przed debiutem do czasu aż prawa do serialu wygasną w lokalnej telewizji.

Dla mnie to jest zwykłe pitolenie.
 
To jest dziwne podejście, bo raczej nikt by się nie zastanawiał nad tym czy warto wykupić dostęp już teraz jeśli nie będzie tam dajmy na to Króla Lwa czy innego Bambi.

Wydaje mi się Huncie, że trochę wpadasz w coś, co nauka określa błędem fałszywej powszechności :)
Innymi słowy, sądzisz przez swój i najbliższego otoczenia pryzmat.

Tymczasem masa ludzi i potencjalnego targetu takich platform... Nie ma nawet pojęcia o tym, że jakiś Mandacośtam wychodzi i że to jest serial GW. Za to pokolenie obecnych 28-35 latków używa Netflixa odpalając bajki swoim pociechom zwanym popularnie bombelkami. Nie ogląda trailerów, newsów, nie zna komiksów, villainów, z fantastyki oglądała GoT i to max. Jeśli ktoś pracuje w oderwane od technologii branży, np. dajmy na to finansowej, to w swoim zawodowym otoczeniu na pewno zauważy ww. Internet, grupy dyskusyjne, fora i portale branżowe dają nam złudne uczucie powszechności pewnych zjawisk, a osoby takie jak my tutaj są raczej niezbyt dużym udziałem klientów streamingów:)
 
Może tak, ale jednak Gwiezdne Wojny są nadal jedną z najmocniejszych marek na świecie, także w Polsce. Nie wierzę też w to że Disney poza USA i paroma innymi krajami, w tym Holandią (czemu kurna akurat Holandia?) nie ma praw do niczego ze swojego przepastnego katalogu, bo wszystko zostało zaklepane przez lokalnych dystrybutorów na X lat do przodu. Nie byłoby więc raczej tak że w większości krajów na starcie byłby tylko Mando, a reszta produkcji miałaby dopisek 'dostępne w przyszłości'.
 
Jeśli chodzi o samego Mandalorian'a to szczerze nie chce mi się wierzyć, że trzeba będzie czekać aż do przyszłego roku aby to legalnie zobaczyć w naszym pięknym kraju. Wydaje mi się, że któraś z wiodących platform dostanie jakieś czasowe prawa do dystrybucji. Chyba kiedyś, coś o tym nawet było pisane, tylko nie pamiętam gdzie...
 
Jeśli chodzi o samego Mandalorian'a to szczerze nie chce mi się wierzyć, że trzeba będzie czekać aż do przyszłego roku aby to legalnie zobaczyć w naszym pięknym kraju. Wydaje mi się, że któraś z wiodących platform dostanie jakieś czasowe prawa do dystrybucji. Chyba kiedyś, coś o tym nawet było pisane, tylko nie pamiętam gdzie...
Nie po to pluli na GL przez całe lata wypluwając artykuły jaki to straszny z niego człowiek. Żeby teraz nagle sprzedawać flagowy produkt komuś obcemu. Oczywiście to możliwe żeby ten serial się gdzieś pojawił tylko pytanie gdzie?
Na Disney Channel. No chyba żeby nawiązali współpracę z jakąś Tvp czy Canal+ i dali ewentualnie ten serial do telewizji chociaż nie sądzę. Wydaje mi się że prawdopodobny scenariusz będzie taki że Disney+ nie będzie oficjalnie dostępny a i tak w przypadku Mandaloriana będą ścieżki dźwiękowe z różnymi językami. W naszym kraju może być tak jak z Amazon Prime czyli oficjalnie niedostępny w praktyce spora liczba produkcji ma polskie napisy
 
Obejrzałem pierwszy epizod mrocznych materii próg wejścia w uniwersum nieco wysoki, ale zapowiada się fajnie.
 
Obejrzałem dwa odcinki Watchmen i choć przyznam, że pomysł na serial mnie zbił z tropu, to jednak ma to ręce i nogi. Nie wiem, czy to kwestia kapitalnej ścieżki dźwiękowej Trenta Reznora, bardzo dobrej obsady z Reginą King na czele, czy po prostu scenariusza Damona Lindelofa (kiedyś LOST, ostatnio świetni The Leftovers) którego twórczość łykam jak pelikan. Do tego wartość produkcyjna typowa dla HBO. Czyli bardzo wysoka.
Ogląda się to lepiej, niż dobrze.
 
Wie ktoś może czym jest HBO Max?
Czymś niedostępnym jeszcze nigdzie na świecie. Będzie to nowy serwis VOD od HBO, premiera w 2020 roku. Zapewne będzie oferował treści o lepszej jakości wideo i dźwięku niż HBO GO. Będą treści Warner Bros., New Line, The CW, TNT i Cartoon Network.

 
Last edited:
W ostatnim czasie pojawia się masowy wysyp filmów super-bohaterskich i wszystkiego co związane z fantastyką. Może z tego powodu nie dziwią mnie niektóre komentarze typu - filmy Marvela niszczą kino. Nie zgadzam się oczywiście z tego typu twierdzeniami, bo dla mnie dobry film zawsze się obroni, a jeżeli w kinematografii mamy coraz więcej możliwości i dzięki temu każdy ma coś dla siebie - to dobrze. Druga sprawa, to mając na rynku ileś filmów w danym gatunku, to w pewnym momencie dojdzie do swego rodzaju przesycenia i liczba produkcji tego typu sama się zmniejszy. Dzięki temu również z czasem będzie można liczyć na coraz lepsze historie, które miałyby nas przyciągnąć do kina. Na ten moment mam wrażenie, że dochodzimy do punktu nasycania się produkcjami super-bohaterskimi.
Niedawno skończyłem oglądać pierwszy sezon Raising Dion i nie mogę powiedzie, że się zawiodłem, ale mając już jakiś bagaż filmów za sobą, to mam wrażenie, że to taka historia o spidermanie, tylko na nowo i z innym super-bohaterem. Nie można powiedzieć, że jest to jakaś kalka. Temat jest na swój sposób oryginalny i ma sporo plusów, dzięki czemu ogląda się go w miarę przyjemnie.
Na pierwszy ogień - serial porusza momentami popularną ostatnimi czasy tematykę rasistowską względem czarnoskórych Amerykanów. Czy jest na to jakaś potrzeba, by to się pojawiało w filmach? Nie wiem, być może. Mi to nie przeszkadza i traktuję to jako jakąś dodatkową warstwę, która może wpływać na rozwój naszych bohaterów w filmie. I fabularnie, jako całość, mamy całkiem fajną historyjkę o super bohaterach, z w miarę fajnymi efektami.
W tej opowieści pojawiało się parę zgrzytów, ale nie były to jakieś totalne facepalmy. Najsłabiej wypadała scena z włamaniem się do laboratorium, ale biorąc pod uwagę to czego dowiadujemy się później, to już nie dziwi tak beztroskie zwiedzanie tego miejsca.
Finalnie muszę przyznać, że jednak lepiej bawiłem się przy tym serialu niż przy Doom Patrol, który był dość oryginalny, też miał jakieś swoje plusy, ale jednak... jak dla mnie trochę przekombinowany, a autorzy zbyt często skupiali się na przedstawianiu aspektów psychologicznych każdej postaci. Dla mnie ten serial stracił przez chęć bycia oryginalną produkcją i zapominając o tym by dać odpowiedniego kopa w niektórych momentach. Liczyłem na nieco mocniejszy finał sezonu.
 
Top Bottom