Seriale

+
Czy tylko ja wkręciłem się w Saula od pierwszego odcinka? Z drugiej strony, Breaking Bad też mnie od razu porwał, a słyszałem opinie że rozkręca się po 2-3 sezonach :p
 
Chyba możesz powiedzieć, że masz nosa do seriali w takim razie. Ale z drugiej strony lubisz też wszystko właściwie np. z Marvela albo nawet DC, więc możesz mieć po prostu niewygórowane oczekiwania. ;)
 
Ale z drugiej strony lubisz też wszystko właściwie np. z Marvela albo nawet DC, więc możesz mieć po prostu niewygórowane oczekiwania. ;)

Touché :p

Aczkolwiek to nie jest tak że oglądam seriale Marvela i DC, bo uważam że są dobre (dotyczy to też wielu innych seriali). Oglądam, bo polubiłem bohaterów, świat lub konwencję i teraz albo wciąż daje mi to jakąś rozrywkę (niskich lotów, ale przecież nie wszystko musi być ambitne), albo po prostu ciężko już tak porzucić. Ciężko byłoby mi znaleźć chociaż pięć seriali, które od początku do końca uznałbym za bardzo dobre. Byłyby to pewnie Breaking Bad i Rodzina Soprano no i jeszcze Rzym choć ten ostatni to małe oszustwo, bo serial nigdy nie został dokończony. Wiele innych prędzej czy później się zepsuło więc choć ostatecznie dokończyłem lub wciąż oglądam to niestety bardziej z poczucia obowiązku niż dla przyjemności. Westworld, Dexter czy Daredevil po pierwszych sezonach stawiałem wysoko, a już od drugich sezonów ostry zjazd. Grę o tron kiedyś uznałbym za jeden z najlepszych seriali, a po 4-5 sezonach zaczęło się sypać aż do ocierającego się o parodię finału. Mógłbym tak długo wymieniać.

Ktoś mógłby powiedzieć, że szkoda marnować czasu na słabe seriale, ale cóż, jest to jedna z moich ulubionych rozrywek (tzn. seriale, nie marnowanie czasu :p ). Zdarzało mi się porzucać ciekawie zapowiadające się produkcje jeśli już na etapie pierwszego sezonu mnie zmęczyły i nie dałem rady obejrzeć do końca, ale chyba nie porzuciłem nic co mnie wciągnęło chociaż trochę. Wciąż nie skończyłem jeszcze wszystkich seriali od Marvela i Netflixa, a z Arrowverse czy Walking Dead od dawna nie jestem na bieżąco, ale nadal są gdzieś na mojej liście i pewnie kiedyś wrócę.

Masz więc trochę racji, ale nie do końca ;)
 
ZeroZeroZero wreszcie obejrzane. Ależ zacny serial.

Świetnie zagrany i zrealizowany - łatwo stracić poczucie, że to tylko serial, wszyscy aktorzy grający główne role po prostu SĄ tymi postaciami, a nie je grają. Intryga ładnie się zazębia, "chłodny" styl narracji przywodzi na myśl Sicario, a muzyka fantastycznie podbija nastrój, zwłaszcza spokojny ale posępny motyw przewodni.

No świetna sprawa.

Mały minusik mogę dać za nadużywanie zabiegu narracyjnego polegającego na pokazaniu wydarzeń przez pół odcinka a potem retrospekcji, która pokazuje co się działo w tym czasie z drugą postacią czy wydarzeń, które do tej pierwszej połowy doprowadziły. W większości przypadków to niestety niczemu nie służy i kompletnie nic nie zmieniłoby, gdyby nakręcić całość we właściwej kolejności.

9/10
 
Dzisiaj przeglądam sobie Prime Video w poszukiwaniu czegoś ciekawego i wpadło mi to:

Premiera 3 kwietnia, zapowiada się ciekawie. ;) Nawet nie wiedziałem, że taki serial powstaje :p
Post automatically merged:

Oglądał ktoś może Freud na Netflixie? Jak dla mnie Fleur Salomé to druga Vanessa Ives z Penny Dreadful :D

dfds.PNG
hbfdgd.PNG
 
Last edited:
Na Netflix trafiło niedawno Community, dla mnie absolutna czołówka sit-comów.
Twórcami serialu w jego najlepszych chwilach są Dan Harmon i bracia Russo - kto kojarzy nazwiska powinien mniej więcej wiedzieć, czego się spodziewać. Tak zwane „premise”, czyli motyw przewodni, obejmuje grupkę studentów miejskiej uczelni w różnym i mocno rozrzuconym na skali przedziale wiekowym, którzy formują kółko naukowe i po drodze zacieśniają więzi. Brzmi sztampowo? Owszem, bo nawet strukturalnie ta grupa jest zaprojektowana pod gatunkowo sitcomową dynamikę starć na tle rasowym, kulturowym i religijnym. Ale to tylko fasada tego show, która dosyć szybko zostaje porzucona na rzecz totalnej jazdy bez trzymanki w postaci epizodów, nazwijmy to, koncepcyjnych - w których twórcy robią sobie jaja chyba z każdego istniejącego, popkulturowego tropu obecnego w kinie i telewizji. Reżyseria akcji z mikroskopijnym budżetem doprowadziła braci Russo do fuchy w Marvelu (w MCU są zresztą nawiązania do serialu) a z porąbanymi pomysłami Dana Harmona pozwala dzisiaj obcować Rick & Morty.

Serial jest niestety nierówny i miał bardzo ciężką przeprawę przez ramówkę w szczytowych godzinach amerykańskiej telewizji. Mierzyć się musiał z prostszym, łatwiej przyswajalnym Big Bang Theory, które znacznie lepiej wpisywało się w gust masowego odbiorcy. Nie obyło się też bez kontrowersji związanych z liderami projektu, zwłaszcza Harmonem, którego w międzyczasie zwalniano i zatrudniano ponownie. No i w końcu - część obsady uderzała mocno w mainstream i rozpoczynała dosyć udane z dzisiejszej perspektywy kariery - mowa o wtedy jeszcze młodziutkiej Allison Brie, czy Donaldzie Gloverze aka Childish Gambino - co tylko nasiliło późniejsze problemy z produkcją.

Mimo to wciąż uważam, że warto. Sezonów jest sześć, z czego cztery od oryginalnych twórców. Mimo średniego środka to wciąż jest jedna z oryginalniejszych i zabawniejszych produkcji, jakie miałem przyjemność oglądać. Kto nie widział, niech nadrabia.
Na kwarantannę jak znalazł.
 
Last edited:
Zwiastun 4 sezonu The Last Kingdom

Ten serial nie przestaje mnie zadziwiać, imo bije Vikings na każdym polu i co ważne z czasem nie traci na jakości a wręcz przeciwnie.
 
W Apple TV+ można za darmo obejrzeć następujące seriale: „For All Mankind”, „Servant”, „Little America”, „Dickinson”, „Królowa Słoni”, „Helpsters” oraz „Autor Widmo”.

Helpsters jest z polskim dubbingiem :) Reszta ma tylko napisy.

Natomiast dzisiaj pojawiły się też nowości - serial dokumentalny „Innowacyjne Domy” i film animowany „Tutaj jesteśmy. Wskazówki dla mieszkańca planety Ziemia”.
 
Odnośnie Apple TV+ jak u Was z jakością obrazu w przeglądarce? U mnie od startu usługi w Polsce jest niezmiennie czyli obraz wygląda jakby leciał w 720p, nie wiem w czym jest problem ale w każdej przeglądarce jest to samo...
 
Odnośnie Apple TV+ jak u Was z jakością obrazu w przeglądarce? U mnie od startu usługi w Polsce jest niezmiennie czyli obraz wygląda jakby leciał w 720p, nie wiem w czym jest problem ale w każdej przeglądarce jest to samo...
Wczoraj oglądałem na Apple TV 4K darmowy odcinek "Domów" i materiał na pewno był w jakości 4K, natomiast z przeglądarki nie korzystam. Co ciekawe, Apple chyba obniżało jakość wideo w Europie ze względu na epidemię, co jest zaprzeczeniem mojego wczorajszego oglądania vs. Twojego z przeglądarki :)

A z nowości w ATV+:

Dzisiaj swoją premierę w usłudze Apple TV+ miały zapowiadane od kilku miesięcy film dokumentalny „Beastie Boys: ich historia” oraz serial kryminalny „W obronie syna”.
 
Może kiedyś się skuszę na Apple TV 4K to wtedy szerzej przyjrzę się całej usłudze bo teraz to nie ma sensu skoro jakość obrazu jest tragiczna, dźwięk jest świetny ale obraz to całkowite przeciwieństwo.
Post automatically merged:

A ja skończyłem dziś "Zadzwoń do Saula" i jestem bardzo zadowolony tym sezonem.
Saul wymiata, szkoda że jeszcze tylko jeden sezon przed nami...
 
Może kiedyś się skuszę na Apple TV 4K to wtedy szerzej przyjrzę się całej usłudze bo teraz to nie ma sensu skoro jakość obrazu jest tragiczna, dźwięk jest świetny ale obraz to całkowite przeciwieństwo.
Apple TV 4K to raczej uzupełnienie ekosystemu Apple, zwykły użytkownik może nie być zadowolony z zakupu w stosunku cena/oferta VOD. Z aplikacji dostępne są oczywiście YouTube (przez wojnę Apple vs Google brak wsparcia dla 4K), Netflix, HBO GO, Amazon Prime, Disney+ (chociaż nie w PL), IPLA, Eleven Sports, Eurosport, NBA, itp.

W tym roku ma się pojawić wreszcie Player od TVN. Natomiast najlepszą opcją w tym całym Apple TV jest oferta iTunes - za max 14,99 zł wypożycza się premiery filmowe w 4K i dźwięku Dolby Atmos - to najlepsza oferta cena/jakość na polskim rynku. Żadna inna usługa VOD nie ma takiej jakości.
 
Saul wymiata, szkoda że jeszcze tylko jeden sezon przed nami...

Serio? To przykre dla mnie przerósł pierwowzór. Tymczasem czytałem pierwsze recenzje serialu "The Eddy" są mieszane z przewagą pozytywnych. Ja wolę się nie nastawiać na nic choć uwielbiam takie klimaty. Skrycie marzę by mieć takie miejsce.
 
Sezon zadzwoń do Saula naprawdę zacny . W ogóle ten miesiąc jest udany jeśli chodzi o seriale . Serial Bosch od amazona jak zwykle wciąga i jest to chyba najlepszy tego typu serial policyjny obecnie . Nie jest może poziom aż tak wysoki jak The wire czy the Shield ( kilku aktorów z tych seriali gra w serialu amazona . ) Trzyma jednak solidny poziom cały czas ze świetnymi kreacjami aktorskimi . Szkoda , że takich seriali jest mało bo proceduali jakoś nie cierpię .
A jeszcze wisienka na torcie : Ostatni taniec :)
 
Last edited:
Słuchajcie kochani dawno nie pisałem w tym temacie a jestem wprost zachwycony serialem "The Eddy" Zanim cokolwiek napiszę muszę dokonać swoistego Coming outu. Uwielbiam klasyczny Jazz. Nic tak nie koi moich emocji jak rozmaite suity sonaty i miniatury zaś do snu kołyszę mnie Chat Baker. To dzięki Jazzowi nauczyłem się tak wiele o muzyce. Fascynuje mnie klimat małych miejskich jazzowych knajpek sam marzę po chichu by taką mieć. I to wszystko odnajduję w najnowszej produkcji Damiana Chazelle,a zrealizowanej dla netflixa. Tytułowy Eddy to mały klub jazzowy prowadzony w Paryżu przez dwójkę przyjaciół kierujących równocześnie niezależnym zespołem. Każdy z członków zespołu (Francuzi Arab i Polka) to indywidualność i osobowość każdy epizod opisuje szerzej innego bohatera serialu. Każdy z nich coś ze sobą przynosi, ale i ma problemy. Zaskoczył mnie sposób kręcenia niczym w dokumentach czy reportażach kamera niejako pędzi za bohaterami to powiew świeżości. Paryż pokazany w serialu jest biegunowo odległy od Francji z turystycznych folderów. Plenery są brudne i lepkie choć ten Paryż nie kusi blichtrem a wydaje się prawdziwszy. Aktorsko jest nieźle, jeśli brać pod uwagę, że większość aktorów to naturszczycy ze świata muzycznego. Na tym tle fantastycznie prezentuje się kreująca postać Polskiej wokalistki Mai nasza Joanna Kulig która rozpoczęła pracę nad serialem tuż po urodzeniu dziecka a mimo to nie tylko grała, ale i świetnie śpiewała. W ten sposób płynnie przechodzę do muzyki jest nieomal oddzielną bohaterką serialu. Soundtrack jest świetny wchodzi do głowy i pozostaje tam na długo. Fabularnie serial nie każdemu może odpowiadać jednak myślę, że nie o to w nim chodzi. Rozczarują się ci którzy oczekują po "The Eddy" Disneyowskich klimatów w rodzaju Emmy Stone fruwającej z Goslingiem wśród gwiazd to nie taka produkcja mimo pewnych braków myślę, że The Eddy" jest godna obejrzenia nie tylko przez fanów Joanny Kulig
7/10
 
Top Bottom