Seriale

+
Ludzi ogarnia Koronaświrus a ja tymczasem mam już za sobą pierwszy odcinek "Westworld" Sezonu 3 jest dobrze. Świat klimatem przypomina Blade Runnera
A Dolores wreszcie urosły jaja btw czy tylko mnie podoba się Ecan Rachel wood?
W tym tygodniu dokończyłam 3 sezon i generalnie nowa seria miała fajny klimat i ogólnie mi się podobała (choć nie tak jak dwie poprzednie), ale od mniej więcej 4 odcinka jakość scenariusza w mojej opinii mocno spadła. Nie rozumiałam motywacji poszczególnych postaci, poza tak naprawdę Dolores.
Nie wiem dlaczego np. Maeve przez cały czas współpracowała z Serac'iem, a nie próbowała dogadać się z Dolores. Dziwi mnie też zachowanie "Hale", która nagle zmieniła front, choć w sumie od początku było wiadomo jaka jest jej rola i nie powinna być zaskoczona rozwojem sytuacji.
Przywrócono kilka fajnych postaci z poprzednich sezonów, ale nie odegrały one żadnych istotnych ról i właściwie były summa summarum niepotrzebne dla całej akcji.
Np. cały wątek z Williamem sprawiał wrażenie, jakby twórcy serialu nie bardzo wiedzieli co z nim zrobić
Zakończenie też mi się nie do końca podobało, ale mam nadzieję, że pewne wątki uda się jeszcze naprawić.
Np. Evan Rachel Wood ma pojawić się w następnym sezonie, więc jest szansa, że śmierć Dolores nie była ostateczna
Niemniej jednak serial ten niezmiennie wygrywa dla mnie obsadą aktorską. Evan Rachel Wood, Thandie Newton, Tessa Thomson, Jeffrey Wright, Ed Harris są w stanie świetnie odegrać nawet nie najlepiej napisane role. Szczególnie ta pierwsza zasłużyła moim zdaniem na pochwały, bo odrywała jedną rolę, ale w sumie w kilku różnych wersjach. W obsadzie brakuje mi tylko Anthony'ego Hopkinsa w roli Forda (no może jeszcze zobaczyłabym chętnie Teddy'ego, więcej Hectora i Logana, ale ich brak ma mniejsze znaczenie dla całokształtu niż brak Forda), ale może jeszcze kiedyś go zobaczymy. W końcu akurat w tym serialu wszystko jest możliwe.
 
Trzeci sezon Westworld ... Pierwszy odcinek walczyłem z nudą , ale no niestety to już nie to samo w dwóch poprzednich . Za to kierunek noc w miarę ok . Nie jest to może oryginalne arcydzieło serialowe , ale ogląda się ok i tyle .
 
Into the Night taki nie pozorny serial ale oglądało się przyjemnie, w sam raz na dzisiejsze czasy ;) Obejrzałem przy jednym posiedzeniu, odcinki trwają średnio po ~35-40min więc szybko zleciało. Za to Westworld... co cię stało z tym świetnym serialem? Pierwszy sezon mega, coś rewolucyjnego na tle wszystkich innych seriali. Drugi już trochę gorszy ale jeszcze dawał radę, za to wraz z oglądaniem każdego kolejnego odcinka najnowszego sezonu moja ocena dla tego serialu spadała. Szkoda tych świetnych aktorów z Evan Rachel Wood na czele w zestawieniu z kiepskim scenariuszem... Zobaczymy jak będzie z kolejnym sezonem, bo po obejrzeniu trzeciego mam poważne obawy o losy tego serialu. Oby wrócili do korzeni.
 
Nie rozumiałam motywacji poszczególnych postaci, poza tak naprawdę Dolores.

Akurat jej motywacja jest po finałowym odcinku chyba jeszcze bardziej od czapki niż Maeve :)

Generalnie trzeci sezon rozczarowanie. A uwielbiałem ten serial. Sam koncept wyjścia do świata ludzi i jego przedstawienie, ogólna wizja przyszłości - miodzio. Umiejscowienie w nim dotychczasowych postaci, wiarygodne pokazanie ich motywacji, całość intrygi - duży minus. Na czele z bezjajecznym finałem, naprawdę dawno nie widziałem tak mehowego epizodu finałowego.
 
The Last Kingdom.
Trochę się ostatnio zwiększył szum wokół tego serialu, wcześniej nie zawracałem sobie nim głowy bo ani wartość produkcyjna nie wydawała się specjalnie wysoka, ani tematyka niekoniecznie mnie interesowała, zwłaszcza po kilkuletniej przygodzie z serialem Wikingowie, którą ostatecznie przerwałem.
Mam jednak słabość do underdogów, słaby marketing w żadnym razie nie musi świadczyć o jakości serialu, więc zacząłem oglądać.

Pierwszy sezon za mną i generalnie podoba mi się bardziej, niż Wikingowie. Serial jest mniej "mistyczny", bardziej skoncentrowany na bohaterach i opowieści, dodatkowo ma fundament w postaci książkowego pierwowzoru, więc nie brakuje tu mocnych postaci, choć czasami może zbyt przerysowanych.
I chociaż od strony technicznej zdecydowanie nie jest to kinematograficzna gratka, to jednak ma swój klimat i urok, nawet mimo budżetowych braków - największym atutem reżyserii jest konsekwencja w jej realizacji. Częste, kręcone z ręki ujęcia blisko aktorów mogą kojarzyć się z taniością, ale kontrastowanie ich ze świetnie wykorzystanymi plenerami tworzy unikalną dla serialu narrację. Brak tutaj wizualnej stylizacji, jest surowo i "prosto", ale w dobrym znaczeniu tego słowa.

Fabularnie zdarzają się głupotki, jak choćby główny bohater noszący miecz po wiedźmińsku, na plecach, czy jego wychodzenie z opresji tylko i wyłącznie dzięki tak zwanemu "plot armor", ale w ogólnym rozrachunku serial jest chwalony za zgodność historyczną i oś głównej fabuły wciąga, nawet mimo ewidentnego momentami braku czasu na przedstawienie wszystkich, obecnych w książkach wątków i skrótowe postawienie widza przed ich skutkami.

Oglądam dalej, od trzeciego sezonu pieniążki na produkcję wykłada też Netflix, jestem ciekaw na ile widoczny będzie budżetowy boost.
 
Akurat jej motywacja jest po finałowym odcinku chyba jeszcze bardziej od czapki niż Maeve :)
Ciekawe, a dlaczego tak uważasz? Wydaje mi się, że generalnie już na początku sezonu widać było mniej więcej, do jakiego celu dąży Dolores i finałowy odcinek niewiele zmienił w tym zakresie.
 
Mnie się trzeci sezon Westworld podobał bardziej niż drugi, ale to chyba kwestia obniżenia oczekiwań. Pierwszy był tak dobry, że na drugi byłem nagrzany jak dzika świnia i bardzo się rozczarowałem. Teraz oczekiwań nie miałem żadnych i było ok.

Swoją drogą, czy tylko mnie scena po napisach ostatniego odcinka sugeruje, że kolejny sezon będzie czerpał już nie z filmu Westworld a z Futureworld?
 
The Last Kingdom.
Trochę się ostatnio zwiększył szum wokół tego serialu, wcześniej nie zawracałem sobie nim głowy bo ani wartość produkcyjna nie wydawała się specjalnie wysoka, ani tematyka niekoniecznie mnie interesowała, zwłaszcza po kilkuletniej przygodzie z serialem Wikingowie, którą ostatecznie przerwałem.
Mam jednak słabość do underdogów, słaby marketing w żadnym razie nie musi świadczyć o jakości serialu, więc zacząłem oglądać.

Pierwszy sezon za mną i generalnie podoba mi się bardziej, niż Wikingowie. Serial jest mniej "mistyczny", bardziej skoncentrowany na bohaterach i opowieści, dodatkowo ma fundament w postaci książkowego pierwowzoru, więc nie brakuje tu mocnych postaci, choć czasami może zbyt przerysowanych.
I chociaż od strony technicznej zdecydowanie nie jest to kinematograficzna gratka, to jednak ma swój klimat i urok, nawet mimo budżetowych braków - największym atutem reżyserii jest konsekwencja w jej realizacji. Częste, kręcone z ręki ujęcia blisko aktorów mogą kojarzyć się z taniością, ale kontrastowanie ich ze świetnie wykorzystanymi plenerami tworzy unikalną dla serialu narrację. Brak tutaj wizualnej stylizacji, jest surowo i "prosto", ale w dobrym znaczeniu tego słowa.

Fabularnie zdarzają się głupotki, jak choćby główny bohater noszący miecz po wiedźmińsku, na plecach, czy jego wychodzenie z opresji tylko i wyłącznie dzięki tak zwanemu "plot armor", ale w ogólnym rozrachunku serial jest chwalony za zgodność historyczną i oś głównej fabuły wciąga, nawet mimo ewidentnego momentami braku czasu na przedstawienie wszystkich, obecnych w książkach wątków i skrótowe postawienie widza przed ich skutkami.

Oglądam dalej, od trzeciego sezonu pieniążki na produkcję wykłada też Netflix, jestem ciekaw na ile widoczny będzie budżetowy boost.
Ktoś się orientuje kiedy będzie dostępny na nc plus 4 sezon ? Bo o Netflix to nie pytam . Pewnie na Netflix pl będzie za pół roku albo i lepiej. :) Taka sama skomplikowana sytuacja z prawami jak Black Sails ...
 
Ja się wręcz zakochałem w The Last Kingdom od pierwszego sezonu i serial nie przestaje mnie zaskakiwać. Bije Wikingów z dużo większym budżetem a sezony bez Ragnara wręcz masakruje. Podoba mi się przedstawienie historii, świetne postacie, majestatyczne widoki okraszone klimatyczną muzyką. To wszystko sprawia, że serial konsekwentnie trzyma się wytyczonego kierunku który obrali sobie twórcy od pierwszego odcinka. Jasne, zdarzają się też i słabsze momenty jak to w serialu ale nie wpływają one na całościowy odbiór serialu. Uhtred niczym Wiedźmin na swojej Płotce przemierza świat wplątując się w kolejne intrygi. Destiny is all :p
 
Ciekawe, a dlaczego tak uważasz?

Ja oglądając sezon miałem wręcz odwrotne wrażenie. Od końca drugiego sezonu teasowane są motywacje Dolores jako pragnącej zemsty na ludziach i wywalczenia swojej "rasie" miejsca w świecie, a na koniec zrobiono z niej zbawicielkę ludzi, która pragnie dla nich tylko dobra a na przywódcę ludzi namaszcza fajnego chłopaka, bo ją obronił przed gwałtem.

Meh.

Szkoda, początek sezonu zrobił apetyt na lepszy finisz.
 
Ja się wręcz zakochałem w The Last Kingdom od pierwszego sezonu i serial nie przestaje mnie zaskakiwać. Bije Wikingów z dużo większym budżetem a sezony bez Ragnara wręcz masakruje. Podoba mi się przedstawienie historii, świetne postacie, majestatyczne widoki okraszone klimatyczną muzyką. To wszystko sprawia, że serial konsekwentnie trzyma się wytyczonego kierunku który obrali sobie twórcy od pierwszego odcinka. Jasne, zdarzają się też i słabsze momenty jak to w serialu ale nie wpływają one na całościowy odbiór serialu. Uhtred niczym Wiedźmin na swojej Płotce przemierza świat wplątując się w kolejne intrygi. Destiny is all :p
No to chyba muszę się zainteresować, bo serial Wikingowie lubiłem i to nawet bez Ragnara, więc skoro piszesz, że ten jest lepszy to muszę spróbować. Mnie moja luba nakłoniła ostatnio na "Ania, nie Anna" i po 2gim odcinku mnie wessało :p
W ostatnim czasie obejrzeliśmy jeszcze
1. Uwięzione - Vis a Vis
2. Freud
3. 2gi sezon Zagubionych w Kosmosie
4. Kominksy Method 2 sezony
5. I'm not okay
W sumie Netflix ma "prawie" wszystko co do szczęścia potrzeba :p (żartowałem i z góry przepraszam wszystkich fanow Westworld, Czarnobyla, Gry o Tron itp.)
 
A ktoś oglądał serial Chylka na podstawie książek Mroza, na Player.pl?

Ja z sentymentu do materiału źródłowego pierwszy sezon zmęczyłem, drugiego nie dałem rady. Koszmarek w każdym calu.
 
Ja oglądając sezon miałem wręcz odwrotne wrażenie. Od końca drugiego sezonu teasowane są motywacje Dolores jako pragnącej zemsty na ludziach i wywalczenia swojej "rasie" miejsca w świecie, a na koniec zrobiono z niej zbawicielkę ludzi, która pragnie dla nich tylko dobra a na przywódcę ludzi namaszcza fajnego chłopaka, bo ją obronił przed gwałtem.
Meh.
To ja miałam jednak inne odczucia.
Na początku faktycznie wydawało się, że Dolores ma w planach pozbyć się całej ludzkości, ale dość szybko odkryła, że właściwie większość ludzi jest w takiej samej sytuacji, co hosty w parku. W tym momencie "linia frontu" wojny Dolores przesunęła się moim zdaniem z hosty vs ludzie, na kontrolowani vs kontrolujący. Walka zaczęła się toczyć o wolną wolę dla wszystkich a nie świat dla hostów. Oczywiście autorzy scenariusza starali się trochę ukryć tę motywację, ale mimo wszystko mnie ostatni odcinek wcale nie zaskoczył.
 
@Margoletta nie chodzi mi nawet o zaskoczenie, tylko że jest to imo słabo podbudowane w całym sezonie. Nie jest on zgrabnie poprowadzony, jak na przykład pierwszy sezon.

Zniknął gdzieś też ten nieuchwytny dreszczy tajemnicy, poczucia przekraczania pewnej bariery, niemal bluźnierstwa, gdy ludzie próbują się bawić w bogów. Odcinek bodaj czwarty, The Riddle of the Sphinx to była dla mnie kulminacja tego, czym jest Westworld.

Ten sezon był strasznie spłycony, jakiś taki... Bez duszy.
 
@Deymos666 Akurat z tym, że nie jest to zgrabnie poprowadzony sezon, zgadzam się całkowicie. Patrząc tylko i wyłącznie przez pryzmat np. pierwszego sezonu, to tę serię ciężko ocenić pozytywnie. Niemniej jednak biorąc pod uwagę ogólny poziom współczesnych seriali, to trzeci sezon jest zwykłym średniakiem, z kilkoma dobrymi momentami, ale bez fajerwerków, świetną grą aktorską, ale niestety z kiepskim scenariuszem.
 
Serio pytam, myślałem że to nowe podejście do materiału źródłowego, a nie rozciągnięty na odcinki remake.
 
Top Bottom