Seriale

+
Śmiejcie się ile chcecie ale to bajka mojego dzieciństwa.



Też się na tym wychowywałem i do dziś dobrze wspominam.

W ogóle to zaskakujące, jak z She-Rą poszli w wolność twórczą z fabułą i ogólnym designem, ale He-mana postanowili przedstawić tak wiernie jak to chyba jest tylko możliwe.

I chwała im za to :love:...

Trailer jest naprawdę bardzo fajny... i jeszcze Bonnie Tyler ze swoim przebojem z lat 80-tych.

Postacie wyglądem są wierne oryginałom, a nawet czasem bardziej dojrzale. Jestem w szoku, że takie coś stworzył Netflix znając ich upodobania do "poprawiania" dawnych dzieł.



Czekam z niecierpliwością.
 
Last edited:
Jestem w szoku, że takie coś stworzył Netflix znając ich upodobania do "poprawiania" dawnych dzieł.
W przypadku He-Mana wszystko wygląda dobrze, natomiast przy Cowboy Bebop mamy sytuację zgoła odmienną o 180 stopni, widać równowaga w przyrodzie musi być!
 
Cowboy Bebop oczywiście lubię, ale to bardziej na serialach He-Man (i "japońszczyźnie" z Polonii 1 - Gigi, Generał Daimos czy Tsubasa, żeby wymienić tylko kilka) się wychowywałem.
 
Wszystko widziałem jeszcze Yatamana bym dodał i Sailor moon(Czarodziejki z księżyca)

W latach 80/90 trochę tego było:
- He-Man and the Masters of the Universe (wiadomo)
- Kapitan Planeta (takie trochę edukacyjne z ekologicznym przesłaniem)
- Gigi (japońska animacja, związana z przeróżnymi sportami, bardziej lekka i humorystyczna - białe majteczki)
- Generał Daimos (japońska animacja, tym razem z walkami dużego mecha z innymi robotami i poniekąd speace opera)
- Kapitan Jastrząb (japońska animacja, tym razem z motywami sportowymi skoncentrowanymi na piłce nożnej)
- Yattaman (japońska animacja, raczej z gatunku tych dziwnych ale też humorystcznych - siły zła i dobra walczące w przeróżnych maszynach)
- Tygrysia maska (japońska animacja, koncertująca się na walkach zapaśników)
- Ulisses 31 (japońsko-francuska koprodukcja, przyszłość na obcych planetach i cywilizacjach, plus ciekawe podejście do mitologii)
- Czarodziejki z Księżyca (do tego człowiek się raczej nie przyznawał, ale coś tam oglądał - nie tak wiernie jak resztę)
- Muminki (też tak raczej okazyjnie)
 
Tak, "Tajemnicze złote miasto" też pamiętam ale tak samo jak "Było sobie życie".

Ogólnie bardzo dużo ciekawych i oryginalnych seriali było wówczas dla dzieci w latach 80-90, a powyżej wymieniliśmy tylko niektóre z animacji.
Były jeszcze polskie seriale skierowane do tej grupy odbiorców (jak chociażby "Podróż za jeden uśmiech", "7 życzeń", "Przyjaciele wesołego diabła" czy "Akademia pana Kleksa" - wiem, to ostatnie nie było serialem ale seria filmów).
 
Nie dołujcie mnie ludzie uświadomiliście mi wszyscy jaki jestem stary bo to wszystko znam. Dodałbym jeszcze "Zaczarowany świat Paula"
 
Z takich seriali dzieciństwa to wymieniłbym "Przygody Bosco" które chyba tylko ja pamiętam, a znalezienie tego serialu jest praktycznie niemożliwe, tym bardziej z polskim dubbingiem.
A i mam złe wieść odnośnie nowego He-Mana :(
Jeśli wierzyć plotce to
Adam wcale nie będzie głównym bohaterem serialu, jego rola będzie się głównie opierała o to, że przegra kluczową walkę z Szkieletorem, i przez resztę historii bohaterem, a raczej bohaterką będzie Teela. W sumie znając Netflixa nie zdziwię się jeśli to będzie prawda
 
Ktoś jeszcze pamięta te wszystkie kreskówki Hannah Barbera? :LOL: Wiele z nich było o kilkadziesiąt lat starszych ode mnie ale nigdy mi to nie przeszkadzało. W tej chwili to już klasyka animacji.
Za dzieciaka nawet miałem trochę tego na kasetach video Przy okazji wspominajek to dopiszę jeszcze seriale animowane o Transformersach, Spidermanie, czy o Batmanie, który to chyba najmocniej mi zapadł w pamięci
 
Zapowiedź odcinka specjalnego była już parę miesięcy temu :D Pytanie brzmi kiedy zapowiedzą oficjalnie trzeci sezon :p
 
Top Bottom