Seriale

+
No i wleciał główny zwiastun serialu w uniwersum Władcy Pierścieni.
Muszę przyznać, że wizualnie robi to duże wrażenie, a szczególnie, gdy pomyślimy, że jest to serial. Widać ten rekordowy budżet. Muzyka też na wysokim poziomie, ale szkoda tylko, że do wszystkich innych aspektów mam spore obawy. Nie mniej jednak wg mnie zwiastun dużo lepszy niż pierwszy.
 
Last edited:
Słuchajcie znam i bardzo lubię literacki oryginał ale nigdzie nie ma serialowej ekranizacji "Filarów ziemi" gdzie je można dostać?
 
Jeśli chodzi o tą zapowiedź LOTR - co to jest ta kometa? Nie przypominam sobie niczego takiego z książek, chociaż czytałem dawno, mogłem zapomnieć.
 
Obejrzałem w końcu ten zwiastun Rings of Power i cóż, nie spodobał mi się, śmierdzi mi to fanfikiem na milę, tylko że ze sporym budżetem. Najbardziej nie łapię, jak można robić produkcję o przeszłości Śródziemia nie mając praw do Silmiralionu i innych prac Tolkiena. Wyczuwam że będzie typowa samodzielna fanfikowa historia scenarzystów w pełnej nieścisłości czy plothole'i. Czyli coś do olania, tak generalnie.
 
Jeśli chodzi o tą zapowiedź LOTR - co to jest ta kometa? Nie przypominam sobie niczego takiego z książek, chociaż czytałem dawno, mogłem zapomnieć.
Jak dla mnie to nie kometa, tylko „pocisk” - atak Morgotha tudzież Saurona (bo nie wiem, w jakich czasach to się odbywa w sumie).
 
Przecież to Gandalf spada z nieba, widać go potem w innej scenie. A nie kojarzysz tego ponieważ twórcy serialu nie mają praw do książek opowiadających o drugiej erze więc tworzą własną historię.
 
Gdyż iż, jeśli dobrze kojarzę, Hobbity pojawiły się w drugiej erze, więc nie mogły być świadkami ataku Morghota.
Adwokacąc teraz diabłu, bo mi to w gruncie rzeczy bardzo wszystko jedno, powiem przewrotnie, że może to cwany zabieg rodem z MCU, gdzie Hela w preview rozwalała ten młot całkiem gdzie indziej, niż potem w filmie.

Ale w gruncie rzeczy faktycznie stoi Hatifnat, znaczy Hufflepuff, znaczy Harfoot czy jak mu tam hobbit i leci to, co leci.
To nie wiem xD
 
Skończyłem 4 sezon Stranger Things i muszę powiedzieć, że jest... dobrze.

Po dobrym starcie pierwszego sezonu i średnim (lub bardzo średnim) 2 oraz 3 dostaliśmy coś naprawdę solidnego. Nieco rozdzieloną historię na trzy niezależne grupy bohaterów, ale może przez to mniej chaotyczną i przesyconą postaciami (tych niepotrzebnych lub nieistotnych było tutaj naprawdę bardzo mało i praktycznie każdy był w jakimś stopniu istotny, a nie tylko denerwujący).
Tym razem sami bohaterowie wydawali się też lepiej napisani (zwłaszcza Max oraz genialny Eddie Munson), a historia nie miała bezmyślnych wypełniaczy czy wątków prowadzących donikąd. Jedyne zastrzeżenie miałbym odnośnie długości ostatnich odcinków, czy finału, który trwał grubo ponad dwie godziny.

Nie to że chciałbym z tego coś wyciąć, ale czemu nie mogli z tego zrobić większej ilości epizodów?

Poza niezłą grą aktorską oraz efektami, należy też pochwalić muzykę - w tym miksy kilku dobrych utworów z lat 80-tych (zwłaszcza użycie jednej z mocniejszych nutek dopełniło - chyba najbardziej epicką - scenę w tym sezonie).

Jakbym miałbym się jeszcze czegoś czepiać to chyba tylko sposobu w jaki całość się skończyła i niejako zapowiedziała nam finalny sezon.

Tak czy inaczej polecam - nawet tym, którzy nieco zwątpili w siłę serii po ostatnich mniej udanych sezonach.
 
Co do Stranger Things, to zarówno ja, jak i moja dziewczyna, mieliśmy wrażenie, że najnowszy sezon miał o wiele za dużo scen sentymentalno-łzawych w stosunku do akcji i humoru, natomiast jakiegokolwiek horroru zabrakło totalnie.

Trochę odwrotność pierwszego, najlepszego sezonu, więc jak dla nas - mocne meh.
 
Co do Stranger Things, to zarówno ja, jak i moja dziewczyna, mieliśmy wrażenie, że najnowszy sezon miał o wiele za dużo scen sentymentalno-łzawych w stosunku do akcji i humoru, natomiast jakiegokolwiek horroru zabrakło totalnie.

Trochę odwrotność pierwszego, najlepszego sezonu, więc jak dla nas - mocne meh.

Dla mnie ma jedną zasadniczą wadę, pomimo tego, iż mi się bardzo podobał, nie czułem w nim tak klimatu lat 80., jak w poprzednich sezonach :D

Ale co do przydługich rzewnych scena też prawda, plus jakoś czułem, że wątek ekipy z furgonu był bezcelowy i niepotrzebny, a pan zjarany mnie irytował.
 
Top Bottom