Nie nie mam teraz jak Ci zbudować decku, ale są dwie opcje jeśli nie chcesz grać Skellige. Pierwsza to mill, czyli palenie decku przeciwnika i tutaj masz opcje Nilfgaard albo Potwory. NG mają wiedźminów + Vdyfirra (czy czort go wie jak się on tam pisze). MO mają dużo kart, które pożerają własne karty (pożarcie misia to dobranie karty dla rywala) - dobrze to działa z Ukrytym. Druga opcja to robienie punktów przewagi tak, że przeciwnik nie jest w stanie ich dogonić. Tutaj masz Królestwa Północy z ich mechanikami i Scoia'tael.
Osobiście uważam, że Królestwa są najłatwiejsze z tego wszystkiego. Najmniej kombinowania a duże rezultaty.
Dwie podpowiedzi. 1) Dużo jest buffów więc polecam grać Geralta: Yrden. 2) Jeśli spasujesz to gdy Twój misio zginie to się już nie odrodzi - to ma wbrew pozorom duże znaczenie bo przeciwnik nie jest w stanie wtedy nadrobić strat w kartach (jeśli takowe posiada).
Osobiście uważam, że Królestwa są najłatwiejsze z tego wszystkiego. Najmniej kombinowania a duże rezultaty.
Dwie podpowiedzi. 1) Dużo jest buffów więc polecam grać Geralta: Yrden. 2) Jeśli spasujesz to gdy Twój misio zginie to się już nie odrodzi - to ma wbrew pozorom duże znaczenie bo przeciwnik nie jest w stanie wtedy nadrobić strat w kartach (jeśli takowe posiada).