[SPOILER] Broda Geralta na Skellige a Yennefer - dość oczywista nieścisłość.

+
Broda Geralta na Skellige a Yennefer - dość oczywista nieścisłość.
Miałem się stawić na stypę w zamku. Jak to wiadomo na takie okazje trzeba się wystroić i tym podobne. Ogoliłem Gerwanta, ubrałem go w garniak i poszliśmy na imprezę.
A potem Yen zapytała mnie "A więc o co chodzi z twoją brodą?" lub coś w tym stylu.
Nie wiem. Zgoliłem ją zanim tu przyszedłem.

Sugestia:
Być może zastąpić tą część dialogu lub ją pominąć?


PS. Nie miałem pojęcia gdzie to wstawić.
 
Miałem podobnie, dość dziwna sytuacja ze strony gry, chyba ktoś nie pomyślał, że gracze mogą ogolić Geralta...
 
Ja tak samo go ogoliłem, z łzą w oku, ale to zrobiłem. W każdym razie po tym incydencie zostawiłem twarz Gerwanta w spokoju.
 
A podczas pierwszego spotkania na Skelige z nią mieliście brody? Bo ona się pewnie do tego odnosi. Choć, fakt, dziwnie brzmi.
 
Racja. Nad tym nie pomyślałem. Z drugiej strony przecież w Białym Sadzie nie ma balwierza,
a tam nas pierwszy raz Yen spotyka
więc to mogło też się tego tyczyć.
 
A podczas pierwszego spotkania na Skelige z nią mieliście brody? Bo ona się pewnie do tego odnosi. Choć, fakt, dziwnie brzmi.
Właśnie to brzmi dziwnie, bo cały dialog ma formę teraźniejszą - tak jakby Geralt miał w tym momencie brodę.
 
Jeżeli nawiązuje do spotkania w Gaju to ok... ale jej wypowiedź moim zdaniem odnosi się do tu i teraz... ja bym w przypadku golenia ten element wyrzucił, ale może redzi zostawili to na zasadzie dialogu z fanami, którzy pewnie podobne pytania zadawali pierwotnie a teraz się przekonują do dynamicznego owłosienia...
 
@Kondorr też można to tak rozumieć, ale mimo wszystko fajnie by było gdyby ten dialog pojawiał się tylko w przypadku posiadania zarostu (w tym momencie).

Dla mnie brzmi to nieco jak zaczepki z Flotsam (z drugiego Wiedźmina), gdzie któryś z NPC'ów mówił do nas "Ej, białowłosy.". Działo się tak nawet wówczas gdy mieliśmy "zbroję" z... kapturem i naszych włosów nie było za cholerę widać.
 

enk1

Forum veteran
Jeszcze bardziej są irytujące komplementy - które padają chwilę później na uczcie, czy wcześniej przy pogrzebie - w stosunku do tej wiedźmy, które padają od CDPR nie ode mnie.
 
@Kondorr też można to tak rozumieć, ale mimo wszystko fajnie by było gdyby ten dialog pojawiał się tylko w przypadku posiadania zarostu (w tym momencie).

Dla mnie brzmi to nieco jak zaczepki z Flotsam (z drugiego Wiedźmina), gdzie któryś z NPC'ów mówił do nas "Ej, białowłosy.". Działo się tak nawet wówczas gdy mieliśmy "zbroję" z... kapturem i naszych włosów nie było za cholerę widać.

Albo "Fajny kucyk." przy jakiejkolwiek innej fryzurze.
 
@enk1 Zgadzam sie Nie lubię Yen a tu zaraz Wylatuje mi Piękne pachniesz(Raczej śmierdzisz) a ja jestem z Triss!!!!!! nie lubie Yenefer,to tak jakby Redzi żmuszali do wybrania Yenfer.
 
A podczas pierwszego spotkania na Skelige z nią mieliście brody? Bo ona się pewnie do tego odnosi.
Nawet gdyby tak było, to dalej jest błąd. Przed wyprawą na Skellige ogoliłem Dżeralda i jeszcze po skroniach a'la Ragnar Lothbrok (choć ten akurat brodę miał), żeby było bardziej w stylu wikingów, na jakich Skelligijczycy są wzorowani. Słusznie zrobiłem, bo oni nie lubią obcych, to może przez tę fryzurę wyglądałem bardziej swojsko... nieważne.

Błąd jest. I to z rodzaju takich, jakie można bez żadnego wysiłku poprawić wprowadzeniem banalnego algorytmu w patchu. Alternatywą byłoby "Widzę, że zgoliłeś tę brodę...".

Nie wiem, czy taki drobny błąd to wystarczający powód do tworzenia osobnego tematu, było to już powiedziane, zwłaszcza że podobnych jest więcej np. Radowid, który zawsze zachowuje się jakby dostał kryształ Filippy od Gilberta, niezależnie od decyzji gracza.

Jeszcze bardziej są irytujące komplementy - które padają chwilę później na uczcie, czy wcześniej przy pogrzebie - w stosunku do tej wiedźmy, które padają od CDPR nie ode mnie.
&
Nie lubię Yen a tu zaraz Wylatuje mi Piękne pachniesz(Raczej śmierdzisz) a ja jestem z Triss!!!!!! nie lubie Yenefer,to tak jakby Redzi żmuszali do wybrania Yenfer.

Eee... czy jeżeli powiecie komplement jakiejś kobiecie, to musi to oznaczać, że jesteście/macie zamiar być z nią w związku? Może wolelibyście opcję ordynarnego zwyzywania tej wiedźmy?

Mi analogiczna sprawa z Triss nie przeszkadza - możemy jej powiedzieć coś miłego, przecież to przyjaciele. Jeśli miałbym się dopieprzyć, to w grze pojawia się taki dialog, parafrazując:
- Dobrze, że odzyskałeś pamięć. Nikt już nie będzie mógł cię wykorzystać.
- Kto niby mnie wykorzystywał?
- ... Ja.
- Nigdy tak o tym nie myślałem.

A ja myślałem, ale to nie powód, by się spinać na kurtuazyjną odpowiedź. Gerwald musi mieć trochę swoich kwestii, to nie jest bohater całkowicie bezwolny i zależny od gracza.
 
Wiesz jeśli mówisz komplement to ta kobieta ci sie podoba albo jest ważna dla ciebie.,Ok może z tym pachniesz to przesadziłem ale chce przytulić sie do ciebie zaraz przy wejściu.,do zamku to już coś nie halo;) w dialogu o triss co wspomniałeś to triss pomogła geraltowi np w poszukiwaniu salamandry i rozbiciu wiec go nie oszukiwała ;).
 
Taaa jasne. Co ma rozbicie salamandry do niemówienia o Yen?

---------- Zaktualizowano 18:16 ----------

Wiesz jeśli mówisz komplement to ta kobieta ci sie podoba albo jest ważna dla ciebie.
No ciężko stwierdzić, że pomimo rozstania Yen czy Triss będą dla niego nieważne i nie będzie dla nich miły. Takie rzeczy to raczej w krainie 13latków.
 

enk1

Forum veteran
Eee... czy jeżeli powiecie komplement jakiejś kobiecie, to musi to oznaczać, że jesteście/macie zamiar być z nią w związku? Może wolelibyście opcję ordynarnego zwyzywania tej wiedźmy?

Niestety nie wiem, kto twierdzi, że komplement to sygnał do zaangażowania w związek, ja nie. To dla mnie sygnał, że ktoś chce kogoś zaciągnąć do łóżka. Po to się prawi komplementy kobietom na temat ich urody. Problem pojawia się wtedy, kiedy ktoś zaciągnął już kogoś innego - w tym wypadku Triss - i dobrze mu z tym, i nie chce robić wodę z mózgu osobie tak bliskiej, jak była kochanka. Nie ma w tym dla mnie nic zabawnego, ani nie ma w tym dla mnie żadnej logiki. Jest tylko decyzja twórców, bo niby nie jest to "bohater całkowicie bezwolny i zależny od gracza". Ano widać, że nie jest.
 
Last edited:
To dla mnie sygnał, że ktoś chce kogoś zaciągnąć do łóżka. Po to się prawi komplementy kobietom na temat ich urody.
Mam w tej kwestii inne zdanie. Kurtuazyjne komplementy skierowane, żeby daleko nie szukać, w kierunku żony przyjaciela na jakimś przyjęciu też mają taki wydźwięk?
Kobiety niekiedy poświęcają sporo czasu i uwagi, aby wyglądać lepiej niż je natura stworzyła, wyrażenie podziwu nad ich wyglądem nie musi zrazu oznaczać pragnienia spółkowania - smutny byłby świat, gdyby taka zależność była nieodzowna. Może być coś w stylu docenienia kunsztu w kreacji ubioru, makijażu, fryzury, perfum. Funkcja poprawienia humoru, wszak ludzie lubią pochlebstwa, nawet jeśli są nich świadomi. Nie upraszczajmy.
 
Dopiero teraz zauważyłem ten temat, ale jeśli kogoś dalej nurtuje temat brody to już spieszę wyjaśnić.

Yen chodzi o to że, odkąd pamięta Geralt chodził ogolony i nie znosił zarostu (o czym mówił w sadze, konkretniej w "Czasie Pogardy")
aż tu nagle jej oczom ukazuje jej się brodacz więc musiała jakoś okazać to zdziwienie

A, co tam - poeta odchrząknął, przełknął ślinę. -Najważniejsze, że mi się udało i że cię odnalazłem. Geralt, jak ty tu...
- Brzytwę masz?
- Hę? No pewnie, że mam.
- Pożyczysz mi rano. Ta broda doprowadza mnie do szału.
- A driady nie miały... Hmmm... No tak, prawda, im brzytwy są w zasadzie zbędne. Pożyczę ci, oczywiście. Geralt?
- Co?
- Nie mam ze sobą niczego do żarcia. Czy ard taedh, wielki bard, może w gościnie u driad mieć nadzieję na kolację?


I to z rodzaju takich, jakie można bez żadnego wysiłku poprawić wprowadzeniem banalnego algorytmu w patchu. Alternatywą byłoby "Widzę, że zgoliłeś tę brodę..."

Lepszą opcją byłoby po prostu przemilczenie tego gdy Geralt jest ogolony
 

enk1

Forum veteran
Mam w tej kwestii inne zdanie. Kurtuazyjne komplementy skierowane, żeby daleko nie szukać, w kierunku żony przyjaciela na jakimś przyjęciu też mają taki wydźwięk?
Kobiety niekiedy poświęcają sporo czasu i uwagi, aby wyglądać lepiej niż je natura stworzyła, wyrażenie podziwu nad ich wyglądem nie musi zrazu oznaczać pragnienia spółkowania - smutny byłby świat, gdyby taka zależność była nieodzowna. Może być coś w stylu docenienia kunsztu w kreacji ubioru, makijażu, fryzury, perfum. Funkcja poprawienia humoru, wszak ludzie lubią pochlebstwa, nawet jeśli są nich świadomi. Nie upraszczajmy.

Nie zauważyłem męża Yennefer w pobliżu.
 
Na przyjęcie szedłem z "bródką" wystrzyżoną jeszcze na Valen (to akurat dziwne, ale zdaje się że po wybraniu tej opcji strzyżenia brody reszta zarostu - np. na policzkach już nie rośnie i tak można biegać całe wieki bez konieczności golenia. Na Skelige niczego nie zmieniałam i Yen (mnie też wkurza ten babsztyl) oczywiście zapytała o co chodzi z brodą co mnie nie zdziwiło, ale potem dodała (czego nie piszecie więc nie wiem czy u Was też), że z brodą mi do twarzy. Zastanawiałem się co powiedziałaby gdybym brody nie miał, ale już nie chciało mi się sprawdzać. Odebrałem to tak, że "co z tą brodą" miałoby sens każdorazowo o ile Yen widziała nas z rożnym zarostem - a widziała przecież raczej w Białym Sadzie. Pytanie jest właściwie zasadne każdorazowo.
 
Top Bottom