I to co mówi Yen w Wyzimie mi do niej cholernie nie pasuje. Wcześniej odzyskała pamieć i wolność i jakoś watpie, by po takiej rozłace nie zrobiłaby sobie choćby dnia przerwy od szukania Ciri i różnych dziwnych rzeczy w bibliotece, i nie leciała do Wyzimy natrzeć im uszu
To byl najsłabszy punkt pierwszej części(najgorzej zniósł próbę czasu) - Triss grała Yennefer( odziedziczając najbardziej wkurzające cechy jej chartakteru bez tych lepsych, lekko zmiękła w końcówce 3 aktu, gdy sama zaczęła mieć problemy) a Alvin( co do niego mam odwrotną teorię niż wszyscy, ale to inny temat) Ciri. Albo wizja twórców się mocno rozbiegła z książkowymi charakterami postaci, albo po prostu nie planowali kontynuacji. Zreszta w WII w elfich ruinach mówi coś innego, że dowiemy się co z Y. itd, i że zrozumie jakby itd. No chyba, że upozorowała porwanie przez Letho i nilfgaardzki loch, żeby wiedzmin jej szukał a nie czarnej. A co
Ten motyw z rozstaniem lekko zgrzytnął( czemu się to stało off screen, skoro w jej wersji w WII jest coś w stylu ,,o pamięci pogadamy po obradach", a po obradach i smoku tylko gadamy/walczymy z Letho i koniec), raczej nie podkuliła( pod Rivią już było inaczej), predzej było w stylu- sorry ruda, było miło, ale Yenna jest w Nilfgaardzie, może być w niebezpieczeństwie, muszę ją znaleźć, cześć
-Lambert, weź no nie mów Geraltowi o Yen i Ciri ze względu na mnie, dobrze?
-Oczywiście, jak sobie życzysz Triss.
To byl najsłabszy punkt pierwszej części(najgorzej zniósł próbę czasu) - Triss grała Yennefer( odziedziczając najbardziej wkurzające cechy jej chartakteru bez tych lepsych, lekko zmiękła w końcówce 3 aktu, gdy sama zaczęła mieć problemy) a Alvin( co do niego mam odwrotną teorię niż wszyscy, ale to inny temat) Ciri. Albo wizja twórców się mocno rozbiegła z książkowymi charakterami postaci, albo po prostu nie planowali kontynuacji. Zreszta w WII w elfich ruinach mówi coś innego, że dowiemy się co z Y. itd, i że zrozumie jakby itd. No chyba, że upozorowała porwanie przez Letho i nilfgaardzki loch, żeby wiedzmin jej szukał a nie czarnej. A co
w rozmowie z Vesemirem mówi, że może będzie nawet w towarzystwie . Choć dziwne, że i Keira i Letho zjawiają się tam akurat przypadkowo w chwili, w której wiedźmak udał się na Wyspę Mgieł, nie wcześniej, choć jednego chcieli na całym świecie sprzątnąć, a drugą ukrzyżować, więc w schronieniu na odludziu powinni znaleźć się możliwie szybko. Ja bym tam Triss dał podczas odczarowania brzydala( w jej wątku przynajmniej, choć przed W1 była w Kaer Morhen, bo potrzebowali czarodzieja do planowanej Próby na Leo, wtedy się nadawała teraz już nie?, no ale to kwestia gustu)To jest bardzo naciągane przed odczarowaniem Umy bo i czemu akurat Kaer Morhen? Opuszczone siedliszcze w którym Geralt od dawna nie był i się nie wybierał...
Ten motyw z rozstaniem lekko zgrzytnął( czemu się to stało off screen, skoro w jej wersji w WII jest coś w stylu ,,o pamięci pogadamy po obradach", a po obradach i smoku tylko gadamy/walczymy z Letho i koniec), raczej nie podkuliła( pod Rivią już było inaczej), predzej było w stylu- sorry ruda, było miło, ale Yenna jest w Nilfgaardzie, może być w niebezpieczeństwie, muszę ją znaleźć, cześć
Zreszta wyboraź sobie taki dalog:No i w dodatku wredna małpa nakłoniła do tego wszystkich innych!!! Tacy to przyjaciele z Zoltana, Jaskra, Vesemira itd. Wszyscy dali się omotać Triss, przez całą pierwszą część otaczają nas same wredne postacie, jedynie karczmarz w Odmętach jako jedyny sprawiedliwy i niepodatny na uroki Triss się ostał .
-Lambert, weź no nie mów Geraltowi o Yen i Ciri ze względu na mnie, dobrze?
-Oczywiście, jak sobie życzysz Triss.
Last edited: