Co do Sapkowskiego - gdyby niezmienność ustanowionych reguł była dla niego wartością nadrzędną, nie podzieliłby się prawami do dysponowania jakimkolwiek fragmentem stworzonego przez siebie świata. Ja rozumiem, że wiele osób ma wielkie WTF?!, wyświetlające się neonem przed oczyma, kiedy widzą fanfiction, w którym Triss i Geralt/ Yen i Geralt/ Ciri i Geralt mają dzieci, żyją długo i szczęśliwie oraz, przy ochoczej współpracy Eredina, wynajdują szczepionkę na raka, ale takimi prawami rządzi się właśnie fanfiction. I niezależnie od tego, jak bardzo niekanoniczny jest rozwój związku Geralta i Triss (o ich dzieciach nie wspominając), musimy się pogodzić z tym, że w fanfiction będzie się to zdarzać. To tak, jakby oburzać się na przerażające momenty w horrorze lub... "momenty" w porno. Nikt nas też nie zmusza (ok, moderatorów zmusza) do czytania/oglądania tych dziwacznych (przynajmniej z mojej, kanonolubnej, perspektywy) pomysłów. Więc spokojnie, wdech i wydech, każdemu jego paranoja porno.
PS: Tak mi się przypomniało, że matka Geralta też była czarodziejką. Muahahaha. Ergo: jest szansa na dzieci Triss, słodką gromadkę małych rudzielców.