[spoilery] Nieliniowość

+
[spoilery] Nieliniowość

Jakoś tak mnie ostatnio naszło, że fajnie byłoby podsumować, ile tak właściwie tej nieliniowości w W3 jest. Konkretnie, chodzi mi o wyraźnie rozbieżne ścieżki, nie różne sposoby zakończenia pojedynczych zadań. Wiem, że to subtelna różnica, ale liczę że zrozumiecie o co mi chodzi. Pomijam także sytuacje, gdzie alternatywą (wpływającą na dalszy przebieg lub zakończenie gry) jest pominięcie danego zadania (jak np. wątek zamachu na Radowida). A zatem moja lista z głowy (uzupełnienia mile widziane).

* trzy wersje epilogu;
* zadanie Królewski Gambit - dwie podścieżki, zależne od tego komu z dzieci Cracha pomożemy po ataku na uczcie w Kaer Trolde;
* Obcy w obcym kraju + Jaskinia Snów - odblokowane tylko wtedy, gdy przed Królewskim Gambitem wykonamy zlecenie Upiór z Eldbergu;
* zlecenie Zagłada domu Reardonów (alternatywny przebieg, jeśli Letho przeżył W2).

To wszystko?
 
Mi przychodzi na myśl jeszcze wątek miłośny z trzema ścieżkami (Tris, Yen, obie) ponieważ zależnie od naszych wyborów wiele dialogów później się zmienia oraz Keira która miała spory wpływ na późniejsze wydarzenia w bitwie o KM lub w Novigradzie zależnie jak zakończyliśmy jej wątek.

Przypomniało mi się, że jeśli uratowaliśmy z garnka trolli kolegę Hjalmara to później bierze udział w bitwie o KM. Również zależnie od tego jak rozegraliśmy wątek Dikstry i Rocha mogą nam pomóc w obronie KM lub też nas olać. Czytałem gdzieś też, że można doprowadzić do sytuacji, że Triss nie wspomoże nas w obronie KM (podobno jeśli nie pomożemy jej w uratowaniu magów), ale nie wiem czy to prawda. Nie wiem tylko czy ich udział lub brak udziału w tej bitwie ma jakieś większe znaczenia (tak jak w przypadku Keiry od której zależy czy Lambert przeżyje bitwę).
 
Last edited:
Triss nie wspomoże nas w obronie KM (podobno jeśli nie pomożemy jej w uratowaniu magów)
Nie prawda, bodaj ją wtedy Yennefer zaprasza, nie jestem pewien. Ale tak czy siak Triss zawsze jest w KM.

Co do reszty NPC-ów w bitwie i ich udziału, to tylko Keira ma wpływ, reszta to tylko terenowe pułapki (jak wybuchające gazy Myszowora czy wilcze doły Roche'a), no i oczywiście gdzieś se walczą z Dzikim Gonem w środku twierdzy, ale to taka raczej estetyczna forma (przynajmniej ja nie zauważyłem by w walce się faktycznie przydali, no oprócz formy ściągania na siebie uwagi).
 
Jeszcze jedno przyszło mi do głowy, ale to tylko hipoteza bo nigdy tak nie grałem. Czy ktoś orientuje się, czy jeśli nie pomożemy ani Cerys, ani Hjalmarowi, a pomożemy synowi Lugosa Szalonego (bodaj królem wówczas zostaje syn królowej bo nie udaje się udowodnić jej spisków) to dochodzi do walki z nim i całym jego klanem podczas spotkania z Myszoworem?
 
Mi przychodzi na myśl jeszcze wątek miłośny z trzema ścieżkami (Tris, Yen, obie) ponieważ zależnie od naszych wyborów wiele dialogów później się zmienia
No ale właśnie tylko dialogi, no i scenki miłosne. Nie ma jednak jakichś oddzielnych zadań czy ścieżek. Wyborów dokonujemy pod koniec odpowiednich zadań (Triss - wątek z ratowaniem czarodziejów, Yen - Ostatnie Życzenie). To samo dotyczy pojawienia się różnych postaci w bitwie o KM.

Mnie chodzi o sytuacje, gdzie w zależności od naszych wyborów otwierały się różne nowe zadania, względnie dane zadanie przyjmowało zupełnie inny kształt. W skrócie - coś, czego pełen był W2.
 
Akurat ten aspekt (1/3 gry w dwóch wersjach) mi się zupełnie nie podobał bo było to zrobione mocno na siłę (wszak grając po stronie Rocha trafiamy pod mury miasta nieludzi i odwrotnie i jak dla mnie niemożność zwiedzenia tych kolacji była wprowadzana na siłę). Zdecydowanie wolę takie różnice w późniejszej grze wynikające z wcześniejszych wyborów jak mieliśmy w przypadku wątku miłośnego gdzie relacje z innymi postaciami się zmieniały, ale nie wpływało to na możliwe do odwiedzenia lokacje. Upierać się jednak będę, że wątek z Kerią pasuje do twojego opisu. Zależnie od podętej decyzji mogły w późniejszym czasie pojawić się nowe zadania związane z Keirą.
 
Na pewno jest jeszcze wątek Keiry. Na Kłomnicy możemy ją zabić (co się wtedy dzieje z Lambertem w KM podczas walki z Gonem?), wysłać do Radowida (jest po Sabacie nowy quest z tym związany od Triss) albo wysłać do KM.

I jest jeszcze cały wątek z baronem, który w zależności od wyborów nie różni się tylko zakończeniem jednego zadania, a jest na prawdę nieliniowy. Jak się pobijemy z żołnierzami w karczmie, to do barona przez bramę nas nie wpuszczą. Dalej; inaczej wygląda środek historii w zależności od tego czy zabijemy porońca czy nie i w końcu w zależności od tego co zrobimy w zadaniu z Paniami Lasu zakończenie historii barona i jego rodziny również wygląda inaczej.
 
Last edited:
Na pewno jest jeszcze wątek Keiry. Na Kłomnicy możemy ją zabić (co się wtedy dzieje z Lambertem w KM podczas walki z Gonem?), wysłać do Radowida (jest po Sabacie nowy quest z tym związany od Triss) albo wysłać do KM.
Tak, ale czasowo różnice są niewielkie. Queścik z jej ciałem jest króciutki.

Akurat ten aspekt (1/3 gry w dwóch wersjach) mi się zupełnie nie podobał bo było to zrobione mocno na siłę (wszak grając po stronie Rocha trafiamy pod mury miasta nieludzi i odwrotnie i jak dla mnie niemożność zwiedzenia tych kolacji była wprowadzana na siłę).
Jasne, to miało swoje wady, i byłoby bardzo karkołomne przy otwartym świecie W3 - dlatego nie chciałbym przeniesienia akurat tego rozwiązania. Chodzi mi o coś trochę innego - o niedobór rzeczywistych rozwidleń fabularnych, jeszcze w trakcie samej gry (nie w "ekranach końcowych"). O brak schematów na zasadzie: rozwiązujemy zadanie X, podejmujemy pod koniec wybór A albo B, i w zależności od niego potem (niekoniecznie od razu, ale np. po jakimś "momencie" w głównej linii fabularnej) mamy możliwość podjęcia jednego (albo-albo) z dwóch, zupełnie od siebie różnych zadań - przy czym nawet byśmy nie wiedzieli (choć mogli się domyślać), że podejmując inny wybór w zadaniu X, mielibyśmy inne zadanie potem.

W W3 mamy jedynie namiastki lub "kadłubki" takiego schematu, w wymienionych przykładach (Królewski Gambit, zlecenie z Letho, epilog). Szkoda, że się choć kilka takich rozwidleń nie pojawiło.

W W2 RED-zi odważnie zaryzykowali z nieliniowością, "rozwidlając" ładne 30% gry. Być może było to ryzyko zbyt duże (dla mnie to zaleta, ale z punktu widzenia kogoś, kto nie lubi universum na tyle, aby powtarzać grę - zapewne wada). W efekcie może właśnie dlatego w W3 zachowali się na tym polu dużo bardziej zachowawczo, sprowadzając większość wyborów do konsekwencji bardziej kosmetycznych, czy też przerzuconych na ekran podsumowania. A można było się "spotkać gdzieś pośrodku".

A tak swoją drogą, to chyba pochodna tego, że w W3 zrezygnowano z fabularnego podziału gry na akty - co IMHO było raczej złą decyzją.
 
Według mnie Redzi postawili (a przynajmniej chcieli postawić, bo zupełnie im to nie wyszło) na nieliniowość w śledztwie dotyczącym tego co stało się z Ciri, bo według założeń podczas takiego np. zadania dla Barona możemy stwierdzić sobie: " Hmmm, Baron coś kręci i zależy mu tylko na odnalezieniu córki i żony, pewnie nawet nie wie kim Ciri jest - zgrywa wszechwiedzącego żeby mu pomóc" i po tym rzucić Barona w cholerę i sprawdzić ślady/poszlaki u np. Keiry, w Novigradzie, czy na Skellige...

A wyszło jak wyszło, na Skellige czy do Novigradu na samym początku nie pojedziemy, bo tamte zadania mają za wysoki poziom żeby je w ogóle zacząć bo byle chłystek by nas podczas ich przechodzenia zabił...

Sprawa miałaby się zupełnie inaczej gdyby był level-scaling który wg. mnie w grze powinien być obecny bo skoro przedmioty skalują się do naszego poziomu, to dlaczego potwory tego nie robią? Skoro już na początku możemy spotkać wysoko poziomowego przeciwnika, to dlaczego legendarnego miecza znaleźć już nie możemy?

Także pomysł był dobry i z chęcią przeszedłbym grę w stylu: "Novigrad-->Skellige-->Keira-->Baron-->Wiedźmy na Bagnach" bo klimat według mnie byłby lepszy i z każdym kolejnym krokiem stawałby się coraz mroczniejszy i cięższy ale niestety zrobić tak nie można bo sprawa została skopana...
 
Co ciekawe, gra przewiduje przejście gry "nie po kolei". Ja zrobiłem Skellige>Velen>Novi (oczywiście wspomagałem się konsolą) i pamiętam, że Geralt powiedział Yennefer, że od razu popłynął na Skellige, a kiedy Jaskier gada, że może Ciri wróciła do Barona, Geralt stwierdza, że już u niego był i jej na pewno tam nie ma. Kiedy indziej Velen zrobiłem na samym końcu i w trakcie przerywnika z Umą Geralt powiedział coś, że jest ona potrzebna do odnalezienia Ciri, czy jakoś tak (tego nie pamiętam). Na pewno też jest pomijana rozmowa ze stajennym.
 
Last edited:
Z tego co wiem, gra we wstępnej fazie była planowana w ten sposób, żeby faktycznie można było zacząć rozgrywkę w dowolnej z trzech głównych lokacji. Potem jednak zrezygnowano z tej koncepcji. Układ zadań w grze jest mocno kuriozalny, choćby tylko wspomnę zadanie na 2 poziom pod Novigradem.

Co do skalowania przeciwników - bardzo się cieszę, że go nie ma (bo nie lubię), ale przedmioty również nie powinny być skalowane.
 
Wystarczyło zrobić ze skellige najtrudniejsza część gry, gdzie da się tam dostać tylko po skończeniu misji w velen i novigradzie. Pełna dowolność jest fajna na papierze, a potem płyniesz na wyspy i dostajesz szereg szarych questów.
 
Główny problem z XP i skalowaniem wrogów leży w tym, że jest to zrobione binarnie. Np. będąc na levelu 12 za quest X dostaniesz Full XP, a przeciwnik Y będzie "z czaszką" i diabelsko trudny do pokonania. Ale wystarczy awansować na level 13, aby nagle za quest X dostać jakieś śmieszne XP, a przeciwnik Y stracił "czaszkę" i był dużo łatwiejszy w pokonaniu.

W obu wypadkach powinno to być stopniowe. Jako hipotetyczny przykład weźmy quest X z sugerowanym levelem 12. Zrobisz go samemu będąc na tym levelu? OK, otrzymujesz standardowe 100% XP. Zrobisz go będąc kilka leveli niżej, czyli z większym wysiłkiem? Brawo, dostajesz 150% w nagrodę! Zrobisz go sporo później, będąc np. na 20 levelu? Sorry, miałeś za łatwo - tylko 50% XP dla ciebie.
 
@maritimus To nadal jest przekombinowane. Kwadratura koła. Wystarczyłby zwyczajny, progresywny system tozwoju postaci (więcej xp wymagane na każdy poziom), w stylu Baldur's Gate (czy ogólnie AD&D). No ale temat o rozwoju to gdzie indziej.
 
Jak widzę cienko, cienko z tą nieliniowością. To jest też powód dla którego do takiego Wiedźmina 3 nie będę wracał regularnie tak jak to czynię z Gothicami. Poczekam na Krew i Wino, potem ukończę podstawkę wraz z dodatkami i się chyba z "trójką" pożegnam. Zapytacie a w czym Gothiki są bardziej nieliniowe od W3? Może i nie są, choć już wybór gildii sprawia, iż warto przejść każdą grę trzykrotnie, ale mają też inną zaletę: są bardziej kameralne, posiadają gameplay służący immersji, nie są wypełnione setką znaków zapytania. Jak już wyżej zostało wspomniane ciekawiej byłoby gdyby można było zacząć poszukiwania Ciri w dowolnej kolejności, jak to często robi BioWare: na początku daje kilka celów i miejsc do odwiedzenia, które wykonujemy na przestrzeni niemalże całej gry. Dzięki temu kolejne przejścia zyskują na świeżości, bo odkrywamy jakieś dodatkowe smaczki.
 
Jak w dójce REDzi zdecydowali się na rozwidlenie fabuły to ludzie płakali że zostali pozbawieni części zawartości. Teraz takiego rozwidlenia nie ma i też źle. Nie da się wszystkim dogodzić ;)

Jak już wyżej zostało wspomniane ciekawiej byłoby gdyby można było zacząć poszukiwania Ciri w dowolnej kolejności, jak to często robi BioWare: na początku daje kilka celów i miejsc do odwiedzenia, które wykonujemy na przestrzeni niemalże całej gry.

W Dzikim Gonie przecież tak jest. Dostajemy trzy tropy i możemy zacząć je badać w dowolnej kolejności.
 
W Dzikim Gonie przecież tak jest. Dostajemy trzy tropy i możemy zacząć je badać w dowolnej kolejności.
Tja jasne z kodem nieśmiertelności to i owszem na Skellige można sobie popłynąć. By potem nudzić się na niskopoziomowych zadaniach w Velen.
A przeciwko rozwidleniu fabuły w W2 nie miałem nic, bo nie jestem z tych, którzy koniecznie muszą przejść grę na 120% przy pierwszym podejściu i potem rzucić ją w kąt z poczuciem spełnienia. Jestem raczej takim graczem, który lubi powracać często do już ukończonych gier by obrać nieco inną ścieżkę i podjąć inne wybory.
 
Last edited:
Top Bottom