[SPOILERY] Opinia o wszystkich postaciach z Wiedzmina 3

+
[SPOILERY] Opinia o wszystkich postaciach z Wiedzmina 3

Witam, chciałbym wam przedstawić co myśle o każdej postaci z Wiedzmina 3 - o sposobie jej kreacji, interakcji z nią i zachęcam was do dyskusji na ten temat.
Mianowicie chciałbym zacząć od najważniejszych postaci :

GERALT - Według mnie Redzi znów staneli na wysokości zadania i idealnie oddali jego postać z książki. Nadal jest idealistą, marzącym o tym by w końcu zamieszkać gdzieś daleko od intryg wielkiego świata, polityki i tym podobnych rzeczy. Uwielbiam go za jego ironiczność i jeszcze ten głos Rozenka oddający jego charakter <3

CIRILLA - Zaczynając od dubbingu - niezbyt mi podpadł ale dało radę jej słuchać, choć głos był nieprzyjazny. Wizualnie postać wyglądała bardzo ładnie ale nie o to mi chodzi. Charakter jej został oddany według mnie bardzo dobrze, była życzliwa dla innych ludzi, wybuchowa, zawsze stawiała na swoim. Wielki plus dla redów za zbudowanie jej relacji z Geraltem. Choć jedyne do czego moge się przyczepić - za mało osobiscie z nią mieliśmy opcji dialogowych.

YENNEFER - Dubbing - bardzo w porządku, wizualnie - mega w porządku, fiołkowe oczy czarne loki, piękna figura dobrze oddany charakter, czego chcieć więcej? Więcej można chcieć oczywiście dialogów, które by nam opowiedziały o tym co ona czuła do Geralta po ich ponownym spotkaniu, troche więcej wątku romansu można by było dorzucić no i oczywiscie mogliby zrobić lepsze powitanie, bo kochankowie, którzy po 2 latach sie spotykają raczej nie byli by pozbawieni emocji, prawda? A ta srututu wio do cesarza.

CZARODZIEJKI

Keira Metz - byłem bardzo pozytywnie zaskoczony wchodząc do portalu i widząc, że osobą, którą do mnie z wanny przemawiała była była doradczyni króla Foltesta, z która Geralt poznał się na Thanned. Bardzo fajny wątek z nią mieliśmy, sporo można było pogadać i to chyba wszystko - jedna z niewielu postaci, która mnie pozytywnie zaskoczyła ilością dialogów i wątkiem. Jej historia zostaje fajnie wyjaśniona tym jak wyjeżdża z Lambertem, przynajmniej u mnie :) Wątek z nią został domknięty jako jeden z niewielu.

Filippa Eilhart - Przed premierą gry bardzo liczyłem na to, że byłe przywódczynie loży będą miały coś do powiedzenia w W3. Znów się mile zaskoczyłem dowiadowując się, że Filippa Eilhart była sową Zoltana ( lol XD ) Zachowała swój urok, działając głównie dla swojego dobra nie zważając na skutki. Kilka questów głównego wątku z nią związanych spoko wszystko, misja z Radowidem, którego w końcu Fil zabija też spoko, ale teraz to do czego można się przyczepić. Troche z nią pogadaliśmy ale znów Redzi odmówili nam możliwości dodatkowych dialogów z uzdolnioną czarodziejką, w W2 mogliśmy z nią pokonwersować na ciekawe tematy z tego co wiem. Kolejny minus to niedomknięcie jej wątku, dlaczego Redzi nie powiedzieli nam co z nią dalej się działo? Czy została czarodziejką na dworze Emhyra, czy loża się odrodziła i Filippa zasiadła jako jej ''przywódczyni'' ? Niedomknięty wątek.

Fringilla Vigo - Jedno wielkie WTF, Redzi sobie z nas jaja zrobili w tym momencie? Była kochanka Geralt, z którą się spotykamy po 7 latach nie ma nam nic do powiedzenia? Jedyna jedna opcja dialogowa? I po co ją w ogóle ratowaliśmy? XD ona nie miała żadnego wpływu na fabułę. Całkowicie bezsensownie dodana postać do tej gry chodź miło było ją mimo wszystko zobaczyć.

Francesca Findabair i Ida Emean - Wielka szkoda moim zdaniem, że Elfiej królowej znów nie zobaczyliśmy w trylogii przygód naszego Białego Wilka, podobnie z Idą, jedynie jej krótka rozmowa z Yen musiała nas zadowolić.

Sheala De Tancarville - Kolejne WTF? Redzi sobie zakpili chyba w tym momencie, po co jej w W2 darowaliśmy życie, żeby ją tylko dobić w W3? To pokazało jak gówniane i zbędne były nasze sejwy z poprzedniej części, w żadnym stopniu nie wpłynęły na świat.

Margarita Laux-Antille - Fajnie, że tą postać mogliśmy spotkać w 3 częsci gry, lecz minusem jest jej skromny udział w fabule, niewiele dialogów możliwych do poprowadzenia z nią, i to byłoby na tyle.

Triss Merigold - Naszą cudowną rudą czarodziejkę zostawiłem sobie na koniec. Przed graniem sobie ustaliłem, że jako fan Sagi Wiedzminskiej w swoim świecie W3 romansować będę z Yennefer. Tak też się stało ale zawsze szkoda mi było Triss, fajnie Redzi pokierowali jej postać w tym wypadku, pogodzona z tym, że pół roku wcześniej zerwała z Geraltem mimo wciąż go kochała i liczyła na odwzajemnienie tego uczucia, starając ciągle wskoczyć mu do łóżka jak to ujęła Filippa. Jednak smuci mnie fakt, że jej udział w fabule rownież był niewielki, a nasi bohaterowie nie mieli nawet dłuższej rozmowy między sobą o tym, co czują w duszy, Redzi po raz kolejny nie dali nam możliwości dłuższej konwersacji z bliskimi Geralta.


NILFGARDCZYCY

Emhyr var Emreis
- Bardzo mnie zdziwiło jego ponowne spotkanie z Geraltem, jakiś taki ponury, niemiły i niechętny do konwersacji ze starym druhem. Redzi chyba chcieli go pokazać jako osobe mającą absolutną władzę, która trzyma swoje Cesarstwo krótką ręką, mam do tej postaci mieszane uczucia. Dodatkowo na koniec gry jest możliwość, że zostaje on zamordowany, co przeczy książce, bo z tego co wiem on zginął 20 lat po wydarzeniach z gry, co prawda zamordowany :D.

Vattier de Rideaux
- Dlaczego go nie było? >.< według mnie osoba, która powinna znaleźć się w tej części gry.

Reszty nie ma co pisać bo to były jakieś chłystki niewarte uwagi.


SZPIEDZY, PATRIOCI

Vernon Roche - Mega się ucieszyłem gdy Rocha po raz pierwszy zobaczyłem na trailerze ''Wybierz Swoją Ścieżkę''. Roche zachował swój świetny charakter z 2 odsłony gry, nadal jest idealistą, który dla Temerii zrobi wszystko, jak sam powiedział, choćby miał się skumać z Nilfgardczykami i skurwić. Fajny wątek z nim związany, bardzo ciekawe questy, jedna z niewielu postaci na duży +.

Djikstra
- Bardzo byłem ciekawy jak były doradca króla Vizimira zostanie ukazany w tej odsłonie gry. Po jej przejściu jestem bardzo usatysfakcjonowany tą postacią. Bardzo fajne questy z nim związanie, jego charakter genialny, ta ironiczność i ciągłe wyzywanie się z Geraltem :D.
dialogi z nim są w porządku, jest ich sporo, dużo się o nim dowiadujemy, tylko jedno zwróciłą moją uwagę, otóz w misji Racja Stanu, dlaczego tak inteligenty osobnik rzuca się na Wiedzmina? To mnie bardzo zdziwiło, jedna z lepszych postaci w tej grze moim zdaniem.

Talar
- Stary dobry Talar wrócił! Wątek z nim jest spoko, genialny quest z trollami, które uczył przeklinać, tylko mniej jego przekleństw w porównaniu do pierwszej odsłony gry, a na dodatek jakiś taki dziwny dubbing był, czy to inny aktor podkładał jego głos? Wątek z nim na +

Ves - Postać, która miała niestety bardzo niewielki wpływ na fabułę, nie dało się z nią nawet porozmawiać...


WIEDŹMINI, NIELUDZIE, BARDOWIE,DZIKI GON I INNE POSTACI

Krwawy Baron
- Jedna z lepiej zrobionych postaci, bardzo ciekawe dialogi z nim związane, chwytające za serce odwołujące się do problemów codziennego świata, ta cała jego historia i emocje w jego tonie głosu - majstersztyk, świetny wątek z nim związany, ciekawe misje.

Jaskier
- Najlepszy przyjaciel Geralta moim zdaniem został tutaj całkowicie olany, Mało questów z nim związanych i jeżeli takowe były to były słabe. Pierwsza część, w której z Jaskrem nie usiadliśmy do stołu i się nie nachlaliśmy porządnie, bardzo mało dialogów z nim możliwych, brak jakichkolwiek informacji o jego poczynaniach bo zakończeniu głównego wątku gry ale w sumie ustatkował się, znalazł swoją miłość oraz odziedziczył lokal. Mimo wszystko nie dało się poznać, że to nasz najlepszy kumpel, mało możliwosci z nim zwiazanych. Postać niestety na -

Zoltan Chivay
- Kolejna osoba, z którą się nie napiliśmy po raz pierwszy, mimo wszystko można z nim pogadać o jego przeszłości, przyszłości, teraźniejszości, całkiem ciekawe questy z nim związanie ale jakoś mieszane uczucia mam dotyczące naszego krasnoludzkiego przyjaciela.

Priscilla
- Fajna, epizodyczna pozytywna postać, jej genialna pieśń zrobiła na mnie niemałe wrażenie, aczkolwiek jedyne do czego można się przyczepić to jest niedomknięcie jej wątku, po ataku na nią nie wiemy czy wyzdrowiała całkowicie i jak sobie dalej poczyna.

Vesemir - Postać jak najbardziej na + dla mnie. Wielka szkoda, że zgineła, przynajmniej w słusznej sprawie. Staruszka charakter został oddany według mnie idealnie, nadal prawił swoje morały, własne przemyślenia na temat świata, spoko towarzysz podczas epilogu.

Eskel - Bardzo pozytywna postać, ciekawe tematy są z nim do obgadania, całkiem fajny quest i oczywiscie najbardziej zapamietam jak na popijawie w Kaer Morhen Geralt i Lambert pobiegli mu na ratunek, gdy ten idąc po wino zaginął :D

Lambert - Jak wszyscy wiedzmini, jak najbardziej na + genialna misja z nim związana, ta jego parodia Vesemira, i genialne teksty a na dodatek kawał skurwysyna, świetna postać, jedna z moich ulubionych w tej części gry.

Letho - Szkoda, że miał zaledwie jednego questa pobocznego i niewielki wpływ na fabułę ale miło było spotkać starego druha. Szkoda, że nie mogliśmy z nim porozmawiać , oraz jego wątek jest niedomknięty co zasługuje na - dla redów.

Radowid - Można by go porównać do szalonego Króla z Gry o Tron niejakiego Targaryena, dziwnie została poprowadzona jego postać, geniusz taktyczny i wojenny ale za to obłąkany, szalony nieprzewidywalny, nie podpadła mi jego postać i cieszę się, że mieliśmy możliwośc go zabić :)

Eredin - Badass, świetnie poprowadzona postać, chodź nie podszedł mi jego dubbing bez maski, po angielsku brzmiał fenomenalnie, biło od niego respektem i chłodem. Wielki minus jest taki, że redzi nie dali nam mozliwosci pogadania z nim, bo zapewne on i Geralt mieli by sobie mnóstwo do powiedzenia.

Avallac'h - Kupując W3 byłem przekonany, że skoro będzie krogulec Eredin to również będzie lis Avallac'h. Lecz nie spodziewałem się, że on będzie tym ''dobrym'' pomagającym Ciri elfem. Postać jest w porządku, tajemnicza, zagadkowa tak jak w książce, można było z nim porozmawiać na ciekawet tematy co jest okej, ale jego wątek został niedomknięty, nie wiemy co sie z nim pozniej działo oraz jakie do końca były jego motywacje kierujące nim podczas gdy pomagał on Ciri.

Ilmerith i Calanthir - Dobrze zrobieni, mroczni generałowie Dzikiego Gonu, jedyne co mnie boli to również to co w przypadku Eredina, brak jakiejkolwiek możliwości przeprowadzenia z nim konwersacji.

no i to by było na tyle jak na moje, jeżeli zapomniałem o jakiejś postaci to dajcie mi znać i zapraszam do dyskusji nt owych postaci :)
 
Last edited:
Dodatkowo na koniec gry jest możliwość, że zostaje on zamordowany, co przeczy książce, bo z tego co wiem on zginął 20 lat po wydarzeniach z gry, co prawda zamordowany .
Może też się okazać, że Cirilla została jego następczynią, co też przeczy książce, bo po nim na tronie siedział jakiś Voorhis, czy jakoś tak.
 
Co do Lamberta, to 1 obrazek podsumuje wszystko. Nie pamiętam, kiedy się ostatnio tak uśmiałem.
 

Attachments

  • To zadanie dla Vesemira.jpg
    To zadanie dla Vesemira.jpg
    57.1 KB · Views: 755
Filippa Eilhart - dlaczego Redzi nie powiedzieli nam co z nią dalej się działo?
Bo w niedalekiej przyszłości ginie na rozkaz kapłana Willemera
Fringilla Vigo - Jedno wielkie WTF, Redzi sobie z nas jaja zrobili w tym momencie?
Fringilli zdecydowanie jest za mało. Tylko jeden dialog. Ale cóż, może w dodatkach będzie coś więcej.
Triss Merigold - Przed graniem sobie ustaliłem, że jako fan Sagi Wiedzminskiej w swoim świecie W3 romansować będę z Yennefer. Tak też się stało ale zawsze szkoda mi było Triss
Spokojnie, Triss ma jeszcze Eskela.
NILFGARDCZYCY Reszty nie ma co pisać bo to były jakieś chłystki niewarte uwagi.
A Morvran Voorhis? Przyszły cesarz i było go dosyć dużo w tej grze.
 
A nie odnosicie takiego wrażenia, że obraz Ciri jest trochę za bardzo... ładny? Nie chodzi mi tutaj o fizjonomię, która natychmiast mnie urzekła, ale bardziej o jej charakter, sposób bycia, działania, o jej przedstawienie. Zbyt milutka, słodziutka i dobra, jak na osobę po tylu przejściach. Po napaści Nilfgaardu na Cintrę będąc dzieckiem przez pół roku musiała sobie radzić sama, błąkała się i walczyła o przetrwanie. Następnie trening wiedźmiński. Dalej tragiczne wydarzenia na Thanedd, ucieczki, ucieczki, ucieczki. W wieku 14 lat została zgwałcona, co prawda "tylko" przez kobietę, do której później w dodatku się przywiązała, ale psychikę jej to musiało, że tak powiem, zjechać. Bonhart wybił jej ekipę, po czym zabrał do niewoli i chciał, żeby walczyła na arenie. I tak można wymieniać... ojciec miał zamiar zrobić jej dziecko, przeszła się po krwawych schodach wraz z Geraltem, sześćsetletni elfi impotent robił jej minetę, po czym tak zostawiał, bo go naczelne nie podniecały, sam zresztą był zniedołężniały. Gonił ją Dziki Gon, skakała od świata do świata, dostając zawrotu głowy od nowości, nieustannie w atmosferze zaszczucia.

W zaistniałych okolicznościach, słodka, dobra, nieco dziecinna i milutka Ciri (krnąbrna - dobry żart, powinna być już na tyle zblazowana, żeby mieć wszystko w dupie) kłóci mi się z jej doświadczeniami. Urzeka jej przygoda z Małgosią, wzruszają relacje z Geraltem i Vesemirem... tylko czy Ciri naprawdę tak by reagowała? Ona jest... niewinna, a wiemy że nie była, powinna też być trochę dojrzalsza, ponad swój wiek tych 20-22 lat po tylu atrakcjach, jakie w życiu ją spotkały. Tłumaczę to sobie radością z ponownego spotkania "rodziców", opiekunów i przyjaciół. Przy Geralcie jej stłumione potrzeby posiadania rodziców, wsparcia i roli córeczki mogły znaleźć ujście, dlatego tak się zachowywała. Ale w pozostałych sytuacjach? W towarzystwie Barona, na Skellige, wśród znajomych elfów spod Novigradu? Ja tam widzę beztroskę, której być nie powinno, na którą nie ma miejsca.
Jest też zbyt naiwna - bezgranicznie wierzy Avallac'howi, choć, pomna na poprzednie z nim doświadczenia, winna zachować stałą ostrożność i ograniczone zaufanie.
 
W wieku 14 lat została zgwałcona, co prawda "tylko" przez kobietę,

Jak rozumiem normalną praktyką jest złożenie czułego pocałunku na ustach "oprawcy" budząc się po "gwałcie"? Nawet syndrom sztokholmski wymaga kilku dni, żeby się rozwinąć.
 
"Normalną" może nie. Tyle że stosunek ofiary do sprawcy a posteriori nie zmienia faktu, że Mistle odbyła z nią stosunek bez jej zgody, zgwałciła jeszcze dziewczynkę. Typowe to może nie było, ale różnie z tym bywa, granica niekiedy jest trudna do ustalenia.
 
"Normalną" może nie. Tyle że stosunek ofiary do sprawcy a posteriori nie zmienia faktu, że Mistle odbyła z nią stosunek bez jej zgody, zgwałciła jeszcze dziewczynkę. Typowe to może nie było, ale różnie z tym bywa, granica niekiedy jest trudna do ustalenia.

To już Twoja, moim zdaniem błędna interpretacja. Bo to jedna ze scen, gdzie nie sposób wyciągnąć jedynie słusznych wniosków. W moim mniemaniu Mistle obdarzyła Ciri bliskością i czułością, której Jaskółka w tamtym czasie bardzo potrzebowała. Przy czym towarzyszył jej naturalny strach i skołowanie związane z "pierwszym razem". Odnośnie tego jaki ładunek emocjonalny Ciri z tego momentu wyniosła mówi mi więcej scena zaraz po (troskliwe okrycie śpiącej dziewczyny kocem, pocałunek w czoło), jak i stopień emocjonalnego przywiązania do Mistle (scena jej śmierci, potrzeba odwiedzenia grobu). Według mnie, pierwszy raz od wydarzeń z Thanedd poczuła, że nie jest sama.
 
Last edited:
"Normalną" może nie. Tyle że stosunek ofiary do sprawcy a posteriori nie zmienia faktu, że Mistle odbyła z nią stosunek bez jej zgody, zgwałciła jeszcze dziewczynkę. Typowe to może nie było, ale różnie z tym bywa, granica niekiedy jest trudna do ustalenia.

To nie byl gwalt. To byl opor przed bliskoscia, nie opor przed seksem. Przestancie juz z tym gwaltem!
 
W moim mniemaniu Mistle obdarzyła Ciri bliskością i czułością, której Jaskółka w tamtym czasie bardzo potrzebowała. Przy czym towarzyszył jej naturalny strach i skołowanie związane z "pierwszym razem".
Mistle wykorzystała jej rozpaczliwą potrzebę bliskości, tak to ujmę.
To byl opor przed bliskoscia, nie opor przed seksem.
Powiedziałbym, że raczej na odwrót, ale wstrzymam się z dalszym wydawaniem opinii w tym temacie, bo po primo dawno nie czytałem, po secundo - dygresja w sprawie jednego z wielu przykładów kształtowania psychiki Ciri odbiega od głównej myśli, jaką był dysonans pomiędzy Ciri w grze, a Ciri książkową, czy też taką, jaka po kilku latach i przybliżonych nam doświadczeniach być powinna wedle zasad prawdopodobieństwa.
 
Też uważam że udział w grze Fringilli to nieporozumienie ! taka postać której Geralt wyznał miłość ! (no i Yennefer) została tak spłycona toż to masakracja.
Chociaż trzeba przyznać że model im się udał, ładna Fringilla ma to "coś"
Może w dodatku w Toussaint Fringilla zasłuży na "tyle czasu antenowego" ile jej się należy.
No coż z 3 wielkich istotnych postaci co chciałem aby sie pojawiły w Dzikim Gonie ( Fringilla / Visenna / Regis) tylko nasza druga miłość pojawiła się i to dosłownie na chwilę , można się poczuć jakby dostało się z liścia od CDPR.
 
Last edited:
Geralt myślał tylko o Yen, nigdy nie kochał żadnej innej.
Oj tam oj tam, Fringilla raczej tego nie wiedziała, zresztą ze względu na stare znajomości, wątek Fringilli powinien być wyrazisty, a nie takie coś....
 
Last edited:
Fringilla raczej tego nie wiedziała
Oczywiście, że widziała. W Toussaint oboje mówili sobie nawzajem słodkie kłamstewka, w dodatku Geralt wypowiadał imię Yen kiedy był z innymi. Przecież czarodziejki potrafią czytać w myślach :) Moim zdaniem relacja powinna być w grze pogłębiona, ale w inną stronę- Fringilla ma być na niego wściekła za oszustwo z kryjówką Vilgefortza.
 
Oczywiście, że widziała. W Toussaint oboje mówili sobie nawzajem słodkie kłamstewka, w dodatku Geralt wypowiadał imię Yen kiedy był z innymi. Przecież czarodziejki potrafią czytać w myślach :) Moim zdaniem relacja powinna być w grze pogłębiona, ale w inną stronę- Fringilla ma być na niego wściekła za oszustwo z kryjówką Vilgefortza.

Ja się spodziwałem, że skoro już ją spotkaliśmy, to pierwsze co bez żadnych słów Gealt dostanie soczystego liścia w twarz za te kłamstwo i jego skutki, ale nic z tego !! Widać nie tylko ja mam takie odczucia wobec wątku z Fringillą.
 
Ja się spodziwałem, że skoro już ją spotkaliśmy, to pierwsze co bez żadnych słów Gealt dostanie soczystego liścia w twarz za te kłamstwo i jego skutki, ale nic z tego !! Widać nie tylko ja mam takie odczucia wobec wątku z Fringillą.

Z jakiej racji? Oboje grali w ta sama gre, ona przegrala. Jak przegrywasz w szachy, tez komus strzelasz liscia? :)
 
Chociaż trzeba przyznać że model im się udał, ładna Fringilla ma to "coś"
Podobnie uważam, nie spodziewałem się, że krótkowłosa kobieta będzie mi się (tak) podobać.

Moim zdaniem relacja powinna być w grze pogłębiona, ale w inną stronę- Fringilla ma być na niego wściekła za oszustwo z kryjówką Vilgefortza.
Ile magiczek było w owym kompromitującym ataku na Rhys-Rhun? Bo jeśli mniej niż 5, to mogą być wdzięczne, że je Gerwazy wykiwał, inaczej Vilgefortz by je zmiażdżył,

Oboje grali w ta sama gre, ona przegrala. Jak przegrywasz w szachy, tez komus strzelasz liscia?
Po tylu latach to już raczej historia. Aczkolwiek nie zakładałbym z góry takiego podejścia, kobiety mogą nieco inaczej patrzeć na podobną "rywalizację" i częściej strzelają fochy
:mean: :annoyed: :anger: :hmm2:
 
Last edited:
Dwie główne kobitki są dość słabo rozpisane w fabule a mieliby ciągnąć wątek Fringilli :smile:
 
Po tylu latach to już raczej historia. Aczkolwiek nie zakładałbym z góry takiego podejścia, kobiety mogą nieco inaczej patrzeć na podobną "rywalizację" i częściej strzelają fochy

No to jest raczej kwestia stylu, czy sie awanturujesz o jakies historyczne tematy, czy po prostu wychodzisz z tego z twarza. To nie sa 15 czy 25 letnie panienki, co nie potrafia opanowac emocji.
 
Top Bottom