Po przeczytaniu książki, traktuje ją bardziej jako zbiór ciekawostek, niż dobrze opowiedzianą historię. Fabuła jest nijaka, nudna i rozwadnia się po drodze. Taki tam zbiór ukrytych w tekście informacji o świecie.
Swoją drogą, Sezon burz to trochę taka laurka dla Czerwonych. Wiedźmin nagle zaczął nosić dwa miecze, walczy dwoma mieczami jednocześnie (a jak wiemy ponoć walka dwoma mieczami miała się pojawić w W2).
Nie podoba mi się tylko, jak AS redefiniował koty. Z pełnoprawnych wiedźminów znanych z sagi, zostali zdegradowani, do jakiś nieudanych sadystów. Skoro tacy nieudani i tacy sadyści, to co robili na szlaku? Kupy mi się to nie trzyma.
Swoją drogą, Sezon burz to trochę taka laurka dla Czerwonych. Wiedźmin nagle zaczął nosić dwa miecze, walczy dwoma mieczami jednocześnie (a jak wiemy ponoć walka dwoma mieczami miała się pojawić w W2).
Nie podoba mi się tylko, jak AS redefiniował koty. Z pełnoprawnych wiedźminów znanych z sagi, zostali zdegradowani, do jakiś nieudanych sadystów. Skoro tacy nieudani i tacy sadyści, to co robili na szlaku? Kupy mi się to nie trzyma.
Last edited: