Sposób na Zeugla?

+
Ja przed walką z zeuglem wypiłam jaskółkę i zamieć. Wtedy w sumie nie jest tak źle z tymi mackami a na samego zeugla to igni i styl silny
 
Jaksa said:
Nie wiem, na jakim poziomie grasz (ja jechałem na normalnym), ale wystarczyło mi zażyć Wilgę, Jaskółkę i Puszczyka. Macki rozwalałem stylem o dziwo szybkim, a nie grupowym jak większość sugeruje. Chociaż po prawdzie to za "grupowy" robił mi wtedy Igni na 4 poziomie z wszelkimi bonusami :p. Macka, macka, Igni, macka, Igni, Zeugl sie wynurza, Igni, Igni, Igni, styl silny itd.
Ja maiłem podobnie tylko Igni na V poziomie :) Wtedy to wymaita cały epilog przeszedłem dzięki Igni... @Topic..Zrób tak: macki igni szybki w jedną załąduje sięmana igni igni, gdy nie masz many znó w mackę obojętnie którą naparzasz. Ew. uciekaj i czekaj aby tylko z igni bić macki. Gdy pojawi się zeugul to siln srebrny podchodizsz i naparzasz ile się da :] po ok. 5 seriach gad leży :D
 
ja będąc wprawnym wiedźminem na 34 poziomie nie zażyłem żadnego eliksiru przed walką z zeuglem i zabiłem go bez większego uszczerbku na zdrowiu(miałem zbroje kruka) poprostu wal po mackach grupowym, a jak sie bulwa wynurzy to grzmoć silnym, przyda ci sie znak igni, jaskółeczka i pare dektotów raffarda białego w zanadrzu :)
 
WiedminGeralt said:
ja będąc wprawnym wiedźminem na 34 poziomie nie zażyłem żadnego eliksiru przed walką z zeuglem i zabiłem go bez większego uszczerbku na zdrowiu(miałem zbroje kruka) poprostu wal po mackach grupowym, a jak sie bulwa wynurzy to grzmoć silnym, przyda ci sie znak igni, jaskółeczka i pare dektotów raffarda białego w zanadrzu :)
dokładnie tak samo przebiegła moja walka z zeuglem - 0 jakichkolwiek problemów.
 
Ja zabiłem go za pierwszym podejściem po wypiciu jednej jaskółki stylem grupowym atakowałem macki a silnym naparzałem go w jego obrzydliwy kapucyn.
 
ja tez nie mialem problemu z zeuglem, ale mam fajny sposob - z czasem pokazuje sie jednorazowo wiecej macek i wtedy trzeba sie dobrze ustawic, uzuc petardy smoczy sen i podpalic opary przez igni a nastepnie patrzec jak wszystkie macki padaja jednoczesnie :)
 
Ja ani jednego problemu nie miałam. Już większy problem sprawiały mi mutanci i inne potwory niż Zeugl.Wzięłam takie eliksiry:powój (przeciwko truciznom),Jaskółka (zwiększa regenerację żywotności)Gdy wyskoczyły macki, szybko srebrnym mieczem i stylem grupowym. gdy pojawił się korpus Zeugla, styl silny i Igni. Po jakichś takich trzech, czterech rundkach Zeugl padł.
 
ja Wypiłem jaskułke.Atakowałem macki grupowym stylem i ingiem jak wyskoczyła jego głowa to atakowałem silnym i ingiem.gdy sytuacja z zyciem była niepewna aktywowałem tarcze i tak poszło jakoś łatwo z nim ;D
 
A ja nic nie piłam, tylko bawiłam się w przełączanie stylów - z grupowego(macki) na silny(korpus)....Padł sam :D
 
Ja również nic nie piłem... z pancerzem kruka i ilością HP ok. 1000pkt + Księżycowe Ostrze było too easy.Styl: grupowy srebrny i gitara. macki same padaja :dead:
 
Ja użyłem Jaskółki, Puszczyka, Wilgi i Zamieci. Na przemian tłukłem macki stylem szybkim, rzucałem kilka wzmocnionych Igni (przy moim poziomie zarówno energii jak i znaku starczyło mi na jakieś 5 sztuk), znowu styl szybki aż się odnowi cały zapas energii, Igni i tak w kółko aż Zeugl stał się częścią swojego legowiska (z gnoju powstał i w gnój się obrócił...). Grałem na normalnym poziomie trudności i stosując ww. taktykę skończyłem z nim mając mały (1/4 paska) uszczerbek na zdrowiu.
 
Na macki - srebrny grupowy, na korpus silny. Zeugl to żadna filozofia - zero eliksirów, zero kamieni na miecze, zero znaków. Wystarczy odpowiedni poziom (>35 )i rozdane talenty
 
mam tylko male pytanie... ta krolowe kikimor to zabiles mieczem czy aardem walac o stropy w jaskini? bo krolwej kikimor nie da sie zabic normalnie... ona zabija jednym ciosem.co do zeugla to go zabilem za 2 razem.styl grupowy srebrny wierzba i jaskolka z pomoca zygfryda. do tego znak igni i jak malo zycia to naladowac quen na maksa (jak dobrze rozwinietry jest) i czekac az zycie sie podladuje. i tyle.powiem wam ze najgorszy boss w grze dla mnie to kosciej. strzyge odczarowalem. to bylo zbyt banalne. miecz stalopwy szybki dwa ciosy(przypominam ze stalowym nie da sie jej prawie nic zrobic) i jak czasem oslepila czy bol zadala to jak potem odebrala troche zycia to quen i dookola sarkofagu w ganianego. z kosciejem walczylem tak samo tylko ze srebrny i silny i tez dookola kolumny biegalem.
 
Mi tam Yaevinn raźno machał mieczykiem, tyle że całkiem szybko padał ;DA co do sposobu na Zeugla: nic nie łykałam (poziom wahał się w okolicach 35) tylko stosowałam naprzemiennie styl grupowy (macki) i styl silny (Zeugl). A jeśli Geralt stwierdzał, że nie ma zamiaru walczyć grupowym (stał i dzielnie przyjmował wszystkie ciosy na klatę) to dwa razy Igni i się macki smażyły.Zeugl nie był przeciwnikiem wymagającym. Wg mnie był bardziej upierdliwy niż trudny.
 
Na to wszystko wystarczy Jaskółka i puszczyk jak elf leży my uciekamy, Elf wstaje bijemy tylko nie grupowym i dużo igniego używać najlepiej
 
gdy sie wejdzie do siedliska zegula to fajny tekścik jest o jego rozmnarzaniu :D ale na temat
 
U mnie Zeugl, był troche wymagającym przeciwnikiem, pewnie przez to, że nie zadbałem o punkty doświadczenia, gdyż miałem poziom 27. ;DTeraz gram od początku i jestem na III akcie i tym razem się bardziej przygotuje naraziem mam 22 :D. A jeszcze sposób zabicia, waliłem w macki, potem podpaliłem Zeugla i naparzałem mieczem styl silny, a na macki grupowy. :) Oczywiście była jaskółka, więc jak macki odebrały mi sporo życia to biegałem z jednej strony na drugą, aż mi się naładowało i później finał, Zeugl w końcu padł. :D(troche się męczyłem ;D)
 
Top Bottom