Zawsze uważałem, że w grach najważniejsza jest mechanika, że nie ma dobrej gry bez dobrej mechaniki. I nadal tak uważam. Mimo to lista moich ulubionych gier (dużo gram w planszówki) wygląda tak: Star Wars: Rebellion, Wojna o Pierścień, Battlestar Galactica. Czyli gry ściśle z uniwersum związane i na nim w pewnym sensie oparte. Gry w których mechanika tworzy się na bazie lore i z niego w pewnym sensie wynika. Byłem w stanie wydać na te gry naprawdę spore pieniądze i tych pieniędzy nie żałuję.
Jeśli można by było powiedzieć, że mechanika to głowa a lore to serce, to uważam, że nie ma dobrej gry (i właściwie niczego) bez serca i głowy. Dlatego zachęcam twórców by pozostawali wierni uniwersum tak bardzo jak się tylko da. Postaci jeszcze trochę jest, bo i cały W1 i opowiadania nie są dobrze wyeksploatowane (Strzyga, Nivellen, Oczko, Istredd, Torque (ten diaboł od elfów tak miał na imię chyba), Tissaia de Vries (to akurat saga), całe Touissant. A i Geralt trochę więcej znaków rzucał niż Aard i Igni
Konent jest i jeszcze się chwilę nie skończy, więc oby trwało to jak najdłużej.