cinarea said:
uwielbiam tych gorliwych moralistów, których moralność jest ewidentnym wynikiem tresury umysłowej.wbija się takim owieczkom krzywym drewienkiem do główek - kiedy krzyczeć AAA a kiedy krzyczeć BEE.bez tresury nie wiedziałbyś co tu napisać =)crackerzy raczej nie należą do dresów, kiboli, wandali, a nawet intelektualnych przeciętniaków.raczej to wyczynowcy swojej dziedziny.więc jak rozumiem - masz w zwyczaju strzelać do rowerzystów, rolkarzy, paralotniarzy, parkourowców czy innych poszukiwaczy adrenaliny, którzy przebiegną ci przez "terytorium" ?jak ktoś przebiegnie przez twój trawnik - walisz go z bejzbola w czerep, w słusznym świętoyebliwym gniewie ?naprawdę jest różnica pomiędzy tzw sceną a piratami, jest cienka, to prawda, więc jeśli jesteś prostym człowiekiem, który jej nie widzi - cóż, nic nie poradzę na twój czarno-biały świat =)posunięcie REDów z tym zabezpieczeniem chyba zdaje egzamin i ochroni sprzedaż.wyciek wersji to też niezła reklama, na pewno podbije oczekiwania i miejsce W2 na listach sprzedaży.a tak prywatnie - nic mnie nie obchodzi, czy ktoś sobie zagra wcześniej niż ja odbiorę swoją wersję kolekcjonerską Wieśka. oczywiście to ważne dla REDów. ale czy dla gracza kilka dni jest naprawdę ważne? chyba dla totalnego nolife`a ;-)
Tekst o tresurze jest tak miałki merytorycznie, wyrażając jedynie brak rzeczowych argumentów, że nie wymaga odniesienia. Przecież tą ocenę równie dobrze można by odnieść do Twojego postu. By nie było wątpliwości - nie uważam by był on oznaką jakiejkolwiek "tresury", po prostu Twoja wypowiedź jest absolutnie pusta i nie przystająca do faktów. Wręcz bez związku logicznego.Jedyne co z niej pobrzmiewa, to to, że uważasz za błędną i zaszczepioną moralność, podług której nie należy szkodzić innym dla własnej przyjemności. W takim wypadku sam cieszysz się osobliwą "moralnością", zwykle towarzyszącą osobom bezrefleksyjnym, pojmującym świat wąsko. Osobom będącym klasycznym owocem dzisiejszych komercyjnych czasów. Kultu pieniądza i reklamy. Ty byś powiedział "osobom wytresowanym przez współczesny świat". Dla których, jeśli zachowaniu człowieka nie towarzyszy chęć wzbogacenia, to dzięki temu już staje się ono niewinne, ba! wręcz godne uznania. Czysty sport, prawda? Warto więc byś dostrzegał, że w imię tak rozumianego "sportu" przez tysiące lat, także współcześnie, zabija się ludzi - nie wspominając o zwierzętach. Co do fragmentu merytorycznego. Najwyraźniej zupełnie nie zrozumiałeś mojego posta. Rzadko bywasz na forum, więc pewnie czytasz wpisy pobieżnie. Polecam więc: wróć do mej wypowiedzi, przeczytaj ją spokojnie a nie będziesz sam się wprowadzał w błąd. Z mojego wpisu jasno wynikało, że wspólnym mianownikiem jest "bezmyślne niszczenie dla frajdy, gdzie jeden wandal rywalizuje z innymi". Jaka jest różnica pomiędzy wandalem rywalizującym siłą mięśni i zuchwałością a wandalem ścigającym się zuchwałością i walorami intelektualnymi? To nadal wspólne
totum divisionis bo różnica w narzędziu jakim posługują się poszczególni wandale nie ma znaczenia, jest irrelewantna dla kryterium podziału. To tak jakbyś dzielił złodziei na tych, którzy robią to "na śpiocha" albo po prostu włamujących się do opuszczonych budynków, a zabójców na wykwintnych trucicieli symulujących naturalną śmierć od tych rozszczepiających czaszkę łomem. Nie trzeba być tępą małpą by być wandalem i barbarzyńcą. Dziwi mnie, że ktokolwiek inteligentny - a do tego sam uważający siebie za nie prostego - może tego nie dostrzegać. Największy akt zezwięrzęcenia XX w. był przeprowadzony przez intelektualistów, wybitnych lekarzy, naukowców, inżynierów itp. Ludzi słuchających Bacha, czytających Kanta i grajacych w szachy.Co do przykładu rowerzystów, parkourowców, paralotniarzy itp... Jesteś chyba bardzo młodym człowiekiem (a w zasadzie nie tyle młodym, co niedojrzałym, bo można mieć 14 lat i dostrzegać niuanse i wiedzieć, które są i relewantne i adekwatne do sytuacji, a można mieć 25 i kroić świat równo na dwie części, jedną malując sobie na czarno a drugą na biało), skoro z jednej strony zestawiasz ze sobą zachowania skrajne, a z drugiej nie zauważasz, że cały czas zachowaniem wyróżniającym w ramach niniejszej dyskusji jest
bezmyślne, celowe wyrządzenie szkód dla samej frajdy ich wyrządzania. Adrenaliny można szukać w przeróżny sposób - niekoniecznie godząc w innych. Jeśli tego nie pojmujesz, bądź nie dostrzegasz, to: patrz zdanie poprzednie. Jeśli komuś jej brakuje, niech np. wspina się bez zabezpieczeń, skacze ze spadochronu, nurkuje bez butli. Albo niech przejdzie się na osiedla swych mentalnych braci - najlepiej dobrze ubrany i z komórką przy uchu.Rzeczywiście, jest pewna relewantna różnica pomiędzy większością hakerów, czy nawet zgoła zwyczajnych piratów, a chłopcami ze Sceny - pierwsze dwie grupy kradną (bądź są paserami) ze względów finansowych, ci ostatni to zwykli wandale. A że bystrzy? A czy ma to jakieś znaczenie? Chciałbym zobaczyć, jak bronisz mężczyzny, który zgwałcił Ci żonę albo córkę,
"bo to przecież wyśmienity kochanek, a nie jakiś zwykły, nie obeznany w ars amandi ork", prawda?