Osobiście chciałbym nowego TESa właśnie na jakąś egzotyczną prowincję, jak Valenwood, Elsweyr czy Argonia. Hammerfell jest ok, ale w łapach casualuzującej się Bethesdy zbyt łatwo byłoby przemieć tę prowincję w stereotypową pustynną krainę. "Wysoka Skała" (WTF, ktoś to serio przetłumaczył?!?!) byłaby jeszcze gorsza. Klimaty w stylu "rycerze i zamki", Bretoni jako rasa główna, która w dużej mierze jest inspirowana średniowieczną i renesansową Francją... Toż wyszedłby z tego nawet nie Skyrim, ale jakiś kolejny Oblivion!
Z drugiej strony, w dużej części Cyrodiil przed Oblivionem panował klimat zbliżony do tropikalnego, a sama prowincja była opisywana jako różnorodna, ze swoimi wszystkimi tarciami politycznymi, z ogromnymi różnicami między kulturą Colovii oraz Nibenay, i z zapierającym dech w piersiach Imperial City. Tymczasem w OBku nie dość, że zmianie uległ klimat, to w dodatku dostaliśmy bezbarwną, monotonną sieczkę, a zatem dla Bethesdy wszystko jest możliwe. Z tych względów być może będzie nawet lepiej, jeśli Argonia w umysłach graczy pozostanie prowincją znaną z wcześniejszego lore...