Tu nie o jakość chodzi, tylko o niestosowność. Wiktoriański Londyn i polszczyzna? Toż to takie samo kuriozum, jak ta sama polszczyzna w ustach Karola Gustawa w Potopie, czy American English w serialu "Rzym". Ten drugi przypadek tak mnie wybił z klimatu, że nie byłem w stanie skończyć serialu.A polska wersja jest zaskakująco dobra bm powiedział.
Ja tak o generalnej tendencji - Call of Duty sobie wziąłem akurat jako (wg mnie) sztandarowy przykład. W sensie, że w przypadku the Order gra za każde niedociągnięcie ma obniżaną ocenę i efekt jest taki, że dostaje te 6/10. A takie CoD, nawet jeśli gracze jadą po grze jak po łysej kobyle, recenzenci oceniają na co najmniej 9/10 - choćby się waliło i paliło.@szypek26 Imo nie trafne porównanie. CoD w swojej singlowej kampanii nie składa się w połowie z cutscenek. Call of Duty ma nawet większe możliwości gameplayowe w SP niż ten The Order. CoD ma również MP do którego ciągnie masa no-skilli dla których CS lub nawet nie tak trudny do ogarnięcia BF są zbyt trudne
To szokujące, że dla gra, która jeszcze nie wyszła, całkowicie nowy gatunek potrafi zebrać tyle negatywności.Historia z typu tych, jacy mi biedni jesteśmy, a ten świat okrutny, czyli twórcy Order o "fali nienawiści" względem ich tytułu ->> http://www.gram.pl/news/2015/02/18/...nienawiscia-mowi-rezyser-the-order-1886.shtml
Jaki ten świat growy przewidywalny...