The Outer Worlds

+

Myślę, że nowy projekt Obsydianu zasługuje na własny temat.

Najpierw dostaliśmy zwiastun.


Który sugerował produkcję, która była bękarcim synem Fallouta, Borderlands i Mass Effecta.

Potem pojawił się jednak gameplay...


...z którego jasno wynika, że Obsydian robi swojego Fallouta, bardzo mocno opierając się na mechanikach z New Vegas. Nie ma VATSa, ale jest spowolnienie czasu. System dialogowy ze wszystkimi jego wadami (statyczna kamera) i zaletami (mnogość opcji, skillczeki) praktycznie 1:1 skopiowana z F:NV.

Oby tylko tradycji nie stało się zadość i gra nie była niegrywalnym zlepkiem bugów w dniu premiery.

Jaram się.
 
Wygląda trochę jak Fallout 4 - pastelowo, co mnie średnio się podoba. Tak czy inaczej pewnie zagram, Obsidian ma u mnie kredyt zaufania.
 
Faktycznie dziwnie się patrzy na dialogi w formie gadających głów. Niewątpliwie rozwiązanie to oszczędza czas i sporo pracy, ale jednak trąci już szczurem i pokazuje, że studio nie aspiruje do walki o miano najbardziej innowacyjnej gry. To jest właściwie retro.
Trudno wyłapać klimat w takim pociętym gameplayu. Ale raczej bliżej do Mass Effect niż do Fallouta.
 
Niby powinienem się jarać, bo i Obsidian i RPG, ale żadnych emocji we mnie ten zwiastun nie wzbudził. Nawet mi się ziewać zachciało. Kwintesencja braku oryginalności, nie zobaczyłem tu nic, czego nie widział bym w innych grach jeżeli chodzi o setting i kierunek artystyczny. Taki potwór Frankensteina z Falloutów, Rage, Bioshocków i No Man’s Sky.
Szkoda talentu developerów na coś tak wtórnego imo.
 
Rozgrywka wygląda jak mieszanka nowych Falloutów z Bioshockiem i Preyem, ale jakoś mnie to nie porwało. Do tego statyczne rozmowy i niemy protagonista.
 
Bezpiecznie, bez szaleństw, złożyć coś z tego, co ludzie znają. To chyba nawet nie ma być produktem klasy AAA. Furory tym przypuszczalnie nie zrobią, ale jeśli wydadzą poprawną grę z czymś ciekawym, co pociągnie całość, to będzie podstawą dla nowej marki. Tytuł pójdzie w świat, będzie można coś z tym później więcej zrobić.
I to nawet nie jest tworzone dla Microsoftu z tego co widziałem.
 
Bardziej mi się podoba, niż Anthem. Mimo wszystko jednak zajawka obiecywała więcej "arcanumowego" klimatu, niż gameplay. Ale może być fajne.
 
Mam nadzieję że trailer nie składa się z 90 procent wszystkich "filmowych" momentów występujących w grze.
 
Ogrywam dopiero drugą planetę, choć gram praktycznie bez przerwy od premiery.

Pierwsze wrażenia:

- świetne dialogi
- świetni enpece i towarzysze
- doskonały world building
- zaskakująco dobry system strzelania, chyba najlepszy jak dotąd w (rasowych) pierwszoosobowych erpegach.
- przejrzysty HUD
- bardzo elastyczny system rozwoju postaci
- czarny humor
- praktycznie bez bugów
- zdecydowanie za dużo ekranów wczytywania
- Huby mogłyby mimo wszystko być nieco większe

To jest Obsydian w najwyższej formie. Jeśli czekaliście z wytęsknieniem na jakiegoś dobrego AAA erpega, to lepiej trafić nie mogliście. Kupujcie, takie gry trzeba wspierać, bo po upadku BioWare i Bethesdy w zasadzie już tylko Obsydian może towarzyszyć Redom w rozwijaniu wysokobudżetowych roleplejów.
 
Mam wrażenie, że ta gra dostaje awansem bonus kosztem działań Bethesdy. Niejako w kontrze mają +2 do zachwytów. Rzeczy, które wydawałyby się normalne dla tego gatunku, nagle urastają do rangi wielkich zalet wartych podkreślenia. Nastąpił już taki spadek jakości gier i oczekiwań w stosunku do twórców i wydawców, że za samo poprawne działanie dostaje się pochwały.
I czy to AAA nie jest nieco na wyrost? Te trzy litery powinny oznaczać także najwyższy poziom technologiczny, a ja tam widzę mocno wyświechtany Unreal, który aż bije po oczach swoją unrealowatością i lokacje, które były chyba robione z presetów. Dla mnie to stoi bliżej AA.
 
I czy to AAA nie jest nieco na wyrost? Te trzy litery powinny oznaczać także najwyższy poziom technologiczny, a ja tam widzę mocno wyświechtany Unreal, który aż bije po oczach swoją unrealowatością i lokacje, które były chyba robione z presetów. Dla mnie to stoi bliżej AA.

Nie wiem skąd Ty to bierzesz. Lokacje z presetów? Serio?

Gra nie wyznacza nowej jakości, ale w straszną skrajność idziesz.

Ja nikomu nie narzucam definicji AAA, jak bardzo chcesz to spoko. Dla mnie AA, to Seuna Sacrifice, Vampyr itd. The Outer Worlds stawiam spokojnie obok gier skali drugiego Wiedźmina, czy Deus Ex human Revolution.

Mam wrażenie, że ta gra dostaje awansem bonus kosztem działań Bethesdy. Niejako w kontrze mają +2 do zachwytów. Rzeczy, które wydawałyby się normalne dla tego gatunku, nagle urastają do rangi wielkich zalet wartych podkreślenia. Nastąpił już taki spadek jakości gier i oczekiwań w stosunku do twórców i wydawców, że za samo poprawne działanie dostaje się pochwały.

Masz wrażenie. Według mnie masz błędne wrażenie, jak dla mnie gra zasługuje na każdą otrzymana pochwałę i to nie dlatego że wiarygodność i status Bethesdy leci na łeb na szyję.

Osobiście nie wsiąkłem tak w erpega od czasów trzeciego Wiesława. Gra mi się dużo lepiej niż w (świetne) New Vegas.

Oczywiście szczerze polecam zagrać, wtedy będziesz mógł wrażenia przekuć w odczucia.
 
Ja nikomu nie narzucam definicji AAA, jak bardzo chcesz to spoko. Dla mnie AA, to Seuna Sacrifice, Vampyr itd. The Outer Worlds stawiam spokojnie obok gier skali drugiego Wiedźmina, czy Deus Ex human Revolution.
Jak dla mnie Outer Worlds to nawet nie stało koło AAA, niestety w pewnych elementach składowych gry widać bardzo duże ograniczenia co rzutuje na cały odbiór tytułu moim zdaniem, co nie oznacza wcale że to zły tytuł.

Jednak dość małe mapy z niewielką różnorodnością (tylko Scylia można powiedzieć się deczko różni, ale oferuje takie mikro obszary że tam nawet nie ma co zwiedzać) w parze z skandalicznie małą różnorodnością przeciwników rozwalają jak dla mnie całą kreacje świata.

Niby latamy na odległe planety, a one nie różnią się zbyt mocno od siebie, poza tym przez całą grę mamy raptem 4 ! cztery! rodzaje przeciwników ! słabooo, nawet bardzo.

Same zadania ich swoboda wykonywania jest godna pochwały, jednak tytul też jest stanowczo zbyt łatwy i praktycznie wspominają o tym niemal wszyscy, żeby grać na trudnym i skończyć niemal z 300 apteczkami
(teraz już chyba wiem po co są fobie, aby skutecznie sobie podbijać poziom trudności, bo nie wszystkie perki są przydatne, część to zapchajdziury, ale to nie przeszkadza)

Bardziej boli odbiór gry, sam początek jest rewelacyjny, ale im dłużej gramy tym bardziej widzimy jak bardzo jest to tytuł ograniczony i przede wszystkim jak mała jest to gra! (a płacimy jak za AAA, chyba że ogrywane w gamepass to co innego)
 
Top Bottom