Ja nikomu nie narzucam definicji AAA, jak bardzo chcesz to spoko. Dla mnie AA, to Seuna Sacrifice, Vampyr itd. The Outer Worlds stawiam spokojnie obok gier skali drugiego Wiedźmina, czy Deus Ex human Revolution.
Jak dla mnie Outer Worlds to nawet nie stało koło AAA, niestety w pewnych elementach składowych gry widać bardzo duże ograniczenia co rzutuje na cały odbiór tytułu moim zdaniem, co nie oznacza wcale że to zły tytuł.
Jednak dość małe mapy z niewielką różnorodnością (tylko Scylia można powiedzieć się deczko różni, ale oferuje takie mikro obszary że tam nawet nie ma co zwiedzać) w parze z skandalicznie małą różnorodnością przeciwników rozwalają jak dla mnie całą kreacje świata.
Niby latamy na odległe planety, a one nie różnią się zbyt mocno od siebie, poza tym przez całą grę mamy raptem 4 ! cztery! rodzaje przeciwników ! słabooo, nawet bardzo.
Same zadania ich swoboda wykonywania jest godna pochwały, jednak tytul też jest stanowczo zbyt łatwy i praktycznie wspominają o tym niemal wszyscy, żeby grać na trudnym i skończyć niemal z 300 apteczkami
(teraz już chyba wiem po co są fobie, aby skutecznie sobie podbijać poziom trudności, bo nie wszystkie perki są przydatne, część to zapchajdziury, ale to nie przeszkadza)
Bardziej boli odbiór gry, sam początek jest rewelacyjny, ale im dłużej gramy tym bardziej widzimy jak bardzo jest to tytuł ograniczony i przede wszystkim jak mała jest to gra! (a płacimy jak za AAA, chyba że ogrywane w gamepass to co innego)