*Zaciera ręce*Turniej VersusaMiało to niedawno miejsce, herold lekceważąc obłok chmury wojennej,kpt_wlodzimierz zpiął lejce,--------------------------->
spiął ogłosił, że niebawem odbędzie się turniej!Nastała cisza, strzały opadły, wyszło kilka śmiałków ze stron obu,odgarniając włosów fałdy odezwała się czarka spod Vengerbergu.=================Skrótom mówimy NIE!!!Na warunkach jakich i kiedy, turniej się odbędzie?Mówię, do środy zapisy tedy, zasady obejrzyjcie zaś- na orędzie!Zebrała się kolejka przy ogłoszeń tablicy, reszta zaś walczyła,zaciekle i wrogo,przenosząc się jeno, do klasztornej dzielnicy, a płomień magiczny karał uciekających srogo.Na wieczór podliczona zawodników, władających magią czterech,Wiedźminów ośmiu- dużo jak na ich twarzach szwów, dwie doborowe Przerazy, zielone niczym mech.============Świetne
Brzask obwieścił zawodów początek, siedem zakonników, tyle samo wiewiórek,========Siedmiu! Nie "siedem zakonników"!!!miejscem walk miał być grobli przylądek, widzów od bramy ciągnął się już sznurek.Żar po kilku walkach się tlił, nie obeszło się bez rannych,Zakon prowadzenie sobie wybił, chociaż wiewiórki miały parę magów skwarnych.=============skwarnych?Rebelianci wyrównali z nagła, lecz została im tylko jedna czarka,=====jw. Skrótom NIE!a Zakonowi pozostała opancerzona Przeraza, zaiste była to ciekawa walka!Yennefer podwinęła rękawy, wspominając skuteczne formuły,Przeraza podeszła bez obawy, co to dla niej?, burzyła już zamków mury...Rozległ się startu odgłos, zaszarżował Zakonu "czołg",zniknięcie i już, nie spadł czarce nawet włos, nie czas na radość, bo leci dźwięków ciąg.Yenn przechodzi do ofensywy,=====o jedno "n" w słowie "Yenn" za dużo. kilka klątw i trzęsienie ziemi,Potwora jednak szybka, łatwizną dla niej uników zrywy, powoli idzie ostrząc pazury, jedna myśl- "Przebij!".Błyski i huki, na nic się nie zdały, tylko magiczna tarcza wytrzymywała ledwie,ostre szczypce raz po raz w nią uderzały, ogłuszający krzyk rozdarł powietrze, na Ziemię spadły martwe gołębie.Wszystko, lub nic, czarodziejka się klnie, przyzywa mocy szersze horyzonty,zaraz wszyscy z trybun spadną jak jej zaklęcie walnie, Przeraza tylko przygotowuje pancerz łączny.======>łączony.Huk! Grzmot i trzask! skończyła się moc, więc czarka upadła,=====jw.gdy tylko się rozstąpił blask, wyszła na jaw zwycięska prawda.Zaklęcie rozerwało zakonną zbroję, i naturalny też uszkodziło,=================Co naturalny? Jogurt?
Przeraza kontynuować mogła jednak wojnę, nieprzytomną zaś wyniesiono====Kogo nieprzytomną?Wiewiórki walczyły nadal, wojna dalej się toczyła,ktoś podpalił stodołę, wybuchł kanał, wszystko po staremu, leczona Przeraza gdzieś wyła...Nie jest źle. W prawdzie nie jest to majstersztyk ale względnie trzyma poziom.