Totalna Amatorszczyzna, czyli wiersze Dansera

+
Powinieneś zmienić nazwę tematu, bo amatorszczyzną tego bym nie nazwał.
Przejrzyj nazwy innych tematów w FanFiction. Wieje na milę samokrytyką :D.
co się dziwisz, że nikt oprócz Velerada nie pisze, jak on wszystko pięknie skomentuje i poprawi. Nic dodać, nic ując.
Dzięki.O kur...czaki dwa głosy na "każdy do bani"? WTF? Mogliby chociaż uzasadnić...
 
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem, ale nie przerabiam innych wierszy na moje, po prostu sobie wymyślam ;)A co do nazwy tematu powiedz jak, bo to mój pierwszy i jeszcze nie spędzam zbyt dużo czasu na różnych forach więc na nich jestem dość... niedoinformowany...
 
... pas, nie wymyśliłem nic. Może i lepiej, że tak zostanie? Ale tego się nie dowiemy.Czekam na następne...
 
Poczekacie na pewno do premiery ER, bo Wieśka mam odinstalowanego, a i zainstaluje dopiero dzień przed nią, a do tej pory raczej nic mnie nie natchnie...
 
Tera o życiu wieś manów ;)Wioska CeglarzyNasze zadanie wypalać cegły, rzecz to dla nas jasna,królowi każdy z nas uległy, jednak przewodzi nam starsza Vaska.Słońce świeci, sił dodaje, my zaś tylko wypalamy glinę,nie dla nas cywilizacji urodzaje, myśmy lud prosty i każdy ma wesołą minę.Gdy noc jednak zapada, ogień trza wielgachny palić,czasem topielców rzuci się cała banda, Archespory o drzwi domów będą walić.Bloodzigery kwasem pluną, wiwerny porwą dzieciaki,bycze wilki zębiskami poszczują, rzadko zdarzają się nam zjadarki.Praca, obrona tyle o nas już wiecie, tera o naszej tradycji opowiadać pora,wojownicy z nas są żadni po co nam więc miecze? Szlacheckie życie to nie nasza rola.Rankiem wczesnym witamy nowy dzień, dziękujemy naszym bogom wodnym,składamy dary na ofiarny pień, zanosimy także, żarcie chorym.Wieczorem gdy słonce zajdzie, zaczynamy biesiadę, zabawę,na to każdy czas znajdzie, wpierw jednak Vaska prawi nam odprawę.Rzecze kto się w pracy starał, kto zaginął przy dołach,kto cały dzień piwsko słepał, o wyzimskich walkach...Potem zabawa przy ognisku, do upadłego wciąż trwa,u nas nie ma wyzysku, każdy pije do dna.Tak to my ceglarze, na bagnach żyjemy od lat,teraz o tym marzę, by ktoś docenił nasz "świat".
 
Wioska CeglarzyNasze zadanie wypalać cegły,=====a może "Zadaniem naszym" bo "Nasze zadanie" aż się prosi o "to". rzecz to dla nas jasna,królowi każdy z nas uległy, jednak przewodzi nam starsza Vaska.Słońce świeci, sił dodaje, my zaś tylko wypalamy glinę,nie dla nas cywilizacji urodzaje, myśmy lud prosty i każdy ma wesołą minę.Gdy noc jednak zapada, ogień trza wielgachny palić,czasem topielców rzuci się cała banda, Archespory o drzwi domów będą walić.=====Czym? Łodygą?Bloodzigery kwasem pluną, wiwerny porwą dzieciaki,bycze wilki zębiskami poszczują,======="Bycze wilki"? To jakaś nowa krzyżówka gatunkowa? rzadko zdarzają się nam zjadarki.=====Zjadarki na bagnach?Praca, obrona tyle o nas już wiecie, tera o naszej tradycji opowiadać pora,wojownicy z nas są żadni po co nam więc miecze? Szlacheckie życie to nie nasza rola.Rankiem wczesnym witamy nowy dzień, dziękujemy naszym bogom wodnym,składamy dary na ofiarny pień,========Pień? A może "chram"? zanosimy także, żarcie chorym.=======Żarcie? Jakie to nieklimatyczne...a fe...Lepiej by posowała IMO "strawa"Wieczorem gdy słonce zajdzie, zaczynamy biesiadę, zabawę,na to każdy czas znajdzie, wpierw jednak Vaska prawi nam odprawę.=====Prawi odprawę? Prawić to po ichniejszemu "mówić" a "odprawa" to określona kwota pieniężna....Więc Vaska opowiada im o pieniądzach tak?Rzecze kto się w pracy starał, kto zaginął przy dołach,kto cały dzień piwsko słepał,========="słepał"? To jakieś nowe słowo? o wyzimskich walkach...Potem zabawa przy ognisku, do upadłego wciąż trwa,u nas nie ma wyzysku, każdy pije do dna.Tak to my ceglarze, na bagnach żyjemy od lat,teraz o tym marzę, by ktoś docenił nasz "świat". Ładnie, ładnie. Wydawałoby się nudny temat-ceglarze(Ach te powykręcane nazwy potworów ;)). A jednak...Czekam na jeszcze...
 
Archespory dokładnie będą walić łodygami, zjadarek na bagnach nie ma, ale kto wie co jakieś świry przywiozą do Wyzimy, a im po drodze ucieknie... Bycze Wilki wyszło z tego, że chciałem "po swojskiemu" to opowiedzieć- widać nie wyszło. W zadaniu z drwalami chyba na pień się cośtam zanosiło, chociaż w sumie mogę tego nie pamiętać.Jeśli chodzi o żarcie to wina tego "po swojskiemu"....prawi odprawę, prawi to po ichniejszemu? Widać nie czytałeś wiersza Jana Kochanowskiego "Na Zdrowie" [...] tam człowiek prawie, że widzi na jawie [...]. odprawa1. «zebranie jakiegoś zespołu, w czasie którego zwierzchnik udziela instrukcji zgromadzonym, kontroluje postępy prac itp.»- to nie pasuje do wiersza?2. «jednorazowe wynagrodzenie udzielane pracownikowi w myśl umowy przy opuszczaniu posady, przechodzeniu na emeryturę lub w innych okolicznościach»3. «załatwianie formalności urzędowych związanych z wyjazdem osób, odpłynięciem statku lub odlotem samolotu»4. «zdecydowane odrzucenie czyjejś prośby lub propozycji» Słepał, chlał, jak zwał tak zwał ;P.A tak w ogóle to na odwal robiłem już ten wiersz, boa) w połowie pisania, była chyba jakaś awaria czy coś, ale prądu nie było ;/b) Pod koniec pisania kopnąłem przez przypadek w "reset"c)Zamyślony byłem i pod koniec pisania kliknąłem "x" i potwierdziłem, żeby nie zapisywać.I po tych próbach wreszcie go napisałem i wyszło w takim razie g... bez ładu i składu....
 
Edycja Rozszerzona gry WiedźminPewnie każdy zakreślał dni kalendarza, odmierzał ile jeszcze czasu,czekanie jest jednak jak zaraza, sprawia, że chce się uciec do lasu...Rozszerzona Edycja powodem jest tego, a reklamy tylko podsycają jej esencję,tyle ma być w niej nowego, chyba z zachwytu opadną nam ręce.Nareszcie! Nastał ten dzień, wrzesień dziewiętnasty,do sklepu ruszył każdy, nawet leń, inni bez kasy też mieli plan, choć był on zbyt prosty.Uruchomili kompy swoje, na stronę witchera wbili,łącze musiało jednak wytrzymać, było wielce obciążone, powoli pasek do końca sunął, w tym czasie ze złości gracze się wili...Na miłość boską, ileż można czekać! Powtarzali przed monitorem gracze nieugięci,trzeba się czymś zająć, nie ma co zwlekać! Czas trochę przyspieszył, gdy byli czymś zajęci.Po raz kolejny został w jakimś FPSie uratowany świat, a ludzie zgrzytają ze złości zębami,bo path na 98% zatrzymał pobieranie- każdy wrzasnął, nie ważne ile miał lat, uwierzcie fani ER byli wielce nadąsani.Ja w tym czasie ściągam patha Flash Playerem, pisząc te słowa dla czasu zabicia,pobrałem już patha w procencie co ma piątkę z zerem, do końca jednak godziny dwie, przyznaję się bez bicia.;)
 
Edycja Rozszerzona gry WiedźminPewnie każdy zakreślał dni kalendarza,======Taak! Ja! Ja! To o mnie! :) odmierzał ile jeszcze czasu,czekanie jest jednak jak zaraza, sprawia, że chce się uciec do lasu...====== :pRozszerzona Edycja powodem jest tego, a reklamy tylko podsycają jej esencję,tyle ma być w niej nowego, chyba z zachwytu opadną nam ręce.=====dlaczego opadną? Moż raczej odpadną-od wznawiania połączeń( :D)Nareszcie! Nastał ten dzień, wrzesień dziewiętnasty,do sklepu ruszył każdy, nawet leń, inni bez kasy też mieli plan, choć był on zbyt prosty.Uruchomili kompy swoje, na stronę witchera wbili,łącze musiało jednak wytrzymać, było wielce obciążone, powoli pasek do końca sunął, w tym czasie ze złości gracze się wili...Na miłość boską, ileż można czekać! Powtarzali przed monitorem gracze nieugięci,trzeba się czymś zająć, nie ma co zwlekać! Czas trochę przyspieszył, gdy byli czymś zajęci.Po raz kolejny został w jakimś FPSie uratowany świat,======Dziękuję firmie 3DO za Homm IV ;D a ludzie zgrzytają ze złości zębami,bo path na 98% zatrzymał pobieranie- każdy wrzasnął, nie ważne ile miał lat, uwierzcie fani ER byli wielce nadąsani.Ja w tym czasie ściągam patha Flash Playerem, pisząc te słowa dla czasu zabicia,pobrałem już patha w procencie co ma piątkę z zerem, do końca jednak godziny dwie, przyznaję się bez bicia.;)Powiem ci tylko jedno, jedno słowo-to najbardziej wyje...wyjedwabista poezja jaką do tej pory czytałem! :)
 
Aalaron said:
Powiem ci tylko jedno, jedno słowo-to najbardziej wyje...wyjedwabista poezja jaką do tej pory czytałem! :)
Wielkie dzięki, przelałem po prostu moje emocje do kompa ;) ale zaraz przeleję bluzgi, bo szybkość pobierania 13,5KB/s załamuje mnie...
 
WyzimaWyzima, Temerii królowa, co dzielona jest na części trzy,jest świątynna, zamkowa, oraz handlowa, rządzi nią zaś Foltest cny.Klasztorna Wyzima z Lebiody Szpitala słynie, mieści się w niej, także siedziba Płonącej Róży Zakonu,czasami ktoś w kanałach zginie, w tutejszej karczmie, każdy poczuje się jak w domu.Zaś handlowa cześć stolicy, nazwa sama wskazuje,rozwija miejski handel, złoto się tutaj liczy, a kto go nie zdobędzie ten tutaj życie zmarnuje.Rezydencja króla w ostatniej znajduję się części, tu najwyższa urzęduje szlachta,wszyscy tu od dostatku nadęci, nad nimi zaś dominuje królewska baszta.Narzekają jednak elficke zbójnice, "...że kanciaste domy...... brudne ulice", lecz tylko to skutki wojny.Wyzima już czeka, wyruszaj teraz właśnie,a ten kto z wyjazdem zwleka, tego życie szybko zgaśnie!
 
Czekałem, czekałem aż się doczekałem. :DWyzimaWyzima, Temerii królowa, co dzielona jest na części trzy,jest religijna, zamkowa, oraz handlowa,========zamiast "religijna" dałbym "świątynna". rządzi nią zaś Foltest cny.Klasztorna Wyzima z Lebiody Szpitala słynie, mieści się w niej, także siedziba Płonącej Róży Zakonu,czasami ktoś w kanałach zginie, w tutejszej karczmie, każdy poczuje się jak w domu.Zaś handlowa cześć stolicy, nazwa sama wskazuje,rozwija miejski handel, złoto się tutaj liczy, a kto go nie zdobędzie ten tutaj życie zmarnuje.Rezydencja króla w ostatniej znajduję się części, tu najwyższa urzęduje szlachta,wszyscy tu od dostatku nadęci, nad nimi zaś dominuje królewska baszta.Narzekają jednak elficke zbójnice,=======troszkę bym tutaj rozszerzył "elfickie zbójnice" na "starszych ras przedstawiciele" "...że kanciaste domy...... brudne ulice", lecz tylko to skutki wojny.Wyzima już czeka, wyruszaj teraz właśnie,a ten kto z wyjazdem zwleka, tego życie szybko zgaśnie!....A wiersz o Lodowych Pustkowiach będzie?( ;D)Muszę zapytać:publikowałeś gdzieś jeszcze te wiersze czy tylko tutaj?
 
Poprawione, a co do elfickich zbójnic to moje wspomnienie po Wyzimie gdzie elfki miały taki tekst "Kanciaste domy, brudne ulice, coś tam brakuje mi piękna mego ludu", dlatego tego nie rozszerzałem. Czekałeś długo, albowiem gdyż teraz przyszła antologia Blizzarda + ER Wiedźmina, więc raczej (szkoła) nie mam zbyt wiele czasu na pisanie, do tego jak się tylko da wykorzystuję ostatnie ładne dni, a to chyba ważniejsze od kompa. Tak czy owak cieszę się, że ktoś w ogóle pamiętał nadal o tym temacie. :)
 
Na początku chciałem powiedzieć, że przed tym wierszem chciałem napisać coś (zanim go wymyśliłem) na pożegnanie, bo już coraz mniej pomysłów, coraz mniej czasu, a i znaczek skryba już jest, a o nagrodach rzeczowych mogę tylko pomarzyć i to jeszcze we śnie, bo ze mnie raczej pesymisto-realista jest. Potem pomyślałem, że jednak jak coś wymyślę to będzie to zwykły wiersz bez żadnego wstępu. Teraz wiem, ze z każdym przejściem Wiedźmina zostanę natchniony do napisania czegoś ;). Tym razem inspirowane wierszem Yeavinna (tak to się pisze?) o elfach, oryginał pod wierszem, mam nadzieję, że choć trochę dorównuje swemu pierwowzorowi, ale cóż poradzić elfi artyści przecie nie mają sobie równych!Modlitwa ZakonnaModlimy się na krzyż, w wiecznym ognia blasku,robimy to gdyż, chcemy dożyć następnego brzasku.Za zwycięstwo- nie chwalebne,takie wojny następstwo, wygrywają kruki padlinożerne.Nie przerywamy walczenia, tworzymy lato,pozbawione umierania, dominujące w nim światło...Wieczny płomieniu, dodaj nam odwagi,na pohybel złemu plemieniu i elfickiej magii!Tak więc zakonnicy pieśń na usta i do roboty! Żart. Teraz oryginał, nie dłuższy, ale o niebo lepszy.Módlmy się śród drzew, za zdeptany wrzos,za przelaną krew, za zburzony los.I za śmierć od kul - I od byle rdzy!I za cudzy ból - I za własne łzyKrótkie, ale sztuką jest zapisać całą determinacje i smutek elfickich buntowników w ośmiu wersach, było jeszcze ich kilka, ale uleciały mi z głowy. Dla chętnych Yeavinn mówi to w gaju druidów, gdy zapytamy go o elfy.A tu się okazało, że Redzi zpisali od B. Leśmiana
 
Rok wiedźminaRok cztery pory ma, tak stworzyła to Ziemia,coś się kończy, coś zaczyna, kręci się ta karuzela.Wiedźmin z Rivii, dobrze to zna,od lat w tym tkwi, w swym fachu jednak trwa.Wiosną się z siedliska swego wypuszcza na świat,potwory ciągnie do miast ogniska, nie zmienia się to od lat.Kwitną w koło kwiaty, "... trza ubić ghulenie obejdzie się bez zapłaty!" upaprasz się także w mule...Po wiośnie jest lato, słoneczne i piękne,na polach dużo pracy, rusza więc żwawo, czarcie zło tam się niedługo zalęgnie.Dniem słońce praży, południce w blasku harcują,nocą wszystko może się zdarzyć, północnice zagubionych nawołują.Jesień- barwy złota, pora pełna wiedźmińskiej pracy,wszędzie utopce, pełno wody i błota, klnie się na wszystko hołota...Vodianoi Dagona otaczają czcią, bloodzoigery plują kwasem gęstości rtęci,będzie złota na dom, za dowody plugastwa śmierci.Aż spadnie śnieg perlisto biały, do Siedliszcza wrócić trzeba,tam wiedźminów będzie krąg cały, z przyjaciółmi zje się kromkę chleba.I znów Lato, przed nim jednak Wiosna, potem Jesień, a na końcu Zima,a z nią znowu troska, kiedy czas starością przygarbi Wiedźmina.
 
Danser said:
Rok wiedźminaRok cztery pory ma, tak stworzyła to Ziemia,coś się kończy, coś zaczyna, kręci się ta karuzela.Wiedźmin z Rivii, dobrze to zna,od lat w tym tkwi, w swym fachu jednak trwa.Wiosną się z siedliska swego wypuszcza na świat,potwory ciągnie do miast ogniska, nie zmienia się to od lat.Kwitną w koło kwiaty, "... trza ubić ghulenie obejdzie się bez zapłaty!" upaprasz się także w mule...Po wiośnie jest lato, słoneczne i piękne,na polach dużo pracy, rusza więc żwawo, czarcie zło tam się niedługo zalęgnie.Dniem słońce praży, południce w blasku harcują,nocą wszystko może się zdarzyć, północnice zagubionych nawołują.Jesień- barwy złota, pora pełna wiedźmińskiej pracy,wszędzie utopce, pełno wody i błota, klnie się na wszystko hołota...Vodianoi Dagona otaczają czcią, bloodzoigery plują kwasem gęstości rtęci,będzie złota na dom, za dowody plugastwa śmierci.Aż spadnie śnieg perlisto biały, do Siedliszcza wrócić trzeba,tam wiedźminów będzie krąg cały, z przyjaciółmi zje się kromkę chleba.I znów Lato, przed nim jednak Wiosna, potem Jesień, a na końcu Zima,a z nią znowu troska, kiedy czas starością przygarbi Wiedźmina.
Nie wiem, no zupełnie nie wiem do czego się przyssać. No, może tylko do "bloodzuigera" zamiast "Bloedzuigera" ale to już zupełnie marginalna sprawa.Człowieku masz talent! A ten wiersz to wydany z okazji pierwszych urodzin gry?
 
No to mnie między innym zainspirowało, a nazw potworów nie znam dokładnie w pisowni.
 
Pewien użytkownik z forum napisał z wiedźmińskim klimatem sprawozdanie z turnieju, natchnęło mnie to,by napisać to bardziej poetycko (choć moim zdaniem o wiele gorzej), nie miałem przyjemności oglądać tego turnieju, ale jak to mawia Jakier
Jest prawda czasu i prawda legendy.
.Turniej VersusaMiało to niedawno miejsce, herold lekceważąc obłok chmury wojennej,kpt_wlodzimierz zpiął lejce, ogłosił, że niebawem odbędzie się turniej!Nastała cisza, strzały opadły, wyszło kilka śmiałków ze stron obu,odgarniając włosów fałdy odezwała się czarka spod Vengerbergu.Na warunkach jakich i kiedy, turniej się odbędzie?Mówię, do środy zapisy tedy, zasady obejrzyjcie zaś- na orędzie!Zebrała się kolejka przy ogłoszeń tablicy, reszta zaś walczyła,zaciekle i wrogo,przenosząc się jeno, do klasztornej dzielnicy, a płomień magiczny karał uciekających srogo.Na wieczór podliczona zawodników, władających magią czterech,Wiedźminów ośmiu- dużo jak na ich twarzach szwów, dwie doborowe Przerazy, zielone niczym mech.Brzask obwieścił zawodów początek, siedem zakonników, tyle samo wiewiórek,miejscem walk miał być grobli przylądek, widzów od bramy ciągnął się już sznurek.Żar po kilku walkach się tlił, nie obeszło się bez rannych,Zakon prowadzenie sobie wybił, chociaż wiewiórki miały parę magów skwarnych.Rebelianci wyrównali z nagła, lecz została im tylko jedna czarka,a Zakonowi pozostała opancerzona Przeraza, zaiste była to ciekawa walka!Yennefer podwinęła rękawy, wspominając skuteczne formuły,Przeraza podeszła bez obawy, co to dla niej?, burzyła już zamków mury...Rozległ się startu odgłos, zaszarżował Zakonu "czołg",zniknięcie i już, nie spadł czarce nawet włos, nie czas na radość, bo leci dźwięków ciąg.Yenn przechodzi do ofensywy, kilka klątw i trzęsienie ziemi,Potwora jednak szybka, łatwizną dla niej uników zrywy, powoli idzie ostrząc pazury, jedna myśl- "Przebij!".Błyski i huki, na nic się nie zdały, tylko magiczna tarcza wytrzymywała ledwie,ostre szczypce raz po raz w nią uderzały, ogłuszający krzyk rozdarł powietrze, na Ziemię spadły martwe gołębie.Wszystko, lub nic, czarodziejka się klnie, przyzywa mocy szersze horyzonty,zaraz wszyscy z trybun spadną jak jej zaklęcie walnie, Przeraza tylko przygotowuje pancerz łączny.Huk! Grzmot i trzask! skończyła się moc, więc czarka upadła,gdy tylko się rozstąpił blask, wyszła na jaw zwycięska prawda.Zaklęcie rozerwało zakonną zbroję, i naturalny też uszkodziło,Przeraza kontynuować mogła jednak wojnę, nieprzytomną zaś wyniesiono.Wiewiórki walczyły nadal, wojna dalej się toczyła,ktoś podpalił stodołę, wybuchł kanał, wszystko po staremu, leczona Przeraza gdzieś wyła...
 
*Zaciera ręce*Turniej VersusaMiało to niedawno miejsce, herold lekceważąc obłok chmury wojennej,kpt_wlodzimierz zpiął lejce,--------------------------->spiął ogłosił, że niebawem odbędzie się turniej!Nastała cisza, strzały opadły, wyszło kilka śmiałków ze stron obu,odgarniając włosów fałdy odezwała się czarka spod Vengerbergu.=================Skrótom mówimy NIE!!!Na warunkach jakich i kiedy, turniej się odbędzie?Mówię, do środy zapisy tedy, zasady obejrzyjcie zaś- na orędzie!Zebrała się kolejka przy ogłoszeń tablicy, reszta zaś walczyła,zaciekle i wrogo,przenosząc się jeno, do klasztornej dzielnicy, a płomień magiczny karał uciekających srogo.Na wieczór podliczona zawodników, władających magią czterech,Wiedźminów ośmiu- dużo jak na ich twarzach szwów, dwie doborowe Przerazy, zielone niczym mech.============Świetne :DBrzask obwieścił zawodów początek, siedem zakonników, tyle samo wiewiórek,========Siedmiu! Nie "siedem zakonników"!!!miejscem walk miał być grobli przylądek, widzów od bramy ciągnął się już sznurek.Żar po kilku walkach się tlił, nie obeszło się bez rannych,Zakon prowadzenie sobie wybił, chociaż wiewiórki miały parę magów skwarnych.=============skwarnych?Rebelianci wyrównali z nagła, lecz została im tylko jedna czarka,=====jw. Skrótom NIE!a Zakonowi pozostała opancerzona Przeraza, zaiste była to ciekawa walka!Yennefer podwinęła rękawy, wspominając skuteczne formuły,Przeraza podeszła bez obawy, co to dla niej?, burzyła już zamków mury...Rozległ się startu odgłos, zaszarżował Zakonu "czołg",zniknięcie i już, nie spadł czarce nawet włos, nie czas na radość, bo leci dźwięków ciąg.Yenn przechodzi do ofensywy,=====o jedno "n" w słowie "Yenn" za dużo. kilka klątw i trzęsienie ziemi,Potwora jednak szybka, łatwizną dla niej uników zrywy, powoli idzie ostrząc pazury, jedna myśl- "Przebij!".Błyski i huki, na nic się nie zdały, tylko magiczna tarcza wytrzymywała ledwie,ostre szczypce raz po raz w nią uderzały, ogłuszający krzyk rozdarł powietrze, na Ziemię spadły martwe gołębie.Wszystko, lub nic, czarodziejka się klnie, przyzywa mocy szersze horyzonty,zaraz wszyscy z trybun spadną jak jej zaklęcie walnie, Przeraza tylko przygotowuje pancerz łączny.======>łączony.Huk! Grzmot i trzask! skończyła się moc, więc czarka upadła,=====jw.gdy tylko się rozstąpił blask, wyszła na jaw zwycięska prawda.Zaklęcie rozerwało zakonną zbroję, i naturalny też uszkodziło,=================Co naturalny? Jogurt? :pPrzeraza kontynuować mogła jednak wojnę, nieprzytomną zaś wyniesiono====Kogo nieprzytomną?Wiewiórki walczyły nadal, wojna dalej się toczyła,ktoś podpalił stodołę, wybuchł kanał, wszystko po staremu, leczona Przeraza gdzieś wyła...Nie jest źle. W prawdzie nie jest to majstersztyk ale względnie trzyma poziom.
 
Top Bottom