Tyranny - nowa gra Obsidianu

+
Ja się od Tyranny dość szybko odbiłem, zdecydowanie bardziej do gustu przypadła mi gra Pillars of Eternity.
 

Yngh

Forum veteran
A to może warto wrócić. Gra jest specyficzna i podejrzewam, że to z tego powodu można się od niej łatwo odbić. Sam już parę razy miałem tak, że odłożyłem jakiś tytuł na półkę dość szybko, a po powrocie po jakimś czasie okazało się, że gra jednak mi pasuje, tylko trzeba było np. dać jej więcej czasu. Chyba najbardziej spektakularny przypadek to Morrowind. W czasach gimbazy początkowo odbiłem się od niego okrutnie, tj. po utonięciu w Seyda Neen (dla tych, co nie znają - to wioska, w której się zaczyna...) wyłączyłem grę, stwierdzając, że jest "nudna". Później jednak wróciłem i spędziłem z Morrowindem setki godzin :D.
 
Później jednak wróciłem i spędziłem z Morrowindem setki godzin :D.
Ja Morrowinda wyczyściłem jeśli tak to można ująć do zera. Ale zeszło mi dwa lata :ROFLMAO:. Tyrrany mam, ale na razie musi czekać w kolejce :ROFLMAO:.
 
@Yngh , toś mi narobił smaku, żeby kolejny raz tę grę przejść (a tu jeszcze jest Baldurek do dokończenia). Przeszedłem dwukrotnie i bawiłem się przy tym lepiej niż przy Pillarsach. Bardzo przypadła mi też do gustu ścieżka dźwiękowa - ciężka i mroczna, świetnie pasująca do klimatu gry:

P.S. Grałeś w samą podstawkę? Jeśli tak, to polecam DLC Bastard's wound - fajnie rozwija wątek jednego z naszych towarzyszy (Barik).
 

Yngh

Forum veteran
@arturius_c


Ja jak słyszę ten utwór to od razu mam ochotę ponowne włączyć grę :cool: .

Grałem w podstawkę z dodatkami. Musiałem w necie sprawdzić co dodają dodatki gdyż grając od 0 trudno to było zauważyć (są bardzo zintegrowane z podstawką i to dobrze). Wątek Bara ukończyłem w całości - bardzo spoko. Verse zresztą też. Żeby było zabawniej całego dodatku nie skończyłem, gdyż nie doszedłem na niższe poziomy nowej lokacji. No ale będzie do nadrobienia przy drugim podejściu może, zwłaszcza że Lantry'ego lubiłem.

Swoją drogą, mega się cieszę, że kilka lat temu przyszło odrodzenie RPG izometrycznych. Tyranny, Numenera, Wasteland 2... Dzisiaj można powiedzieć, że mają w miarę stałe miejsce na rynku. Z nieco nowszych to z pewnością cieszy sukces Disco Elysium - szkoda tylko, że jego twórcy się pokłócili i raczej szans na coś nowego to za szybko nie ma. Podobała mi się też polska gra Gamedec.

BTW moderator spokojnie mógłby wywalić "nowa" z tytułu tego wątku :D.

BTW2 bardzo mi się podobała narracja Eb w intrze:
 
Last edited:
Ah, Tyranny... przeszedłem latem i dołączam się do zachwytów. Świat mimo że znacznie mniej ufantazjowany (mniej ras rozumnych, głównie ludzie) wydaje się znacznie bardziej ciekawy i złożony na poziomie systemu magii niż Pillarsy - edykty, czy fakt, że moc archontów zwiększana jest poprzez rozgłos i strach lub podziw, którym darzą danego archonta masy ludzkie. Pillarsy polubiłem nawet, ale nigdy nie wzbudziły we mnie efektu wow, w nich najciekawszy był motyw dusz i reinkarnacji.
Scenariusz Tyranny lekko przypomina Grę o Tron i nadaje się moim zdaniem spokojnie na serial wysokobudżetowy na poziomie GoTa w swych najlepszych momentach (nawet soundtrack Sentinel Stand przywodzi mi na myśl motywy Starków)


Przeczytałem wiele teorii co mogłoby się stać po zakończeniu i kim jest nasz Stanowiciel dla Kyrosa.
Widziałem teorię, że Stanowiciel wręcz JEST Kyrosem/Kyros i na pewnym etapie bohater przenosi się w czasie i zakłada imperium. Na korzyść tej teorii przemawia brak określonej płci Hegemona, podobnie jak u naszej postaci, obecność archonta czasu w jednym z opowiadań dołączonych do gry oraz fakt że Kyros bardzo pieści się i zwleka z rozprawieniem się z bohaterem, wręcz popycha go/ją do działania. Wiem że dość naciągane i szalone, ale niezmiernie interesujące zarazem

Na koniec jak już wrzucacie też, kolejny utwór który zapadł mi w pamięć i żal dupsko ściska że uniwersum jest praktycznie martwe, a historia pozostanie niedokończona

 

Yngh

Forum veteran
@Vedymin

Myślę, że możliwość różnych interpretacji jest jedną z większych zalet tej historii. Twórcom udało się coś, co nie jest takie proste - stworzyli lore i fabułę, których poznawanie jest satysfakcjonujące, a jednocześnie nigdy nie znika w tym wszystkim jakaś nutka tajemnicy. Nierzadko jest tak, że w grach, filmach i innych dziełach popkultury autor może i wie, jak zainteresować odbiorcę, ale gdy już pozna się te trybiki to czar pryska, gdyż rozwiązania okazują się być słabawe albo wychodzi na jaw, że twórca sam nie miał żadnych odpowiedzi na pytania, które stawiał tudzież improwizował, wymyślając wszystko na bieżąco (wspomnienie serialu Lost boli).

Może i szkoda, że pewnie innych gier w tym uniwersum nie będzie (biznesowo dalszy rozwój Pillarsów wydaje się być bezpieczniejszą i pewniejszą opcją), jednak stanowczo protestuję wobec twierdzenia, że historia pozostanie "niedokończona". To, co miało zostać opowiedziane w Tyranny, to opowiedziane zostało. Nie każde dzieło wymaga ciągu dalszego. Nie zawsze potrzebne są sequele, prequele i spinoffy. Żyjemy w erze multiwersów, wielkich multimedialnych IP, rebootów itp., ale przez to tym lepiej dostać czasem coś, co nie jest wiecznie rozbudowywane i przeciągane. W pewnym sensie Obsidian jest w tym przypadku w komfortowej sytuacji, gdyż z łatwością mógłby do tego świata powrócić, ale jeżeli nie, to też nic złego się nie stanie.

Jeśli chodzi o skojarzenia z innymi dziełami, podlinkowany utwór ma rzeczywiście w sobie coś z motywu Starków. Natomiast Tyranny jako całość niekoniecznie przypominało mi GoT. Świat jest znacznie bardziej obcy, więcej w nim spektakularnej magii, a różne dziwy są poniekąd na porządku dziennym. No i niby "ludzkie" fantasy, ale w grze widzimy, że niektóre istoty są od dawna czymś więcej.

Motyw wiary w tej historii przywodzi mi nieco na myśl Tormenta. Jeśli ludzie głęboko w coś wierzą, to może stać się to faktem, gdyż to element magii/praw uniwersum. Tego typu sprawczość mogliśmy w P:T zaobserwować wielokrotnie, a w Tyranny wydaje mi się, że również jest to zarówno część historii niektórych archontów, jak i drogi bohatera-protagonisty.

Co do Kyrosa:
Nie jest wykluczone, że gracz może być jakimś jego wcieleniem lub samym Kyrosem, który równie dobrze może mieć więcej niż jedną formę. Zwrócę uwagę jednak na coś innego - Kyros nie jest wszechpotężny, a w grze natrafiamy na wiele oznak starszej, potężnej cywilizacji istniejącej przed nim, jak również poczynione są sugestie, że magia Edyktów jest potężniejsza niż sam Kyros. Cenzura, ukrywanie/wymazywanie historii to w zasadzie część prawa. Kyros zdaje się też obawiać potęgi swoich archontów i w trakcie gry zwraca ich przeciwko sobie. Może być to mechanizm eliminowania konkurencji, ale również sposób na wyłonienie najpotężniejszych wasali lub potencjalnych następców.

Jeśli chodzi o brak precyzji co do płci - wg mnie to element tworzenia mitu Kyrosa jako istoty bliskiej bogom, legendarnej. To nie jest ktoś, kogo poddani w swej masie w ogóle widują. Ma pozostać dla nich niepojęty.
 
Last edited:
@Vedymin

Jeśli chodzi o skojarzenia z innymi dziełami, podlinkowany utwór ma rzeczywiście w sobie coś z motywu Starków. Natomiast Tyranny jako całość niekoniecznie przypominało mi GoT. Świat jest znacznie bardziej obcy, więcej w nim spektakularnej magii, a różne dziwy są poniekąd na porządku dziennym. No i niby "ludzkie" fantasy, ale w grze widzimy, że niektóre istoty są od dawna czymś więcej.

Motyw wiary w tej historii przywodzi mi nieco na myśl Tormenta. Jeśli ludzie głęboko w coś wierzą, to może stać się to faktem, gdyż to element magii/praw uniwersum. Tego typu sprawczość mogliśmy w P:T zaobserwować wielokrotnie, a w Tyranny wydaje mi się, że również jest to zarówno część historii niektórych archontów, jak i drogi bohatera-protagonisty.

Oczywiście porównanie do GoT jest dość symboliczne tu i ówdzie pojawiaja się po prostu podobne motywy. Świat jest bardziej umagiczniony, a edykty stanowią wisienkę na torcie systemu magicznego. Motyw wiary też skojarzył mi się z Dak'konem z Planescape'a.

@Vedymin
Co do Kyrosa:
Nie jest wykluczone, że gracz może być jakimś jego wcieleniem lub samym Kyrosem, który równie dobrze może mieć więcej niż jedną formę. Zwrócę uwagę jednak na coś innego - Kyros nie jest wszechpotężny, a w grze natrafiamy na wiele oznak starszej, potężnej cywilizacji istniejącej przed nim, jak również poczynione są sugestie, że magia Edyktów jest potężniejsza niż sam Kyros. Cenzura, ukrywanie/wymazywanie historii to w zasadzie część prawa. Kyros zdaje się też obawiać potęgi swoich archontów i w trakcie gry zwraca ich przeciwko sobie. Może być to mechanizm eliminowania konkurencji, ale również sposób na wyłonienie najpotężniejszych wasali lub potencjalnych następców.

Jeśli chodzi o brak precyzji co do płci - wg mnie to element tworzenia mitu Kyrosa jako istoty bliskiej bogom, legendarnej. To nie jest ktoś, kogo poddani w swej masie w ogóle widują. Ma pozostać dla nich niepojęty.
Teoria Kyros = Stanowiciel jest na pewno dość szalona i naciągana, oczywiście że nieznana płeć ma oznaczać niemal boskie pochodzenie, ale może byłoby w tym i drugie dno

@Vedymin
Może i szkoda, że pewnie innych gier w tym uniwersum nie będzie (biznesowo dalszy rozwój Pillarsów wydaje się być bezpieczniejszą i pewniejszą opcją), jednak stanowczo protestuję wobec twierdzenia, że historia pozostanie "niedokończona". To, co miało zostać opowiedziane w Tyranny, to opowiedziane zostało. Nie każde dzieło wymaga ciągu dalszego. Nie zawsze potrzebne są sequele, prequele i spinoffy. Żyjemy w erze multiwersów, wielkich multimedialnych IP, rebootów itp., ale przez to tym lepiej dostać czasem coś, co nie jest wiecznie rozbudowywane i przeciągane. W pewnym sensie Obsidian jest w tym przypadku w komfortowej sytuacji, gdyż z łatwością mógłby do tego świata powrócić, ale jeżeli nie, to też nic złego się nie stanie.

A ja nie zgodzę się z twierdzeniem, że kontynuacja byłaby przeciąganiem opowiedzianej już historii. Tyranny wydaje się jakby stanowiło ledwie prolog do prawdziwych, ważnych wydarzeń i jak mało które wymaga właśnie dalszego ciągu
 
Top Bottom