Nie mam pewności co do Aryi. Przede wszystkim dziwi, jak udało jej się przeżyć. Waif, tak doświadczona zabójczyni, pokpiła sprawę? Jeśli coś więcej się tu nie wyjaśni, to mamy do czynienia z "pancerzem fabularnym", którego brak jest przecież tak wielkim atutem materiału źródłowego. Z drugiej strony, ostatnio widzieliśmy ją, ukrytą w ciemności w jakiejś piwnicy. Spodziewałem się, że będzie chciała wykorzystać doświadczenie walki na ślepo do obrony. Nagle wyszła w biały dzień, bez przebrania, ostentacyjnie szukać transportu? Z trzeciej strony, w teorię z Jaquenem też nie chce mi się wierzyć.
Margaery prowadzi grę, tak jak obstawiałem (choć nie byłem pewien). Ciekawie. Również ciekawe wprowadzenie Ogara... no i Bractwo. Może jest nadzieja na Lady Stoneheart?
Zabiła mnie wzmianka o Stannisie, największym przywódcy militarnym i jego obozowisku, tym samym, do którego Ramsay i 12 jego ludzi zdolali niepostrzerzenie wejść, spalić zapasy żywności i wyjść. Twórcy serialu chyba nieumyślnie zażartowali sami z siebie. No i Jon, nalegajacy by atakować Winterfell z jakąś żałosną zbieraniną. Ech...