W pierwszym wpisie kategorycznie zaprzeczył, by części 6 i 7 były skończone, a także wskazał, że części 7 jeszcze nie zaczął pisać, bo to nastąpi dopiero po skończeniu części 6.
Idź pan w ch... olerę...
Wracając do serialu, myślę że dałoby się jako tako obronić decyzję Daenerys gdyby dodać jedną scenę.
Przypomnijcie sobie sezon siódmy i odcinek pt. Łupy Wojenne i kolejny. Tam również Daenerys razem ze swoim wojskiem i smokiem urządziła rzeź Lannisterom i ich stronnikom mordując i paląc kogo popadnie. Kiedy jednak wrodzy żołnierze zostali zdziesiątkowani i zdecydowali się poddać to Dany nie kazała ich dobić tylko walnęła przemowę oferując możliwość dołączenia do niej. Randyll Tarly i jego syn się nie zgodzili więc zostali spaleni. Dany mogła oczywiście posłuchać swoich doradców i uwięzić Tarlych, ale rozumiem czemu wybrała egzekucję. Na tym jednak się skończyło i ci żołnierze, którzy złożyli broń nie zostali zabici. Nie było w tym podstępu, uznali jej wyższość i przetrwali.
Teraz wracamy do ósmego sezonu. Połączone siły Jona i Daenerys urządziły rzeź obrońcom Królewskiej Przystani mordując żołnierzy, paląc statki i niszcząc machiny wojenne. Po otrzymaniu tak druzgocącego ciosu obrońcy się poddali, a Daenerys podleciała do mieszczan na smoku. Mogła w tym momencie walnąć przemowę, że "Oto kończy się tyrania Lannisterów, pokłońcie się przed prawowitą królową, a przeżyjecie i nastanie pokój". Część ludzi by się pokłoniła (nie ważne czy z podziwu czy ze strachu), ale część pewnie próbowałaby uciec, a jeszcze inni, bardziej odważni zaczęliby rzucać wyzwiskami, że co ona sobie myśli? Najpierw wymordowała ich bliskich i zburzyła domy, a teraz każe się kłaniać? Potem z tłumu wyleciałyby jakieś kamienie w jej kierunku i wtedy już Dany mogłaby się wkurzyć. Przybyła zaprowadzić pokój, a ludzie witają ją kamieniami i wyzwiskami. Zdracarysowałaby mieszczan i ruszyła niszczyć resztę stolicy.
Dalej byłoby to głupie, bo zabiła i zniszczyła ludzi i miasto, którymi chciała władać, ale bardziej bym to kupił. Dała ludziom szansę tak jak zwykle, a ci się wypięli więc spotkała ich kara.
Teraz wracamy do ósmego sezonu. Połączone siły Jona i Daenerys urządziły rzeź obrońcom Królewskiej Przystani mordując żołnierzy, paląc statki i niszcząc machiny wojenne. Po otrzymaniu tak druzgocącego ciosu obrońcy się poddali, a Daenerys podleciała do mieszczan na smoku. Mogła w tym momencie walnąć przemowę, że "Oto kończy się tyrania Lannisterów, pokłońcie się przed prawowitą królową, a przeżyjecie i nastanie pokój". Część ludzi by się pokłoniła (nie ważne czy z podziwu czy ze strachu), ale część pewnie próbowałaby uciec, a jeszcze inni, bardziej odważni zaczęliby rzucać wyzwiskami, że co ona sobie myśli? Najpierw wymordowała ich bliskich i zburzyła domy, a teraz każe się kłaniać? Potem z tłumu wyleciałyby jakieś kamienie w jej kierunku i wtedy już Dany mogłaby się wkurzyć. Przybyła zaprowadzić pokój, a ludzie witają ją kamieniami i wyzwiskami. Zdracarysowałaby mieszczan i ruszyła niszczyć resztę stolicy.
Dalej byłoby to głupie, bo zabiła i zniszczyła ludzi i miasto, którymi chciała władać, ale bardziej bym to kupił. Dała ludziom szansę tak jak zwykle, a ci się wypięli więc spotkała ich kara.