Uniwersum "Pieśni Lodu i Ognia" ("A Song of Ice and Fire") / "Game of Thrones" [HBO]

+
W książce los tej postaci jest niejasny, w serialu natomiast aktor potwierdził, że nie wróci w kolejnym sezonie. Oczywiście może to być zmyłka, a może sam aktor jeszcze nie wie co szykują twórcy, ew. może to być spoiler do książek...

...i Martin zaplanował dla Jona powrót w formie wilkora Ducha. Dobrze rozwinięci zmiennoskórzy potrafili uciec śmierci przenosząc świadomość do ciała swojego zwierzaka, a nawet innego człowieka. O ile pamiętam to coś takiego zrobił Varamyr. Jon jako taki nadal by istniał, ale Kit Harington wyleciałby z obsady.
 
W książce los tej postaci jest niejasny, w serialu natomiast aktor potwierdził, że nie wróci w kolejnym sezonie. Oczywiście może to być zmyłka, a może sam aktor jeszcze nie wie co szykują twórcy, ew. może to być spoiler do książek...

...i Martin zaplanował dla Jona powrót w formie wilkora Ducha. Dobrze rozwinięci zmiennoskórzy potrafili uciec śmierci przenosząc świadomość do ciała swojego zwierzaka, a nawet innego człowieka. O ile pamiętam to coś takiego zrobił Varamyr. Jon jako taki nadal by istniał, ale Kit Harington wyleciałby z obsady.

Jak sam zaznaczyłeś, jakieś doświadczenie ten warg musiał posiadać, by dokonać przeniesienia jaźni w tak efektywny sposób. Jon doświadczenia w tej kwestii nie miał wcale.

Zresztą co miał powiedzieć zapytany, czy wróci? Nie może potwierdzić, bo zepsuł by niespodziankę nie tylko widzom serialu ale i fanom książek.
Jego los pozostaje na tą chwilę niejasny, i tak powinno zostać.

Z drugiej strony ciężko utrzymać takie rzeczy w tajemnicy, jeżeli pojawi się na planie to ktoś na bank go zauważy.
 
Tak na marginesie, GRRM wielokrotnie w wywiadach mówił, że nie podobał mu się powrót Gandalfa w WP. Generalnie wg autora śmierć, nawet gdy dochodzi do jakiegoś jej "ominięcia" w postaci magii, powinna mieć swoje (negatywne) konsekwencje. I póki co tego się trzyma w ASOIAF.
 
Zresztą co miał powiedzieć zapytany, czy wróci?
Kiedy twórcy chcą, aby jakiś motyw pozostał w sferze domysłów, ich komentarz zawsze jest enigmatyczny i pozostawia pole do spekulacji (które podkręcają zainteresowanie serialem). W tym wypadku zarówno komentarz aktora, jak i twórców serialu jest jednoznaczny, co więcej, podobno sama scena wygląda jak wygląda, aby nie było wątpliwości.

As for whether or not his character his really dead or if there’s a chance his wounds were not fatal and he returns, Harington said: “I’ve been told I’m dead. I’m dead. I’m not coming back next season. So that’s all I can tell you, really.”


The drama’s showrunners also insisted that he was gone: “Dead is dead,” Weiss told EW.


“We would hope that after seeing the scene and the way it’s shot that the answer to that will be unambiguous in the minds of the people watching it,” he explained. “It should be pretty clear what happens in by the time you’re done seeing that scene. It’s not an, ‘Oh what just happened scene?’”


The episode’s director, David Nutter, confirmed Jon Snow’s demise in similarly unflinching terms, telling Variety, “I can say emphatically that Jon Snow is definitely dead.”


But George R. R. Martin, author of the popular books that inspired the Emmy-winning series, has sprinkled some skepticism as to whether Snow’s fate is actually sealed on “Game of Thrones.”


“My readers should know better than to take anything as gospel,” he said in a 2011 interview. He added fuel to the fire in another interview this past year: “If there’s one thing we know in ‘A Song of Ice and Fire’ is that death is not necessarily permanent,” he said, referring to the multiple resurrections of seemingly dead characters seen in the novels to date. Martin is currently writing the next book in the series, “The Winds of Winter.”


As for Harington, he’s already begun to turn the page: “I’m looking for movies for next year,” he said. “I’m in a very lucky place—I can turn things down and do what I want to do. There’s a couple movies I’m looking at, but I can’t really talk about them yet. I might take a holiday. I might try writing. I’m trying to figure it out.”

http://variety.com/2015/tv/news/gam...-finale-season-five-kit-harington-1201519627/
Tak więc niestety.
 
Swoją drogą, ciekawym zakończeniem byłoby gdyby ostatnie dwa tomy skupiły się na walce z Innymi, a to kto ostatecznie zasiądzie na Żelaznym Tronie pozostało tajemnicą. Sami moglibyśmy sobie dopowiedzieć kto naszym zdaniem wygrał, a czytając całą sagę po raz kolejny nadal pozostawałby domysł i niepewność, a nie świadomość, że postać taka czy inna ostatecznie zwycięży. Wątpię jednak żeby się na to zdecydował, mnóstwo osób byłoby pewnie rozczarowanych.
Niedawno rozmawiałam z kimś na temat tego, co by było, gdyby Martin nie zdążył zakończyć serii (ciekawe czy ma on to jakoś rozplanowane, czy pisząc sam siebie zaskakuje i zmienia koncepcje :p)...
Ja byłabym bardzo rozczarowana, i nie mogłabym pogodzić się z tym, że nigdy nie dowiem się kto zasiądzie na Tronie, jak potoczyły się losy danych postaci itp, ale z kolei mój rozmówca powiedział, że "zakończenie można sobie zawsze dopowiedzieć" (imo w tym wypadku nie, nie można, za dużo możliwości i niewyjaśnionych spraw), i szkoda byłoby mu jedynie "przyjemności z czytania kolejnych tomów", czy jakoś tak.
 
Mnie bardziej chodziło nie o to żeby zostawić serię bez zakończenia tylko żeby zostały jakieś niedopowiedzenia. Jeśli przykładowo postać X zasiądzie na Żelaznym Tronie to później czytając serię po raz kolejny nie będzie on już dla mnie Iksem tylko królem Westeros (albo królową) ;) Podam przykład z Planescape: Torment. W jednym z zakończeń, główny bohater może poznać swoje prawdziwe imię, kluczowe jednak jest to że tylko on je poznaje, nie gracz. Dzięki temu, jeśli zagram po raz drugi to nadal będzie on dla mnie Bezimiennym, a nie np. Janem Kowalskim. Coś takiego bym chciał w Pieśni, wątki zakończone, ale zostają niedopowiedzenia.

Aczkolwiek tak jak pisałem, raczej jestem w mniejszości, większość fanów z pewnością chciałaby konkretne zakończenie, w którym wszystko stanie się jasne.
 
ciekawe czy ma on to jakoś rozplanowane, czy pisząc sam siebie zaskakuje i zmienia koncepcje
Ma plan i zna zakończenie, a także losy głównych postaci. Odbył też rozmowę na ten temat z twórcami serialu, więc poza GRRMem oni są najbardziej poinformowani w tym zakresie. Oczywiście szczegóły oraz różne wątki poboczne ulegają zmianom w trakcie pisania. Martin wie, że trzeba przejść z punktu A do B, a potem C, ale nie ma w głowie każdego detalu tej drogi :).

Mnie bardziej chodziło nie o to żeby zostawić serię bez zakończenia tylko żeby zostały jakieś niedopowiedzenia.
Oczywiście, że będą pewne niedopowiedzenia. To podstawa dobrego storytellingu - wyjaśnić większość, ale nie wszystko. Zresztą, seria jest tak rozległa, że na wszystkie pytania w 7-8 tomach odpowiedzieć się nie da.
 
Kiedy twórcy chcą, aby jakiś motyw pozostał w sferze domysłów, ich komentarz zawsze jest enigmatyczny i pozostawia pole do spekulacji (które podkręcają zainteresowanie serialem). W tym wypadku zarówno komentarz aktora, jak i twórców serialu jest jednoznaczny, co więcej, podobno sama scena wygląda jak wygląda, aby nie było wątpliwości.

As for whether or not his character his really dead or if there’s a chance his wounds were not fatal and he returns, Harington said: “I’ve been told I’m dead. I’m dead. I’m not coming back next season. So that’s all I can tell you, really.”


The drama’s showrunners also insisted that he was gone: “Dead is dead,” Weiss told EW.


“We would hope that after seeing the scene and the way it’s shot that the answer to that will be unambiguous in the minds of the people watching it,” he explained. “It should be pretty clear what happens in by the time you’re done seeing that scene. It’s not an, ‘Oh what just happened scene?’”


The episode’s director, David Nutter, confirmed Jon Snow’s demise in similarly unflinching terms, telling Variety, “I can say emphatically that Jon Snow is definitely dead.”


But George R. R. Martin, author of the popular books that inspired the Emmy-winning series, has sprinkled some skepticism as to whether Snow’s fate is actually sealed on “Game of Thrones.”


“My readers should know better than to take anything as gospel,” he said in a 2011 interview. He added fuel to the fire in another interview this past year: “If there’s one thing we know in ‘A Song of Ice and Fire’ is that death is not necessarily permanent,” he said, referring to the multiple resurrections of seemingly dead characters seen in the novels to date. Martin is currently writing the next book in the series, “The Winds of Winter.”


As for Harington, he’s already begun to turn the page: “I’m looking for movies for next year,” he said. “I’m in a very lucky place—I can turn things down and do what I want to do. There’s a couple movies I’m looking at, but I can’t really talk about them yet. I might take a holiday. I might try writing. I’m trying to figure it out.”

http://variety.com/2015/tv/news/gam...-finale-season-five-kit-harington-1201519627/
Tak więc niestety.

Wybacz, czytałem już chyba wszystkie z cytowanych przez ciebie wypowiedzi i już w oparciu o to stwierdziłem, że to niczego nie udowadnia. Obecna sytuacja jest dość wyjątkowa, bo serial może zaspoilerować pierwowzór. Stąd nie dziwi mnie ostrożność twórców w tym aspekcie. Książki wskazywały na śmierć postaci w podobnym tonie, co serial, to jest dość dosadnie. Co dalej z tym wątkiem - wie tylko Martin, ale w założeniu ewentualne wykaraskanie się przez Jona z tej sytuacji ma być zaskoczeniem, może nawet szokiem.

Osobiście uważam, że nawet wbrew Martinowi scenarzyści mogą z tego wątku zrezygnować. Przemawiałoby za tym choćby zupełne pominięcie wątku Lady Stoneheart, czy pokazanie mocy Melisandre w mniej namacalny i mało oczywisty sposób.

Ja postać Jona bardzo lubiłem, więc z oczywistych względów wybrałem wiarę w fanowską teorię.
Jak jest faktycznie okaże się w wichrach zimy i szóstym sezonie serialu, do tego czasu nie przekona mnie żadna wypowiedź, czy to scenarzystów, czy reżyserów, czy aktorów.
 
Last edited:
Ja postać Jona bardzo lubiłem, więc z oczywistych względów wybrałem wiarę w fanowską teorię.
Ja też tę postać lubiłem i wolałbym, aby przeżył, ale wierzę w to, za czym przemawia więcej dowodów - a trudno o bardziej kategoryczny dowód od komentarza twórcy serialu, który mówi "gość nie żyje, specjalnie tak to nakręciliśmy, żeby nie było wątpliwości".
 
Ja też tę postać lubiłem i wolałbym, aby przeżył, ale wierzę w to, za czym przemawia więcej dowodów - a trudno o bardziej kategoryczny dowód od komentarza twórcy serialu, który mówi "gość nie żyje, specjalnie tak to nakręciliśmy, żeby nie było wątpliwości".

Dowód, który równie dobrze może być zasłoną dymną.
Przynajmniej w oparciu o to, co napisałem wcześniej.
 
The Winds of Winter przy dobrych wiatrach zostanie wydana w 2016 na dwudziestolecie Pieśni :D
Będzie to zapewne opasłe tomiszcze więc na dwa sezony serialu starczy (2016 i 2017).
Ale dopiero A Dream of Spring będzie Wielkim Finałem. Jeśli Martin chce zdążyć przed HBO to musi się sprężać, bo do roku 2018 zostało niewiele czasu...

Właśnie mnie olśniło dlaczego wszystkie dzieciaki w serialu są starsze niż w książkach!
Ten zabieg jest po to aby nie było po nich widać upływu lat kręcenia serialu!
 
Twórcy serialu celują w siedem, maksymalnie osiem sezonów, sami tak mówili w którymś z ostatnich wywiadów. Na dzielenie zawartości Wichrów Zimy na dwa sezony raczej nie ma szans. Co do samej książki, jestem skłonny uwierzyć, że trafi ona do sprzedaży przed premierą szóstego sezonu (co nie znaczy że serial będzie jej wierny, wszak produkcja sezonu prawdopodobnie zacznie się jeszcze w tym roku), ale Sen o Wiośnie na 100% wyjdzie już po. Nie ma co się łudzić ani oszukiwać, że będzie inaczej - zakończenie historii poznamy najpierw w serialu.

Odnośnie spoilera, raczej chodziło o treść serialu. Dorastanie i tak jest widoczne, wystarczy porównać chociażby Brana z sezonu pierwszego z tym jak wyglądał w czwartym.
 
Twórcy serialu celują w siedem, maksymalnie osiem sezonów, sami tak mówili w którymś z ostatnich wywiadów.
Z tego co mi wiadomo, to "osiem, siedem sezonów" zakładał pierwotny plan, a "w którymś z ostatnich wywiadów" mówiono, że właśnie może ich być więcej, i że HBO nie zamyka drogi przed scenarzystami - wszystko zależy od tego, jak wyjdzie im domknięcie tej historii i jak wiele elementów będą chcieli w niej zawrzeć. Do tego doszły słowa Beniofa, że nie chcą przedłużać serialu na siłę, a zamiast tego pisać tak, jak czują.
Więc sezonów może być i dziesięć i nikt ze strony produkcyjnej nie robi z tego powodu problemów.

Jak na mój gust, to większość następnego sezonu można by obłożyć pominiętymi wątkami, choćby Euronem i Victarionem, może udałoby się z głów scenarzystów wysmażyć jakiś motyw z Dorne w roli głównej, na przykład z postacią która rolą zastąpi nieobecnego w serialu Quentyna.
Ze strony finansowej byłby to ruch ryzykowny, bo sezon piąty niemalże składał się z cliffhangerów i urwanie/odłożenie tych wątków na potem mogłoby skutkować spadkiem oglądalności, ale z drugiej strony duet z Żelaznych Wysp jest na tyle sensacyjny, że mógłby zaprowadzić serial w ciekawe rejony.

Dla mnie produkcja jest gratką, prawie ucztą. Wizualnie i aktorsko bardzo cieszy oko, więc ja bym na taki układ poszedł.
 
Last edited:
Jak na mój gust, to większość następnego sezonu można by obłożyć pominiętymi wątkami, choćby Euronem i Victarionem, może udałoby się z głów scenarzystów wysmażyć jakiś motyw z Dorne w roli głównej, na przykład z postacią która rolą zastąpi nieobecnego w serialu Quentyna.
Ze strony finansowej byłby to ruch ryzykowny, bo sezon piąty niemalże składał się z cliffhangerów i urwanie/odłożenie tych wątków na potem mogłoby skutkować spadkiem oglądalności, ale z drugiej strony duet z Żelaznych Wysp jest na tyle sensacyjny, że mógłby zaprowadzić serial w ciekawe rejony.
.
O to, to. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie, i brak Kita Harringtona w obsadzie 6 sezonu oznacza tylko tyle, że wątek na Murze zostanie na razie odsunięty na bok (o czym z resztą wcześniej wspominałam).
 
To byłby tak zły pomysł jak rozdzielenie "geograficzne" FFS i ADwD. Poza tym wprowadziłoby to totalny chronologiczny zamęt, a także wywołałoby masę pytań dotyczących tego, co się dzieje w X i Y, i czemu nagle bez powodu twórcy te wątki porzucili. Coś takiego można przełknąć w przypadku postaci pobocznych, ale nie w przypadku Jona, Dany, Tyriona, Jaimego itp. To tak jakby Neda wrzucić do lochu w pierwszym sezonie i kazać widzom czekać aż do trzeciego sezonu na info odnośnie tego, co dalej.
 
To byłby tak zły pomysł jak rozdzielenie "geograficzne" FFS i ADwD. Poza tym wprowadziłoby to totalny chronologiczny zamęt, a także wywołałoby masę pytań dotyczących tego, co się dzieje w X i Y, i czemu nagle bez powodu twórcy te wątki porzucili. Coś takiego można przełknąć w przypadku postaci pobocznych, ale nie w przypadku Jona, Dany, Tyriona, Jaimego itp. To tak jakby Neda wrzucić do lochu w pierwszym sezonie i kazać widzom czekać aż do trzeciego sezonu na info odnośnie tego, co dalej.
Eh, no wiem, wiem, pewnie mało prawdopodobne. Ale Cii, zawsze można marzyć. :(
 
wszak produkcja sezonu prawdopodobnie zacznie się jeszcze w tym roku),
Podobno produkcja ma ruszyć niedługo po Comic Con 2015 (9-12 lipca) czyżby w sierpniu mieli już wystartować z nowym sezonem, zazwyczaj zaczynali kręcić w podobnym czasie, a kończyli w grudniu, Jeśli premiera nowego sezonu ma być w kwietniu 2016 to by się zgadzało.
 
To byłby tak zły pomysł jak rozdzielenie "geograficzne" FFS i ADwD.
Wszystkie 5 tomów przeczytałem hurtowo w latach 2013/2014. I z tej perspektywy ten podział był ciekawy i interesujący.
Ale rozumiem irytację innych czytelników, którzy czekają na konkretne rozwinięcie wątków z "Uczty" już 10 lat...
Ale najgorzej to mają fani Rickona, który ostatni raz fizycznie pojawił się w książkach 17 lat temu...
:hai:
 
Top Bottom