Urban legend - miejskie legendy.

+
Już wszystko powiedziałem :p Jak idziesz ciemną nocą przez las, to lepiej się nie odwracaj, bo możesz ujrzeć diabła kroczącego za Tobą .
 
Wallace said:
Już wszystko powiedziałem :p Jak idziesz ciemną nocą przez las, to lepiej się nie odwracaj, bo możesz ujrzeć diabła kroczącego za Tobą .
leże, leżę i kwiczę ;]
 
A jak leżysz i kwiczysz, to też się lepiej nie odwracaj ;DI nie mów trzy razy do lustra 'Candyman', bo Candyman przyjdzie ;) Podobno ten film też jest na podstawie urban legend o_O
 
no dobra, jak już wywlekamy głupoty z przeszłości, to przypomniał mi się podobny motyw:plota głosiła, że po mieście jeździ czarne BMW z czarnymi szybami, bez lusterek i, uwaga uwaga, z ROGAMI. Nie mam za Chiny pojęcia, gdzież też jakże w końcu przdatny atrybut miał się znajdować, więc pomijam szczegóły. BMW jeździło i jeździło, a kierowca od czasu doc zasu wysiadał, ze standardowym pytaniem- Przepraszam która jest godzina?- że_któraś_tampo czym następowało zapewnienie, żę jutro o tej porze udzielający odpowiedzi się powiesi. Przerażające, prawda? :p Inspiacją do utworzenia bajki była zapewne fala samobójstw, jaka kilka lat temu zawisła (czy to odbre słowo? ;D) nad moim miasteczkiem. Soczi wtedy małym bękartem był, a wiadomo, ze nie trzeba wiele, był trzecioklasista bał się wracać sam ze szkoły do domu ;]ahh, po tak mrożącej krew w żyłach opowieści czuję od community przykrą woń paniki io przerażenia ;]
 

SaLi

Forum veteran
Te rogi to pewnie na wypasionym grilu na przodzie ;DKolejna odmiana "legendy" o czarnej Woldze...
 
@Socchi
Socchi said:
Soczi wtedy małym bękartem był[...]
Chyba nie miałeś naprawdę na myśli bękart? :p Przemyśl toKiedyś w szkole (podstawówka połączona z gimnazjum) była taka akcja, że chłopaki z którejś ze starszych klas pożyczyły szkielet człowieka na kółkach, postawili go w szatniach i zgasili światło :p Nikt nie miał odwagi wejśc. Parę dni po tym po szkole poszła plotka, że po mieście kręci się antychryst (taki zarośnięty, kopyta, te sprawy :) ) i wszyscy się bali do domu nawet za dnia chodzic.
 
undomiel9 said:
A jak leżysz i kwiczysz, to też się lepiej nie odwracaj ;DI nie mów trzy razy do lustra 'Candyman', bo Candyman przyjdzie ;) Podobno ten film też jest na podstawie urban legend o_O
Tak, też to słyszałem :p Zawsze próbuje, ale nic nie wychodzi :p Jest też coś takiego, że jak powiesz do lustra coś w stylu "Krwawa Mary, zabiłem twoje dzieci" to w nocy ona wyjdzie Cię zabić ;) Ubaw po pachy :pJak ktoś ma za dużo czasu w wakacje i lubi teorie spiskowe, to polecamhttp://video.google.pl/videoplay?docid=-2147432141700087937&q=zeitgeist+polskie+napisy&ei=nhpiSKjfG4TgjAKj8MU_&hl=pl ;)
 
zeitgeist... o ile to o religii nie robi wrażenia, bo i tak nie wierzę, to historia z world trade center jest przerażająca. i nie wygląda na ściemę. a jak do tego dodamy sceny z filmu 13 dni, w których widać jak wojskowi prą do wojny... cóż, ciekawy świat...
 
zgadzam się. Za każdym razem mam wrażenie, że przez cz. 1 cały film traci na wiarygodności. Faktem jest, że jest strasznie tendencyjny, ale i tak b. ciekawy i warty obejrzenia. Choćby po to, żeby wyrobić sobie opinię i uświadomić pewne fakty.
 
undomiel9 said:
A jak leżysz i kwiczysz, to też się lepiej nie odwracaj ;DI nie mów trzy razy do lustra 'Candyman', bo Candyman przyjdzie ;) Podobno ten film też jest na podstawie urban legend o_O
Ej, to nie jest śmieszne. Jak ileś tam lat temu oglądałam ten film to sobie dla otuchy stanęłam przed lustrem, by utwierdzić się w przekonaniu, że to był tylko film. ;D
 
Jakiś czas temu słyszałem od swojej koleżanki (ona słyszała to od cioci, ciocia od znajomej, a znajoma od zaprzyjaźnionego policjanta), że od dłuższego czasu, na warszawskich Kabatach, w lesie niedaleko Tesco, policja regularnie znajduje zwłoki młodych kobiet... i są one pozbawione organów wewnętrznych. Policja nie podaje tych informacji opinii publicznej, bo sprawa jest poważna i nie chcą siać paniki.Słyszałem też ciekawą historię pewnego mężczyzny. Wracał on samochodem późnym wieczorem do domu. Pogoda była fatalna, burza z piorunami, potworna ulewa. Gdy przejeżdżał przez las w pewnym momencie jakaś postać wybiegła mu przed koła. Ze względu na warunki atmosferyczne jechał wolno, więc na szczęście zdążył się zatrzymać. Okazało się, że przed nim na jezdni stoi mała dziewczynka, około 10 lat. Przemoczona i zapłakana . Okazało się, że się zgubiła. Poprosiła go, żeby zabrał ją do domu. Podała mu dokładny adres w pobliskim mieście. Facet się zlitował i wziął ją do samochodu. Jechali dalej przez tę okropną burzę. Dziewczynka była jakaś dziwna, blada i nic nie mówiła. Facet był zmęczony trasą i skupiał się na drodze przed sobą. W pewnym momencie spojrzał na fotel obok... był pusty. Dziewczynka zniknęła.Mężczyzna pojechał pod wskazany adres. Zastał tam smutną kobietę, której córeczka dwa lata wcześniej zginęła w wypadku samochodowym...
 
Co do tego że ktoś od kogoś itd:Ojciec mojego kumpla, słyszał (teraz już nie wiem czy to jego kumpel czy znów kumpel kumpla) od pewnego gościa który jest kierowcą w wojsku, że jakiś czas temu wiózł "zwłoki" naszego F16 co nam spadł ale to utajniono.I co do duchów:Niedaleko wioski gdzie mieszka moja rodzina (dziadek, babcia i ciocia z mężem i dziećmi) jakieś 5 lat temu zaczęto budowę stacji benzynowej. Stawiano ją na miejscu gdzie zdaje się podczas II WŚ chowano ludzi. No i zaczęło się dziać. Wiele osób jadąc w nocy obok tej budowy widziało przed sobą jakby światło, które się zbliżało, przemykało po samochodzie (jakby jakaś płachta materiału tyle że utkana ze światła) i znikało. Jakoś w rodzinie mało w to wierzono, a ale w końcu światło zaatakował mojego wujka i ciocię, no i w końcu nie wiem czy w to wierzyć bo dosyć ich znam i wiem że sobie tak nie wymyślają kompletnie od czapy :p
 
Moj kolga z obozu konnego oopowiadal mi swoja wlasna historia, jak pewnego razu (gdzies na kaszubach) nad jeziorem jechal brycza. Nagle konie zaczely sie pocic, wierzgac, i trzasc lbem. przed nim pojawilo siena uulamek sekundy biaalee swiatlo,ktore po chwili zniklo...Watpie, zeby to byla prawda, ale jak mowil to wygladal calkiem wiarygodnie...
 
Netan770 said:
Moj kolga z obozu konnego oopowiadal mi swoja wlasna historia, jak pewnego razu (gdzies na kaszubach) nad jeziorem jechal brycza. Nagle konie zaczely sie pocic, wierzgac, i trzasc lbem. przed nim pojawilo siena uulamek sekundy biaalee swiatlo,ktore po chwili zniklo...Watpie, zeby to byla prawda, ale jak mowil to wygladal calkiem wiarygodnie...
Tu mówimy o Urban Legend, a nie bajkach kolegów. WIARYGODNIE?!
 
FirnomirIFRIT said:
FirnomirIFRIT said:
Moj kolga z obozu konnego oopowiadal mi swoja wlasna historia, jak pewnego razu (gdzies na kaszubach) nad jeziorem jechal brycza. Nagle konie zaczely sie pocic, wierzgac, i trzasc lbem. przed nim pojawilo siena uulamek sekundy biaalee swiatlo,ktore po chwili zniklo...Watpie, zeby to byla prawda, ale jak mowil to wygladal calkiem wiarygodnie...
Tu mówimy o Urban Legend, a nie bajkach kolegów. WIARYGODNIE?!
Rzeczywiscie odszedłem troche od tematu. sorki
 
FirnomirIFRIT said:
Tu mówimy o Urban Legend, a nie bajkach kolegów. WIARYGODNIE?!
A czym według ciebie FirnomirUrban Legends? Przecież to nic innego jak "straszne/dziwne historie/bajki" opowiadane przez kolegów... A to co opisuje Netan770 jak ulał wpisuje się w definicję :p Jedyne odstępstwo to to, że "Miejska Legenda" jest popularna w szerszym kręgu niż kilku znajomych :p
 
Wiki, bo wiki, ale niech będzie, że definiuje:Miejska legenda (ang. urban legend) - z pozoru prawdziwa informacja rozpowszechniana w mediach, Internecie bądź w kręgach towarzyskich, która budzi wielkie emocje u odbiorców.Zazwyczaj takie plotki nie mają pokrycia w faktach, jednak ich niezwykła tematyka elektryzuje słuchaczy i prowokuje ich do komentarzy i dalszego przekazania tej informacji. Nie jest to jednakże plotka lokalna, dotycząca lokalnych spraw, lecz dotycząca znanych osób i powszechnych zjawisk, przez co możliwe jest jej rozchodzenie się w obrębie całego kraju lub nawet poza jego granice. Era Internetu, szybkiej wymiany informacji przysłużyła się znacznie szybszemu obiegowi tego rodzaju plotek, obecnych od wieków w grupach społecznych. Miejskie legendy mają charakter podobny do mitu i często są nawiązaniem do wcześniejszych mitów np. legenda o czarnych wołgach porywających ludzi (dzieci) w epoce PRL nawiązuje do mitu o Żydach porywających dzieci po to, by wyssać z nich krew czy o obcych, demonach porywających dzieci. Każda miejska legenda może mieć wiele wariantów. Cechy typowej miejskiej legendy * anonimowy autor bądź źródło informacji, czasami jednak miejskie legendy przedostają się do mediów * teoretycznie duże prawdopodobieństwo zajścia opisywanego wydarzenia * niesamowita, zaskakująca informacja * dotyczy ważnych spraw w życiu człowieka, takich jak pożywienie, bezpieczeństwo lub znanych w danym społeczeństwie osób * rozbudowana narracja, podkreślająca niesamowitość informacji oraz jej autentyczność * wskazanie na grupę osób, której zależy na ukryciu "prawdy"
 
Cóż. Urban Legend? W moim pięknym mieście co się szczecin zowie jest sobie bursa szkół artystycznych. Nie było by w tym nic wyjątkowego i dziwnego gdyby nie fakt ,że wcześniej przed wojną i tuż po niej był tam szpital psychiatryczny. Ten z grupy tych bardziej agresywnie leczących. Tak więc piwnice, toalety i stara kuchnia nie są zbyt często odwiedzane w nocy ;D słyszałem kilka opowiastek na temat "dziwności takich wycieczek" Żadnych zaginięć i tym podobnych nie było, ale kilka osób najadło się strachu. I przy okazji przestało pić, palić i zażywać niektóre substancje psychoaktywne. Podobne historie słyszałem o szpitalach i niektórych oddziałach. Np na kardiologii mój znajomek miał wrażenie ,że pod poduszką ma bijące serce ;DPlotki mówią też o piraniach w odrze. I co dziwne, żółwiach błotnych ( nie mam pojęcia jak one mogły by przeżyć w odrze)No i oczywiście cudowna legenda o ognisku i cyganach. Że, jak się zbyt długo wpatruje w ogień to Cię cyganie porwą :eek:
 
Top Bottom