[UWAGA! - SPOILERY] Serial Wiedźmin (Netflix) - wrażenia spoilerowe

+
Co do Bagińskiego, to on pewnie uważa, że lepsza taka ekranizacja wiedźmina niż żadna, a pamiętając jego Legendy Polskie od Allegro, to podejrzewam, że gust może być niestety zbliżony do Lauren.
Czasami się zastanawiam, czy po trochę winą nie jest też angielskie tłumaczenie sagi. Ponoć ma strasznie kiepską jakość, i może dlatego ekipie nie wydaje się ona taka dobra? Bagiński gdy pisał o pociętym Krańcu Świata pisał no sorry, inaczej się nie dało, ale trzeba było jakoś przedstawić Jaskra, a w tym opowiadaniu pojawia się po raz pierwszy. Pomyślałem sobie: "Typie, przecież Jaskier mówił w Świątyni Melitele w jakich okolicznościach poznał Geralta, czy angielskie wydanie Ostatniego Życzenia zawiera Głos Rozsądku?"
Podobnie tłumaczenie z Eskelem, przecież na dobrą sprawę żaden z wiedźminów nie wraca poza Coenem, w angielskim tłumaczeniu nie zorientowali się, że to co było w Pani Jeziora to była retrospekcja?
No i gadanie że musiał to być ktoś bliski Geralta, jak pierwotnie Eskel miał być odpychającym gnojem bez żadnych wartości dodatnich, który miał szybko umrzeć.
 
Generalnie punktowanie sztuczności świata, braku chemii między postaciami i ogólnego serca w cały projekt.
Dlatego pisałem że ten serial nie działa nawet jak się pominie znajomość książek to widać takie głupoty w scenariuszu że aż kłuje w oczy, i widać takie same odczucia ma. Brak jakiejkolwiek chemii między postaciami. Już nie mówiąc o poszczególnych charakterach.
Czytam też niektórzy się zastanawiają że może to angielskie tłumaczenie nie dowozi detali z oryginału.
Co jeszcze mi brakuje to lepszych dialogów, wszystko takie strasznie płaskie i powierzchowne.
 
Dlatego pisałem że ten serial nie działa nawet jak się pominie znajomość książek to widać takie głupoty w scenariuszu że aż kłuje w oczy, i widać takie same odczucia ma. Brak jakiejkolwiek chemii między postaciami. Już nie mówiąc o poszczególnych charakterach.
Czytam też niektórzy się zastanawiają że może to angielskie tłumaczenie nie dowozi detali z oryginału.
Co jeszcze mi brakuje to lepszych dialogów, wszystko takie strasznie płaskie i powierzchowne.
Ja myślałem , że tych wydaniach nowych angielskich tłumaczenie zostało poprawione . A tu dalej to samo?
 
Nie kumam dlaczego w świecie w którym dom z papieru, squid game robią pieniądz nad pieniadze netflix nie mógł sypnąc kasą i zlecic produkcji europejczykom ?? Serial który miał być odpowiedzią na GOTa został powierzony Babie ( nie moge jej inaczej nazwac po tym sezonie), która nigdy nie czuła fantasy, i właściwie nic ciekawego wcześniej nie zrealizowała. SMUTAM
 
Ja myślałem , że tych wydaniach nowych angielskich tłumaczenie zostało poprawione . A tu dalej to samo?
Może po prostu angielski język nie jest tak bogaty jak polski, powiedzmy jak znaleźć odpowiednik archaizmów (chędożyć ?)
Ostro mi przeszkadzało jak Cirilla zaczęła rzucać fakami- nikt w scenariuszu nie pomyślał że słabo to brzmi dziecko niby 12 lat, z wyższych sfer a tu nagle lecą "fakapy"
 
Współczesny angielski ogólnie bardzo słabo oddaje tego typu pisanie. W porównaniu z nim, polski jest niezwykle plastyczny. Tłumacz musiałby prawdopodobnie sięgnąć po jakąś archaizację do staroangielskiego. Ale zostaje jeszcze kwestia samego stylu, który też wymaga od tłumacza własnego ogromnego talentu.
 
Może po prostu angielski język nie jest tak bogaty jak polski, powiedzmy jak znaleźć odpowiednik archaizmów (chędożyć ?)
Ostro mi przeszkadzało jak Cirilla zaczęła rzucać fakami- nikt w scenariuszu nie pomyślał że słabo to brzmi dziecko niby 12 lat, z wyższych sfer a tu nagle lecą "fakapy"
Przecież w grze o tron było tłumaczone na polski '; chędożyć " Czyli jest jakiś odpowiednik
 
Kochani, wiem że emocje buzują ale nie jest fajnie pisać obraźliwie o twórcach serialu (o ludziach w ogóle nie jest fajnie pisać obraźliwie), tylko dlatego, że się z nimi nie zgadzamy. Taka "krytyka" nic nie wnosi i raczej słabo świadczy o nas samych.
 
Trzeba będzie sprawdzić jak wypada polski dubbing, może on coś zmieni odbiór tego sezonu :p Pamiętam, że przy pierwszym sezonie gdy oglądałem obie wersje to właśnie ta z polskim dubbingiem posiadała więcej tych słów i zwrotów znanych z książek co znacznie wpłynęło na ogólny odbiór ;) Jeszcze odnośnie samego Henry'ego jako Geralta podobnie jak w pierwszym sezonie ogólnie spoko tylko czasami niezbyt podobała mi się ta jego modulacja głosu :p Był taki trochę hmm buczący, mógł imo pozostać przy swoim naturalnym głosie.
 
Last edited:
Pozwolę sobie nie zgodzić się z przynajmniej częścią opinii wyrażonej w podlinkowanym wyżej materiale dotyczącym minusów produkcji czyli wszechobecną plastikowością i teatralnością przedstawianego świata. Jest to coś, na co sam bardzo narzekałem po pierwszym sezonie, tak więc problem jest dla mnie dostrzegalny i go nie ignoruję, ale w tym sezonie jest widoczny lekki progres, na zasadzie podniesienia średniej. Nie wszędzie, ale jest. Nie ma już tych sterylnych pomieszczeń i korytarzy, które kłuły w oczy (przykładowo sala balowa w Aretuzie), ale i tak jest wiele scenerii bliskich teatralności, takich jak świątynia Melitele ze snującymi się po niej archetypicznymi kapłankami. Oświetlenie przeszło podobny proces, czyli lekkie zwyżkowanie. Sezon nie walnął nas tym razem w oczy magicznym światłem przenikającym przez drzewa w Brokilonie, choć zza okien dalej jednostajnie świeciły reflektory. Stroje nieco lepsze w wykonaniu i inwencji, chociaż to jeszcze nie to, czego bym sobie życzył. W kategorii strojów jednak na minus bym policzył różnorakie zbroje. Od tej śmiesznej Geraltowej, po nilfgaardzkie, które wyglądały rzeczywiście plastikowo przez to malowanie. I teraz już w ogóle nie wiadomo, dlaczego zwano ich Czarnymi, skoro biegają w brązie.
Zgaduję, że mogłoby być nieco lepiej pod tym względem gdyby nie covidowa konieczność spędzenia większości czasu w studiach. Chociaż z drugiej strony w czasie tworzenia poprzedniego sezonu zjeździli pół świata, a nic z tego się nie przełożyło na plus.
 
W grach wykorzystali 'plough' i świetnie pasował. Jest to archaizm jak nasze chędożyć i odnośni sie do uprawy pola, fajne i swojskie. Jak sie chce to mozna. W tym problem że dla amerykanów, którzy nie maja długiej historii kraju istnieje w zasadzie jedynie angielski wspóczesny, nie ma wyrobionych wiekami gwar czy ciekawych fleksji . Oglądałem booktuberów i jak ksiazka ma ponad 30 lat to narzekają na "ciężki" język, woląc wspóczesnych pisarzy których sie lekko czyta jak np Sanderson. Sapek ma a w zasadzie miał tę zdolność że łączył dwa swiaty. Jego polski z pozoru był łatwy, miły a nawet wulgarny i prostacki ale jednocześnie potrafił miec głebie i niejednoznaczność. Wielu współczesnych fantastów próbuje go nasladowac
 
Po waszych komentarzach i połowie pierwszego odcinka coś czuję, że mam chyba zbyt słabą psychikę na ten drugi sezon. W końcu raczej obejrzę, żeby wyrobić sobie opinię, ale po tym potrzebna mi będzie pewnie oczu kąpiel. Zastanawiam się tylko teraz, czy jeszcze kiedyś powstanie porządna ekranizacja książek, po której ludzkość będzie mogła zapomnieć o tym paździerzu.
 
Po waszych komentarzach i połowie pierwszego odcinka coś czuję, że mam chyba zbyt słabą psychikę na ten drugi sezon. W końcu raczej obejrzę, żeby wyrobić sobie opinię, ale po tym potrzebna mi będzie pewnie oczu kąpiel. Zastanawiam się tylko teraz, czy jeszcze kiedyś powstanie porządna ekranizacja książek, po której ludzkość będzie mogła zapomnieć o tym paździerzu.
Teraz to już nie, Netflix nie wypuści już tej marki, będzie ją doił do ostatniej kropli i ostatniego centa. Szanse na to, że przejmie ją ktoś, kto chciałby zrobić w końcu właściwą i porządną ekranizację, są w tym momencie zerowe.
 
Teraz to już nie, Netflix nie wypuści już tej marki, będzie ją doił do ostatniej kropli i ostatniego centa. Szanse na to, że przejmie ją ktoś, kto chciałby zrobić w końcu właściwą i porządną ekranizację, są w tym momencie zerowe.
Chyba że z sezonu na sezon publika będzie maleć, ale wątpię.
 
Gdy okazało się, że Netflix będzie wiedźminować byłem nastawiony naprawdę pozytywnie, oczekiwania miałem spore i w sumie nic nie zapowiadało tragedii. Sama Lauren mówiła jak to ceni książki, gdzieś tam w tle kręcił się Tomek Bagiński, obsada zapowiadała się ok, większość materiałów z planu też wyglądała w porządku. Nawet mosznogłowi nie byli w stanie zepsuć mi humoru. A potem nastąpiła premiera sezonu pierwszego, przyszły węgorze i już wiedziałem, że będzie źle. I było.
Po sezonie drugim spodziewałem się, że będzie równie licho, albo i gorzej i tym razem się nie zawiodłem.
Swoją drogą względem Cyberpunka też byłem nastawiony pozytywnie, wręcz nahajpowany, a wyszło jak wyszło, czyli w moim odczuciu średnio, w najlepszym wypadku.
A dzisiaj sobie czytam, że "wielkie" CDP RED przerasta implementacja rzeczy równie podstawowej, jaką jest funkcjonująca policja.
Wszyscy potrafią, oni jedni nie. A może nie trzeba się było pozbywać doświadczonych pracowników zastępując ich ludźmi z łapanki, może warto było zaopatrzyć się zawczasu w porządny silnik, w miejsce najwyraźniej mającego problemy ze wszystkim, mało elastycznego RED Engine?
Wybaczcie dygresję, ale zły jestem tak na Netflixa, jak i na CDP RED. I na siebie, bo zamiast zwyczajowo być cierpkim jak ocet pozwoliłem sobie na optymizm, co się zazwyczaj źle kończy.
Wracając do Wiedźmina, ten rodzimy był przynajmniej zabawny, nieintencjonalnie ale zawsze. Plus miał naprawdę spoko plenery i muzykę. Widać było, że w innych okolicznościach i przy wyższym budżecie, to się mogło udać.
Nowemu wyszły co najwyżej efekty specjalne.
Pozostając w temacie takie tam kradzione z tuby.


W przeciwieństwie do Pandrzeja mam cichą nadzieję, że sezon trzeci mimo wszystko nie powstanie. Marka jaką jest Wiedźmin zasługuje na coś lepszego i to w zasadzie w każdym elemencie.
 
Szkoda, że te 20 lat temu Brodzki nie poszedł za ciosem i nie zekranizował całej sagi :p Dzisiaj byłoby porównanie względem tego Netflixowego hehe. Bądź co bądź te opowiadania które zostały zekranizowane w tych 13 odcinkach miały swój klimat i przynajmniej jako tako trzymały się książkowego oryginału ;) Zawsze ciekawiło mnie jakby to wyglądało dalej ale tego już się raczej nie dowiemy...
 
Top Bottom