Jest to post czysto teoretyzujący mający na celu jedynie próbę wywołania zastanowienia się nad tym bądź co bądź skomplikowanym tematem odmiennego odbioru dzieł kultury zważywszy na okoliczności. Bo w kwestii interpretacji cały czas jestem zwolennikiem podejścia, że każda interpretacja jest dobra i jednocześnie zła, a jak wiadomo każdy w swojej głowie ma swoją, czyli tą najlepszą z jego punktu widzenia
Dałam redpointa i odniosę się, bo zgadzam się całkowicie
W wypadku opisanej przeze mnie interpretacji - nie musisz jej kupować, bo jak sama napisałam, nie wiem czy taka analogia ukryta została celowo. Czy jak zauważył
@CesarzTemeri - jest to analogia zbyt subtelna i zniuansowana dla scenarzystów, którzy wolą jednak bardziej jednoznaczne środki przekazu. Nie wykluczam, że niecelowo wyszła im taka analogia, która wybrzmiewa wyraźnie w szerszym kontekście.
Tak więc rozumiem, że tego nie dostrzegasz - dla mnie ta interpretacja jest trafna i spójna, po głębszym przeanalizowaniu kupuję ją z powodu wymienionych przeze mnie kontekstów, dlatego postarałam się tę interpretację tutaj przybliżyć
Abstrahując od tej konkretnej interpretacji i patrząc na szerszy obraz - jak najbardziej, tak właśnie działają nasze interpretacje na temat wszystkiego, co jest choć trochę zniuansowane, a nie powiedziane w pierwowzorze wprost.
Czytelnicy mogą wysnuwać własne wnioski z relacji Geralta i Yennefer, w inny sposób interpretować growe relacje tej dwójki bohaterów, a serial daje widzom jeszcze inną pożywkę do interpretacji ich związku. Ktoś w elfach zobaczy więcej analogii do Żydów, ktoś do Afroamerykanów czy Rdzennych Amerykanów, a ktoś do ukraińskich nacjonalistów czy japońskich partyzantów. Komuś upadek elfiej cywilizacji skojarzy się bardziej z upadkiem Rzymu, a komuś z kolonizacją Ameryki. I tak jest ze wszystkim, w każdym tworze artystycznym

Choć ważne jest, by interpretację budować na pierwowzorze, a nie odwrotnie - ignorując szerszy kontekst skupiać się wyłącznie na pasujących do tezy niuansach.
I tak jak piszesz - często interpretacje zależne są od naszych prywatnych doświadczeń, przez pryzmat których odbieramy różne dylematy.
Po pierwszym sezonie odkryłam filmik transseksualnej youtuberki, która w
transformacji Yennefer dostrzegła wyraźną analogię do tranzycji płciowej. Ja totalnie nie kupuję jej interpretacji i moim zdaniem za daleko ona odpływa i jest naciągana (więcej sensu ma porównywanie tego wątku choćby do ableizmu czy do psychicznej dysmorfii i jej rozbudowanego podłoża społecznego), jednak możecie ocenić ją sami. Na podstawie wielu zagadnień z Sagi/gier/serialu da się stworzyć podobne filmy czy artykuły interpretujące wybrane motywy i analizujące je w szerszym kontekście.
Ja to zrobiłam choćby z lesbijską orientacją Filippy. Jakiś czas temu w internecie krążyła głębsza
analiza urazu fizycznego Geralta w kontekście niepełnosprawności., Lauren
zauważyła tą analizę i obiecała, że pochyli się nad nią w serialu, choć podczas lektury nie zwróciła na ten aspekt szczególnej uwagi, jak zapewne wiele z nas.
Czasem takie interpretacje aż miło się czyta i rzucają one nowe światło na motywy w pierwowzorze, dodając więcej głębi motywacjom bohaterów i ich charakterom.
A czasem są strasznie wypaczone i naciągane, jak całe eseje, gdzie ktoś próbuje udowodnić, ze seria Harry Potter jest rasistowska i antysemicka, tylko dlatego, że J. K. Rowling użyła popularnego w Chinach nazwiska Chang, a gobliny kojarzą się komuś ze stereotypami odnośnie Żydów
