[UWAGA! - SPOILERY] Serial Wiedźmin (Netflix) - wrażenia spoilerowe

+
Redanian Intellignece donosi, że Liam starał się o rolę Geralta już w 2018 r.
Co jest jednak ciekawe, to w artykule pojawia się sugestia, że produkcja 4 sezonu zacznie się dopiero w drugiej połowie 2023 r. czyli najprawdopodobniej już po premierze 3 sezonu. To może oznaczać, że wbrew deklaracjom Netflix nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, jeśli chodzi o 4 sezon i wyniki 3 serii mogą mieć wpływ na dalsze losy Witchera.
 
Co jest jednak ciekawe, to w artykule pojawia się sugestia, że produkcja 4 sezonu zacznie się dopiero w drugiej połowie 2023 r. czyli najprawdopodobniej już po premierze 3 sezonu. To może oznaczać, że wbrew deklaracjom Netflix nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, jeśli chodzi o 4 sezon i wyniki 3 serii mogą mieć wpływ na dalsze losy Witchera.
"To ciekawa informacja" cytując Wielebnego. Wydawało mi się że 4 i 5 sezon jest już zaklepany, ale widać kierownictwo się waha czy nie anulować już po 3 sezonie. Miejmy nadzieję że wyniki Blood Origina i nowego sezonu będą słabe, wtedy kasacja będzie już tylko formalnością.
 
Redanian Intellignece donosi, że Liam starał się o rolę Geralta już w 2018 r.
Co jest jednak ciekawe, to w artykule pojawia się sugestia, że produkcja 4 sezonu zacznie się dopiero w drugiej połowie 2023 r. czyli najprawdopodobniej już po premierze 3 sezonu. To może oznaczać, że wbrew deklaracjom Netflix nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, jeśli chodzi o 4 sezon i wyniki 3 serii mogą mieć wpływ na dalsze losy Witchera.

Nie znam się na reklamowaniu seriali, ale wtrącając trzy grosze, sądziłem że właśnie pójdą za ciosem i pojadą jeszcze na tym "bardzo mocnym" trzecim sezonie z Henrym, wypuszczając jak najszybciej kontynuację. Czy ta marka nie zagaśnie po półtora roku przerwy i takiej atmosferze wokół recastu? Gry się żadne nie szykują, książka żadna raczej nie wyjdzie, żaden nowy spin off nie został zapowiedziany... Jak flopnie BO, to może całkowicie zrezygnują z tej idei? Zmora z tego co kojarzę się generalnie podobała, ale się nie oglądała?
 
Wydawało mi się że 4 i 5 sezon jest już zaklepany, ale widać kierownictwo się waha czy nie anulować już po 3 sezonie.

Mam pewne podejrzenie, że informacja o tym, że trwają prace nad 4 i 5 sezonem jednocześnie pochodziła od twórców serialu, którzy w ten sposób próbowali wywrzeć presję na Netflixie, by od razu potwierdził dwa sezony. Tymczasem Netflix potwierdził tylko jeden sezon i mam wrażenie, że było to wymuszone sytuacją. Chcieli po prostu złagodzić złą informację o odejściu Cavilla, dobrą o przedłużeniu serialu na kolejny sezon. Jest to raczej zagrywka stricte marketingowa, bo niedługo mają premierę Blood Origin i 3 sezonu, więc muszą jakoś przekonać widzów, że wierzą w te seriale. Moim zdaniem kierownictwo zostawia sobie jednak furtkę do tego, by zakończyć serial po odejściu Cavilla. W przeszłości zdarzało się Netflixowi rezygnowanie z seriali, które teoretycznie były już potwierdzone na kolejne sezony, więc nie byłby to pierwszy raz.

Nie znam się na reklamowaniu seriali, ale wtrącając trzy grosze, sądziłem że właśnie pójdą za ciosem i pojadą jeszcze na tym "bardzo mocnym" trzecim sezonie z Henrym, wypuszczając jak najszybciej kontynuację. Czy ta marka nie zagaśnie po półtora roku przerwy i takiej atmosferze wokół recastu? Gry się żadne nie szykują, książka żadna raczej nie wyjdzie, żaden nowy spin off nie został zapowiedziany... Jak flopnie BO, to może całkowicie zrezygnują z tej idei? Zmora z tego co kojarzę się generalnie podobała, ale się nie oglądała?

Mam wrażenie, że po 2 sezonie zmienił się stosunek Netflixa do Wieśka. Nagle ucichły wszelkie informacje dot. dodatkowych produkcji w świecie Wiedźmina (a wiele było przecież zaplanowanych), promocja spin-offu jest bardzo skromna, choć podobno trailer serialu jest gotowy od dłuższego czasu. Teoretycznie oglądalność 2 serii była wysoka, ale była jednak niższa niż sezonu 1, co jest dość dużym ewenementem, ponieważ większość produkcji Netflixa zyskuje widzów z sezonu na sezon. Tymczasem już 2 sezon Wieśka pokazał, że nie ma potencjału zdobywania nowych widzów, a jego zły odbiór przez fanów raczej wskazuje na to, że kolejne sezony będą radziły sobie jeszcze gorzej (szczególnie po odejściu największej gwiazdy). Wiesiek jest bardzo drogim serialem i będzie pewnie takim nawet po zmianie głównego aktora (który zapewne weźmie niższą gażę niż Henry), więc skasowanie tej produkcji byłaby dużą oszczędnością dla Netflixa.
 
Ciekawe czy sposób w jaki Netflix "radził sobie" z Wiedźminem (mam nadzieję, że mozna powoli mówić o tym całym przedsięwzięciu w czasie przeszłym) miał wpływ na produkcję Cyberpunk Edgerunners. I dlaczego jest też taka różnica pomiędzy jakością anime wiedźmińskiego i cyberpunkowego. Serial z Cavillem i anime to dwa przeciwstawne bieguny, a przecież Wiesiek miał juz gotową historię z książek...
 
Ciekawe czy sposób w jaki Netflix "radził sobie" z Wiedźminem (mam nadzieję, że mozna powoli mówić o tym całym przedsięwzięciu w czasie przeszłym) miał wpływ na produkcję Cyberpunk Edgerunners. I dlaczego jest też taka różnica pomiędzy jakością anime wiedźmińskiego i cyberpunkowego. Serial z Cavillem i anime to dwa przeciwstawne bieguny, a przecież Wiesiek miał juz gotową historię z książek...

To jest chyba oczywiste. Za Wiedźmina wzięli się ludzie nie rozumiejący i (jeśli wierzyć eks scenarzyście) nie lubiący źródła. Za anime odpowiadali ludzie szanujący i znający źródło, którzy pomogli stworzyć uniwersum 2077. W przypadku Edgerunners Neflix, to tylko "wydawca".
 
Last edited:
To jest chyba oczywiste. Za Wiedźmina wzięli się ludzie nie rozumiejący i (jeśli wierzyć eks scenarzyście) nie lubiący źródła. Za anime odpowiadali ludzie szanujący i znający źródło, którzy pomogli stworzyć uniwersum 2077. W przypadku Edgerunners Neflix, to tylko "wydawca".
Dla mnie to dalej jest argument za tym aby studia gier bardziej angażowały się w produkcję filmów na ich podstawie lub z nimi związanymi (Arcane, Edgerunners). Oczywiście w przypadku Wiedźmina to nie było do końca możliwe, serial też pomógł odżyć grze, ale z drugiej strony długoterminowo może przynieść szkody. Netflix wziął się za m.in. Wiedźmina czy Resident Evil, i wydaje się, że gdzieś w swoich adpatacjach zahaczają o Uwe Bolla, ale on w sumie chyba kochał gry, tylko zabrakło mu zdolności. Tutaj brakuje i zdolności i miłości.
 
Dla mnie to dalej jest argument za tym aby studia gier bardziej angażowały się w produkcję filmów na ich podstawie lub z nimi związanymi (

A nie wystarczy dobry reżyser/showrunner? Jest mnóstwo adaptacji książek które są dobre i nie angażował się w nie autor, studio, cokolwiek.
 
Zaangażowanie oryginalnych twórców może zagwarantować zachowanie ducha pierwowzoru / zgodność z lore, ale to chyba tylko tyle. I nie zawsze taka kompletna zgodność jest pożądana, chyba że mówimy o grach stawiających na fabułę typu The Last of Us czy właśnie Cyberpunk 2077
 
A nie wystarczy dobry reżyser/showrunner? Jest mnóstwo adaptacji książek które są dobre i nie angażował się w nie autor, studio, cokolwiek.
Dla Wiedźmina to jest już podejście nr 2, moim zdaniem nieudane. Brak zaangażowania ze strony Sapka, chyba nie ma co na niego liczyć. Pozostają jeszcze ludzie związani z produkcją Wiedźminów od CDPR, ale przykład Bagińskiego pokazuje, że to też nie zdało egzaminu w starciu z korporacyjną maszyną Netflixa. Nie wiem czy już taki Wiedźmin nie jest spalony na tym polu, bo kto będzie inwestował grube pieniądze w jego ponowną ekranizację. Teraz jedyna szansa, żeby ta marka przetrwała dłużej to gry od CDPR, taka jest moim zdaniem rzeczywistość. Z drugiej strony szefowie CDPR mówią o jakichś spin-offach dla fanów serialu...Także ten tego, plus czy ekipa która się za to zabierze, będzie miała tyle pasji i ambicji dla Wieśka co ludzie co tworzyli pierwsze trzy części?
 
Problemem może być w tym serialu to , że Sapkowski nie zna się na pisaniu seriali. Martin zjadł zęby na pisaniu seriali przed napisaniem GOT . Nawet początkowe tomy były napisane idealnie skrojone jak na serial . Bo myślę , że mial już to w nawyku po pisaniu scenariuszy . Dopiero pózniejsze tomy były bardziej zagmatwane. Wniosek jest jeden jakby Sapek mial doświadczenie w pisaniu scenariuszy i twórcy mieli by chęc na współpracę z nim to serial by był spoko . A tak jest jak jest bo dla Lauren to uniwersum jest z kulturowo językowych szczegółów nie zrozumiały.
 
To jest pierwszy przypadek z którym się spotkałem, że jak serial albo film są słabe to nie jedzie się wyłącznie po twórcach tylko ma pretensje do autora materiału źródłowego że nie ingerował "wystarczająco" albo się snuje wizje że może Redzi, bo im tak z grami fajnie poszło.

Tu nie ma co dociekać - jak w przypadlu setek adaptacji wcześniej i zapewne setek w przyszłości dali ciała kiepscy twórcy i jak również jak w przypadku innych adaptacji jak będzie lepszy twórca to będzie lepsza adaptacja. Wszystkie pozostałe kwestie to poboczne drobiazgi imo.
 
Redanian Intellignece donosi, że Liam starał się o rolę Geralta już w 2018 r.
Co jest jednak ciekawe, to w artykule pojawia się sugestia, że produkcja 4 sezonu zacznie się dopiero w drugiej połowie 2023 r. czyli najprawdopodobniej już po premierze 3 sezonu. To może oznaczać, że wbrew deklaracjom Netflix nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, jeśli chodzi o 4 sezon i wyniki 3 serii mogą mieć wpływ na dalsze losy Witchera.
Raczej nie chwalili by się oficjalnie nowym aktorem, jak mniemam podpisywali z nim umowę jeśli kolejne sezony byłyby pod znakiem zapytania.
 
Raczej nie chwalili by się oficjalnie nowym aktorem, jak mniemam podpisywali z nim umowę jeśli kolejne sezony byłyby pod znakiem zapytania.
Nie jeden film "z dnia na dzień" został anulowany, były nawet takie co nakręcone nigdy nie ujrzały świat dziennego.

Ja osobiście uważam że całkiem możliwe jest anulowanie po 3 sezonie.
 
Problemem może być w tym serialu to , że Sapkowski nie zna się na pisaniu seriali.
A jakie ma to znaczenie? Sapkowski nie jest scenarzystą tylko pisarzem i pisze czego tylko zapragnie. To zadanie serialowych scenarzystów i showrunnera by przełożyć jego pracę tak, by była to sama historia bez utraty jakości ale w formacie filmu/serialu. Netflixowa ekipa nie potrafiła tego zrobić i tyle.
Martin zjadł zęby na pisaniu seriali przed napisaniem GOT . Nawet początkowe tomy były napisane idealnie skrojone jak na serial . Bo myślę , że mial już to w nawyku po pisaniu scenariuszy
Ehe, tak bardzo że "Gra..." od początku jest pełna (jak dla mnie) niepotrzebnych zmian, a im dalej w las tym gorzej. Przykład: Ned i Robert widzą się po raz pierwszy od dawna w książce.
Robert: "Nic się nie zmieniłeś!"
W książce:
"Utyłeś."
Ja oglądając to: "Po cholerę ta zmiana?"
Podobnie, po tym jak na samym początku Stark ścina gościa co zdezerterował z Nocnej Straży, w książce ma z Branem rozmowę o tym czemu musiał to zrobić osobiście i jego obowiązkach jako lord. W serialu: Gadają o Innych i kim w ogóle są. Okej, zgaduję że trzeba było ich jakoś przedstawić, ale czemu właśnie tam?
Widać tak idealnie skrojona na serial Pieśń nie jest skoro ma tyle zbędnych zmian.
 
Ten serial nie jest słaby ze względu na Netflixa, czy Sapka. Ten serial jest słaby przez ekipę, która się za niego wzięła, a do której nie dochodzi żadna krytyka. Ktoś tam ma już obrany cel i kierunek, który stoi obok książek a nie w parze z nimi. Jedni więc brną w swej wizji a inni trzymają się produkcji bo kontrakt, zatrudnienie i kasa. Ta droga prowadzi na dno i nie każdego oszczędzi.
Netflix to koncern, który dał zlecenie i pieniądze. Analizując zyski i straty może machnąć ręką na dalsze sezony i tyle z ich strony. Dla nich będzie to tylko jedna z wielu pozycji w bibliotece. Może był kiedyś pomysł by eksploatować to uniwersum niczym Gwiezdne Wojny w Disneyu, ale teraz to już tylko mrzonki.
 
o jest pierwszy przypadek z którym się spotkałem, że jak serial albo film są słabe to nie jedzie się wyłącznie po twórcach tylko ma pretensje do autora materiału źródłowego że nie ingerował "wystarczająco" albo się snuje wizje że może Redzi, bo im tak z grami fajnie poszło.

Tu nie ma co dociekać - jak w przypadlu setek adaptacji wcześniej i zapewne setek w przyszłości dali ciała kiepscy twórcy i jak również jak w przypadku innych adaptacji jak będzie lepszy twórca to będzie lepsza adaptacja. Wszystkie pozostałe kwestie to poboczne drobiazgi imo.
Nie mam pretensji do Sapka, po prostu on nie jest w stanie pomóc, ze względów, które to już opisano. Pisałem tez o Bagińskim, który niby miał odpowiadać za produkcję, nie pomógł. I nie pomogliby również ludzie z CDPR w jakiejś kooperacji. Ten serial zakończył na długi czas jeśli nie na zawsze przygodę tego uniwersum ze światem seriali, filmu. Oczywiście piszę pod swoją tezę, że CDPR na pewno odniósł z racji powstania tego serialu, krótkoterminowy zysk i to nie mały, ale w dłuższej perspektywie czasu, chyba właśnie pozbawił szans na dodatkową promocję gier wiedźminińskich przez jakis serial czy film. i to już przy następnych tytułach. A studio będzie szło w Wiedźminy w przyszłości, patrząc na zapowiedzi, w relacji do Cyberpunka tych tytułów będzie znacznie więcej.
Chyba, że powstałoby coś porządnego polskiej produkcji, bo na Zachodzie serialowo spalone mosty.
 
Ja mam cichą nadzieję, że anulują serial (prawa wygasna), a potem CDP zachęcony tym jak nawet taki gówniany serial podbiał sprzedaz gier oraz tym że potrafili dać pomysł udanemu serialowi w świecie cyberpunka zrobią ekranizację wiedzmina. Pisząc zrobią mam na myśli że będą odpowiedzialini za ogólny koncept i scenariusz a resztę oczywiście podobnie jak w przypadku Cyberpunk zrobi kompetentne zewnetrzne studio.

Pomarzyć można.

Niemniej jeszcze 5 lat temu nie wierzyłbym w taką ewentualność, lecz teraz to nie wydaje się aż tak nierealne.
 
Ja sądzę że jeśli powróciły takie ekranizacje jak Jack Ryan, Jack Reacher czy nawet Seria Niefortunnych Zdarzeń, po swoich nieudanych ekranizacjach, to Wiedźmin też może powrócić. Ta marka żyje poza światem filmowo-serialowym i raczej będzie o niej głośno choćby ze względu na te wszystkie gry. To jednak inny przypadek niż takiej Diuny która na swoją kolejną adaptację czekała wiele lat.
 
Szkoda , że pierwszy sezon nie dostał takiej bury jak Pierścienie Władzy . Pewien wiarygodny dziennikarz co ma dojścia w Amazonie dał newsa , że się zastanawiają nad restartem serii a poprzedni sezon puszczają w niepamięć xd . Ale co by nie mówić fandom Tolkiena jest potężny i kulturowo bardziej zakorzeniony na świecie.
 
Top Bottom