[UWAGA! - SPOILERY] Serial Wiedźmin (Netflix) - wrażenia spoilerowe

+
Ja tego nie napisałem.

Dalej nie wiem dlaczego Vilgefortz został całkowicie zepsuty. Ktoś? Coś?
 
Primo, Wiesiek to nie Gra o Tron. Efekty prób upchnięcia jednego w drugie widać jak na dłoni.

Secundo, nie oferuje się ludziom którzy zjedli dobry stek odgrzewanego mielonego. O ile te sceny batalistyczne w ogóle można tak skomplementować.
No to generalnie ja wolę mieć taki pierwszy sezon i pieniądze na kolejne, które będą tylko lepsze niż żeby się to miało skończyć po drugim sezonie i nie mieć nic :)
 
Dalej nie wiem dlaczego Vilgefortz został całkowicie zepsuty. Ktoś? Coś?
Subiektywne odczucie. Nie czuję już żadnego respektu wobec tej postaci. Nie wyobrażam sobie, żeby ten Vilgefortz mógł pełnić taką rolę jak książkowy. Chyba, że ten oklep od Cahira jakoś wytłumaczą. O takim twiście myślałem.
 
Co do budżetu serialu to widziałem że rzekomo miało być to 8 mln na odcinek. Ciężko w to uwierzyć ale raczej nikt tych danych nie będzie ujawniał tym bardziej że nie serial nie został ogłoszony hitem. Z Vilgefortza to zrobią co najwyżej pierwszorzędnego "złego" który chce przejąć władzę nad światem i zamienić wszystkich ludzi w niewolników nie zostanie to wprost powiedziane a całość rozegrane na tyle powierzchownie by średnio intelligentny kilkunastolatek był w stanie pojąć.
Na razie to serial jest w miarę dobrze odbierany ale bazuje on kredycie zaufania i wrażenia "nowości". Za chwilę opadnie kurz,zostaną zwinięte banery reklamowe i już 2 sezonie nie będzie żadnej litości. Co do tego jak będą wyglądały postaci w przyszłości to nie mam złudzeń że będzie się rzucało drewniane aktorstwo i dialogi. Kompletny brak motywacji i logiki.
Te dodatkowe wątki miały niby służyć lepszemu wprowadzeniu do opowieści. A prawda że nie tylko nie dają wyjaśnień co do komplikacji fabularnych ale wywołują skutek odwrotny od zamierzonego. I zwykły widz nieobeznany z książkami ( Akurat mam takiego) kompletnie nie jest w stanie zorientować się o co chodzi.
Wracając do Vilgefortza to kompletnie nie przekonuje ten pan w tej roli(aż nie pamiętam jak się nazywa ale był chyba też grze o tron). Vilgefortz to był wyróżniający się na tle reszty młody ambitny czarodziej pochodzący z dalekiej północy.
A tu wpadł ktoś w netflixie na pomysł że przecież jest duży rynek indyjski można go zagospodarować. Zdobyć solidną liczbę subskrypcji tylko że teraz trzeba wziąć aktorów takich z którymi ludzie będą się utożsamiać. I potem masz takiego Vilgefortza czy Yennefer.
Ja do pewnego odcinka widziałem rezerwę w Kapitule Czarodziejów. Ale idiotyczna scena z Fringillą Vigo rozwiała moje wątpliwości.
 
Nie czuję już żadnego respektu wobec tej postaci.
Czyli nic konkretnego nie zepsuto tylko subiektywny brak respektu wobec postaci. Ok, przyjąłem do wiadomości, z tym nie ma jak polemizować.
Oklepu od Cahira nie ma co tłumaczyć. Vilg to dla mnie zawsze był przede wszystkim oszust posiłkujący się sztuczkami, a nie jakiś nie wiadomo jak świetny wojownik. A że raz mu nie pykło? Tzn. owszem, mogli pokazać go jako wymiatacza i też byłoby spoko, ale na razie nie mam problemu. Zacznę mieć (i to poważny) jeśli zepsują pojedynek z Geraltem na Thanedd, który jest moją ulubioną sceną z całej sagi.
 
Last edited:
Już czekam na wątki każdego z kompanii Geralta, bo przecież, jestem za głupi aby ogarnąć wprowadzenie postaci, bez pokazania jak błądzi po lesie. Dla mnie takie tłumaczenie wciskania na siłę Cirii, do każdego odcinka, obraża moja inteligencję jako widzą. Rozumiem zamysł ale wykonanie jest złe. Czy naprawdę potrzebna jest Ciri w każdym odcinku? Przecież, to jest tylko dlatego, że ktoś ubzdurał sobie, że to musi być od początku serial o 3 postaciach, i każda z nich musi mieć zbliżony czas na ekranie. Zamiast w pełni rozbudować wątek Geralta, a pozostały czas wykorzystać na pozostałe postacie, to postanowiono z góry narzucić sobie ograniczenia pomimo być na platformie streamingowej. Ja tam nie dostrzegam żadnej wizji poszczególnych reżyserów tylko z góry narzucony plan, który i tak się nie obronił.
 
Że Cahir pokonał Vilgefortza? Co z tego?
Dla Ciebie pewnie nic. Dla mnie jest to gwałt na książce, którą darzę szczególnym uczuciem.
Dalej nie wiem dlaczego Vilgefortz został całkowicie zepsuty. Ktoś? Coś?
Bo z najpotężniejszego czarodzieja w sadze zrobiono z niego dziwnie ubranego outsidera, którego arsenał zaklęć ogranicza się do wyczarowania miecza w pochwie? Który w jednym pojedynku popełnia wciąż te same błędy i nie próbuje innego podejścia? Wszyscy wokół rzucają przeróżnymi zaklęciami, a on nie może? Vilgefortz, który od niechcenia wytrącał Bonhartowi bat z ręki nie mógł tego samego zrobić z Cahirem. Dobrze, że jeszcze będzie mógł nauczyć się nowych sztuczek.

Wspominasz o tym, że pokonał Geralta wspomagając się magią. To prawda, ale zauważ, że Vilgefortz miał do Geralta specjalny stosunek. Chciał mu dać nauczkę. Dlatego wyszedł z nim w ogóle na miecze. W drugim starciu jak zapewne dobrze pamiętasz nie był tak wyrozumiały i sponiewierał wiedźmina oraz Yennefer za pomocą czarów. Gdyby nie Regis to pewnie nie byłoby co zbierać. Co się stało chwilę później z Regisem? Czarodziej miał przygotowane zaklęcie na każdą okazję, nawet na wampira wyższego. Yennefer była wyłączona z walki. Dopiero potem skrzyżował "miecze" z wiedźminem.
- Mógłbym cię spopielić zaklęciem - powiedział. - Mógłbym cię roztopić na szkliwo, jak
tego potwora przez chwilą. Ale ty, wiedźminie, powinieneś umrzeć inaczej. W walce. Może
niezbyt uczciwej, ale zawsze.
Warto też wspomnieć, że w drugim pojedynku był osłabiony, jego nowe oko nie było do końca sprawne.

Ja rozumiem, że serial sobie, a książki sobie, ale po prostu tego nie kupuje. Triss Merigold wyczarowuje grzybki i kładzie trupem grupę Nilfgaardczyków, wieśniacy trafiają z łuków w wystrzelone z procy buteleczki, a Vilgefortz zostaje poniżony przez zwykłego człowieka.

Niektórzy tutaj argumentują, że Vilgefortz przegrał celowo, bo spiskował już z Nilfgaardem. Tylko czemu nie mógł tego zrobić z twarzą? Nie mógł sobie znaleźć lepszego alibi?
 
Dla Ciebie pewnie nic. Dla mnie jest to gwałt na książce, którą darzę szczególnym uczuciem.
Wyobraź sobie, że jest to najważniejsza książka w moim życiu już od 20 lat. I zapewne już taką pozostanie.

Ale jestem w stanie zaakceptować wiele różnych zmian, w tym i to, że komuś zmienią power level. Nie ocenię, póki się nie okaże o co chodzi. Za mało widziałem, by stwierdzić, czy zepsuli tę postać. Jeśli skopią Thanedd, albo dadzą rolę Vilgefortza Fringilli, pierwszy sięgnę po kamień. Na chwilę obecną wolałbym, żeby się okazało że się jednak podłożył.
 
Hissrichowa już zapowiedziała zwiększenie roli drew... Anny Shaffer czyli seialowej Triss

20191224_152508.png

 
No nic dziwnego, tam jest w końcu odpowiedzialna za naukę Ciri w Kaer Morhen. Znaczy w książkach. Bo w serialu to nie mam pojęcia za co będzie odpowiedzialna.
 
To, że Vilgefortz celowo podłożył się tu Cahirowi żeby nie wzbudzać podejrzeń, jest jedyną interpretacją, która ma sens. Jeśli zrobią inaczej będzie to straszna, przepraszam za wyrażenie, kupa.

Aha, podłożył się dla krzaków i dwóch koni.

Teoria miałaby sens, gdyby ta konfrontacja odbyła się publicznie, w wirze walki na flance gdzie Nilfgaard miażdży sprzymierzonych, i Cahir z Vilgeforzem muszą improwizować, żeby zachować życie i przykrywkę czarownika.

W tej głuszy to panowie oszukać mogli co najwyżej widownię przed ekranami.
 
Aha, podłożył się dla krzaków i dwóch koni.

Teoria miałaby sens, gdyby ta konfrontacja odbyła się publicznie, w wirze walki na flance gdzie Nilfgaard miażdży sprzymierzonych, i Cahir z Vilgeforzem muszą improwizować, żeby zachować życie i przykrywkę czarownika.

W tej głuszy to panowie oszukać mogli co najwyżej widownię przed ekranami.

Yennefer sondowała pole bitwy.
 
Aha, podłożył się dla krzaków i dwóch koni.

Teoria miałaby sens, gdyby ta konfrontacja odbyła się publicznie, w wirze walki na flance gdzie Nilfgaard miażdży sprzymierzonych, i Cahir z Vilgeforzem muszą improwizować, żeby zachować życie i przykrywkę czarownika.

W tej głuszy to panowie oszukać mogli co najwyżej widownię przed ekranami.

Założyłeś, że Cahir z pewnością wie o tym, że Vilgefortz współpracuje z Nilfgaardem i zastanawiam się, dlaczego.
 
Założyłeś, że Cahir z pewnością wie o tym, że Vilgefortz współpracuje z Nilfgaardem i zastanawiam się, dlaczego.

Bo Cahir musiałby być skończonym idiotą, żeby zostawić przy życiu wrogiego maga. Chociaż może uznał, Ze Vilgefortz to taki leszcz, że żadnego realnego zagrożenia nie stanowi. Nie wiem która opcja jest gorsza.

Yennefer sondowała pole bitwy.

I Vilgefortz, jeden z najpotężniejszych magów na Kontynencie, nie znalazł innego sposobu na obejście tego problemu jak tylko spaść ze wzgórza i strategicznie uderzyć się w głowę.
 
Zapewne tak jak Cahir czy Fringilla nie mają nic wspólnego z książkami, tak i z Vilgefortza zostało tylko imię. Przecież cały ten serial tylko udaje, że jest oparty na książkach.
 
Top Bottom