[UWAGA! - SPOILERY] Serial Wiedźmin (Netflix) - wrażenia spoilerowe

+
Tylko że w książce to był wynik decyzji Geralta, a w serialu całkowicie na odwrót.

@PATROL W pierwszym odcinku wrażenie jest takie, jak napisałem. Po obejrzeniu całości może i więcej się wyjaśnia, ale też człowiek nawet woli się nie zastanawiać, tylko czym prędzej zapomnieć.

Spokojnie, Panowie. Ja nie bronię tej decyzji xD

BTW Calanthe dla mnie broni się jako autorska postać, jest dosyć konsekwentnie budowana (niezbyt mądra, porywcza, niewyciągająca wniosków z przeszłości) i nie dziwię się, że sporo osób ją lubi. No ale jest całkowicie inna niż w książce.

Lauren napisała, że zmiany w postaciach Cahira i Fringilli to ustawianie domina pod przyszłe sezony. Lubi sobie chyba Lauren utrudniać żyćko :D
 
ogóle odnoszę wrażenie, że się kobita kurczowo uczepiła myśli przewodniej o rodzinie i próbuje to forsować od samego początku podczas gdy w ksiązkach przyszło naturalnie i z czasem.
Ano największe zdziwko że przy całym tym mówieniu o rodzinie przed premierą to ostatecznie żadnego familybuildingu w serialu nie było, bo Geralt nie zamienił z Ciri choćby słówka przed upadkiem Cintry. Z naturalnej więzi zapoczątkowanej spotkaniem w Brokilonie zrobiła się historia typa który szuka córki tylko z powodu przeznaczenia i inwazji Nilfgaardu, taki nawrócony alimenciarz co dziecka nigdy na oczy nie widział a potem mu się odmieniło bo nabrał skrupułów na starość. Nie mogli chociaż darować sobie tych głupich wątków Calanthe próbującej zabić i oszukać Geralta, by zamiast tego dać mu zagrać z umorusaną błotem Ciri w hacele na ulicy? Nie musieliby się nawet dowiedzieć, że osoba którą właśnie widzą jest ich Przeznaczeniem. Jak na razie to bardziej naturalną więź Geralt nawiązał z Marilką w pierwszym odcinku, o zgrozo.

A jedyny sposób, w którym fanatyczka z serialu miałaby zostać dowcipną książkową Fringillą, to ciężki epizod depresyjny spowodowany wyśmianiem jej wiary przez Emhyra, kurowany Est Est na urlopie rehabilitacyjnym u xiężnej kuzynki.
 
Prawda jednak jest taka, że książki o Wiedźminie nigdy by nie wyszły po angielsku nie mówiąc już o bardziej egzotycznych językach pokroju japońskiego gdyby nie popularność gier.

To ciekawe bo i angielski przekład i japoński były przed wydaniem gier w tych językach (odpowiednio 2007 i 2010). Śmiem wręcz podejrzewać, że późniejsze wersje japońskojęzyczne gier CDPR wynikały z popularności prozy Sapkowskiego na tym rynku.
 
O Cahirze słów kilka:

"Believe it or not, we didn't show his face at all in the first episode in early cuts. And every person who viewed it early said: I don't understand, who is that guy, do I care about him? So we made a decision to show him, and plant him in viewers' memories. "

Ktoś zapytał też, czy był jakiś powód ku temu, że Vilgefortz jest mało potężny. Odpowiedź to "stay tuned".
 
"Believe it or not, we didn't show his face at all in the first episode in early cuts. And every person who viewed it early said: I don't understand, who is that guy, do I care about him? So we made a decision to show him, and plant him in viewers' memories. "
Lol, wystarczyło zrobić hełm z przyłbicą, którą by podniósł po failu w złapaniu Ciri, i już można byłoby go zapamiętać.
 
Husytów jakoś do tej pory nikt nie wydał poza paroma krajami w naszej okolicy*.

*Aczkolwiek nie zdziwię się jeśli paru wydawców po to wreszcie sięgnie, bo książki promowane hasłem 'powieść autora Wiedźmina' dają szanse na wysoką sprzedaż. Na pewno znajdą się na zachodzie (i nie tylko) czytelnicy zachwyceni sagą wiedźmińską, którzy zaczną się domagać innych książek tego pisarza.

Zapomniałem odpisać jeszcze na to stwierdzenie :/ Narrenturm ukazało się również w Hiszpanii w 2009 roku (poza naszą okolicą czyli Niemcy, Słowacja, Czechy, Ukraina i Rosja bo to jest 6 krajów gdzie Sapkowski jest porównywalnie uwielbiany jak u nas), a w przyszłym roku ma ukazać się w USA i Wielkiej Brytanii. Najprawdopodobniej po tych rynkach książka ukaże się na kolejnych jeśli tylko nie będą sprzedażową wtopą tak jak miało to miejsce w przypadku wiedźmina gdzie po wydaniu książek na rynku WB i zdobyciu nagrody im. Davida Gemmella posypały się przekłady na masę innych języków. Grą właściwie Sapkowski może zawdzięczać tylko przekład turecki bo to jedyny przekład jaki rzeczywiście można powiązać z sukcesem gier CDPR na tym rynku.
 
W sumie już sobie wyobraziłem Cahira i Geralta, całych w bieli, wspólnie depczących winogrona w kadzi. Przypuszczam, że taka scena znalazłaby poklask wśród sporej grupy fanów.
 
W sumie już sobie wyobraziłem Cahira i Geralta, całych w bieli, wspólnie depczących winogrona w kadzi. Przypuszczam, że taka scena znalazłaby poklask wśród sporej grupy fanów.

Ja się nie mogę doczekać, sceny gdy Cahir bezproblemowo pokona Geralta w pojedynku i zostawi z przetrąconą nogą na Thanedd.

Oglądanie za kilka lat w ostatnim sezonie, jak Ciri pokonuje go na zamku Stygga będzie tym bardziej satysfakcjonujące.
 
Last edited:
Top Bottom