To jest mit z tymi ciężkimi mieczami, zajrzyj na pierwszy lepszy kanał o szermierce na YT. Jasne, dwuręczne były całkiem masywne, ale powszechnie posługiwano się dużo lżejszymi mieczem długim lub jednoręcznym.
Zgadzam się, ale zwróć uwagę, że trzeba było machać tym mieczem przez godzinę, czasem dłużej. I to machać szybko i precyzyjnie.
W ogóle miecz był historycznie bronią jazdy, nie piechoty [*}. Jazda walczyła z reguły mieczem jednoręcznym i tarczą- a to już wymagało sporej siły fizycznej (zwłaszcza operowanie tarczą).
[*} miecz średniowieczny był dość drogi. Stać było na niego głównie rycerstwo, a i tak istnieją opinie, że we wczesnym średniowieczu większość rycerzy posługiwała się włócznią i toporem. Piechotę formowano z chłopów, których na miecze zwyczajnie nie było stać.
Walka mieczem dwuręcznym poza turniejem/pojedynkiem była prawdopodobnie dość rzadka. Rycerstwo wyjątkowo stawało do boju pieszo (chyba głównie w obronie/ szturmie twierdzy), a w walce konnej miecz dwuręczny jest nieprzydatny. Przy szturmowaniu zamku również zawadza, od biedy można go wykorzystać w obronie.
Ogólnie ludzie missują trochę point. Kobiet nie brano do wojska nie dlatego, że były "słabsze". Mężczyźni średniowiecza bez ciężkiego treningu również byliby słabsi od współczesnych, bo wtedy jedzono dużo mniej mięsa. Problem polegał na tym, że tylko kobiety są w stanie rodzić, więc mężczyźni byli bardziej "expendable". W przypadku przegranej wojny i masowego ubytku mężczyzn populacja wciąż mogła się odrodzić bez problemu, bo jeden mężczyzna był w stanie zapłodnić kilka(naście) kobiet tygodniowo. Dla porównania, kobieta w celu prokreacji była uziemiona ponad pół roku, i przez słabe warunku często ginęła po porodzie. Nie opłacało się więc "marnować" kobiet niezależnie od ich siły czy bezsiły, na mięso armatnie zawsze można było wziąć siłą chłopów z roli.
Co nie zmienia faktu, że egalitarne kultury jednak istniały. Koczownicze społeczeństwo Scytów składało się z wojowników i wojowniczek płci obojga, co zainspirowało osiadłych starożytnych Greków do stworzenia mitu Amazonek (a Panżeja prawdopodobnie do Zerrikanek).
Zgadza się. Jest to związane jeszcze z kilkoma rzeczami- np. poziomem testosteronu, budową mózgu, skłonnością i akceptacją agresji. Nawet dziś kobiet w wojsku jest mniejszość.
Polemizowałbym jednak z dwoma stwierdzeniami:
1. Nie tylko mężczyźni byli słabsi, kobiety też. Statystyczny mężczyzna zawsze był silniejszy od statystycznej kobiety- bo wynika to po prostu z masy mięśniowej, rozwijającej się pod wpływem androgenów.
Dostęp do mięsa był w najlepszym razie jednakowy. W tym gorszym- łowca zjadał go więcej.
2. Sprawność w walce rycerza średniowiecznego była porównywalna ze sprawnością dzisiejszego zawodowego żołnierza. To była ich praca- wojna, turnieje. Regularny trening nie był niczym dziwnym. Oczywiście nie był to trening profesjonalny- były to ćwiczenia z mieczem, a nie budowa masy mięśniowej na siłowni