[UWAGA! - SPOILERY] Serial Wiedźmin (Netflix) - wrażenia spoilerowe

+
Dawno nie było na forum wojny o oświetlenie :D

Na serial nałożone są jakieś biedafiltry grimdarkowe to nie takie kwiatki będą się zdarzać. Aktorka pewnie puka się w głowę po co kazali jej malować włosy skoro w wersji finalnej i tak są niemal czarne.
 
Filtry to trochę krzywdzące określenie, bo color grading to dość złożony i czasochłonny proces w przypadku zwłaszcza hollywoodzkich produkcji, nawet tych gorzej wyglądających. Ale tak, nad tym też powinni popracować, bo część scen wyglądała bardzo ładnie, a część była brzydka, cyfrowa, przekombinowana. Jak Blaviken w finale, mimo że było trochę lepiej niż w teaserze, to nadal za dużo niebieskiego / zielonego. A w pewnym momencie chyba nawet grading zmienia się z ujęcia na ujęcie (walka z Renfri)
 
Ten filtr, który zastosowali na pewno podkreśla kolor jej niebieskawych strojów, ale te włosy no giną kompletnie. Akcja toczy się też z reguły w jakiś ciemnych komnatach albo mrocznej, zimowej scenerii ;) Pod Sodden widać dzień też musiał być jakiś pochmurny. Może w 2 sezonie nad włosami Triss wreszcie zaświeci słońce, bo rude włosy ma wszędzie tylko nie w filmie ;)
 
Last edited:

Jeśli to prawda to stawiam na Nivellena, pasuje mi wyglądem na formę ludzką i głos też ma spoko pod formę Kłykacza.
 
Gdyby tak Crach nie był obsadzony, to sprawa by była oczywista. Chociaż w przypadku tego serialu może nie aż tak oczywiste...
 
Ale teraz przydałby się nieco starszy Crach, więc... :p
Gościa który miał praktycznie żadną rolę spokojnie można wymienić.
 
Taka ciekawostka. Na Twitterze natknęłam się na informację o petycji na change.org, gdzie autorzy domagają się zwolnienia showrunnerki. Co ciekawe jej inicjator pochodzi z Rosji.

Nic dziwnego, sporo ludzi ma wątpliwości odnośnie showrunnerki jednakże takie petycje, jak pewnie sama dobrze wiesz, nic nie dadzą oprócz amunicji dla obu stron konfliktu.
 
Nic dziwnego, sporo ludzi ma wątpliwości odnośnie showrunnerki jednakże takie petycje, jak pewnie sama dobrze wiesz, nic nie dadzą oprócz amunicji dla obu stron konfliktu.
Zgadzam się z tym, że tego typu petycje nie mają raczej szans na powodzenie, nawet jeśli miałyby w sobie same merytoryczne argumenty (szczerze mówiąc nie wiem jak jest w tym wypadku, bo jej nie czytałam). Jedynie słabe wyniki serialu mogłyby tu coś zmienić. Dla mnie jednak ciekawe jest to, że to nie Polak/Polka stworzył/a tę petycję (w końcu to z naszego kraju pochodzi Wiedźmin). Z drugiej strony widzę, że ogólnie pojęci Słowianie traktują Wieśka jako ich własnego bohatera, więc może taka inicjatywa z Rosji nie powinna mnie dziwić.
 
Last edited:
Zgadzam się z tym, że taka petycja nie ma raczej szans na powodzenie. Jedynie słabe wyniki serialu mogłyby tu coś zmienić. Dla mnie jednak ciekawe jest to, że to nie Polak stworzył tę petycję (w końcu to z naszego kraju pochodzi Wiedźmin). Z drugiej strony widzę, że ogólnie pojęci Słowianie traktują Wieśka niejako ich własnego bohatera, więc może taka inicjatywa z Rosji nie powinna mnie dziwić.

Fakt, że to nie Polak utworzył tą petycję jest moim zdaniem związany z tym, że (wybacz za wielkie uogólnienie) pomimo tego jak bardzo lubimy narzekać to nie mamy w zwyczaju tego upubliczniać, przeważnie takie rzeczy zostają w grupie bliskich (czy to rodzina, czy przyjaciele/współpracownicy).

A samo traktowanie Wiedźmina jako (w tym momencie) skarbu kulturowego moim zdaniem wiążę się z tym jak wielu ludzi szuka teraz czegoś z czym może się zidentyfikować. Wiedźmin jest jedyną (aktualnie) marką popularną na całym świecie, w której ludzie z tej części kontynentu mogą zobaczyć samych siebie. Całe to zjawisko IMO ma duży związek z tym jak dużo zagranicznych (najczęściej amerykańskich) mediów spożywamy, które pomimo pewnej uniwersalności (w końcu są kierowane do wielkiej publiki) nie oddają realiów naszego życia więc szukamy czegoś znajomego, bliższego. I tak z dobrej serii książek oraz gier tworzy się mit, wynosi na piedestały i broni przed wszystkimi "innymi", nawet jeżeli mają dobre intencje.
 
@Rivenhedi Co komu z dobrych intencji, jak się nie umie wykorzystać potencjału książek. Mieć gotowy materiał podany na tacy, mieć samego autora pod ręką i Bagińskiego a wyszło w serialu co wyszło. Mało logiczna fabuła, niejasne motywacje bohaterów, ułomne bitwy, itd. A to jak zmasakrowano polowanie na smoka to szkoda gadać.
 
@Rivenhedi Co komu z dobrych intencji, jak się nie umie wykorzystać potencjału książek. Mieć gotowy materiał podany na tacy, mieć samego autora pod ręką i Bagińskiego a wyszło w serialu co wyszło. Mało logiczna fabuła, niejasne motywacje bohaterów, ułomne bitwy, itd. A to jak zmasakrowano polowanie na smoka to szkoda gadać.

Ależ ja się zgadzam z tym, że serial do najlepszych nie należy, moja ocena to 4-6/10 w zależności od odcinka (a jako adaptację traktuję go na równi z polskim serialem). Po prostu widziałem sporo komentarzy ludzi, którzy twierdzili, że showrunnerka oraz scenarzyści celowo wszystko spaprali z czym się nie zgadzam ponieważ oglądając/czytając wywiady z LSH nie wyczułem by miała złe intencje. Myślę, że była to po prostu kwestia niewystarczających umiejętności do stworzenia i poprowadzenia serialu.
 
To zależy, co rozumieć jako intencje. Raczej oczywistym jest, że showrunnerka nie chciała zrobić złego serialu. Chciała natomiast zrobić serial bardziej o przełamywaniu płciowych i rasowych stereotypów, oraz o parytetach różnorakich, zamiast o tym, o czym traktują książki.
 
Wydaje mi się, że to wszystko o czym piszecie wynika po prostu z braku pasji. Dla wielu osób zaangażowanych w serial Wiedźmin jest tylko środkiem do osiągnięcia celu, a nie celem samym w sobie. Oni kręcą drugą "Grę o Tron" a nie sagę wiedźmińską. Gra CDPR też przecież nie jest idealna pod względem wierności z książkami. Do tej pory mam do twórców Dzikiego Gonu lekki żal za to, jak przedstawili relację między Ciri a Yennefer. Niemniej jednak da się na to wszystko przymknąć oko, bo po prostu świat został stworzony z pasją i to właśnie widać. Oczywiście chcieli na Wieśku zarobić (jak praktycznie każdy twórca, który udostępnia swój produkt), ale przede wszystkim chcieli się podzielić czymś, czym się interesują.

W serialu tej pasji po prostu nie ma, niby są w nim wydarzenia z książki, ale praktycznie w każdym czegoś istotnego brakuje (jak np. podczas spotkania Geralta i Ciri, które przecież dla wielu jest jedną z najważniejszych scen w książce). Dostaliśmy po prostu obrazkowe streszczenie książek, a nie dogłębną ich analizę pokazującą budowanie relacji, złożoność świata i motywacje konkretnych postaci. Nawet wśród aktorów nie wszyscy są zainteresowani tym światem, grają po prostu to, co dostali w scenariuszu. Ciężko stworzyć w taki sposób coś więcej niż zwykłego, serialowego przeciętniaka.
 
Nawet wśród aktorów nie wszyscy są zainteresowani tym światem, grają po prostu to, co dostali w scenariuszu
Z czwórki Geralt, Yennefer, Jaskier i Ciri chyba tylko Ciri nie przeczytała książek, więc to jest baaaaaardzo naciągana teza. Opowiadania nie wybrzmialy bo były za krótko pokazane z racji tego że showrunnerce zależało na tym by od początku oglądający zapoznał się z głównymi postaciami, które w pierwszych odcinkach były w zupełnie innym czasie i miejscu. Żeby takie mniejsze zło ładnie wybrzmialo to by trzeba pewnie całego odcinka temu poświęconego który by trwał wiecej niz 1h. Moim zdaniem kwestia ceny i granica możliwości były dobrze przedstawione, jeśli chodzi o samą historię bo wiadomo, że krasnoludy wyglądały bardzo słabo i że smok nie był wcale taki najpiękniejszy(ale moim zdaniem nie był aż tak zły jak niektórzy mówią).
 
Anya i Freya chyba zaczynały czytać, ale porzuciły ten zamiar, bo stwierdziły, że wizja postaci z książek im kolidowała z wizją postaci w scenariuszu. To już mówi chyba samo za siebie w kwestii tego, jak materiał źródłowy został w tym serialu zaadaptowany.
 
Z czwórki Geralt, Yennefer, Jaskier i Ciri chyba tylko Ciri nie przeczytała książek, więc to jest baaaaaardzo naciągana teza.
Z tego co pamiętam to zarówno Anya jak i Freya książek nie czytały (jeśli już to tylko fragmenty), więc teza naciągana nie jest, jeśli spośród 4 głównych aktorów, tylko 2 przeczytały książki. Moim zdaniem w grze aktorskiej Henry'ego i Joey'a widać, że faktycznie materiał źródłowy znają i są tym światem zainteresowani. Henry nadal nie pasuje mi do Geralta jeśli chodzi o wygląd, ale odrobił lekcje w zakresie znajomości postaci, co widać w serialu.

Opowiadania nie wybrzmialy bo były za krótko pokazane z racji tego że showrunnerce zależało na tym by od początku oglądający zapoznał się z głównymi postaciami, które w pierwszych odcinkach były w zupełnie innym czasie i miejscu.
Czyli poświęciła to, co jest w książkach na rzecz swojej własnej wizji. Wątpię, żeby ktoś, kto jest prawdziwym fanem tego świata, jego złożoności, różnorodności, zgodziłby się na przedstawienie opowiadań w tak skrótowy sposób tylko po to, by zobaczyć jak Ciri biega po lesie.
 
Last edited:
Top Bottom