[UWAGA! - SPOILERY] Serial Wiedźmin (Netflix) - wrażenia spoilerowe

+
Yep, nikt z ekipy serialu nie krył się z tym, że pracują na właśnie tych "oficjalnych" książkach, a Lauren nieraz wrzucała z nimi fotki w kontekście pracy nad scenariuszem. Oczywiście mogliby powiedzieć, że czytali ale nie kopiowali niczego co stworzył French, dlatego dopiero jakieś nazwy własne w serialu które French wykreował byłyby sensownym dowodem w sądzie. Sprawa pewnie się skończy tak, że Netflix sypnie coś Frenchowi, dadzą go w napisach sezonu drugiego i obejdzie się bez sądowych batalii.
 
Oczywiście mogliby powiedzieć, że czytali ale nie kopiowali niczego co stworzył French,

No tylko to by nie przeszło:) I wcale się tłumaczowi nie dziwię, bo podawanie jego nazwiska to jest powszechna praktyka. Nawet w książkach jeżeli używa się jakiegoś wiersza przetłumaczonego na polski to w nocie podaje się, czyj to przekład, w serialach i filmach jest tak samo.

Z wypowiedzi tłumacza bardziej chodziło właśnie o uznanie i podanie w napisach, nie tantiemy - tak wywnioskowałem.
 
Witcher Netflix Showrunner: "We Need a Great Season 2 If We Have a Hope of Having a Season 3" - IGN

No, nieźle. Netflix wyciska z mokrego ręcznika sezon za sezonem Stranger Things, ale dla swojego Witchera nie jest już tak łaskawy. Great season 2... hmm, zobaczmy, co już wiadomo o sezonie 2 - najważniejsze info to rozbudowane wątki Yen i Ciri, oraz Fringilli, oraz mniej witchera w Witcherze, co zresztą Cavill sam zasugerował w jakimś podkaście. Dżizes, kolejny serial o babach i ich problemach... ja tam bym wolała więcej Cavilla z mokrą klatą, a tak światełko w tunelu zgasło, za to słychać pociąg w tokijskim metrze na full speed.
 
Witcher Netflix Showrunner: "We Need a Great Season 2 If We Have a Hope of Having a Season 3" - IGN

No, nieźle. Netflix wyciska z mokrego ręcznika sezon za sezonem Stranger Things, ale dla swojego Witchera nie jest już tak łaskawy. Great season 2... hmm, zobaczmy, co już wiadomo o sezonie 2 - najważniejsze info to rozbudowane wątki Yen i Ciri, oraz Fringilli, oraz mniej witchera w Witcherze, co zresztą Cavill sam zasugerował w jakimś podkaście. Dżizes, kolejny serial o babach i ich problemach... ja tam bym wolała więcej Cavilla z mokrą klatą, a tak światełko w tunelu zgasło, za to słychać pociąg w tokijskim metrze na full speed.

1/3 Krwi Elfów to Ciri + Yen, jakaś 1/5 to Triss i Ciri. Imo problemem nie jest, jak to mówisz, "kolejny serial o babach i ich problemach", bo książki i o tym w dużej mierze traktowały, tylko to, że olewa się znaczące i wybrzmiewające odpowiednio takie wątki z książek i przekręca, dopowiada oraz, co gorsze, tnie oryginał.
Przy czym myślę, że czegokolwiek nie zrobią z wątkiem Ciri w tym sezonie, jeśli będą się z grubsza trzymać książkowego schematu, a będą, co widać na zwiastunie, to jest to praktycznie samograj i do większości ludzi trafi tak czy inaczej. Pierwszy sezon był jaki był, a jednak rzesze go polubiły. Drugi sezon da kilka fajnych momentów (sam kilka fajnych w sezonie 1. dostrzegam), kolejne "Toss a coin", dobrą scenę walki i będzie powtórka viralowego sukcesu pierwszego sezonu.
Nawet się nie łudzę, że sezon 3. nie powstanie, nawet jeśli drugi sezon będzie jakościowo gorszy niż pierwszy. I wątpię w to, że drugi sezon będzie gorszy niż pierwszy, mimo wszystko.
 
Pierwszy sezon był jaki był, a jednak rzesze go polubiły. Drugi sezon da kilka fajnych momentów (sam kilka fajnych w sezonie 1. dostrzegam), kolejne "Toss a coin", dobrą scenę walki i będzie powtórka viralowego sukcesu pierwszego sezonu.
Mam spore podejrzenia, że analitycy Netflixa uznało Wiedźmina za sukces, bo oglądalność była spora, ale 90% widzów to byli zwykli niedzielni oglądacze platformy które obejrzało co najmniej 5 minut z danego odcinka, podczas gdy pozostałe 10%, będące już ogarnięte z marką, obejrzało całość. Podejrzewam, że przy drugim sezonie to 90% może już nie mieć ochoty tego oglądać, bo zorientowali się że marne, a sezon obejrzy właśnie to 10% procent, a wtedy zobaczymy czy władze stacji będą dalej uważać ten serial za sukces. Pamiętam jak przed premierą pierwszego sezonu na serial panował spory hajp, zarówno w polskim jak i zagranicznym internecie, teraz zainteresowanie wydaje mi się wyraźnie mniejsze, a i ludzie się specjalnie nie jarają.
Oczywiście mogę się mylić i sezon też może okazać się oglądalności owym sukcesem, a wtedy sezon 3 to już tylko kwestia czasu. Ale jeśli jednak panowie garnitury po premierze drugiego sezonu uznają że poszło za słabo i kasujemy to chyba pęknę ze śmiechu.
Zresztą, w poniedziałek wyjdzie Zmora Wilka, wtedy zobaczymy, jak bardzo ludzie jeszcze się Netflixowym wiedźminem jarają.
 
Imo problemem nie jest, jak to mówisz, "kolejny serial o babach i ich problemach",

Ale ja lubię baby i ich problemy, tj. fajne babki z fajnymi problemami, pod warunkiem, że to jest dobrze zrobione, np. Sharp Objects. W netfliksowym Wieśku Yen nie jest Yen, Triss Triss, Cahil Cahilem, nawet w Geralcie jest mało książkowego Geralta. Wiem, że w KE Geralta jest mało, co może bardzo łatwo posłużyć twórcom za usprawiedliwienie w stylu: "No hej, przecież tak jest w książce, odczepcie się". Ciekawa jestem, ile czasu antenowego dostanie Geralt, a ile postacie kobiece, tak na oko. I czy twórcy użyją tej książkowej wymówki. Złym prognostykiem jest jednak to, że Netflix tego 3-go sezonu do tej pory nie zaklepał, jakiś powód ku temu musi być, oraz to, że showrunnerka podpisała kontrakt z Netfliksem na jakieś inne projekty, franczyzy inne niż The Witcher. Nie mam nic przeciwko, żeby 3 sezon powstał, 2 sezon obejrzę i też myślę, że nie będzie gorszy od 1-go.
Post automatically merged:

Zresztą, w poniedziałek wyjdzie Zmora Wilka

Film zbiera dobre recenzje, w każdym razie Grace Randolph się podobało.

The Witcher Nightmare of the Wolf REVIEW - Netflix 2021 Anime - YouTube
 
Dla netflixa nie liczy się jakość, tylko ilość. 2 sezon na pewno będzie miał dość wysoką oglądalność... Zapewne wystarczająca, żeby netflix dał zielone światło na kolejny... Zresztą powstaje już jakiś prequel czy coś, a to pokazuje stosunek do marki. Byle wydoić tyle kasy ile się da. Co z tego, że ludzie obejrzeli dopiero 1 sezon i nie wiadomo jak wypadnie drugi... Trzeba kręcić prequel, sequel i animację jednocześnie... Po co zrobić jeden porzadny serial, z bardzo wysokim budżetem itp...
 
Są nowe wieści na temat drugiego sezonu:
  • Season 2 will be focused on the main family and their emotional connection.
  • Anya likes that the three main characters start out in the same place: "they are all orphans".
  • The team was devastated to shut down the filming after three weeks of shooting (because of COVID) but it allowed them to take a break to review, refine the scripts. They focused on the main characters, their relationships and made sure they were not over-shadowed by the monsters.
Ta, bo do tej pory w serialu było sporo potworów, które zabierały postaciom czas antenowy.

  • The reactions to Season 1 did affect Season 2. Lauren says part of her job is to listen what fans like and want and service those desires, and that she really pays attention to that.
Ta, akurat. Gdyby tak było, to cały wątek Fringilli, Franceski i Cahira poleciałby do kosza.

  • Lauren is also aware the timelines of S1 were super divisive between fans, so they didn't play with time as much in S2. The first two episodes are much more linear which help for viewers who haven't read the books.
  • They will still move Ciri's story back and forth in time, mostly in her head.
Czyli rezygnujemy z lini czasowych, ale będziemy odwalać te same rzeczy co z Branem w ostatnich sezonach GoTa, by pokazywać widzom wydarzenia będące dla większości z nich niezrozumiałe bez żadnego powodu, ot, żeby były.
  • She adds that she doesn't want to tell the simplest version of the story, but the best one.
:ROFLMAO:
  • Yennefer will meet Ciri in Season 2 and she will go back to Aretuza.
  • Lauren promises a lot of songs, Jaskier being back, particularly a great one about Yennefer, at a key moment for her.
  • We will get a lot deeper into her mind. Her background was established in S1, now the choices she makes will resonate a lot more with people and they will emphathize with those choices.
  • Yennefer will make some unlikely alliances that really change her.
  • Yennefer's journey is "one of self-exploration, and who she wants to be in the future", says Lauren.
  • Anya says Yennefer defies every fantasy stereotype.
  • Geralt and Ciri will "knock heads" in this season, but that will bring them closer.
  • Freya says it was great fun to explore this relationship. Freya and Henry created a team on set.
  • Freya worked on her swordfighting before even getting to set and the stunt team was very impressed by her.
  • Lauren regrets making Ciri running from everything in S1, and adds that her favorite thing in Season 2 is that now, Ciri "plants her feets and starts fighting back".
Protip: Więc trzeba było jej nie pokazywać, tylko więcej czasu poświęcić opowiadaniom, skoro Ciri nie miała nic do pokazania poza uciekaniem.
  • Freya says: "It's not always about always being courageous or morally right, but representing real females, whatever they're going through. It's not one thing.".
  • Freya enjoys the fact that the women in the show are not simply there to service Geralt's storyline. They are all connected and their characters all have an impact on each other. Anya confirms they all started on an even playing field.
  • Lauren has signed an overall deal at Netflix, meaning that her future projects, including The Witcher, will be with Netflix.
  • She adds that despite that, her heart is with The Witcher and that she will be with the show as long as the fans are. She says that she would be willing to make 20 seasons of The Witcher if that was possible.
  • Lauren says that there is "no formal renewal for S3 yet", she focuses on S2, because without a great season 2, there is no season 3.

Czyli to, co już wiemy.
Źródło: Witcher Netflix reddit.
 
Ja już kilka tygodni temu widziałem informacje o podjęciu prac nad scenariuszem do trzeciego sezonu. Przyjąłem więc za pewnik, że kontynuacja jest w toku. Dlatego nieco mnie dziwią wszelkie pogłoski o potencjalnym odwołaniu serialu.
 
@raison d'etre Nie wiem jak Netflix działa, im się już zdarzało znienacka kasować jakby się wydawało, dochodowe serie. Może szefostwo woli ich trzymać w niepewności, dopóki wyniki oglądalności drugiego sezonu się nie pojawią, a scenariusz piszą żeby w momencie dostania zielonego światła nie zaczynać od zera.
 
Raczej jest to zwykły chwyt marketingowy, mający zachęcić ludzi do obejrzenia serialu. Na chłopską logikę, nie robi się w ramach uniwersum animacji, filmów itd., jeśli się nie jest pewnym czy serial dostanie S3.

Dla mnie najwcześniejsza możliwa anulacja serialu może nastąpić po S3. Zakładając, że S2 będzie miał słabą oglądalność i kiepskie opinie, a ewentualne poprawki S3 nie poprawiłby odbioru całości.
 
Odświerzyłem sobie serię wiedźmińską (któryś raz), a potem chciałem obejrzeć serial Netflixa... Nie dałem rady, z każdego kadru wyłazi pokiereszowany trupojad i rzęzi...
A tak na marginesie, kiedy będą straszyć drugim sezonem?
 
A tak na marginesie, kiedy będą straszyć drugim sezonem?

17 grudnia :p Znów w premierę gorącego hitu kinowego, poprzednio były to Gwiezdne Wojny, tym razem padło na Spider-Mana :D Mam nadzieję, że będzie pokaz przedpremierowy (przy Black Widow był, przy Shang-Chi już nie :( ), a Wiedźmina spokojnie (heh) obejrzę w premierę.


Odświerzyłem sobie serię wiedźmińską (któryś raz), a potem chciałem obejrzeć serial Netflixa... Nie dałem rady, z każdego kadru wyłazi pokiereszowany trupojad i rzęzi...

Ja niedawno odświeżałem sobie bardzo powoli opowiadania, wczoraj padło "Coś więcej" (zawsze mnie fascynuje to opowiadanie, zawsze, jest tak do bólu oczywiste, ale liczy się w nim Geralt i to jego błądzenie, gdy my wiemy wszystko), teraz zaczynam Sagę :D

Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak w opowiadaniach prowadzona jest Yennefer, zwróciłem na to szczególną uwagę teraz, gdy powtarzałem opowiadania po serialu, z wiadomego powodu. Praktycznie od samego początku, bo już w "Głosie Rozsądku II" jest wspomniane jej imię, ziarno tajemnicy zostaje zasiane. Potem niewielki kawałek burzliwej przeszłości i toksycznego związku zostaje odsłonięty, ale również ich wzajemna troska o siebie (Yen rozglądająca się po kątach vs żałosne próby dania jej forsy przez Geralta), a na koniec w pełnej krasie widzimy jak gra pozorów butnej czarodziejki i mrukliwego mutanta opada i rodzi się między nimi uczucie. Yennefer ma na dobrą sprawę jedynie jedno opowiadanie dla siebie, ale już wiemy, że jest dla Geralta niezwykle ważna. Jeszcze lepiej jest w "Mieczu Przeznaczenia", bo jej imię pada w każdym z opowiadań, ba, w "Trochę poświęcenia" ma rolę nie mniejszą niż Essi moim zdaniem. "Granica" i "Okruch" natomiast pięknie pokazują, że ciągnie ich do siebie, jest między nimi tona iskier, ale brakuje czegoś, miotają się, jak nie z jednego powodu, to z drugiego, granica możliwości ich związku jest pokazana, a potem jeszcze podkreślona w "Coś więcej".

A w obu serialach kicha okropna :/ I może Yennefer jest lepszą postacią samą w sobie (albo będzie) w opinii jakiejś części widzów serialu Netfliksa, bo nie przeczę, abstrahując od jakości, stoi bardziej na własnych nogach i nie poznajemy jej przez pryzmat relacji z Geraltem, ale fascynowała mnie o wiele mniej. I to nawet nie przez to, że już znałem jej losy z książek, bo czytając je raz po raz wciąż strasznie mi się to podoba. I zero jakiejkolwiek relacji z Geraltem. Takich scen jak ta w namiocie w 6. odcinku w wyobraźni czytelnika pojawia się mnóstwo, gdy czyta o tym, jak Yennefer rzucała konfiturami, gdy z nią mieszkał, problem w tym, że to jedyna scena, która pokazuje, że coś między nimi jest, bo po seksie w 5. odcinku nie powiedziałbym tego, ot chwila radości (chociaż sama scena mi się nawet podobała, dwójka poważnych ludzi w bardzo niepoważnej sytuacji, ale nijak do ich relacji mnie to nie wprowadziło, nie zapoczątkowało jej w wiarygodny sposób).

Poza tym schemat jej historii bardzo przypomniał mi 2. odcinek rodzimego serialu, gdzie analogiczne szkolenia przechodził Geralt. Też się wszyscy na nią uwzięli, kochanek był szpiegiem pod przykrywką i musiała wbrew wszystkim dowodzić swoich racji, a przychylną jej była tylko jej mentorka. Wspomnę jedynie, że 2. odcinek serialu TVP jest jednym z mniej lubianych przeze mnie odcinków.

Mimo, iż dwa ostatnie opowiadania są dla Ciri, to bez "Who is Yennefer?" wiemy, że Yennefer będzie jeszcze ważna, że jest ważna, zawsze, jak to powiedział Geralt na Belleteyn, to między nimi nigdy się nie skończyło. A serial, mimo iż poświęcił jakieś 35% zawartości dla Yen, musiał odebrać Ciri jej chwilę, by na pewno dać widzom do zrozumienia, że Geralt i Ciri jeszcze z Yen będą mieli coś wspólnego. Nie dziwię się, Geralt-Yen nie zaistniało do tej pory zbyt dobrze, trzeba było to zaznaczyć.

A jak już o serialu TVP wspomniałem, niedawno zrobiłem powtórkę po kilkunastu dobrych latach i jeny... No jednak lepszy niż netfliksowy w całokształcie nie jest, oj nie. Pierwszy odcinek zaskakująco mi się spodobał, odcinki ze smokiem i z doliną kwiatów są bardzo dobre (ale w tym pierwszym końcówka niestety słabiutka), Nenneke kapitalna, ale Okruch Lodu, Mniejsze Zło, Wiedźmin nawet, to opowiadania, które zaadaptowane zostały nie lepiej niż Granica u Netfliksa. No i tona, tona autorskiej zawartości, która nijak jakością do pięt nie dorasta pierwowzorowi, dialogi są okropne, tematy wałkowane po tysiąckroć. Scenariusz chyba starał się aspekt filozoficzny i moralizatorski opowiadań wyciągnąć na wierzch, co się chwali, ale nieudolnie, oj nieudolnie to wyszło. Netflix za to poszedł w drugą skrajność...
I jeszcze straszne udźwiękowienie, głosy niesłyszalne, a przy walce podskakują głośniki.
 
A jak już o serialu TVP wspomniałem, niedawno zrobiłem powtórkę po kilkunastu dobrych latach i jeny...
A ja - o dziwo - dużo chętniej wracam do polskiego tworu kinematograficznego (czy to w wersji serialowej, czy kinowej), niż do "hitu" Netflixa. Kiedyś również śmiałem się z gumowego smoka, pochylałem z litością nad marnie zobrazowanymi driadami, czy starałem się nie zauważyć budżetowości wiedźmińskiego ekwipunku. Teraz jednak potrafiąc zachować dystans i godząc się na umowność wielu aspektów i duże skróty myślowe, zauważam kunszt aktorski Michała Żebrowskiego, Zbigniewa Zamachowskiego (perełka!), Andrzeja Chyry, czy Grażyny Wolszczak (wielu innym aktorom również nie ujmując).
 
A ja - o dziwo - dużo chętniej wracam do polskiego tworu kinematograficznego (czy to w wersji serialowej, czy kinowej), niż do "hitu" Netflixa. Kiedyś również śmiałem się z gumowego smoka, pochylałem z litością nad marnie zobrazowanymi driadami, czy starałem się nie zauważyć budżetowości wiedźmińskiego ekwipunku. Teraz jednak potrafiąc zachować dystans i godząc się na umowność wielu aspektów i duże skróty myślowe, zauważam kunszt aktorski Michała Żebrowskiego, Zbigniewa Zamachowskiego (perełka!), Andrzeja Chyry, czy Grażyny Wolszczak (wielu innym aktorom również nie ujmując).
Nie przesadzajmy . Ja jeśli chodzi polski serial to ja nawet całego go nigdy nie potrafiłem przetrawić . Tam nie ma w ogóle żadnych momentów w serialu gdzie można powiedzieć , że ten serial ma jakieś przebłyski ( A wiedźmin netflixa ma takie momenty ) .
 
Tam nie ma w ogóle żadnych momentów w serialu gdzie można powiedzieć , że ten serial ma jakieś przebłyski ( A wiedźmin netflixa ma takie momenty ) .
Oj, polemizowałbym. Polski serial chyba jak dotąd jako jedyne medium właściwie przedstawił driady, a adaptacje Doliny Kwiatów, Strzygi, Granicy Możliwości, czy Coś Więcej wyszły o wiele lepiej Polakom niż Netflixowi. Nawet scena zjednoczenia Geralta i Ciri mi się podoba, mimo tragicznej gry aktorskiej tej dziewczynki, jak dla mnie gra Żebrowskiego świetnie to maskuje i to zdecydowanie liczy się jako przebłysk. Ani polski serial, ani netflixowy to nie są dobre produkcje, po prostu jedne rzeczy im wyszły lepiej, drugie gorzej, w żadnym stopniu nie przeważając nad sobą.
 
Polski serial chyba jak dotąd jako jedyne medium właściwie przedstawił driady
Przykro mi to mówić, ale IMO najlepsze driady to te od CDPR (co oczywiście nie znaczy że są dobre albo nawet akceptowalne). Zielone i jak z okładek pornosów, ale przynajmniej widać, że to rasa inna niż ludzie czy elfy. W polskim serialu mamy ludzi usmarowanych trawą. U Netfliksa ludzi z błyszczącymi bransoletkami. Niestety konkurencja niezbyt mocna :v
 
ale przynajmniej widać, że to rasa inna niż ludzie czy elfy.
Jestem naprawdę ciekaw, jak według ciebie powinny wyglądać driady, by było widać, że to inna rasa, a jednocześnie nie były zielone i jak z okładek pornosów. Ja z książek odniosłem wrażenie, że driady w ogóle niczym się nie różnią od zwykłych ludzkich kobiet, (Ten sam kolor skóry, włosów, oczu, chyba nawet nie było mowy o szpiczastych uszach), a skóra była malowana na zielono jedynie na twarzy czy innych częściach ciała dla kamuflażu.
 
Ja też zawsze odnosiłem wrażenie, że driady od ludzi tak bardzo się nie różniły, w końcu zaliczały się do nich ludzkie kobiety, które tylko przechodziły przez ich odpowiednik Prób i z tego co kojarzę to nawet nie przechodziły przez żadne mutacje (przynajmniej takie widoczne gołym okiem). Tak jak wiedźmini po Próbach jedynie nieznacznie różnią się fizycznie od zwykłych ludzi, tak samo było też i z driadami.

Zielone (i nagie) driady w wykonaniu Redów to nic innego jak przykład próby wybicia się na rynku zachodnim, tak jak mongolskie Elfy i dekolt Triss (o czym sami mówili w wywiadach), z tym, że w przeciwieństwie do mongolskich Elfów nie odeszły w zapomnienie i dalej pojawiają się w takiej formie w spin offach, chociaż przynajmniej w nich coś tam na siebie zarzuciły.
 
Top Bottom