[UWAGA! - SPOILERY] Serial Wiedźmin (Netflix) - wrażenia spoilerowe

+
Poczekamy do wyników trzeciego sezonu, które odpowiedzą na wiele pytań.

GoT miał mieć ileś tam spinoffów, wyszedł ostatni sezon i poleciały cancele, zobaczymy czy po premierze Blood Origin i drugiego sezonu dalej będzie tylu widzów. O ile Netflix się czymkolwiek sensownym podzieli, bo te ich dane są zawsze takie mocno niekonkretne. Chętnie bym zobaczył jaki jest % rewatchujących, procent ukończenia sezonu, świeży użytkownicy (jest premiera drugiego sezonu a oni lecą z oglądaniem od pierwszego), przeciętna ilość przerw w trakcie oglądania i to porównane z innymi produkcjami. To tak na szybko. Oczywiście Netflix te dane ma, my możemy tylko o tym pomarzyć.

Szum i niezadowolenie jest słyszalnie większe niż po pierwszym sezonie więc nadzieja jeszcze się tli. Ktoś kojarzy jak to anime się przyjęło?
 
Zaraz, to w serialu Wiedźmini to... historyczna elfia tradycja?

Mnie się zawsze wydawało, że to był projekt wczesnych ludzkich czarodziei. Takie sznurkiem i zdechłym szczurkiem klecone remedium na problemy z populacją potworów; toporne, brzydkie, ale skuteczne.
 
Ale jeśli zajrzeć choćby na metacritic i porównać zainteresowanie tematem jako liczbę ocen i recenzji, to widać znaczny spadek. Pierwszy sezon miał 39 recenzji w mediach i 3000 ocen od widzów. Dla drugiego sezonu to odpowiednio 22 oraz 566 i przyrosty są dość nikłe, praktycznie dochodzą tylko głosy widzów. I ta obojętność jest chyba dostrzegalna przez netflixowych włodarzy, bo brak zainteresowania drugim sezonem tak mocno nagłośnionego serialu nie jest czymś dobrym.
Post automatically merged:

Zaraz, to w serialu Wiedźmini to... historyczna elfia tradycja?
Wiesz, jeśli sam serial uznajemy za fanfik, to spinoff jest fanfikiem z fanfika.
 
Zaraz, to w serialu Wiedźmini to... historyczna elfia tradycja?
Taka jest moja teoria na temat tego prequela. Wynikająca głównie z tego, że jak dotąd nie wygląda na to, by wśród głównej obsady serialu byli jacykolwiek ludzie, nie widziałam ich również w zwiastunie...

W serialu już kilkukrotnie podkreślono, że elfy nauczyły ludzi magii, a ludzie odwdzięczyli się im eksterminacją. Nie zdziwię się jeżeli w prequelu okaże się, że wiedźmiństwo to również dorobek cywilizacji elfów.

Coś mi świta, że już jakiś twór w uniwersum próbował połączyć wiedźminów cechu Kota z elfim dorobkiem. Było coś takiego w grach?


Mnie się zawsze wydawało, że to był projekt wczesnych ludzkich czarodziei. Takie sznurkiem i zdechłym szczurkiem klecone remedium na problemy z populacją potworów; toporne, brzydkie, ale skuteczne.
W serialu Vesemir ujął to tak, że ludzcy magowie najpierw używali potworów do walki ze Starszymi Rasami, a gdy zdobyli już ich ziemię stworzyli wiedźminów, by pozbyć się potworów. Z tym, że według oficjalnej mapy serialu pierwszy wiedźmin powstał znaczny czas po Koniunkcji, więc w Blood Origin szykuje się retcon.


GoT miał mieć ileś tam spinoffów, wyszedł ostatni sezon i poleciały cancele, zobaczymy czy po premierze Blood Origin i drugiego sezonu dalej będzie tylu widzów.
HBO chciało zrobić serial, który byłby godnym następcą GOT, w tym celu zaczęli opracowywać szereg projektów spin offów, by wybrać z nich ten o największym potencjale, jednak nie było planów na faktyczną realizację tak wielkiej ilości spin-offów.
Pierwotnie na następcę wybrano Długą Noc - coś na kształt Blood Origin - historię pierwszej walki z White Walkers, osadzoną tysiące lat przed główną historią. Bez większego związku z pierwowzorem ani twórczością Martina, bo te wydarzenia w książkach nie są opisane I nie wiemy o nich prawie nic - tak samo jak o Koniunkcji.

Ucieszyłam się, gdy po nakręceniu odcinka pilotażowego anulowano tamten prequel i jako następcę wybrano inny, House of Dragon, który dla odmiany ekranizuje treści dość szczegółowo rozpisane przez Martina, dodatkowo zarys fabularny brzmi tam ciekawiej i bliżej GOT.

Więc strasznie mnie zdziwiło, że jeszcze przed premierą drugiego sezonu Wiedźmin dostaje zielone światło na aż cztery spin offy (jakikolwiek inny serial na Netflix ma aż tak dobrze?). A potem zdziwiłam się jeszcze bardziej, że te spin offy są fanfikami bez większych powiązań z pierwowzorem. A przecież pełno jest jeszcze nieekranizowanej twórczości Sapkowskiego...
 
"jedną z rzeczy, które moim zdaniem bardzo staramy się zrobić z "Wiedźminem", jest pokazanie,"

Sedno problemu.
 
Poczekamy do wyników trzeciego sezonu, które odpowiedzą na wiele pytań.
Wyniki drugiego sezonu już na wiele pytań odpowiedzą. Netflix ma zupełnie inny model biznesowy niż HBO czy Amazon, które czerpią przychody z różnych źródeł. W przypadku Netflixa liczą się właściwie tylko nowe subskrypcje, więc opłacają się im tylko te produkcje, które potencjalnie mogą dla nich zdobywać nowych widzów, lub przynajmniej utrzymać tych co już mają. Dlatego też tak wiele produkcji jest anulowanych po trzecim sezonie (wtedy najczęściej ich potencjał do pozyskiwania nowych widzów się kończy). Ponadto należy zauważyć, że przez ostatnie 2 lata Netflix zyskał około 50 mln nowych użytkowników, więc tym bardziej należałoby oczekiwać, że seriale będą miały lepsze wyniki niż 2 lata temu (i większość produkcji takie wyniki faktycznie ma). Jeśli zatem Wiedźmin nie zbliży się do wyników z pierwszego sezonu może trafić na listę pozycji do potencjalnego skasowania po 3-4 sezonie, szczególnie, że jest to jedna z droższych produkcji Netflixa. Dodatkowo ewentualny słaby wynik Blood Origin może zostać odczytany jako porażka całego uniwersum i wpłynąć na ocenę również głównego serialu.

Ale jeśli zajrzeć choćby na metacritic i porównać zainteresowanie tematem jako liczbę ocen i recenzji, to widać znaczny spadek. Pierwszy sezon miał 39 recenzji w mediach i 3000 ocen od widzów. Dla drugiego sezonu to odpowiednio 22 oraz 566 i przyrosty są dość nikłe, praktycznie dochodzą tylko głosy widzów. I ta obojętność jest chyba dostrzegalna przez netflixowych włodarzy, bo brak zainteresowania drugim sezonem tak mocno nagłośnionego serialu nie jest czymś dobrym.
Wystarczy zerknąć na google trends i porównać liczbę wyszukań dot. serialu Netflixa na Google i Youtube. Widać, że zainteresowanie jest zdecydowanie mniejsze niż 2 lata temu.
Więc strasznie mnie zdziwiło, że jeszcze przed premierą drugiego sezonu Wiedźmin dostaje zielone światło na aż cztery spin offy (jakikolwiek inny serial na Netflix ma aż tak dobrze?).
To jest ogólna strategia Netflixa dot. growych tytułów (a Wiedźmin jest dla nich właśnie takim tytułem). Zarówno Assasin's Creed jak i Resident Evil miały od początku zapewnione przynajmniej 3 oddzielne projekty (zarówno seriale live action jak i filmy animowane) jeszcze przed ukazaniem się pierwszego sezonu.
 
Ktoś kojarzy jak to anime się przyjęło?
U mnie się nie przyjęło. Nie dałem rady tego dokończyć, nie podobało mi się w tym projekcie kompletnie nic. Sam wątek główny odebrałem wręcz jako obrazę.

Co do spin-offów w moim np. interesie jest, by miały jak najmniej wspólnego z twórczością ASa. Dzięki temu nie będę miał żadnego, najmniejszego pretekstu, żeby je oglądać. Chyba, że w doborowym towarzystwie przy butelce temerskiej żytniej w roli takiego "Sharknado" czy innej szmiry.
 
Ktoś kojarzy jak to anime się przyjęło?
Jeśli chodzi Ci o Zmorę Wilka, to w Top 10 Netflixa był tylko raz na 7 miejscu (13 mln obejrzanych godzin), zatem biorąc pod uwagę wyniki innych filmów i seriali anime na platformie, można to nazwać umiarkowanym sukcesem, choć i to może być dość przesadzone określenie.
 
Wystarczy zerknąć na google trends i porównać liczbę wyszukań dot. serialu Netflixa na Google i Youtube.
Spadek zainteresowania o 50%. Nieźle.
Chociaż to jest właściwie wynik dla słowa witcher. Zbitka witcher netflix już wyrzuca wartość 25% tego sprzed dwóch lat czyli jeszcze gorzej.

Ja nie oglądałem animacji, nie planuję oglądać spin offa, trzeci sezon też już nie dla mnie, bo zdecydowanie nie mieszczę się w profilu widza, jaki został określony dla tego serialu.
 
Last edited:
Tak w ogóle skoro literatura fantasy była pisana "przez mężczyzn dla mężczyzn" (u ASa zakrawa to na absurd) i to jest złe, niewystarczająco dobre i trzeba to poprawić, to czy w ramach równouprawnienia Lauren nie powinna ekranizować fantasy pisanej przez kobiety dla kobiet? Czy żadna nie jest wystarczająco postępowa?

Z polskich autorów taką lekko sfeminizowaną fantastykę pisze Aneta Jadowska, bardzo fajną. Chociaż w kategoriach pożądanych przez Lauren to tak 3/10, gdzie drugiemu sezonowi Witchflixa daję w kwestiach propagandowych mocne 8.
 
XD zaczyna się.
Zgodnie z książką. W czym problem?
Następną powieścią jest Czas Pogardy, więc dziwne by było gdyby usunięto te wątki...

Zresztą w tym artykule Lauren wskazuje, których postaci mają te wątki dotyczyć.
Tych samych co w książce.


Swoją drogą ciekawy cytat z tego samego artykułu:
Historycznie rzecz biorąc, fantasy było często pisane przez mężczyzn, dla mężczyzn. I to było naprawdę interesujące, wejść w ten świat jako kobieta i powiedzieć: okej, mamy te niesamowite książki, które mają naprawdę silne postacie kobiece lub queerowe.
:beer:


To jest ogólna strategia Netflixa dot. growych tytułów (a Wiedźmin jest dla nich właśnie takim tytułem). Zarówno Assasin's Creed jak i Resident Evil miały od początku zapewnione przynajmniej 3 oddzielne projekty (zarówno seriale live action jak i filmy animowane) jeszcze przed ukazaniem się pierwszego sezonu.
Właśnie również zauważyłam, że zarząd netfliksa traktuje własne growe tytuły w podobny sposób, przez co założyłam, że Wiedzmin w ich papierach również tkwi w kategorii adaptacji gier.
Jednak zdawało mi się, że taki AC czy RE dostaną jedynie dwa tytuły - aktorski i animowany. A Wiedźmin ma mieć co najmniej cztery spin offy prócz serialu aktorskiego...
Liczę na to, że przynajmniej drugie anime będzie ekranizacją pominiętego opowiadania - najlepiej Trochę Poświęcenia :sad:
 
Trochę poświęcenia?
Błagam nie!!!
A nie czekaj, tam nie ma za dużo akcji; poscigów, wybuchów. Tylko "nudne" dialogi.
Jedno opowiadanie uratowane!!! Yay
 
Ciekawe czy wspomną o pocałunku Ciri z Jarre :) Szczerze wątpie.

W Trochę poświęcenia jest walka z ryboludźmi i będzie to 'epic fight' Netflix już się o to postara :) Ryboludzie będą oczywiście chcieli porwać Ciri.
 
Brak rozrywki, wybuchów.
Jedno opowiadanie uratowane!!! Yay

A gdzie tam. Książę Agloval zostanie przedstawiony jako jeszcze większy arogancki mężczyzna, który próbuje wdrożyć swój plan zniewolenia syrenki. Geralt uratuje ją z jego rąk z pomocą ryboludzi. Ona potem zorganizuje sobie nogi, pomacha nimi na koniec odcinka Aglovalowi i uświadomi go, jak złym, konserwatywnym, patriarchalnym samcem był i że nigdy z nim nie mogłaby być szczęśliwa. I odchodzi z Oczko, która na przykładzie Geralta zrozumiała w międzyczasie to samo. Na koniec obie patrzą na księcia - gwałciciela in spe z pogardą.

Morał: czasem potrzeba trochę poświęcenia, takiego jak próba związania się z patriarchalnym samcem, żeby odnaleźć sens życia. Kurtyna.

Lauren, jakbyś szukała scenarzystów do 4 sezonu pisz priv.

P.S. To również jedno z moich ulubionych opowiadań.
 
Jak już pomnięte opowiadania to spodziewałbym się Okruchu Lodu, raczej wątpie że będzie im się chciało tak bawić z CGI dla jednego opowiadania, które oczywiście jest jedno z najlepszych ale trochę już za późno na adaptację. Chociaż kto wie może gdzieś to wcisną i połączą z głównym wątkiem i tego bym się obawiał.
 
Zgodnie z książką. W czym problem?
Następną powieścią jest Czas Pogardy, więc dziwne by było gdyby usunięto te wątki...
Choćby problem w wypowiedzi, która spłyca wielowymiarową, ciekawą postać jaką jest Filippa do jedynie jej orientacji seksualnej jakby to właśnie to miało determinować, że jest interesującą i lubianą postacią.

Druga kwestia to obrażanie fantasy jako gatunku przez twierdzenie, że jest to gatunek ekskluzywny dla mężczyzn, a oni jako twórcy chcą to naprawiać. A przy okazji też obrażanie kobiet, które są fankami fantasy, bo też sugerowanie, że interesują się czymś, co nawet nie było do nich kierowane. Tylko co to znaczy, że było skierowane do mężczyzn, bo ja chyba nie rozumiem? Że głównymi bohaterami byli mężczyźni? Czyli, że jeśli oglądam film czy serial, w którym główną rolę gra kobieta to znaczy, że mam odczytywać, że nie było to skierowane do mnie tylko wyłącznie do kobiet i nie powinno mnie to zainteresować?
 
Jednak zdawało mi się, że taki AC czy RE dostaną jedynie dwa tytuły - aktorski i animowany. A Wiedźmin ma mieć co najmniej cztery spin offy prócz serialu aktorskiego...
AC i RE na wstępie miały 3 tytuły, nie wiem jak to wygląda obecnie. A o których spin-offach Wiedźmina mówisz? Z tego co pamiętam, to były na razie bardzo ogólne wzmianki o tym co autorzy by chcieli zrobić, ale nie czytałam jeszcze o tym, żeby Netflix to zatwierdził.
 
Top Bottom