[UWAGA! - SPOILERY] Serial Wiedźmin (Netflix) - wrażenia spoilerowe

+
Ja za to wszystko winię też po części samego AS, bo wziąć kasę za prawa to jedno a zupełnie inna kwestia to pozwalać żeby cały materiał źródłowy został zmieszany z błotem. Przecież chyba coś tam do powiedzenia miał a już po pierwszym sezonie było widać jaką drogą zaczyna podążać serial wiec coś tam mógł zareagować a nie mieć wywalone na wszystko. Tak samo Bagiński ale on to pewnie jest tam tylko chłopakiem od noszenia kawy niż kimś kto miał pilnować zgodności z książkami. Bo chyba czytaliśmy dwa różne wydania....

Mnie ciekawi czy dla przykładu taki George R. R. Martin czy choćby Dmitrij Glukhovsky dając scenarzystom gotowy materiał na serial pozwoliliby, żeby robiono z tego taki chłam jak Netflix robi z Wiedźminem. Martin podobno przy Rodzie Smoka bierze czynny udział i to widać w samym serialu. Natomiast Netflix tylko marnuje czas, który inni mając te prawa wykorzystaliby należycie.
 
Mnie ciekawi czy dla przykładu taki George R. R. Martin czy choćby Dmitrij Glukhovsky dając scenarzystom gotowy materiał na serial pozwoliliby, żeby robiono z tego taki chłam jak Netflix robi z Wiedźminem.
No właśnie Glukhovsky na to nie pozwolił. Z tego co pamiętam, kiedyś planowano zrobić hollywoodzką adaptację Metra, rozgrywającą się w Nowym Yorku z zróżnicowaną etnicznie obsadą. Dimitrij uznał że nie ma to w ogóle sensu, bo przeczyło to przesłaniu powieści o niebaniu się nieznanego, widocznie nie potrafił przekonać producentów do zmiany wizji i ostatecznie nie zgodził się na ekranizację. Później próbował zrobić rosyjską adaptację Metra, coś tam nawet zapowiedziano, ale w chwili obecnej z oczywistych powodów ta już raczej nie powstanie.
 
Ja za to wszystko winię też po części samego AS, bo wziąć kasę za prawa to jedno a zupełnie inna kwestia to pozwalać żeby cały materiał źródłowy został zmieszany z błotem. Przecież chyba coś tam do powiedzenia miał a już po pierwszym sezonie było widać jaką drogą zaczyna podążać serial wiec coś tam mógł zareagować a nie mieć wywalone na wszystko.
Podejrzewam, że próba zbyt dużej ingerencji w plany korporacyjnego, hollywódzkiego molocha wiązała by się z rezygnacją z umowy i ekranizacji. Oczywiście łatwo jest powiedzieć, że odmówiło by się przyjęcia pieniędzy w obliczu zamiarów dosłownego olania materiału źródłowego, bo po pierwsze szacunek do samego siebie, po drugie taka rodzicielska miłość i opiekuńczość, o jakiej autorzy często mówią w kontekście wykreowanych przez siebie postaci i światów - ale zastanawiam się, ile osób w takiej sytuacji faktycznie odmówiło by stabilności finansowej do końca życia nie tylko dla siebie, ale i pewnie swoich bliskich.

Swoją drogą coś mi świta, że na początku Sapkowski miał być przecież "konsultantem kreatywnym", z której to roli zrezygnował, bądź mu ją odebrano - sam cynicznie uważam, że stało się to po wyrażeniu nawet nie tyle sprzeciwu, co opinii do zmian, które umyśliła sobie showrunnerka i jej zespół, ale stoi to jednak w sprzeczności z wersją "oficjalną", w której mówił, że po pierwsze taka funkcja to dużo pracy, a jemu zbytnio pracować się nie chce, a po drugie wierzy w artystyczną ekspresję i nie chciałby kiedykolwiek wywierać swojego wpływu na proces twórczy innych "artystów".

No i taki w sumie jest stan faktyczny. Serial jest zupełnie odrębną wizją artystyczną, nie wpływającą w żaden sposób na to, co spisane zostało na kartach powieści. Jak dużo ta wizja ma wspólnego z jakąkolwiek kompetencją w tworzeniu produkcji telewizyjnych, czy w ogóle sztuką, to chyba większość tutaj ocenia tak samo - ale książki, czyli to dzieło, które nakreślone zostało ręką Sapkowskiego pozostaje nienaruszone - i chyba w jego własnej opinii nie jest w ogóle kalane, czy bezczeszczone, dopóki ktoś nie próbuje go dosłownie nadpisać - w opozycji do przedstawienia po swojemu w innym medium.
Możemy się z takim podejściem nie zgadzać i stosownie je oceniać, ale on ma tu ostatnie słowo.

Co do wieści o opuszczeniu projektu przez Cavilla, dobrze dla niego. Można oczywiście zakładać, że asocjacja z projektem o tak niskiej wartości produkcyjnej zaczęłaby prędzej czy później szkodzić jego marce, ale szczerze wątpię, żeby kierował się takimi pobudkami i żeby komukolwiek zaangażowanemu w serial źle życzył. Udział w odcinkowej produkcji to logistycznie duże wyzwanie, które wymaga kompromisów w podejmowaniu się innych przedsięwzięć, bardziej korzystnych lukratywnie, bądź spełniających artystycznie - a skoro ani jeden, ani drugi warunek nie został tu spełniony, pora szukać nowych wyzwań. Dla mnie osobiście Henry nigdy nie był trafionym wyborem castingowym do roli Geralta - ale przyznaję, że kupił mnie, jak i wielu innych, autentyczną miłością i szacunkiem do pierwowzoru i granej postaci. Jakaś wersja Białowłosego z nim w roli głównej istnieje w mojej świadomości obok mojej własnej i nie mam z tym problemu.

Nowy angaż w moim odczuciu tylko mocniej obrazuje, jak niewielkie pojęcie o tym, co czyni adaptowany materiał wyjątkowym mają twórcy serialu.
 
A wspominałem że największym przegranym dla mnie jest Tomek, chyba za bardzo się zafiksował aby serial trafił do pokolenia tik-toka
 
Takie plankton jak 300 kultura jest lepszy niż Kaja z JBN czy naekranie . Dostali 5 lub 6 odcinków drugiego sezonu i bali się mocniej skrytykować serial bo Netflix ich nie zaprosi na przedpremierowy seans w przyszłości. :)A potem taki Bagiński chwali się dobrymi recenzjami
 
O ile realizacyjnie i montażowo JNP to absolutny top na rodzimym YT, tak też zauważyłem że boją się skrytykować słaby serial, albo po prostu nie zabierają głosu wcale. Z drugiej strony każda recenzja to subiektywna opinia recenzującego i może się trafi ze się spodobna.
Chocaż trochę mnie uszy bolały jak Kaja zachwalala pierwsze odcinki She Hulk, a już było widac że szału nie będzie, tym bardziej mając taką aktorkę jak Tatiana z takimi możliwościami.
Problemem przy ocenianiu Netflixowego Wiedźmina przez JNP może być to że Kaja nie kryje się z tym że nie przepada za fantasy, więc jak komuś gatunek mniej lezy to chyba nie ma co liczyć na porownywanie z źródlem w przyszłości, bo wtedy wyszla by prawda jaka to "adaptacja"
 
Takie plankton jak 300 kultura jest lepszy niż Kaja z JBN czy naekranie . Dostali 5 lub 6 odcinków drugiego sezonu i bali się mocniej skrytykować serial bo Netflix ich nie zaprosi na przedpremierowy seans w przyszłości. :)A potem taki Bagiński chwali się dobrymi recenzjami
Dokładnie. Po tym jak jakbyniepaczec oceniło wiedzmina anulowałem subskrybcje i juz ich nie oglądam. Fajny kanal to kiedyś był, lubiłem ogladac Kaji pogadankę po każdy odc Gry o Tron. Szkoda, sprzedali się za wywiady.
Post automatically merged:

O ile realizacyjnie i montażowo JNP to absolutny top na rodzimym YT, tak też zauważyłem że boją się skrytykować słaby serial, albo po prostu nie zabierają głosu wcale. Z drugiej strony każda recenzja to subiektywna opinia recenzującego i może się trafi ze się spodobna.
Myślę że oglądajac tyle filmów i seriali i recenzując je ma się jakieś pojęcie i gust. Nie można wiedzmina ocenić dobrze nawet nie znając książek ani gier. Ten serial jest glupi i nie spójny nawet wewnątrz własnego uniwersum. Nic nie wyjbija się ponad przeciętność. Ba wszystkie elementy są poniżej przeciętnej:zdjęcia, reżyseria, scenariusz, oświetlenie, gra aktorska, efekty specjalne, nawet walka (pomijając 1 odc 1 sezonu).
 
Last edited:
Ja za to wszystko winię też po części samego AS, bo wziąć kasę za prawa to jedno a zupełnie inna kwestia to pozwalać żeby cały materiał źródłowy został zmieszany z błotem.

Redom pomagał tyle samo i co, zepsuli?

Jego sprawa na ile się udzielał, za marniznę odpowiadają twórcy, a głównie showrunnerka. Tak jak odpowiadałaby za sukces, gdyby serial zbierał pochwały.
 
I tu jest właśnie ciekawa sprawa bo gra która przyniosła mu sukces i rozdmuchała popularność jego książek jak nigdy dotąd jakoś nie spotkała się z jego pochwałą a wręcz przeciwnie. Natomiast serial który na każdym kroku zaprzecza książkom, wręcz wyśmiewa się z nich jakoś nie spotkał się z jego negatywnym odzewem. Wręcz w jednym z materiałów netflixa ręczył swoim nazwiskiem :oops:
 
nigdy dotąd jakoś nie spotkała się z jego pochwałą a wręcz przeciwnie

No właśnie nie do końca, bo początkowo (jak Hunt przytoczył, dopóki konwenty nie zaczęły być festiwalem pytań o gry, a książki w Ameryce nie pojawiły się z grafikami z gier) AS dość pochlebnie się o grach wyrażał, chwaląc to co mógł, czyli wizualia, gdyż innych aspektów jako nie-gracz nie doświadczył. Samych gier też nigdy nie krytykował, ale zjawisko jakie wywołały. Widocznie popularność nie rekompensowała mu odbierania książek jako pochodnych gier (nawet przez samego Cavilla). Może portfel, może ego, coś się odezwało. Plus małe pojęcie o tym jak narracyjnie gry teraz wyglądają i przeświadczenie, że generalnie to jest rozrywka mało ambitna. Niejednokrotnie z jego wypowiedzi wypływał kult słowa pisanego i to książki są dla niego dziełami z wyższej półki.

Jestem w sumie ciekaw jak za kilka lat, jeśli będzie jeszcze chciał zabierać głos i o ile serial doczeka się szybkiego końca, AS wypowie się o tym dziele. Z polskiego potworka żartował już nie raz, niestety nie wiem jak wyglądało to bliżej jego premiery, ale obstawiam, że też siedział cicho.
 
I tu jest właśnie ciekawa sprawa bo gra która przyniosła mu sukces i rozdmuchała popularność jego książek jak nigdy dotąd jakoś nie spotkała się z jego pochwałą a wręcz przeciwnie. Natomiast serial który na każdym kroku zaprzecza książkom, wręcz wyśmiewa się z nich jakoś nie spotkał się z jego negatywnym odzewem. Wręcz w jednym z materiałów netflixa ręczył swoim nazwiskiem :oops:
Przecież to jest typowy Januszyzm. Obraził się na Redów, bo mu duża kasa przeszła przed nosem, więc skoro znalazł sobie tych złych, to Netflix siłą rzeczy musiał być tym dobrym. Poza tym bolało go, że gry zareklamowały książkę na Zachodzie. Albo raczej nie był w stanie tego zaakceptować. Owszem, seria świetna, ale wcześniej głównie czytana w krajach słowiańskich/europejskich. A tutaj sobie mógł dorobić ideologię, że przed serialem były tylko jego książki. I te książki były na tyle popularne, że Netflix przyszedł do niego. Tutaj jest dużo bólu wiadomo czego i cała masa materiału dla psychologa.
 
Przecież to jest typowy Januszyzm. Obraził się na Redów, bo mu duża kasa przeszła przed nosem, więc skoro znalazł sobie tych złych, to Netflix siłą rzeczy musiał być tym dobrym. Poza tym bolało go, że gry zareklamowały książkę na Zachodzie. Albo raczej nie był w stanie tego zaakceptować.
Ja bym nie przesadzał z tym obrażaniem sie Sapka na kogokolwiek.
Facet ma już swoje lata i co spotkanie z fanami dzieciarnia zadaje mu pytania o gry w które nie gra.
Kasy też jakoś specjalnie na tym nie stracił bo (słusznie!!) sądził się z Redami.
Prawa do marki cały czas ma CDP więc jakoś dogadują sie z Sapkowskim bo pewnie musieli je kilkukrotnie przedłużać.
I gry to niższa forma sztuki niz książki. O niewielu nawet można powiedzieć że są czymś więcej niż zjadaczen czasu, a próbę czasu przetrwają pojedyncze tytuły.
 
Pamiętam taka jedna wypowiedź o tym naszym filmie. Coś w stylu "porównując do innych dzieł polskiej kinematografii z tamtego okresu to Wiedźmin się broni". Pamiętam jednak też inną wypowiedź, mianowicie że żałuje iż nie pisał pod pseudonimem, bo teraz ludzie się śmieją czy coś w tym guście.

Sapkowski jednak lubi żartować i to z powagą na twarzy więc czasem ciężko mi wyczuć kiedy mówi na serio a kiedy robi sobie jaja.
 
Nie wiem czy pamiętacie, ale przy premierze drugiego sezonu Hissrich zarzekała się że trzeci sezon będzie najbliższy książkom że wszystkich. W kontekście obecnej sytuacji to wygląda tak jakby to zapewnienie było zrobione po tym jak Cavill chciał zrezygnować po kręceniu drugiego sezonu i ta obietnica była bardziej do niego niż do widzów.
 
Wręcz w jednym z materiałów netflixa ręczył swoim nazwiskiem :oops:

Here we go again.

Już o tym kiedyś dyskutowaliśmy i oidp była tylko jedna osoba, która uważała, że te słowa trzeba traktować zupełnie serio. Większość doskonale rozumiała, że Andrzej po pierwsze zmądrzał i zdyscyplinował się, po drugie mówi to, za co mu zapłacono, co jest wręcz profesjonalne ;) Ja tej rekomendacji nie traktowałem serio tak jak nie traktuję serio zapewnień twórców o tym, jaki ich wytwór będzie.

O tym ostatnim też zresztą dyskutowaliśmy jeszcze przed pierwszym sezonem w kontekście zarzekań Bagińskiego. Nie żeby coś, ale wyszło na moje.
 
Czy mówisz o @Lizzie... która zniknęła z forum od czasu gdy pojawiły się newsy o Cavillu? Myślę że po czymś takim, największa fanka serialu na tym forum, zrezygnuje definitywnie z oglądania.

Gdybym był Netflixem to bym 4 sezon zaczął od jakiegoś origin story gdzie mamy młodszego Geralta i tutaj Liam Hemsworth pasowałby nawet, bo jest młodszy o parę lat od Cavilla. Powrót do teraźniejszości z innym Geraltem wyglądałby naturalniej, mogli by jeszcze zrobić motyw że nosi brodę i może niektórzy widzowie nawet by nie zauważyli różnicy. Ale po Netflix spodziewam się jakichś powtarzanych często żartów w stylu 'Ledwo cię poznałem' a Geralt: 'Jestem już kompletnie innym człowiekiem po walce z Vilgefortzem' xD
 
Powrót do teraźniejszości z innym Geraltem wyglądałby naturalniej, mogli by jeszcze zrobić motyw że nosi brodę i może niektórzy widzowie nawet by nie zauważyli różnicy. Ale po Netflix spodziewam się jakichś powtarzanych często żartów w stylu 'Ledwo cię poznałem' a Geralt: 'Jestem już kompletnie innym człowiekiem po walce z Vilgefortzem' xD
Nie ma na to co liczyć. Nawet nie próbowali wytłumaczyć czemu nilfgaardzkie zbroje się zmieniły, ani nie starali się charakteryzować ludzi (Jaskra/Calanthe, Myszowora, Eista) by wyglądali młodziej bądź starzej zależnie od czasu.
 
Nie ma na to co liczyć. Nawet nie próbowali wytłumaczyć czemu nilfgaardzkie zbroje się zmieniły, ani nie starali się charakteryzować ludzi (Jaskra/Calanthe, Myszowora, Eista) by wyglądali młodziej bądź starzej zależnie od czasu.

Dokładnie. Dodatkowo nawet krasnoludow nie charaktyzowali tylko dali ludzi z karłowatością (a niski czlowiek to nie od razu krasnolud!), chociaz w jednym odc chyba w 1 sezonie o strzyce wyjątkowo mieli charakteryzację. Także im jak zawieje lub jak komu się chce danego dnia na planie.
 
Top Bottom