[UWAGA! - SPOILERY] Serial Wiedźmin (Netflix) - wrażenia spoilerowe

+
Zastanawia mnie, jaki wpływ na opinie i oceny, poza oczywiście samą konstrukcją serialu, ma ich podejście do prezentowania elfów. Da się zauważyć, że jest to jedna z tych cech serialu, które są często wskazywane jako poważna wada. Coś, co prawdopodobnie twórcy uznali za nieistotny szczegół, stało się kamieniem dociskającym do dna już i tak dołujący twór.
 
Zamiany w uniwersum łiczflixowskim, względem książek, pewnie dałoby się znieść, gdyby za zmianami szła jakość, gdyby miały sens, gdyby rdzeń był wysokiej próby. Przecież Redzi też mnóstwo rzeczy zmienili względem książek, a ich trylogia wciąż stoi na piedestale jako jeden z najlepszych przykładów adaptacji zrobionych dobrze.

Lauren i spółka chcą opowiedzieć swoją historię, używając sagi jako bardzo luźnej inspiracji. I samo w sobie nie jest to złe podejście, ba może nawet owocować czymś naprawdę niezłym (patrz The Boys). Generalnie myślę, że można było uniknąć kontrowersji i oburzenia fanów, gdyby ten serial i jego spin offy uczciwie reklamowano. Fani książek wiedzieliby, że to nie jest pozycja dla nich, a ludzie którzy książek nie znają wiedzieliby, że to nie jest to oryginalna historia.
 
Jest całkiem sporo filmów i seriali, będących mało wiernymi adaptacjami i jednoczesnie świetnymi dziełami, jak wspomniane The Boys, czy Lśnienie Kubricka.

Rzecz w tym, że aby dobrze zrobić taką "niewierną" adaptację, trzeba jeszcze zdolniejszych twórców, niż w przypadku wiernej, gdzie można mocniej oprzeć się na materiale źródłowym, albo po prostu przekładać sceny i dialogi 1:1.

Jak to wygląda w przypadku twórców Witchflixa, to chyba wszyscy wiemy. Lauren czego się nie tknie w swej karierze, to zepsuje (Daredevil sezon 2, Defenders), następnie uzasadnioną krytykę nazywając hejtem, nie będąc w stanie zauważyć własnych błędów, a więc i się na nich uczyć.
 
Last edited:
Jak to wygląda w przypadku twórców Witchflixa, to chyba wszyscy wiemy. Lauren czego się nie tknie w swej karierze, to zepsuje (Daredevil sezon 2, Defenders), następnie uzasadnioną krytykę nazywając hejtem, nie będąc w stanie zauważyć własnych błędów, a więc i się na nich uczyć.

Sezon 2 Daredevila był bardzo dobry, choćby dzięki świetnemu Jonowi Bernthalowi, jeśli coś tam słabowało to było w mniejszości. Natomiast Defendersi faktycznie zostali położeni całkowicie prawie od początku do końca. Oglądając tych drugich całkiem niedawno miałem odczucie, że są zrobieni podobnie do Witchflixa, po łebkach, byle jak, byle akcja szła do przodu.
 
Sezon 2 Daredevila był bardzo dobry, choćby dzięki świetnemu Jonowi Bernthalowi, jeśli coś tam słabowało to było w mniejszości.
Wszystko słabowało. Z DeKnightem odeszła jakaś koherentna wizja na ten serial. Z serialowego „Mrocznego Rycerza” zmienił się w komiksowe łubudubu rodem z CW. Jon był jedną z niewielu zalet, a ogólnie był to duży spadek formy i z perspektywy czasu wiemy, komu to zawdzięczać.
 
IMG_20221227_070052.jpg
 
Obejrzałem ten nieszczęsny Rodowód Krwi i w telegraficznym skrócie jako fan uniwersum zostałem przez twórców tego tworu kilkanaście razy opluty i na dokładkę jeszcze kilka razy obrzucony masą kałową. To co się tam odwaliło to jest wypaczenie wszystkiego co tylko możliwe, od postaci, poprzez historię elfów i Kontynentu, po samą Koniunkcję Sfer.

Po Rodowodzie, dosłownie zamyka się droga dla wielu wydarzeń z książek. W ogóle w netflixowym uniwersum wychodzi na to że nie ma podziału na elfy Aen Elle i Aen Seidhe, elf to elf ot cała filozofia.

Koniunkcja sfer według serialu trwała +/- 6 miesięcy, pominę już fakt, że została ona wywołana przez dwóch elfich czarodziejów, którzy roztrzaskali monolit (XD), ale nie doprowadziła ona do ucieczki elfów do innego świata, ba elfy owe nawet nie wiedziały o przepowiedni Itliny bo tę usłyszała jedynie Eile (XD).

Co więcej jedyni elfi czarodzieje mogący otwierać portale między światami zginęli, można snuć teorie, że Avallac'h też się później tego nauczył, ale nie ma co wychodzić przed szereg, szanse na to że ktoś o tym pomyślał pisząc scenariusz są bliskie zeru. Eredin zamknięty w jakimś innym świecie, nie posiadający żadnych zdolności magicznych, ciekawe jak on niby się stamtąd uwolni i zostanie generałem Czerwonych Jeźdźców współpracującym z Avallac'hem. No i kolejna głupota, skoro tych dwóch jegomościów pojawia się też w czasach Geralta, to po ile lat żyją elfy według scenarzystów netflixa? Są nieśmiertelne? :coolstory:

Stworzenie pierwszego wiedźmina też jest kompletnie od czapy, nie dość że sam proces jego tworzenia to jeden wielki żart, to w dodatku kompletnie nie ma żadnych podstaw ani sugestii co do tego, że będą powstawać kolejni, ot jednorazowy wybryk, który wymknął się spod kontroli, ale osiągnął wyznaczony cel.

Po prostu jeden wielki burdel pozbawiony logiki i jakiejkolwiek spójności, a najzabawniejsze jest to że twórcy sami się gubią we własnych pomysłach co tylko potęguje beznadziejność tych seriali. Po Rodowodzie moim pobożnym życzeniem jest już tylko to żeby zakończyć tę farsę i razem z pożegnaniem Cavilla w roli Geralta, pożegnać również cały serial wraz z końcem 3 sezonu.
 
Obejrzałem pierwszy odcinek i gdyby nie miało to w nazwie Wiedźmina, to jako zwykłe fantasy nawet da się oglądać. No i gdyby nie było tam wspomniane, że główną rolę grają elfy. Gdyby to była jakaś inna rasa, albo po prostu ludzie, to OK. Ale przedstawienie elfów nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek znanym mi pierwowzorem książkowym. Tolkienowskim, wiedźmińskim, czy jeszcze innym. No nie kupuję tego, więc na tym jednym odcinku poprzestanę.
 
Najlepsze jest to jak twórcy siebie chwalą . Jacy oni są świetni . Wychwalają siebie pod niebiosa w ogóle na krytykę nie odpowiadając . Wiedżmin rodowód krwi jest zajebisty a opinie się nie liczą . I tak z było z sezonem drugim i tak będzie z trzecim .... Lauren żyje we własnej bańce jaka to ona jest świetna showrannerka :))
 
Ja tam byłbym spokojny co do oglądalności 3 sezonu biorąc pod uwagę że 2 sezon obejrzał się już slabiej a przecież aż takiego narzekania dużego poza Polską nie było na S1 (ale jakieś tam było). Biorąc pod uwagę że na S2 spadła duża krytyka, teraz na ten Blood Origin, plus jeszcze odejście Henry'ego Cavilla, nie sądzę by sezon 3 w ogóle zawitał do Top 10, co biorąc pod uwagę budżet może być srogą porażką Lauren. Myślę że twórcy już powoli zdają sobie sprawę z tego że nie są wybitnymi scenarzystami. Chociaż nie zdziwiłbym się gdyby gdzieś tam prywatnie zrzucali winę na Cavilla.
 
Obejrzałem pierwszy odcinek
Ja utknęłam w połowie pierwszego odcinka :p

Cały czas coś ciekawszego mi wypada w sezonie świątecznym. Tak więc obejrzę na pewno i podzielę się wrażeniami z odcinków, ale nawet nie wiem czy w tym tygodniu czy już w następnym...
 
Ja tam byłbym spokojny co do oglądalności 3 sezonu biorąc pod uwagę że 2 sezon obejrzał się już slabiej a przecież aż takiego narzekania dużego poza Polską nie było na S1 (ale jakieś tam było). Biorąc pod uwagę że na S2 spadła duża krytyka, teraz na ten Blood Origin, plus jeszcze odejście Henry'ego Cavilla, nie sądzę by sezon 3 w ogóle zawitał do Top 10, co biorąc pod uwagę budżet może być srogą porażką Lauren. Myślę że twórcy już powoli zdają sobie sprawę z tego że nie są wybitnymi scenarzystami. Chociaż nie zdziwiłbym się gdyby gdzieś tam prywatnie zrzucali winę na Cavilla.
Ogólnie to bardzo ważna jest autoprezentacja nie tylko, przykład idzie z góry, również w Ameryce. Ci wszyscy szefowie korporacji opanowali to do perfekcji. Większość słyszała na pewno o tej damie od domowych badań krwi... również na wizerunku "real-life Tony Starka" pokazały się ostatnio rysy (nigdy nie byłem jego fanem, dlatego cieszy to moją szyderczą duszę) , szamaństwo wizerunkowe, "fake until make it" itp. Tutaj jest chyba to samo podejście, albo zupełnie odklejenie (może mieszanka, zresztą robotę zawdzięcza nepotyzmowi), co tez może być opcją, gdyż pamiętam jak ta zacna dama porównywała pierwszy sezon Wiedźmina do "Dunkierki" Nolana (nie jest to jakiś wybitny film, no ale i tak daleko wytworowi Netflixa do jego poziomu).
Na pewno CDPR kibicowało tym serialom Netflixa, co teraz o wszystkim myślą ,to nie śmiem spekulować, chyba, że mają podejście " nieważne co mówią, ważne, żeby pisali", wtedy jest okej :coolstory:
 
Last edited:
Bagiński o Blood Origin:
IMG_20221228_225437.jpg

Chyba wreszcie nie boi się zasugerować że nie jest fanem tego co zrobili, przynajmniej ja tak to odbieram.
 
Top Bottom