To może Nosferatu - 3/4 gry spędzasz w kanałach pod miastem. I nie możesz pokazywać się ludziom. Gra robi się zupełnie inna niż dla reszty postaci.
Łażenie po kanałach, to też raczej nie dla mnie . Poza tym mam przed sobą jeszcze tyle gier w które nie grałem wcale, że Wampiry długo będą musiały czekać na powtórkę. Już teraz mam około 20 gier na dysku, których jeszcze nie tknąłem, niektóre całkiem długie (chociażby trzy TES-y), a przecież wciąż wychodzą nowe . tak to jest jak człowiek dowiaduje się tak naprawdę o istnieniu gier w wieku 36 lat i nadrabia 12-letnie zaległości . Liczę od ukazania się pierwszego Fallouta, Baldurów i Tormenta .