Vesemir, najstarszy żyjący wiedźmin

+
Vesemir, najstarszy żyjący wiedźmin



Weteran wiedźmińskiego fachu, niegdyś instruktur fechtunku młodych adeptów Szkoły Wilka. Jedna z kluczowych postaci w grze Wiedźmin 3: Dziki Gon.


Więcej o Vesimirze - tutaj.
 
Dziadek Vesemir nadal w dobrej formie. Podoba mi się jego strój oraz twarz. O i widzę, że następna w kolejce jest Triss :cheers:
 
Last edited:
Te postacie to za mało, by mą duszę radowało. Skończcie nam resztki rzucać i dajcie coś porządnego w końcu :p .

Z twarzy jak najbardziej ok, wdzianko również fajnie.
 
He is the oldest living witcher, the only one to survive the "pogrom" which decimated the Wolf School witchers a long time ago.
Nie jestem pewien ale pogrom po angielsku to chyba inaczej :huh:

---------- Updated at 03:44 PM ----------

A tak nawiasem Vesemir zacny.:hatsoff:
Chętnie napiłbym się z nim wódki przy ognisku.
 
Vesemier świetny twarz i strój, ale jego oczy... z odległości wyglądają tak jakby nie miał gałek ocznych..dopiero w wersji zbliżonej jest okej.
 
Dziadek Vesemir jest zaiste majestatyczny. Naprawdę wygląda dobrze. Dziarsko się trzyma! :D
To kiedy kolejne materiały? ;> Jakiś gameplay, może prezentacja większej liczby elementów gry. Do lutego jeszcze tak daleko, przydałoby się coś na rozpałkę wrzucić, benzyną trochę polać. Hype sam nie eksploduje!
 
Te jego oczy.Musze przyznać ,że są całkiem przerażające.... sama omijałabym kogoś takiego szerokim łukiem.
 
No właśnie ... DAWAĆ TRISS !! !!

A co mi szkodzi, proszę.*

Ja said:
Triss Merigold

Okazjonalna kochanica wiedźmina Geralta, na której ten najwyraźniej dotąd się nie poznał.
Adeptka magii i nic ponadto, niestety. Dyplom zawdzięcza w głównej mierze naturalnym zdolnościom pasożytniczym, nie zaś znajomości prawideł sztuki magicznej.
Przez okres studiów przebrnęła knując, zdradzając, szczując oraz sypiając z kim się dało i opłacało.
Jako, że do perfekcji opanowała sztukę kamuflażu, doskonale zwodzi ludzi i nieludzi pozując na młodziutką dzierlatkę, co pomimo piątego krzyżyka na karku, jako magiczce, nawet równie marnej, przychodzi jej bez większego trudu.
Jak każda karierowiczka gotowa jest dążyć do celu po trupach i przejawia wrodzone skłonności do polityki (choć jak wiadomo od tej oparszywieć jeno można).
Swego czasu doradczyni Foltesta z Temerii, a także członkini Loży, tajemnego stowarzyszenia zrzeszającego czarodziejki cierpiące na przerost ambicji.
Doradczyni, podkreślić trzeba, nad wyraz marna. W rezultacie jej genialnych inaczej rad Foltestowi zmarło się nagle a tragicznie, zaś Temeria pogrążona w krwawej wojnie domowej istnieje wyłącznie formalnie, będąc dogodnym celem najazdu w zasadzie dla każdego, kto zdołałby skrzyknąć z tysiąc chłopa uzbrojonych w cokolwiek, choćby i widły.
Z samej Loży Merigold zrejterowała, gdy tylko zaczęło robić się gorąco.
Nim jednak tak się stało otrzymała od przewodniczącej tejże, Filippy Eilhart, zadanie wykradzenia słynnych wiedźmińskich receptur.
W tym celu udała się do wiedźmińskiego siedliszcza, Kaer Morhen.
Niestety czy też stety na ten sam pomysł wpadł inny niewydarzony magik, niejaki Azar Javed i uprzedził rudowłosą o hmm... włos.
Zrządzeniem losu, w tym mniej więcej czasie, w okolicy zmaterializował się powracający z wywczasów w zaświatach wiedźmin Geralt.
Imprezować zaś musiał doprawdy tęgo, gdyż nie pamiętał niczego i nikogo. Jednym słowem, pomroczność totalna (to dwa słowa).
Fakt ten Triss, od zawsze mająca chrapkę na wiedźmina, skrzętnie wykorzystała i wskoczyła mu do łóżka.
Przy czym ani słowem nie wspomniała o istnieniu Yennefer z Vengerbergu, czarodziejki z którą Geralt od lat był związany, a której przyjaciółką Merigold zwykła się mienić.
Obecnie towarzyszy wiedźminowi, który odzyskawszy pamięć poszukuje Yennefer i nie wiedzieć czemu nadal trzyma przy sobie Triss.
Merigold gotowa jest na wszystko byle tylko poszukiwania te spełzły na niczym.

*Po prawdzie to wersja dla tych, co to rudzielca nie trawią, stąd kapkę mija się z faktami.
 
Top Bottom