Vesemir, najstarszy żyjący wiedźmin

+
Ja tego nie widzę jako klasycznej alternatywy :). Moim zdaniem mamy wiele możliwości:
Większe zło = większy, ten no... Twój Spoiler :) (a raczej oba spoilery)
Większe zło = mniejsze spoilery
Mniejsze zło = mniejsze spoilery
Mniejsze zło = większe spoilery
Większe zło = zarówno duże jak i małe spoilery są do bani
Mniejsze zło = zarówno duże jak i małe spoilery są do zaakceptowania

Istnieje także możliwość że zło (a może i dobro też) nie ma powiązania ze spoilerami.
Hmmm... Jest nad czym pomyśleć, taaa...
 
Przy okazji zaś małą uwaga: idealizującym Yennefer chciałbym delikatnie zaproponować przeczytanie (ew. odświeżenie) opowiadania "Ostatnie życzenie", by przypomnieli sobie, jak "kryształowo czyste" intencje miała ona względem Geralta. Jak "skrajnie niepodmiotowo" go początkowo traktowała. No i może też, last but not least, z jakich powodów została Jego Panią. Czy naprawdę Triss to w porównaniu z Yen taka okropna manipulatorka? Mocno wątpię :) Gdyby nie zajścia opisane w w/w opowiadaniu, a w szczególności tytułowe życzenie ostatnie, to sądzę, że Yen byłaby paskudniejsza w zachowaniach wobec Gerwazego niż Triss. W ostateczności, szukając na siłę kompromisu, można by stwierdzić, że Pac byłby wart pałaca a pałac byłby wart Paca.

Yen nie kłamała Geraltowi, że go kocha i nie spiskowała za jego plecami jak tu się wybić po jego plecach.
 
Szorstka, męska przyjaźń zamiast romantycznej miłości? Tajemnica Blue Mountains? To chyba nie ta seria :p
 
Ja nie wiem, ja strzelam :(

Z punktu widzenia scenarzystów Vesemir jest idealną postacią do uśmiercenia w finałowej części trylogii. Dla Gerwanta jest jak ojciec i mentor, do tego będzie grał większą rolę, na pewno będą nas do niego przyzwyczajać przez większość gry a potem bum! Zginie bohatyrską śmiercią a Geralt będzie go mścił. Bardzo krwawo i widowiskowo, tak bardzo, że Roche przy nim będzie małą, rezolutną dziewczynką z W1.

Postacie takie jak Yen i Ciri są zbyt ważne, by je zabić. Jaskier też nie zginie, bo ma napisać "pół wieku poezji". Zostaje tylko Vesemir i inni wiedźmini. No, i jeszcze ewentualnie Zoltan i Yarpen.

Ale nadal sądzę, że do uśmiercenia Vesemir nadaje się najlepiej :p

Nie wzywaj @theta77 nadaremno. Och .. ups.
Choć trudno odmówić Ci dobrego przemyślenia i przeanalizowania tej kwestii. Co do Yen i Ciri masz z pewnością rację, ale ...


Długo, rzewnie i bez końca? ;)
 

Attachments

  • p.jpg
    p.jpg
    103.4 KB · Views: 40

Guest 3669645

Guest
Powinni dać wybór między Yennefer a złą Yennefer. A Triss uśmiercić w pierwszych 15 minutach gry. To by rozwiązało wszystkie problemy :troll:
 
Yen nie kłamała Geraltowi, że go kocha i nie spiskowała za jego plecami jak tu się wybić po jego plecach.

Mam wrażenie, że mój post został selektywnie przeczytany, selektywnie zrozumiany i selektywnie zacytowany. Trudno.
Rozumiem, że całe opowiadanie jest dla Ciebie za długie lub nie masz do niego dostępu więc podaję link do streszczenia.

http://www.andrzejsapkowski.pl/sostatnie.html

Jeżeli dobrze rozumiem, to według Ciebie nałożenie na kogoś czaru bez jego wiedzy (aby wyklepał michę komu trzeba na mieście) to nie jest wykorzystywanie tego człowieka, tylko jest to wyraz niebiańskiego afektu.

Rzeczywiście Yen nie kłamała Geraltowi, że go kocha. Po prostu na początku go nie kochała a potem została postawiona pod ścianą i już nie dostała szansy. Zaś dlaczego w końcu Yen pokochała wiedźmina to już pozostawię Ci do samodzielnego odkrycia. Nie był to wbrew pozorom afekt od pierwszego spojrzenia lecz efekt tytułowego "ostatniego życzenia". I nie wynikał on z nieskończonej dobroci serca Yennefer, lecz (IMHO) z pewnego rodzaju czarodziejskiej pazerności ze strony naszej pięknej, czarnowłosej czarodziejki. Wbrew obiegowym opiniom to właśnie Triss zakochała się w Geralcie tak jakoś sama z siebie - przynajmniej tak było to opisane w książkowej historii wiedźmina.

Uważam, że warto przeczytać to opowiadanie w całości, bo według mnie jest to jedno z najlepszych opowiadań o wiedźminie. Lepszy jest moim zdaniem jedynie fragment opisujący bal na Thanned:).

No i, ponieważ to wątek o Vesemirze, wypadałoby napisać że Vesemir lubił Triss. Żeby było jasne - też ją lubię (a w zasadzie jej postać stworzoną przez Autora). Yennefer też podziwiam, przede wszystkim za odpowiadający mi rodzaj złośliwego poczucia humoru.
 
Last edited:
Wiedźmin w razie konfliktu i tak wybierze neutralność.
Można to odnieść do naszych czarodziejek.
A tak swoją drogą to trochę dziwne szukać Yennefer pół świata , a po znalezieniu jej stwierdzić : Nie , jednak wolę Triss - ma większe cycki.
Taki trochę lipny ten wybór. :facepalm:
 
Top Bottom