VGA 2011 - Video Games Awards 2011

+
Jestem mocno zawiedziony pominięciem Wiedźmina w kategorii najlepsze RPG oraz najlepsza grafika. Cieszy mnie za to docenienie FENOMENALNEGO Portala 2, a w szczególności roli Stephena Merchanta. Ogólnie mieszane uczucia.
 
Michax said:
Racja bardzo to przypomina rozdanie Oscarów.
Ja bym raczej powiedział, że MTV Video Music Awards. Zwłaszcza że organizator Spike jest częścią konglomeratu medialnego Viacom, który również posiada MTV właśnie. :) A po drugie kategorie w Oskarach są bardzo dobrze przemyślane. Kompletnie inna liga.

Michax said:
A wracając do tematu, to Last of us na pewno nie zawiedzie. Naughty Dog zawsze robi genialne gry, jednak muszę zobaczyć więcej materiałów z ich następnej produkcji żeby się przekonać.
Młoda Zoey walczy z zombiakami. Wreszcie inne potwory! Oh wait...

Michax said:
Żenujący jest brak nominacji dla W2 w jakiejkolwiek kategorii.
W2 był nominowany jako "Best PC game".

Michax said:
Przynajmniej pokazali nowy trailer Mass Effect'a
Im więcej nowych materiałów z ME3, tym mam większe wątpliwości i złe przeczucia.
 
Vojtasass said:
Młoda Zoey walczy z zombiakami. Wreszcie inne potwory! Oh wait...


Nie mamy 100% pewności że to będą zombiaki. Nawet jeśli, to masowy mord popełniany na żywych trupach nigdy się nie starzeje. Po drugie, Naughty Dog robi gry, które są iście filmowe i napakowane akcją do granic możliwości, a do tego pięknie wyglądające. Nie mam wątpliwości, że gra będzie spoko.
 
MM360 said:
Nie mamy 100% pewności że to będą zombiaki.
Przed premierą trailera twórcy puscili taki teaser z mrówką, który z kolei okazał się być częścią filmu przyrodniczego BBC:

[media]http://www.youtube.com/watch?v=XuKjBIBBAL8[/media]

Generalnie chodzi o wysoce zaraźliwego grzyba atakującego mózg ofiary, najpierw modyfikując jej zachowanie, następnie zabijając i żerując na ciele.

Czyli patrząc na ten trailer:

[media]http://www.youtube.com/watch?v=rWzcYbtZQrk[/media]

Takie połączenie cliché z kilku filmów i gier (28 dni później - szybkie zombie, łatwiejsze do zabicia od tych klasycznych wolnych; Jestem legendą - ostatni na planecie, zarośnięte miasta; Dead Island - główni bohaterowie odporni na zarazę). Sam filmik pokazuje zarażonych w różnych stadiach rozwoju choroby.

Innymi słowy raczej na pewno zombie holocaust game. :]
 
Narsereg said:
Przed premierą trailera twórcy puscili taki teaser z mrówką, który z kolei okazał się być częścią filmu przyrodniczego BBC:

[media]http://www.youtube.com/watch?v=XuKjBIBBAL8[/media]

Generalnie chodzi o wysoce zaraźliwego grzyba atakującego mózg ofiary, najpierw modyfikując jej zachowanie, następnie zabijając i żerując na ciele.

Czyli patrząc na ten trailer:

[media]http://www.youtube.com/watch?v=rWzcYbtZQrk[/media]

Takie połączenie cliché z kilku filmów i gier (28 dni później - szybkie zombie, łatwiejsze do zabicia od tych klasycznych wolnych; Jestem legendą - ostatni na planecie, zarośnięte miasta; Dead Island - główni bohaterowie odporni na zarazę). Sam filmik pokazuje zarażonych w różnych stadiach rozwoju choroby.

Innymi słowy raczej na pewno zombie holocaust game. :]

No i bardzo dobrze:). Mimo to jak wspomniałem, poczekam na jakieś potwierdzenie, że to będą zombie w pełnym tego słowa znaczeniu.
 
Oglądam te zajawki nowych gier i dochodzę do wniosku że wszystko zmierz w tym samym beznadziejnym kierunku, aby szybciej, efektowniej, prościej i " bardziej filmowo". Czyżby na zawsze minęła era gier które kiedyś znałem? Czy istnieje jakiś cień szansy że W3 oprze się temu trendowi i powróci do korzeni, będzie bardziej podobny do W1?
 
Dokładnie tak. Slogan "bardziej filmowo", wyjątkowo zniechęca do danej produkcji. Zostawmy "filmowość" tam gdzie jej miejsce, czyli w kinach. Aktualnie jak widzę rozpływanie się redaktorów nad "filmowością" danej produkcji, to wiem, że mogę się spodziewać przytłaczającej ilości cutscenek i akcji która gnie do przodu jak TGV nie pozostawiając chwili na pomyślenie tudzież delektowanie się gameplayem. Niestety filmowość w grach można utożsamiać co najwyżej z gniotami produkowanymi przez Michaela Bay'a: "głośno, szybko, dużo" i nic poza tym.
 
MM360 said:
Nie mamy 100% pewności że to będą zombiaki. Nawet jeśli, to masowy mord popełniany na żywych trupach nigdy się nie starzeje.
Jeśli nie grasz w tego typu gry zbyt często, to owszem, ale jeśli zaliczasz je po kolei, to wierz mi, może się przejeść. I nie chodzi tylko o zombie. :) Wszystko z umiarem.

MM360 said:
Po drugie, Naughty Dog robi gry, które są iście filmowe
Pytanie po co? Jak chcę obejrzeć film, to idę do kina albo wrzucam płytkę do odtwarzacza. :) To jest problem wielu współczesnych gier - deweloperzy zapominają (?), że ludzie chcą przede wszystkim grać, a nie oglądać cutsceny czy strzelać "na szynach". Epiczność jest spoko (a zwłaszcza piczność), jeśli jest w rozsądnych ilościach.

MM360 said:
i napakowane akcją do granic możliwości, a do tego pięknie wyglądające.
I jeszcze wyłącznie na PS3. To ją dyskwalifikuje w moich oczach.
 
Vojtasass said:
Jeśli nie grasz w tego typu gry zbyt często, to owszem, ale jeśli zaliczasz je po kolei, to wierz mi, może się przejeść. I nie chodzi tylko o zombie. :) Wszystko z umiarem.


Pytanie po co? Jak chcę obejrzeć film, to idę do kina albo wrzucam płytkę do odtwarzacza. :) To jest problem wielu współczesnych gier - deweloperzy zapominają (?), że ludzie chcą przede wszystkim grać, a nie oglądać cutsceny czy strzelać "na szynach". Epiczność jest spoko (a zwłaszcza piczność), jeśli jest w rozsądnych ilościach.


I jeszcze wyłącznie na PS3. To ją dyskwalifikuje w moich oczach.

1. Gram dużo i jeszcze mi się nie przejadło, więc ja się jaram:) Gry z zombie zaliczam wszystkie jak lecą - jestem entuzjastą tej tematyki.

2. Dlatego też gry takie jak Uncharted nie odnoszą sukcesu, to jest zapewne spowodowane tym, że ludzie nie lubią filmowości w grach


3. Posiadam obie konsole, więc nie stanowi to dla mnie problemu.
 
2. Dlatego też gry takie jak Uncharted nie odnoszą sukcesu, to jest zapewne spowodowane tym, że ludzie nie lubią filmowości w grach

Takie gry są proste, przystępne i ogromna rzesza dzieci może się przy nich bezstresowo bawić, dlatego odnoszą sukcesy. Tyle, że sukces komercyjny rzadko jest miarą wartości produktu. Gdyby był, to Mroczków ceniono by wyżej od Holoubka. Taki sukces jest najczęściej skutkiem schlebiania tanim gustom.
 
Nie przesadzałbym z tym narzekaniem na filmowość. Są gry filmowe w stylu Baya (patrz seria MW), są gry w dobrym stylu filmowym (patrz Omaha Beach MoH:AA). Dragon Age II jest Wiedźmin. Jest Tomb Raider, jest Uncharted. Jak wszędzie i ze wszystkim nie liczą się środki tylko sposób ich wykorzystania.
 
Vojtasass said:
To jest problem wielu współczesnych gier - deweloperzy zapominają (?), że ludzie chcą przede wszystkim grać, a nie oglądać cutsceny czy strzelać "na szynach". Epiczność jest spoko (a zwłaszcza piczność), jeśli jest w rozsądnych ilościach.

Wyniki sprzedaży kolejnych oskryptowanych filmowych produkcji świadczą że mało wiesz co chcą ludzie. Nie mówię, że to dobry kierunek do rozwoju gier - ale o czymś świadczy.
Cytuję z głowy (także się nie czepiać) ale Sapkowski w wywiadzie rzece powiedział coś takiego: " Jeżeli twoja książka się nie sprzedaje to nie znaczy że jesteś wielkim artystą, którego nikt nie rozumie. To znaczy, że jesteś marny"
 
Palimpsest said:
Takie gry są proste, przystępne i ogromna rzesza dzieci może się przy nich bezstresowo bawić, dlatego odnoszą sukcesy. Tyle, że sukces komercyjny rzadko jest miarą wartości produktu. Gdyby był, to Mroczków ceniono by wyżej od Holoubka. Taki sukces jest najczęściej skutkiem schlebiania tanim gustom.

Czyli według Ciebie Uncharted 3 nie jest dobrą grą?
 
MM360 said:
Dlatego też gry takie jak Uncharted nie odnoszą sukcesu, to jest zapewne spowodowane tym, że ludzie nie lubią filmowości w grach
Filmowość, jak mówię, nie jest zła, jeśli jest dodatkiem, a nie esencją gry. Sukces komercyjny nie oznacza, że gra jest rewelacyjna.

Ja nie mam żadnej konsoli i żadnej mieć nie zamierzam. Gram tylko na PC. Ze świadomego i niczym nieskrępowanego wyboru.


MM360 said:
Wyniki sprzedaży kolejnych oskryptowanych filmowych produkcji świadczą że mało wiesz co chcą ludzie.
Zależy o jakim gatunku gier mówimy. Jeśli chodzi o strzelanki, to istotnie, masz rację. Singiel w CoD to potwierdza. Z drugiej strony spójrz na sukces, jaki odnoszą sandboksy typu Skyrim, GTA IV czy choćby rodzimy Dead Island. W tych grach też są cutsceny, ale nie sposób narzekać na brak ciekawego gameplayu. Po prostu uważam, że filmowość jako esencja gry to ślepa uliczka dla gamingu.
 
Vojtasass said:
Filmowość, jak mówię, nie jest zła, jeśli jest dodatkiem, a nie esencją gry. Sukces komercyjny nie oznacza, że gra jest rewelacyjna.

Ja nie mam żadnej konsoli i żadnej mieć nie zamierzam. Gram tylko na PC. Ze świadomego i niczym nieskrępowanego wyboru.

volenti non fit iniuria
aczkolwiek nie rozumiem.
 
Czyli według Ciebie Uncharted 3 nie jest dobrą grą?

Czyżbym widział "niezdrową" fascynacje produkcjami konsolowymi wśród panów z CD Projekt RED? Aczkolwiek trudno się dziwić. Im bardziej konsolowy, filmowy, czytaj mainstreamowy produkt tym lepiej się sprzeda w końcu o to chodzi z tego żyją.

Odwieczny dylemat "mieć czy być". Aczkolwiek można połączyć jedno z drugim.
 
No tak, gra dla prawdziwych twardzieli to taka o której nikt nie słyszał i nie zna. Najlepiej najbardziej tró garażowa produkcja.
 
thantor said:
No tak, gra dla prawdziwych twardzieli to taka o której nikt nie słyszał i nie zna. Najlepiej najbardziej tró garażowa produkcja.
I najlepiej taka, która była popularna nim to było cool. I obalić złe korporacje! Occupy Wall Street itp.

Ja np. przepadam za turowym Pongiem.
 
No tak, gra dla prawdziwych twardzieli to taka o której nikt nie słyszał i nie zna. Najlepiej najbardziej tró garażowa produkcja.

Nie ma to jak sprowadzić jako tako merytoryczną dyskusję do poziomu pseudoargumentów ad absurdum.

Czyli według Ciebie Uncharted 3 nie jest dobrą grą?

Chyba rozmowa nie dotyczy tego czy Uncharted, to dobra gra? Ja nie pytam na tej samej zasadzie czy Wiedźmin 1 był udaną produkcją lub czy "M jak miłość" to kawał porządnej sztuki.
 
Top Bottom