W jaki sposób Geralt powrócił do żywych...-dyskusja

+
Prędzej Ciri go wskrzesiła... Yennefer nie mogła tego zrobić z oczywistego powodu: nie miała takiej mocy:p
Norovgath said:
Zawsze znajdzie się ktoś kto ma jakieś ale :p no tylko od czego jest forum xDNie chodzi tu że Król Gonu go przywrócił sam przecież mówił "przywrucono Cię do życia" Geralt sam powiedział że to były słowa apropo zabijania. Poprostu nie odnalazł swojego przeznaczenia, teraz gdy wrócił musiał je wypełnic.
Masz rację, w dodatku Król Gonu nie był osobą, która myśli tylko o swoich prywatnych interesach. Był siłą wyższą, wykonującą swoje zadanie, jak Davy Jones transportuje dusze do swojego Luku (pokłon dla Piratów z Karaibów :beer:). To a propos KRISTOSSa. Król Gonu jest odpowiedzialny za przeznaczenie, tak jak Davy Jones za transport dusz do swego Luku. Co by było gdyby Davy Jones postanowił nagle, że zejdzie na ląd i rozpocznie normalne życie, a los dusz go nie będzie obchodził? Będzie tak, jak w 3 Piratach: Dusze będą odstawiały samowolkę na pograniczu zaświatów. A gdyby Król Gonu postanowił, że oleje przeznaczenie Geralta i skoczy sobie, dajmy na to na piwko do Misia Kudłacza, a potem jeszcze odwiedzi Zamtuz Chętne Uda (Kupić można wszystkich (i wszystkie), jest to tylko kwestia ceny)? A przeznaczenie by sobie samowolnie wszystko pomieszało: królowie by stali się żebrakami, a upośledzeni ludzie zasiedliby na tronie, doprowadzając kraje do ruin.
 
Shaggy said:
Nie wydaje mi się, aby to Triss odpowiadała za utratę pamięci Geralta - miał z tym wszystkim coś wspólnego Dziki Gon - był wszakże obecny przy pojawieniu się Geralta, a ten pojawił się podczas dziwnej burzy przy Kaer Morhen. Triss spotkała go, po raz pierwszy od jego zmartwychwstania, w Warowni Starego Morza, a Geralt już wcześniej nic nie pamiętał. A z tego co pamiętam, to Yennefer zginęła na końcu sagi, przelewając całą swoją energię w zaklęcie mające uzdrowić Geralta - bezskuteczne.
Ale to Triss kazała wiedźminom iść za Dzikim Gonem, bo to ważne (mówi to Lambert podczas którejś rozmowy z Geraltem w Warowni). Tutaj pojawia się pytanie: dlaczego? Czyżby Triss wiedziała, że znajdą Geralta? Moim zdaniem wiedziała lub podejrzewała. Jeśli tak, to skąd miała tą wiedzę?
 
marekb74 said:
Ale to Triss kazała wiedźminom iść za Dzikim Gonem, bo to ważne (mówi to Lambert podczas którejś rozmowy z Geraltem w Warowni). Tutaj pojawia się pytanie: dlaczego? Czyżby Triss wiedziała, że znajdą Geralta? Moim zdaniem wiedziała lub podejrzewała. Jeśli tak, to skąd miała tą wiedzę?
I co Triss robiła w Kaer Morhen? Ot tak po prostu wpadła sobie na pogaduchy do widźminów? A po co? Co ją tam ciągnęło? Przecież równie dobrze mogłaby tam zastać tylko Vesemira bo reszta byłaby na szlaku...A co do Devy Jonesa... (swoją drogą uśmiałem się jak przeczytałem to porównanie:) good one!!) Gon nie jest losem ani przeznaczeniem (tak jak na przykład są greckie Mojry). Davy Jones natomiast został UKARANY i przez to musiał transportować dusze, a więc to był taki Syzyf...natomiast Gon jest duchem, upiorem (w dodatku elfem;p) który realizuje swoje własne interesy - jakiekolwiek by one nie były. Zatem ciężko mi uwierzyć, że jakaś siła (jaka???) pcha Gon do tego aby ten pchał Geralta...-wiecie o co mi chodzi?
 
Ludzie czytam wasze wypowiedzi i nie mogę się powstrzymać od wypowiedzi. Szczególnie dziwi mnie ta cała mistyka, którą na siłę (moim zdaniem) wprowadzacie do fabuły. Zacznijmy.Król Gonu to nie jest żaden duch, żadne przeznaczenie czy stwórca wszechrzeczy: ustalmy fakty:Król Gonu to zwykły elf (słowo zwykły użyte celowo bo na tle tego co piszecie jest to prawdą). Elf!Eredin Bréacc Glas bo tam ma na imię pochodzi z innego świata. Świat ten nie jest żadną mistyczną Vallhalą a światem równoległym podobnym do "Wiedźminlandi". Elf ten szukał Ciri by dzięki niej odzyskać stracony dar (możliwość swobodnego przemieszczania się między światami). Tak się składa, że ten śmiertelny elf w swoim świecie ma wygląd zwykłego "spiczastouchego" natomiast w świecie wiedźmina Geralta - truposza na koniu. Powiedzmy, że wygląda tak jak w grze. Nie wiem jednak czy to skutek uboczny czy celowo się tak maskuje. Pozostałe widma to nic innego jak elfy z jego oddziału: Czerwoni jeźdźcy. Zgodnie z fabułą książek Eredin nie ma mocy wskrzeszania ludzi ma natomiast moc przenoszenia ludzi między światami. (Czyli tutaj wszystko się zgadza, Geralt nie umarł był w innym świecie a elf go przeniósł z powrotem). Dla mnie zatem sprawa jest nadzwyczaj jasna w jakis sposób Geralt wrucił do Kaer Morhen. Pytanie pozostaje jedno "Po co". Elfem kierowała chęć podróży między światami (on sam mógł się przenosić ale nie tak jak dawniej). Kluczem była Ciri (nie wiadomo co się z nią dzieje ale z książki wiemy, że cały czas ja ściga (moim zdaniem dlatego pozostawiłą Yen i Wilka). Jestem w 100% pewien że sprowadzenie Geralta ma związek z Alvinem gdyż ma on te samą moc co Ciri (a właśnie tej mocy potrzebował Eredin).Podsumowanie: Dziki Gon raczej nie mógł byc wskrzeszać ludzi (nie pasowało by to zupełnie do świata A.Sapkowskiego oraz tego co wiemy o ludzie Olch). Niemal pewnym jest, że to on sprowadza Geralta do "Wiedźminlandi".
 
To co mowisz Chariot z zasady odnosi sie do pkt 4-tego autora. Mam podobne odczucia w tej kwesti. Tego ze Krol Gonu chcial Alvina dowiadujemy sie juz w 1 rozdziale w kapliczce wielebnego. Ciekawe jest tez cos innego. Ktore zakonczenie wiedzmina tworcy przyjma jako punkt wyjscia do czesci drugiej. Czy Krol Gonu zrealizowal swoja intryge? Czy moze zostal rozproszony przez Geralta...
 
Hmm...jest tylko jedno ale...skoro Gon chciał dorwać Alvina(np. po to aby był on reproduktorem tak jak Ciri w sadze) to dlaczego czeka tak długo (tj. aż ALvin będzie dorosły) i drugie ważniejsze zastrzeżenie: Dlaczego w ostatnim filmiku go zabija a nie przenosi do innego wymiaru? Z tego by wynikało, że albo Gon nie jest Eredinem albo jeśli jest to szuka Alvina z innych pobudek niż te którymi kierowały elfami w Sadze.
 
Po 1 moim zdaniem to i Zoltan nie widizeli go jak umierał tylko jak został ranny a że to wyglądało jak śmierć ........ ale nie podchodzili ani nic nie sprawdzali czy żyje , więc ??Może to jest powiązanie do tego ducha z Epilogu że w umśle Geralta stoczyli walkę o życię lub śmierć?? I geralt wygrał......... To moja interpretacja ( Czytałem sagę xD )
 
Może czekał tak długo, bo dzieciak raczej innego dzieciaka nie spłodzi ;). Może się również liczyć to że elfy są długowieczne, więc dla nich 30 lat, to jak mrugnięcie oka, a Alvin to jednak człowiek, nie elf, więc dla niego mrugnięciem to nie było. Możliwa jest również teoria, że skoro Gon nie mógł już podróżować jak dawniej, nie trafił w "idealny" moment, bądź (quest 4 rozdział, pustelnik) odstraszenie przez Wilka Gona sprawiło, że ten na pewien czas "utracił" swoje moce, bądź uległy znacznej redukcji co sprawiło, że nie mógł pojawić się wcześniej, niż w czasie finałowej walki. No i jest jeszcze jedna teza, Alvin teleportując się z wioski, " pojawiał" się w takich miejscach, które król Gonu nie mógł "szybko przeszukać", a później Alvin stał się za silny aby atakować go w otoczeniu zakonu i pełnym zdrowi (Zygfryd mówi jak jednym ruchem ręki, Alvin opuszcza bramy zamku, co świadczyło o jego sile, oraz opowieść o tym jak stojąc w jego otoczeniu wyczuwa się pewną aurę i każdy z braci zakonnych gotowy jest poświęcić życie w jego obronie), bo po co ponosić duże ryzyko, bądź porażkę, skoro można go "wsiąść" po walce Wilka (co rozwiązuje problem "opiekowania się" przez gona Wilkiem, hartował go, aby spełnił swoje zadanie, a potem oddał konającego Mistrza, co prawda nie u mnie bo gona ubiłem, ale to zależy od woli graczy, więc hipoteza jest całkiem możliwa. ;)). No mam nadzieje, że nie przynudzałem za bardzo ;).
 
A z tego co pamiętam ostatnia walka toczy sie w urojonym świecie Jakuba .Wieć Gon mógł być tylko wymysłem geralda .A pozatym alwin mógł byc tylko silnym źródłem a Ciri miała spowodowac uratowanie światów bo mogła bez wachania przeskakiwać miedzy światami.A czemu Gerald zapomniał wszystko??Bo redom to było na reke.
 
Moim zdaniem Alvin był potrzebny Gonowi. Z fabuły nie możemy wywnioskować dlaczego. Faktem jest iż Alvin oszalał i Geralt miałsię go pozbyć (może gon nie chciał ingerować w sprawy ludzi). Fakt jest taki:-Geralt wychowywał jedną wersje Alvina-Geralt zabił drugą wersje Alvina
 
Wy się dziwicie, że Geralt ożył. Jak się w zaświatach dowiedział, co się dzieje w Polsce, to od razu chciał to naprawić...nawet ktoś tak neutralny jak on. Do tego był mu potrzebny Alvin, by go przeniósł do innego( tzn. naszego) świata.
 
MarjanOczywiście. Ale miej na uwadze że w czasie gdy Geralt opiekował się Alvinem równolegle żył Jakub. Czyli były dwie wersje stara i młoda.
 
Ja stawiam na zaburzenia. W końcu była magiczna burza, a jeżeli jest możliwe podróżowanie w czasie to taka burza może np. wywoływać różne paradoksy. Zauważcie też, że Alvin nie widział nigdy Jakuba. Była to, więc jakaś blokada przed paradoksem albo zbieg okoliczności chociaż ja stawiam bardziej na blokadę. To tłumaczy, dlaczego Geralt pojawił się później(po swojej śmierci). Ja mam jeszcze jedną hipotezę. Geralt i Yen byli razem w innym świecie, prawda? Możliwe, że mogli tam swobodnie oglądać świat włącznie z podróżami w czasie, a więc mogli oglądać świat. Yen z pewnością nie była wystarczająco silna, żeby przeciwstawić się takim siłom, a Geralt miał już nazwijmy to doświadczenie. Yen mogła np. móc przenieść Geralta, ale nie miała tyle siły, aby sama się przenieść. Może była zbyt słaba nawet na przeniesienie Geralta do naszego świata i dlatego stracił pamięć. Może jeszcze wysłała go, ponieważ zobaczyli, że Alvin wychowywany przez kogoś innego stałby się na tyle silny aby zabić więcej ludzi.
 
Alvin jako Jakub mógłby ocalić ludzkość przed Białym Zimnem, a Król Gonu jako bądź co bądź taki strażnik przeznaczenia nie mógł do tego dopuścić (Białe Zimno miało wszystko unicestwić) więc sprowadził Geralta jako swoje narzędzie a wykasował mu pamięć żeby nim łatwiej sterować.
 
Hmm, ale Geralt nie umarł, został przecież uleczony przez jednorożca. I został gdzieś przeniesiony, wraz z Yen, chyba do Avalonu. Chyba, że mu się coś po sadze stało. Opcjonalnie, został przez kogoś sprowadzony. Stawiam na Króla Gonu.
 
Według mnie to Geralt się wykrwawił, Yenefer zmarła z wyczerpania a to, co było opisane w książce to tylko to jak widzieli to Ciri Geralt i Yenefer. Co do wskrzeszenia to kojarzę sobie, że Geralt w którejś książce mówi do kogoś, że są udokumentowane przypadki wskrzeszenia ludzi po śmierci przez magów, ale nie wydaje mi się, aby to była Tris po pierwsze jest stosunkowo młoda i niedoświadczona po drugie, jeśli mogłaby to zrobić to, czemu nie zrobiła tego wcześniej tylko po pięciu latach? Hipoteza z Gonem wydaje mi się prawdopodobna, ale, możliwe też, że zrobił to jakiś nieznany jeszcze mag a co do utraty pamięci wszystko po to żeby, amerykusy i nielubiący czytać nie mieli problemów z fabułą poza tym gra Geraltem z wszystkimi umiejętnościami była by trochę bez sensu bo był by nie do pokonania.
 
Wedułg mie najbardziej prawdopodobna jest wersia z tym że to Ciri przywruciła Geralda. Specialnie pisze że został przywrucony ponieważ wedułg mnie wiedźmin nie umarł tylko został przeniesiony do inego świata. Ale przy przywrucenu gdzieś niedaleko musiał być Dziki Gon (magiczna burza). Ciri albo skasowała pamięc Geraldowi albo podczas przenoszenia miedźy światami stracił ją. Triss skąś wiedźała otym że wiedźmin sie poiawi pewnie od Crir, ona też pewnie zabroniła przyjaciałom bohatera mówić o jego przeszłości. Zato powrotu calu sie niedomyślam.
 
Proponuję zostawić wersję "tak se twórcy wymyślili, bo im było łatwiej", ponieważ jest ona najbardziej oczywista :beer: Całkiem niewykluczone, że ma to jakieś podstawy, historię, którą twórcy wykorzystają w którejś części gry. Póki co, nam pozostaje jedynie czekać i snuć własne domysły :beer: Jeśli trzymamy się gry sądzę, że Geralt samodzielnie wydostał się z Królestwa Gonu (o ile takie istnieje). Magiczna burza mogła zadziałać jako teleport, który wcześniej służył Gonowi, to by wyjaśniało pojawianie się tych burz w pobliżu Gonu. Ciekawi mnie to, że nikt nawet nie wspomniał o fragmencie rozmowy z Królem Gonu w I akcie. Mianowicie Król Gonu mówił mu wówczas, że już raz udało się Wiedźminowi uciec, spod "żelaznego uścisku Króla" :beer: co by potwierdzało moją teorię. Jednak, tak jak mówiłem, to są tylko domysły
 
Eredinowi (który był Królem Gonu) zależało na Alvinie bo miał w sobie starszą krew. Czyli zestaw genetyczny który umożliwiał otwieranie wrót czasu. A Geralt był zapewne przeniesiony przez jeźdźców Eredina po spirali do wiedźminlandu i miał mu pomóc schwytać Alvina. Tylko nie wiem czemu nie zabrał go wcześniej (król Gonu nie Geralt)
 
Top Bottom