Jak dla mnie, to tak jak powiedzieli moi poprzednicy - We wszystko zamieszany jest Król Gonu. Przypomnijcie sobie jego słowa podczas finałowej walki z de Aldersbergiem - "Byłem z tobą wszędzie... Teraz jak i przed laty kroczy za tobą śmierć" - jak dla mnie jest wiąże się to jednoznacznie - bo po co twórcy umieszczali by Gon w tak ważnym momencie gry? Geralt pojawił się za sprawą Gonu, podczas magicznej burzy, o której wspomina Lambert, Eskel i Leo. Wracając do finałowej rozmowy Gonu z Wiedźminem - Król powiedział że obserwował go od początku, czyli także od jego powrotu do świata żywych. W poradniku czy tam instrukcji do gry napisane jest, że ktoś go nawoływał "Geralt... Nie, oni się pomylili, on nie zna żadnego Geralta". Mógł to być zarówno Gon, (średnia teza) ale także Ciri przenosząca go z powrotem. Ciekaw jest także fakt, że Jaskier, i inni "bywalcy" nie nawiązują do Ciri, Yenn, pomimo że Jaskrowi w pewnym momencie się coś wyrwało. Może to nie dlatego że zapomnieli, ale ktoś im KAZAŁ. Może to Ciri, chciała by Geralt zaczął nowe życie... Bez niej.