W jaki sposób Geralt powrócił do żywych...-dyskusja

+
Jak dla mnie, to tak jak powiedzieli moi poprzednicy - We wszystko zamieszany jest Król Gonu. Przypomnijcie sobie jego słowa podczas finałowej walki z de Aldersbergiem - "Byłem z tobą wszędzie... Teraz jak i przed laty kroczy za tobą śmierć" - jak dla mnie jest wiąże się to jednoznacznie - bo po co twórcy umieszczali by Gon w tak ważnym momencie gry? Geralt pojawił się za sprawą Gonu, podczas magicznej burzy, o której wspomina Lambert, Eskel i Leo. Wracając do finałowej rozmowy Gonu z Wiedźminem - Król powiedział że obserwował go od początku, czyli także od jego powrotu do świata żywych. W poradniku czy tam instrukcji do gry napisane jest, że ktoś go nawoływał "Geralt... Nie, oni się pomylili, on nie zna żadnego Geralta". Mógł to być zarówno Gon, (średnia teza) ale także Ciri przenosząca go z powrotem. Ciekaw jest także fakt, że Jaskier, i inni "bywalcy" nie nawiązują do Ciri, Yenn, pomimo że Jaskrowi w pewnym momencie się coś wyrwało. Może to nie dlatego że zapomnieli, ale ktoś im KAZAŁ. Może to Ciri, chciała by Geralt zaczął nowe życie... Bez niej.
 
cyprien said:
Jak dla mnie, to tak jak powiedzieli moi poprzednicy - We wszystko zamieszany jest Król Gonu. Przypomnijcie sobie jego słowa podczas finałowej walki z de Aldersbergiem - "Byłem z tobą wszędzie... Teraz jak i przed laty kroczy za tobą śmierć" - jak dla mnie jest wiąże się to jednoznacznie - bo po co twórcy umieszczali by Gon w tak ważnym momencie gry? Geralt pojawił się za sprawą Gonu, podczas magicznej burzy, o której wspomina Lambert, Eskel i Leo. Wracając do finałowej rozmowy Gonu z Wiedźminem - Król powiedział że obserwował go od początku, czyli także od jego powrotu do świata żywych. W poradniku czy tam instrukcji do gry napisane jest, że ktoś go nawoływał "Geralt... Nie, oni się pomylili, on nie zna żadnego Geralta". Mógł to być zarówno Gon, (średnia teza) ale także Ciri przenosząca go z powrotem. Ciekaw jest także fakt, że Jaskier, i inni "bywalcy" nie nawiązują do Ciri, Yenn, pomimo że Jaskrowi w pewnym momencie się coś wyrwało. Może to nie dlatego że zapomnieli, ale ktoś im KAZAŁ. Może to Ciri, chciała by Geralt zaczął nowe życie... Bez niej.
Bardzo ciekawa teza. Popierałaby ją także wypowiedź Triss z jednego z pierwszych filmików w Kaer Morhen. Triss wyrwało się zdanie na temat Vilgerfortza - jednak kiedy Geralt chciał dopytać kto to taki, szybko stwierdziła, że to nikt ważny (sic!).
 
hm... Co do króla Gonu mnie się wydaje że on symbolizuje śmierć Geralta która ciągle za nim kroczy chociaż wg mnie go nie dosięgnęła. W książce Ciri przepowiedziała mu śmierć ale przecież Geralt raczej nie wierzył w przeznaczenie. Myślę że w tym wypadku przeznaczeni go nie dosięgło. A fragment "Jednorożec podszedł bliżej, zarżał znowu, grzebnął kopytem, silnie uderzył nim o bruk.(...)Ciri dotknęła rogu. Triss krzyknęła głucho, widząc jak oczy dziewczyny rozjarzają się nagle mlecznym żarem, jak całą ją otacza płomienna aureola Ciri nie słyszała jej (...) Jedną ręką wciąż trzymała róg jednorożca, drugą skierowała w stronę nieruchomego wiedźmina. Z jej palców popłynęła wstęga migotliwej i żarzącej się jak lawa jasności" dla mnie oznaczał że Geralt jednak nie ginie. No bo tyle zachodu i to od Jednorożca a Geralt i tak umiera? A co do Jaskra w grze który mówi o śmierci Geralta to w książce pisało że to było dla nich wszystkich jak sen. Może za dużo tego wszystkiego z książki ale dla mnie gra jest ściśle połączona z sagą.
 
Ja bym się odważnie skłaniał ku tezie że Geralt został wskrzeszony a następnie sklonowany(postać z outra) a za tym wszystkim stoją Gonu i Triss
 
Orgrim said:
Ja bym się odważnie skłaniał ku tezie że Geralt został wskrzeszony a następnie sklonowany(postać z outra) a za tym wszystkim stoją Gonu i Triss
Co pozwoli twórcom na stworzenie 116 części Wiedźmina - Wiedźmin contra Mechagozilla :p.Hmm... jak to wyglądało w sadze - gdzie wyeksportowała Geralta i Yen Ciri?? Może powrót stamtąd nie jest taki trudny i nie potrzeba cudów i klonowania (może Gerlata sklonowali z kępki włosów, jakie zostawił gdzieś na sianku, z jakąś dziewoją :p)
 
Geralt nie zostaje przeniesiony do Avalonu, jest to tylko delikatna sugestia. Po za tym według gry (mówi o tym Zoltan) Geralta URATOWAŁ OD ŚMIERCI jego wiedźmiński metabolizm. Lecz pozostaje kwestia utraty pamięci...
 
Hm... Nie zauważyłam tego fragmentu w grze...Może śmierć kliniczna? To by wyjaśniało czemu niektorzy widzieli dosłownie jak umarł ;) Yennefer naprawdę umarła z wyczerpania i odeszła do Avalonu, Ciri odeszła z tego świata a Geralt się po prostu obudził?
 
Zoltan mówi o tym przy pierwszym spotkaniu. Po za tym Król Gonu nie ma mocy wskrzeszania umarłych (przynajmniej nie ma tego w książce), więc Geralt mógł być przeniesiony do innego świata (Avalonu??) i potem przeniesiony z powrotem przez króla Gonu. Nie musiał umrzeć. Jak ktoś to już napisał, jest to westia domysłów i różnych interpretacji. Pewnie wyjaśni się to w kolejnych czzęściach. Może się to też nie wyjaśnić (wszak w życiu nie zawsze wszystko ładnie się układa i wyjaśnia, czyż nie??
 
Niestety nie, ale czy do Avalonu nie odchodzii tylko zmarli? bo niestety mam tylko mgliste pojęcie o tym..
 
Niawka said:
Niestety nie, ale czy do Avalonu nie odchodzii tylko zmarli? bo niestety mam tylko mgliste pojęcie o tym..
Nie, Avalon to nie kraina umarłych, Artur zostaje tam zabrany w celach leczenia. Więc Geralt zapewne również.
Niawka said:
Geralt nie zostaje przeniesiony do Avalonu, jest to tylko delikatna sugestia. Po za tym według gry (mówi o tym Zoltan) Geralta URATOWAŁ OD ŚMIERCI jego wiedźmiński metabolizm. Lecz pozostaje kwestia utraty pamięci...
To, że Geralt został zabrany do Avalonu jest powiedziane niemal wprost. Łódka, mgła, Pani Jeziora, nawet w grze Jaskier mówi o Krainie Jabłoni. Natomiast to, że Geralta mógł uratować od śmierci jego metabolizm jest jedynie sugestią, i to Zoltana, który się na tym nie zna.
 
Czyli proste, Geralt nie zmartwychwstał bo nie umarł ;)Wyleczono go i wrócił do siebie...hm..w takim razie sądzę że pamięci pozbawiła go Triss- żeby zapomniał o Yennefer i Ciri i żeby mogła go zagarnąć dla siebie-w końcu.
 
Niawka said:
Czyli proste, Geralt nie zmartwychwstał bo nie umarł ;)Wyleczono go i wrócił do siebie...hm..w takim razie sądzę że pamięci pozbawiła go Triss- żeby zapomniał o Yennefer i Ciri i żeby mogła go zagarnąć dla siebie-w końcu.
Quest z tożsamością Geralta rozwinie się w następnej części, dopóki jej nie ma to każdy układa własną historię, a co śmieszne to CD Projekt zdecyduje jak to będzie wyglądać :D Dyskusja, dyskusją. Na forum jestem już jakiś czas i pamiętam czas przed premierą jedynki (walka o skrawek nowych materiałów - bezcenne, wiele pytań - mało odpowiedzi) a jak już zacząłem grać to na nic nie zwracałem uwagi :) Na prawdę ciekawe zjawisko. Co do mojej wersji: Król Gonu mówił pod koniec, że już Geralta miał. Jeżeli wierzyć w takie bajki, że duch opuszcza ciało po niefunkcjonowaniu organizmu, lecz jak przywróci się człowieka do życia to wstępuje spowrotem (tutaj uwzględniam opcję. że wiedźmin nie zginął w sadze). Sama Triss zachowuje się dziwnie, ale raczej to nie ona pozbawiła Geralta pamięci, bo kiedy?
 
No niby nie miała kiedy ,fakt..Ale z drugiej strony nie robi zbyt wiele żeby ją mu przywrócić- właściwie nie mówi mu nic jego dawnym życiu chociaż przecież mogłaby mu wiele opowiedzieć..Chociaż może to Loża nie chciała żeby Geralt sobie wszystko przypomniał i znowu pokrzyżował jej plany?I zakazała Triss mówić cokolwiek...
 
Nie wydaje mi się, aby to Triss odpowiadała za utratę pamięci Geralta - miał z tym wszystkim coś wspólnego Dziki Gon - był wszakże obecny przy pojawieniu się Geralta, a ten pojawił się podczas dziwnej burzy przy Kaer Morhen. Triss spotkała go, po raz pierwszy od jego zmartwychwstania, w Warowni Starego Morza, a Geralt już wcześniej nic nie pamiętał. A z tego co pamiętam, to Yennefer zginęła na końcu sagi, przelewając całą swoją energię w zaklęcie mające uzdrowić Geralta - bezskuteczne.
 
Wyście gry nie przeszli że pytacie o coś tak oczywistego?! Król Gonu wyraźnie mówi przywórono cię do świata żywych bo wtedy nie znalazłeś swojego przenzaczenia. Chodzi o przywracanie życia.
 
Wiedźmin był narzędziem króla Dzikiego Gonu do siania zniszczenia i zamętu - król zbierał dusze wojowników pokonanych przez wiedżmina aby powiększyć swoją moc, w szczególności chodziło mu o duszę Jakuba/Alvina. Możliwe, że to Król Dzikiego Gonu przywrócił Geralta do życia.
 
Nie wydaje mi się, żeby Geralt był do zbierania dusz. Na świecie (wiedźmińskim) nieustannie giną setki ludzi, a Król Gonu żyje od wieków, zebrał już prawdopodobnie miliony, albo nawet miliardy dusz. Po co mu kilkanaście (ew. kilkadziesiąt) więcej od Geralta? Czy dla czegoś takiego warto wskrzeszać? nie lepiej wskrzesić jakiegoś wyjątkowo okrutnego króla, który zaraz wywoła wojnę, która pochłonie setki, może nawet tysiące ludzi? A Jakub de Aldersberg i tak by kiedyś umarł, a Król jest wieczny i kilkanaście lat nie robi mu różnicy. I w końcu: czy królowi Gonu nie wystarczają setki tysięcy istnień, jakie pochłonęła Wojna z Nilfgaardem, zaledwie 5 lat wcześniej? A przeznaczenie Geralta wypełniło się - wszak na końcu sagi odzyskał Ciri, ktora była jego przeznaczeniem. Prawdopodobnie wyjaśni się to w następnej części/dodatku. Nie ma co się kłócić na ten temat, gdyż to wszystko to tylko domysły.
 
Norovgath said:
Wyście gry nie przeszli że pytacie o coś tak oczywistego?! Król Gonu wyraźnie mówi przywórono cię do świata żywych bo wtedy nie znalazłeś swojego przenzaczenia. Chodzi o przywracanie życia.
Super...Tylko co Królowi Gonu do przeznaczenia Geralta? Czemu niby miałby się nim interesować? I jaki miałby interes w wskrzeszaniu Gerlata? W końcu nasz wiedźmin, jak słusznie ktoś zauważył, wypada raczej blado jeśli chodzi o ilość mordowanych ludzi, w porównaniu z królami.
 
Zawsze znajdzie się ktoś kto ma jakieś ale :p no tylko od czego jest forum xDNie chodzi tu że Król Gonu go przywrócił sam przecież mówił "przywrucono Cię do życia" Geralt sam powiedział że to były słowa apropo zabijania. Poprostu nie odnalazł swojego przeznaczenia, teraz gdy wrócił musiał je wypełnic.
 
Top Bottom