W1 vs W2

+
Dagorad said:
W I przy banku też był tylko Zakon albo Wiewiórki tu tak jest we Flotstam.

z tego co pamiętam można było komuś powiedzieć, że to nie jest twoja sprawa i się do tego nie mieszasz - zachowujesz neutralność.

Co do neutralności po stronie Roche'a to się nie wypowiadam, bo sprzymierzyłem się z Iorvethem, a nie miałem jeszcze czasu przeżyć historii pomagając dowódcy niebieskich pasów ;)
 
Jak dla mnie, choć Wiedźmin 2 oczywiście trzyma poziom, daleko mu do jedynki. Przede wszystkim fabuła. Jak dla mnie nie jest już ona taka słowiańska, magiczna, tajemnicza i nieprzewidywalna. Grając w Wiedźmina 2 już na początku domyślałem się jak fabuła jest zbudowana. Tymczasem jedynka mnie strasznie wciągnęła. Była nieprzewidywalna jeśli chodzi o fabułę - zaskakiwała mnie pod tym względem na każdym kroku i do samego końca trzymała w niepewności. Bardzo zawiodłem się tym, że opowieść ma tak mało wspólnego z Wiedźminem 1. Dlaczego tak mało nawiązań do jedynki? Gdzie wyjaśnienie niektórych wątków? W fabule brakuje mi jakiejś magii. W jedynce była przecież magiczna opowieść związana z Alvinem, był genialny akt IV. Dwójka jest dla mnie standardowym schematem - ot ktoś zabił króla a my musimy go odnaleźć.

To, co w dwójce najmniej mi się podobało to - pomijając fabułę - długość gry. Bardzo mało uświadczyłem questów pobocznych. Sam świat, choć piękny, nie jest już taki różnorodny jak ten w Wiedźminie 1. Moglibyśmy uświadczyć więcej lokacji. Przyczepię się również muzyce. Dlaczego jest taka mało wyrazista? Mało w niej ciekawych motywów, które mogłyby zapaść nam w pamięci na dłużej. Temat z menu głównego wcale się w jakiś sposób nie wybija. Muzyka również straciła swoją słowiańskość (pomijam tematy karczmowe). Gdzie wspaniały temat z Wiedźmina 1? Dlaczego go porzuciliście. Chcę również muzycznie słyszeć, że to Wiedźmin, a temat z jedynki stał się dla wielu motywem Wiedźmina w ogóle. Czemu tak mało obecności chóru, który w świecie Geralta działaby znakomicie dodając mu magii i tajemniczości (odsyłam do aktu IV w Wiedźminie 1)? W poprzednim forum, w temacie z pytaniami do CDPR naobiecywaliście trochę usprawnień i rozwiązań, które ostatecznie nie znalazły się w dwójce. Przytoczę tylko strasznie denerwujący mnie respawn potworów (a propos, dlaczego ich tak mało?!). Miał być jakiś przywódca stada, który by te powstania z martwych wstrzymał. I co?

Oczywiście jest też kilka spraw przemawiających na korzyść Wiedźmina 2. Całkiem dobrze przebudowany system walki, alchemia, dialogi, interface czy przepiękna grafika. Jednak dla mnie są to sprawy drugorzędne, nie tak ważne jak właśnie fabuła czy ciekawy, magiczny świat.
 
a propos, dlaczego ich tak mało?!

Bo tak jest zgodnie ze światem Wiedźmina. Geralt często się żalił że traci pracę ponieważ potworów jest coraz mniej, że jest ich tak mało że te co jeszcze żyją zaczynają robić za element krajobrazu który niektórzy chcą bronić.
 
Zdecydowanie boli brak neutralnej ścieżki, bo ta pseudo - neutralna z Rochem to jednak nie to samo co totalne olanie konfliktu. Poza tym wkurza mnie kolorowy świat, w W1 przecież też mieliśmy piękne widoczki, ale widać było, że świat nie jest taki piękny jak się może wydawać. Była szarość, były miejsca paskudne i zapierające dech. A w W2 same jakieś teletubisiowe łączki, na których mogłyby się paść little ponny, kolorowy las, gdzie można się spodziewać raczej przyjaznych zwierzątek, a nie potworów. Nawet gorsza dzielnica Flotsam nie ostrzega, że zapuściłeś się w niebezpieczne miejsce, jak to było w Wyzimie Klasztornej.
 
Totalne olanie konfliktu to nie odpalenie gry :) Najbardziej neutralna ścieżka - kupić grę i odstawić ją na półkę z przekonaniem że w ten sposób nasz Geralt nie angażuje się w konflikty :)
- Pier*olę, nie robię - stwierdził Geralt i poszedł spać.
 
Dagorad said:
Bo tak jest zgodnie ze światem Wiedźmina. Geralt często się żalił że traci pracę ponieważ potworów jest coraz mniej, że jest ich tak mało że te co jeszcze żyją zaczynają robić za element krajobrazu który niektórzy chcą bronić.


Chodziło mi o ich różnorodność. Nie chcę palnąć gafy, ale wydaje mi się, iż gatunki potworów (nie licząc bossów) można by policzyć na palcach (Utopiec, Nekker, Endriaga, Upiór, Krabopająk, Zgnilec, Harpia, Gargulec, Żywiołak - ledwo 9; chyba żadnego nie pominąłem). Jak na całą grę to trochę mało.. Gdzie ta różnorodność z Wiedźmina 1? Tam była cała masa różnych gatunków.
 
Chodziło mi o ich różnorodność. Nie chcę palnąć gafy, ale wydaje mi się, iż gatunki potworów (nie licząc bossów) można by policzyć na palcach (Utopiec, Nekker, Endriaga, Upiór, Krabopająk, Zgnilec, Harpia, Gargulec, Żywiołak - ledwo 9; chyba żadnego nie pominąłem). Jak na całą grę to trochę mało.. Gdzie ta różnorodność z Wiedźmina 1? Tam była cała masa różnych gatunków.

Ale w I popełniono też pewne błędy dając potwory których być nie powinno czyli fledery oraz dając jako pospolite te które nimi być nie powinny czyli wampiry. W II mamy mniej lokacji, zarówno w I jak i w II każda lokacja ma swój ekosystem i tak być powinno. W dwójce nie ma gdzie dać więcej potworów. Gdyby podzielić liczbę potworów na liczbę lokacji wynik wyszedłby pewnie podobny.

(Utopiec, Nekker, Endriaga, Upiór, Krabopająk, Zgnilec, Harpia, Gargulec, Żywiołak - ledwo 9; chyba żadnego nie pominąłem).

Są jeszcze Trolle i inne odmiany Harpii oraz Upiorów (chodzi o te co mają zupełnie inną nazwę).
 
W Wiedźminie 2 nie wszystkie decyzje, postacie są pokazane wytłumaczone.

Co sie stało z Shani ?

Wiedźmin pierwszy wygrywa z 2 tylko muzyka.
 
W Wiedźminie jest o wiele, wiele lepsza muzyka niż w dwójce. Aż dziwne, że nie ma takiej opcji w ankiecie. Chociaż jest "klimat", a jak wiadomo - muzyka robi klimat.

Brakowało mi też w W2 takich zadań typowo wiedźmińskich (jak rozwiązanie kłopotu z Bestią w akcie pierwszym W1). W jedynce było tego dużo więcej.
 
Krzew said:
W Wiedźminie jest o wiele, wiele lepsza muzyka niż w dwójce. Aż dziwne, że nie ma takiej opcji w ankiecie. Chociaż jest "klimat", a jak wiadomo - muzyka robi klimat.

Brakowało mi też w W2 takich zadań typowo wiedźmińskich (jak rozwiązanie kłopotu z Bestią w akcie pierwszym W1). W jedynce było tego dużo więcej.

Przyznam że o muzyce zapomniałem, chociaż to rzeczywiście ważny punkt. Grafikę też powinienem wrzucić pomimo tego że grafika z oczywistych powodów wydaje się być lepsza w W2, ale grafika w grze to nie tylko jej techniczny aspekt. Trzeci punkt który później przyszedł mi do głowy, a który powinienem dodać to zadania poboczne. No ale zaczął mnie przerażać rozmiar tej ankiety i nie szukałem już usilnie w pamięci co tam jeszcze powinno się znaleźć :)
 
Jak dla mnie w w1 lepsza fabuła, klimat , potwory , lokacje ogólnie gra była długa i ciężka było zrobić w niej wszystko , masa questów , duże lokacje.
W dwójce lepsza grafika , system walki ogólnie silnik, oraz postacie. Bardziej wielowątkowa fabuła chociaż jakoś znacząco tego nie odczułem. Wybory moralne chyba jednak fajniejsze były w 1 , było ich więcej np czy zabić wilkołaka , czy skazać wiedźme? , co zrobić z Berengarem i masa innych w Wieśku 2 jedyne nad czym się zastanawiałem i to sporo to kogo poprzeć , Iorvetha czy Rocha pod koniec 1 aktu...
Jeśli chodzi o postacie to te pierwszo i drugo planowe napewno lepsze w wieśku 2 , chociażby Iorveth/Roche > Zygfryd/Yeavinn. Oczywiscie Zygfryd był spoko i go lubiłem , ale Yeavinn nie wyszedl za bardzo .
Detmold , Saskia , Letho naprawdę super wykreowane postacie z charakterem.
Trzecio planowe postacie na korzyść Wiedzmina 1. Talar , Kalkstain żeby daleko nie szukać, nawet Wielebny czy inne postacie z poszczególnych aktów zapadały jakoś w pamięć bardziej niż w wieśku 2.
W wiedzminie 2 jest troche za duży przesyt przedmiotów , aby zdobyć skladniki potrzebne do crafingu powinniśmy dokładnie zwiedzić każdy zakamarek , powinno być poukrywanych więcej tajnych skrytek a nie że do każdego pancerza mamy wszystko na tacy podane... troche to za proste.
 
Obie gry tak samo dobre i obe darze uwielbieniem. Wiec zaznaczylem ze obie tak samo dobre.

Roznica jednak jest. W1 bylo o cos zupelnie nowego i wielkie wow, W2 stety badz niestety bardz pozmieniali i na poczatku mowiac szczerze mialem co najmniej mieszane uczucia do wielu kwestii. Z czasem gram i jest ok, tak samo mnie wciagnela no ale... lekki niesmak pozostale.

Na poczatku system walki, kamera, poruszanie.

W W1 gralem na izmoetrycznej, klawiaura + Mysz, W2 zaserwowal rewolucje, z poczatku bylem zawdziedzony i rozgoryczony. Kupilem jednak pada i sie przyzwyczailem do nowej konwencji. Takze tutaj trudo powiedzec, kwiestia gustu, mozna lubic podejscie z W1 bardziej albo z W2.

W1 gralo sie bardziej fabularnie a w W2 jezeli chodzi o walke dochodzi bardziej element zrecznosciowy, w walce juz nie tylko sie klika Myszka, na padzie zupelnie inna gra. Fajnie ze dodadli puplapki i bron miotana.

No i wspomniec nalezy tutaj ze sprawe ekwipunku mocno sknocili jak dla mnie w W2.

W jedynce zarabialo sie glownie kase na zadaniach, w dwojce zrobili z Geralna obwoznego handlarza zlomem jak w podobnych grach tego typu, zupelnie niepotrzebnie.

W Sadze wiedzmin mial tylko jednego koniac, jedne ubranie, dwa miecze i koniec!

Pedzenie eliksior, zlikwidowanie alkoholu wola o pomste do nieba.

W dwojce z paru grzybkow i listkow mozna tasmowo zrobic 20 flakonikow plynej substancji, troche glupota, po co bylo psuc to co bylo fajnie zrobione ?

Nastepnie, ogolne rzecz ujmujac oprawa "wizualna".

Np. jak sie wgrywaly lokacje duzo bardziej fajne i klimatyczne wydawaly mi sie rysunki "pastelowe" z W1 niz o co w W2. Sam interfejs, sprawy ekwipunku, mapy itd. wszytko to bardziej mi lezalo w jedynce, jakies takie bardziej mroczne, klimatycze. Sama grafa jak wiadomo musili wypasic W2 ale stalo sie to jak dla mnie jakies takie bardziej kolorowe, ewidetnie z ukierunkowaniem na rynek zachodni, W1 byl bardziej "nasz" polski a z W2 chcieli zrobic superprodukcje zachdnia, jedynka wiec miala jednak "to cos".

Sam klimat, wszyscy narzekaja jak tam nie wiem, generalnie lubie klimat Sapkowsikiego i uwielbiam Wiedzmina, obie gry mocno sie tego trzymaja wiec dla mnie gitez. Dwojki nie skonczylem wiec o fabule narazie nie porownoje.
ALe juz na 1 rzut oka wydaje sie ze troche mniej dopracowane to wszystko, mniej zadan, mniej interakcji z kompanami etc.

Muzyka, znaczna przewaga W1.


Zadania wiedzmiskie. Wiadomo ze przewaznie Geralt ma bestie zatluc, jednak wielokrotnie jest motyw ze trzeba zniesc jakas klatwe, odczarowac cos, a nie ze tylko rozpruc flaki, tak jak w 1 motyw z odczarowaniem Wilkolaka albo mozliwoscia odczarowania strzygi. Chodzi o wiedzminskie questy w ktorych trzeba cos poglowkowac a nie koniecznie tylko rznac mieczem. Za malo tego w W2. Za malo wogole zadan wiedzminskich!

Co mi sie podobalo w W2 to to ze aby dowiedzec sie czegos o potworze z zadania w celu go zreliwoania nie trzeba bylo szukac jakies glupiej ksiazki a mozna bylo nabyc wiedze "z gry" jak np. motyw ze aby wykonac zadanie na endragi nalezy powykanczac kokony.

Aby juz nie rozdrabniac sie w szczegolach powinni zrobic tak ze W2 powinna byc wierna kontynuacja W1 z dorobieniem paru bajerow i poprawek.

Zrobili troszke za duza rewolucje jak dla mnie, ma to swoje plusy ale tez powazne minusy.

Tak czy siak obie gry geniealne :D
 
Fajnie skonstruowana ankieta
Zaznaczyłem 2 rzeczy, które bardziej podobały mi się w W1:

Potwory - W W1 uświadczymy jednak większą różnorodność potworów niż w W2, większość jest też bardziej oparta na książkowych/słowiańskich pierwowzorach. Tylko za dużo ich się wszędzie pałęta. No i trolle w W2 są genialne . Najlepiej jakby w W3 zsumować potwory z W1 i W2, dorzucić parę innych i będzie cool ;)
Alchemia - po pierwsze możliwość picia mikstur w czasie walki - wiem że CDPR chciało wiernie oddać realia książkowe, ale obecnie działa to tak sobie (chyba że ma się mody na przedłużenie działania mikstur - wtedy picie ich przed walką ma sens). Bardzo brakuje mi równiez podskładników (rubedo, nigredo, albedo), które sprawiały, że dobieranie odpowiednich składników miało sens - obecnie klika się tylko na przepis i ew. podmienia składniki na tańsze/bardziej dostępne.

Jeśli chodzi o przewagi W2 to tak:
Fabuła - w W2 fabuła nabiera tempa i zamiast ganiać za złodziejami ostro wchodzimy w politykę, co bardzo mi się podoba. Fabuła jednocześnie pełna jest wyborów, które są nie tylko trudne moralnie ale również mają wpływ na układ sił w północy (znaczy się mam nadzieję, że będą miały w W3). Po prostu fabuła w W2 jest większego kalibru niż w W1. Mamy sporą swobodę, wiele postaci ma własne motywy i jest od nas niezależna, co nadaje fabule głębi.
Postaci - o ile w W1 polubiłem paru drugoplanowych NPCów (np. Zygfryda) to w W2 uważam że niemal wszyscy są genialni - kazdy ma własne motywy, poświęcone im wątki, ciekawe wypowiedzi, własne sprawy i problemy, różne nastawienie do Geralta zależnie od decyzji. Bardzo bym się ucieszył gdyby gdyby rozwinięto jeszcze jakoś wątki Roche'owi, Ves, Saskii, Iorwethowi lub Letho. Porządne postaci epizodyczne są w sumie i w W1 (Talar, dziadek xD, Pani Jeziora) i w W2 (krasnoludy z Vergen, Odrin, Loredo). A w W3 chce postać inspirowaną Regisem, byle dobrze zrobioną ;)
Lokacje - z jednej strony b. dobra Wyzima w W1, z drugiej genialny moim zdaniem las z W2 (nieustanne niebezpieczeństwo, liczne kryjówki, kult Vejopatisa, sidła). Ogromne wrażenie robi też pole walki z II aktu, kiedy mamy rzadką okazję je pozwiedzać. Loc Muinne jako lokacja też jest świetne, ruiny pobudzają wyobraźnie i szkoda tylko że nie do końca to rozwinięto. Zamek La Valletów też dobrze wypada i nieźle oddano jego rozległość. Kaer Morhen jest co prawda klimatyczniejsze ale nie aż tak dobrze zaprojektowane. Ogólnie kazda lokacja w W2 ma swój charakter i ciekawe elementy - w W1 niekoniecznie.
System walki - genialny: znacznie większa kontrola nad bohaterem, duża doza swobody w doborze stylu walki, widoczny rozwój siły. Trochę tylko szkoda że nie ma innego rodzaju uników niż przewroty - ale i tak lepsze to niż salta z W1. Ponadto w W1 walki były raczej statyczne - ot klikało się od czasu do czasu. Było to spowodowane tym, że dopiero ostatnie ciosy combosa były naprawdę efektywne - przez co stało się koło wroga i obrywało, licząc na pasywne uniki i parowania. Obecnie każdy cios się liczy i szukanie okazji do wyprowadzenia ataku ma sens.
Znaki również rozwinięto lepiej. Zdecydowanie je zbalansowano i każdy jest użyteczny. Quen z mało przydatnego zrobił się co prawa przegięty ale da się to naprawić modami.
Ogólnie gameplay w W2 jest genialny ;)
Interfejs ma trochę mankamentów (dłuuugie animacje przy medytacji itp.) ale daje radę. W W1 nie rozwiązano tego jakoś dużo lepiej.

No i jeszcze Klimat - to raczej subiektywny wybór, bo i W1 i W2 mają dobrą atmosferę, ale co wychodzi na plus dla W1 to częstsze popijawy i luźne rozmowy ze znajomymi postaciami, Wyzima jako b. dobry teren miejski (w W2 praktycznie nie ma miast - Loc Muinne to raczej ruiny a Flotsam bardziej podchodzi mi pod wioskę). Do tego ciągle pojawiający się wątek nadnaturalny - chociaż ogólnie fabułę W2 oceniam wyżej to W1 miało fajny klimat dzięki Alvinowi ;). Z drugiej strony W2 bliżej kliamtem do sagi niż W1 - w końcu lwią część opowieści zajmowały liczne konflikty i polityka. W1 z kolei bardziej skłania się ku opowiadaniom, gdzie Geralt rzeczywiście ma kontakt z przeciętnymi ludźmi i słowiańskimi potworami - ja tam wolę jednak sagę. Ostatecznie kwestia klimatu pozostaje nierozstrzygnięta ;)

A i jeszcze skoro niektórzy wyszczególnili u siebie IV akt W1 też tak zrobię - jest świetny, klimatyczny i zupełnie z d... w lini fabularnej. Lądujemy tam nagle i bez większego wytłumaczenia czemu akruat tam i zamiast wynieść się w bezpieczne miejsce Geralt pomaga wszystkim dookoła. Nie widzę w tym jakiegokolwiek sensu, poza tym że Alvin lata wszędzie dookoła. Ogólnie akt ten jest świetnie zrobiony ale nadaje się jako osobna przygoda, nie jako część kampanii.

Tak czy owak i z W1 i z W2 zarywałem noce przechodząc je bez wytchnienia ;). Przy czym W1 przeszedłem raz i gdybym nie zgubił save'ów na tym by się skończyło - drugie przejście nie było już tak ciekawe. Z kolei W2 z radością przechodzę po raz 3 ;)

Sevvv said:
W1 bylo o cos zupelnie nowego i wielkie wow, W2 Z czasem gram i jest ok, tak samo mnie wciagnela no ale...
U mnie było dokładnie na odwrót: W1 "polska gierka, zapowiada się dobrze warto kupić", W2 "OMG kiedy w końcu wyjdzie muszę mieć kolekcjonerkę" odczucia z grania w sumie proporcjonalne do poziomu hype'a

Sevvv said:
W1 gralo sie bardziej fabularnie a w W2 dochodzi bardziej element zrecznosciowy
Zarówno w W1 i W2 "gra się fabularnie", przynajmniej ja tak grałem - tj. odgrywając swoją postać i długo analizując postępowania fabularne. Przy czym w W2 ma to jednak większe znaczenie, bo wybory mają wpływ na świat (czy państwo powstanie czy nie, czy dany kraj osłabnie czy nie...) a nie tylko parę przyszłych aspektów fabuły (więcej mutantów w okolicy, wsparcie/brak wsparcia)

Sevvv said:
Zadania wiedzmiskie. wielokrotnie jest motyw ze trzeba zniesc jakas klatwe. Za malo tego w W2.
Cały II akt + zadania poboczne z I aktu (szpital) i II aktu (opuszczona chata) to za mało?
 
Zarówno w W1 i W2 "gra się fabularnie", przynajmniej ja tak grałem - tj. odgrywając swoją postać i długo analizując postępowania fabularne. Przy czym w W2 ma to jednak większe znaczenie, bo wybory mają wpływ na świat (czy państwo powstanie czy nie, czy dany kraj osłabnie czy nie...) a nie tylko parę przyszłych aspektów fabuły (więcej mutantów w okolicy, wsparcie/brak wsparcia)

Chodzilo mi o system walki, jak ktos ladnie gdzies napisal w W1 jest system bardziej RPG a w W2 bardziej "zrecznosciowy".

Cały II akt + zadania poboczne z I aktu (szpital) i II aktu (opuszczona chata) to za mało?

Wsumie nie przeszedlem jeszcze gry wiec moze zbyt pochopnie, jednak na pierwszy rzut oka mniej tych zadan.
 
Sevvv said:
Chodzilo mi o system walki, jak ktos ladnie gdzies napisal w W1 jest system bardziej RPG a w W2 bardziej "zrecznosciowy".
Czyli rozumiem ze chodziło Ci o związek systemu walki i rozwoju z charakterem RPG gry (lub może immersją). Jak dla mnie w W2 wcale nie jest gorzej pod tym względem:
primo system walki: gracz ma większą kontrolę nad postacią, mamy szerszą gamę ruchów do wyboru i większe możliwości kombinacji. W W1 mieliśmy właściwie do wyboru atak mieczem lub znakiem, ew. wsparcie się petardą etc. Wybór stylu jest niemal iluzją bo i tak wybór zależy od przeciwnika, nie sytuacji czy preferencji. Dopiero w zaawansowanej fazie gry pojawiały się ciekawe kombinacje (+ obrażenia pzeciw podpalonym przeciwnikom, ataki specjalne powodujące dodatkowe efekty zależnie od wyszkolenia w znakach). Ataki ograniczały się do odbębniania kolejnych sekwencji, żeby dojść do tej ostatniej, która zadawała znaczące obrażenia. W W2 różne podejścia do walki sa obecne od samego początku, podobnie łączenie znaków z atakami, pozycjonowanie w walce ma większy sens, każdy atak się liczy i pozostawanie w ruchu nie zmniejsza naszej efektywności (w W1 przez pół minuty łoimy combosa, a jakiś minimalny ruch oznacza zabawę od początku). Osobiście w W1 popijałem herbatkę czekając na koniec combosa, w W2 cały czas jestem w środku akcji - jak dla mnie właśnie na tym polega immersja, pomagająca wczuć się w RPG ;)
secundo system rozwoju: w W1 jest całkiem nieźle - Wiesiek się rozwija, istnieją ciekawe kombinacje, mamy jakiś wybór. Ale całość jest średnio przemyślana, bo i tak wszystko rozwija się po równo żeby odblokowac resztę. Można trochę bardziej skoncentrować się na znakach lub mieczu ale nie wydaje mi się, żeby za bardzo zmieniało to rozgrywkę. Z kolei w W2 rozwinięcie każdego talentu ma konkretny wpływ na rozgrywkę i ostatecznie pozwala na stworzenie unikalnej wyspecjalizowanej postaci odpowiadającej preferencjom gracza. w W1 mamy stabilny rozwój, gdzie odblokowujemy kolejne poziomy mocy. W W2 możliwe jest dokładniejsze dostosowanie postaci do preferencji gracza - ponownie zwiększa to może niekoniecznie immersję ale przywiązanie do postaci.
Tertio nie będzie bodyskusja była na temat dwóch aspektów gry :p

Sevvv said:
W sumie nie przeszedlem jeszcze gry wiec moze zbyt pochopnie, jednak na pierwszy rzut oka mniej tych zadan.
Polecam dokończyć grę, szczególnie drugi akt - we wspomnianym zadaniu pobocznym (po stronie Roche'a) radzę też dokładnie czytać dialogi i opisy, bo sam przy pierwszym przejściu pogubiłem się trochę co do tego kto jest czemu winny ;).
A zadań wydaje się mniej z trzech powodów: mniej rodzajów potworów (co jest oczywistym minusem W2), większe zróżnicowanie łowów (tu oczywisty plus, po co mi zadanie typu zabij 10 szczurów utopców, w W2 każde zadanie ma coś unikalnego) oraz zwiększenie kalibru fabuły (Geralt ma ważniejsze rzeczy na głowie. Tutaj plus/minus, zależnie od gustu, mi tam to odpowiada)
 
Jak dla mnie Wiedźmin 2 jest lepszy od poprzedniczki, ponieważ ogólnie jest więcej zabawy, dynamiki, lepszych tekstów i rozwiązań. Fabuła jest taka książkowa a w Wiedźminie 1 Historia wydawała mi się taka niezbyt. Wiadomo trudno rozpocząć ale jak dla mnie organizacja Salamandra była trochę naciągana. W Wiedźmina 2 zagrałem jako pierwszego i strasznie mnie wciągnęła Fabuła i ogólnie rozgrywka oraz humor, Przeszedłem go około 10 razy i nadal mnie urzeka. W Wiedźmina 1 zagrałem raz by poznać fabułę gry i powiem że Historia dwójki mimo że krótsza jest ciekawsza i bardziej wciągająca. Drugie to rozgrywka w jedynce miałeś style i np. na trudnego przeciwnika musiałeś użyć eliksirów (na takiego golema) a w dwójce jasne że łatwo można zginąć jak nie uważasz ale nawet na twardziela nie musisz walić jakich tam eliksirów tylko unik, cios, i tak dalej. Gdyby nie Część druga to jedynka była by jedną z moich ulubionych gier ale dwójka Jest normalnie NR.1
 
Oj, tutaj nawet nie ma co dyskutować - Wiedźmin 1 masakruje część drugą już na starcie!!!

Co lepsze w Wiedźminie 1:
-różnorodność potworów
-bardziej wyraziste postacie (Shani, Alvin, Talar itd.) Dzięki temu mieliśmy tak klimatyczne scenki jak przyjęcie u Shani itd.
-LOKACJE (no Panowie, tutaj mamy niezły nokaut! Bagna, Wyzima+obrzeża jako wielka, oddzielna lokacja, Odmęty (!!!) ze swoim urokliwym jeziorem, wysepką, wioską, polami...A to tylko początek)
-alchemia (IMO lepiej to wyglądało niż w częściej drugiej)
-MUZYKA (no tutaj kolejny nokaut! Utwory jak te w czasie aktu IV czy na obrzeżach Wyzimy pamiętam do dzisiaj (!!!) tymczasem te z W2 już w ogóle)
-KLIMAT (Trzeci kluczowy element i trzeci nokaut! Można mi zarzucić, że jestem kolejnym narzekającym na brak w sequelu klimatu słowiańskiego, ale to było to, co odróżniało W1 od masy innych RPG-ów zachodnich. Dwójka jest kompletnie wyprana z tego klimatu i bliżej jest jej do typowego fantasy jakich wiele. Wystarczy wyrzucić Geralta i inne kluczowe postacie, a już nie pójdzie poznać, że robili to ludzie ze wschodniej Europy. Tragedia...)
-więcej różnorakich smaczków w świecie, ale to temat, który poruszony szerzej zabrał by mnóstwo miejsca.

Co było lepsze w Wiedźminie 2:
- system walki (nie bez błędów, ale podstawy są dobrze nakreślone. Potrzeba tylko większej różnorodności w finisherach itd., a i inne elementy można ciut poprawić)
-wszystkie elementy techniczne: jakość grafiki (ale już stylistycznie lepszy jest W1, gdyż ma chłodniejsze barwy (kolejne element odróżniający od zachodnich RPG-ów) - w sequelu grafika jest strasznie nasycona kolorami, aż za bardzo), animacje, ujęcia kamer podczas rozmów (i większa ich dynamika)

Jako, że na grafikę nie przywiązuje aż tak wielkiej wagi jak na klimat, lokacje, muzykę, to W1 wygrywa z W2 gdzieś tak 7:1(2). Totalna miazga! REDzi się nie popisali przy W2, a szkoda, bo wydałem kupę kasy na kolekcjonerkę i nie powiem - troszkę żałuję zakupu.

Zresztą co ja będę się rozpisywał. Zapuście sobie i posłuchajcie tego utworu poniżej. Ja uroniłem łezkę na wspomnienie moich podróży po obrzeżach Wyzimy przy tej muzyce. Ach... ten klimat.
http://www.youtube.com/watch?v=G3cqBVgxca4
 
pingiel87 said:
O
Zresztą co ja będę się rozpisywał. Zapuście sobie i posłuchajcie tego utworu poniżej. Ja uroniłem łezkę na wspomnienie moich podróży po obrzeżach Wyzimy przy tej muzyce. Ach... ten klimat.
http://www.youtube.com/watch?v=G3cqBVgxca4
O stary! Wspomnienia wróciły... w te święta miną 3 latka od mojego pierwszego zagrania w Wieśka. Nigdy nie grałem w takie gry, że można było chodzić po mieście czy wiosce i zwiedzać, gadać z mieszkańcami czy wchodzić do budynków. To był dla mnie pozytywny szok. I jeszcze ta muzyka A w nocy ta atmosfera lęku i niebezpieczeństwa...
Największą wadą Wieśka 2 jest słabszy soundtrack niż ten z jedynki. I jeszcze wiele innych rzeczy, ale one już zostały omówione wcześniej.
 
O gustach się nie dyskutuje ale sądzę iż strasznie się ograniczacie wyrabiając sobie opinię że ta gra jest najlepsza na świecie i żadna inna gra nie będzie lepsza. Wiedźmin 2 to większe odniesienie do realiów sagi bo tak naprawdę w małym obrębie terenu nie było aż tak wiele stworów jak w przypadku pierwszej części gry. Dwójka lepiej odnosi się do realiów. Następne to co rozumiecie przez klimat? Poruszająca muzyczka niby fajna ale gdzie ta dynamika, w końcu wiedźmin to dynamiczna książka i pełne akcji sytuacje. Nie sądzę że Wiedźmin 1 jest zły bo jak mówiłem wcześniej jest to jedna z najlepszych gier w jakie grałem, Tylko Wiedźmin 2 jest lepszy i jak dla mnie o wiele gdyż sądzę że twórcy bardziej się przyłożyli do ogółu. Stworzyli dynamiczną muzykę do gry, nie taką smętną jak w Jedynce (klimat słowiański). Potwory idealnie odniesione do realiów świata, bo przecież wampirów wyższych tyle nie ma jak to było w jedynce. System walki, w Dwójce czujesz jak byś to ty kierował każdym ruchem Geralta a w Jedynce tylko klikasz i oglądasz sekwencję. Większa ilość książkowych NPC'tów jest w Drugiej części. Jestem fanem sagi, ale dla mnie oprócz odniesień do książki liczy się też grywalność i ogólny zarys gry. Poza tym Jedynka w porównaniu do dwójki jest strasznie prosta. I różnorodność wyposażenia to jest ukłon w stronę twórców gdyż każdy pancerz może schematycznie być podobny do pozostałych to zawszy ma oryginalne wykończenie i kolorystykę. Wiedźmin 2 bije Jedynkę na łopatki i mam nadzieję że w przypadku Wiedźmin 3 będzie rozkładał Wiedźmin'a 2 jak ten rozkłada jedynkę. Moje oceny to: Wiedźmin 2 10/10. Wiedźmin 1 9,5/10
 
Wiedźmin 2 to większe odniesienie do realiów sagi bo tak naprawdę w małym obrębie terenu nie było aż tak wiele stworów jak w przypadku pierwszej części gry. Dwójka lepiej odnosi się do realiów.
Tylko cierpi na tym zabawa, bo tereny bardzo często świeciły pustkami.

Następne to co rozumiecie przez klimat? Poruszająca muzyczka niby fajna ale gdzie ta dynamika, w końcu wiedźmin to dynamiczna książka i pełne akcji sytuacje.

Przecież w soundtracku W1 też są utwory dynamiczniejsze, które pojawiają się w przypadku sekwencji walki. Są utwory mniej dynamiczne pojawiające się w nocnych wędrówkach po bagnach, kanałach, kryptach, od których ciarki przechodzą po plecach. Jest tez miejsce na utwory spokojniejsze, które dopełniają klimat gry. To właśnie one są moim zdaniem najlepsze z całej gry (zresztą co tu mówić - cały sountrack jest po prostu ekstra). Muzyka jest niesłychanie wyrazista, poruszająca, idealnie pasuje do Wiedźmina, takiej już się dzisiaj praktycznie nie robi. To muzyka, którą będę pamiętał naprawdę długo i do której wracam nawet dzisiaj. A muzyka z drugiej części? Dzisiaj już jej nie pamiętam. Słowo!

System walki, w Dwójce czujesz jak byś to ty kierował każdym ruchem Geralta a w Jedynce tylko klikasz i oglądasz sekwencję.

To jedna z niewielu zalet W2. Nie jest dopracowana idealnie, ale ciekawie się gra. Choć nie krytykuje systemu walki z pierwszej części, bo też zły nie był (komuś kto uwielbia zręcznościowe walki rzeczywiście mógł się nie podobać, ale mi, który pokochał swojego czasu turowe walki z BG czy Kotora, naprawdę nie przeszkadzał).

Poza tym Jedynka w porównaniu do dwójki jest strasznie prosta.
Nie wiem czy chodzi ci o poziom trudności czy może mechanizmy rozrywki. Fakt, w dwójce dodali trochę ciekawych misji m.in. skradankowe, ale zaś zabrakło mi trochę misji typowo wiedźmińskich (zlecenia).

I różnorodność wyposażenia to jest ukłon w stronę twórców gdyż każdy pancerz może schematycznie być podobny do pozostałych to zawszy ma oryginalne wykończenie i kolorystykę.

Dodali ich nawet sporo, tylko co z tego jak nawet nie ma ich gdzie porządnie przetestować (chodzi mi zwłaszcza o ostatni, bardzo krótki rozdział, gdzie do zdobycia było mnóstwo pancerzy, mieczy, tylko co z tego jak zaraz był koniec gry. Zresztą mi tam ubogi wybór przedmiotów w pierwszej częsci zbytnio nie przeszkadzał. Gra może mieć nawet milion kombinacji pancerzy, uzbrojenia, pasków czy innego żelastwa, ale nie pomoże jej to, gdy będzie leżał klimat.
 
Top Bottom