W2 - system walki i mechanika gry

+
@beannshie - Poziom trudności będzie można zmieniać w trakcie gry, więc odpal najpierw na hardzie, a potem najwyżej sobie obniżysz, jak będzie za ciężko. Jeśli jesteś kimś, kto lubi wyzwania, ale nie lubi za mocno dostawać po tyłku, to takie rozwiązanie jest w sam raz dla ciebie.
 
NabuchodonozorI said:
NabuchodonozorI said:
Ok. A ja podejmę się wyzwania, że przejdę HARD bez używania i rozwijania znaków/petard/bomb. Czyste Wiedźminostwo. Tylko miecz. Zobaczymy.
Nagraj walkthrough i wrzuć na youtube - sukces murowany ;-)
Ha, to by było niezłe. Ale niestety, mam za słaby sprzęt, to raz. A dwa, nikt by nie wytrzymał dawki bluzgów, przy jakiejś problematycznej walce. ;)
 
Khasim said:
Przysięgam uroczyście tutaj, że jak napiszę ostatnią maturę (18 maja) i przejdę Wieśka po raz pierwszy, to nagram jakiś porządny gameplay walki, bo już mi się niedobrze robi od narzekania, że w dwójce nie jest widowiskowa. Jest. I to, kuźwa, udowodnię.
Nie zdążysz ;]
Khasim said:
Też mam zamiar grać "wiedźmińsko", żadnych petard i innych cudawianek.
A ja będę walczył jeszcze bardziej "wiedźmińsko" - wszystko byle tylko jak najefektywniej :DJak będę mógł rozbijać obrony kulą ognia - będę to robił. Jak będę mógł zabijać petardami - będę to robił.No mercy. No rules. Only killing sk*rwy*yni :D& only insane difficulty :>...a jak będzie za łatwo, to się flasha zatrudni ;]
 
PiochU said:
PiochU said:
Też mam zamiar grać "wiedźmińsko", żadnych petard i innych cudawianek.
A ja będę walczył jeszcze bardziej "wiedźmińsko" - wszystko byle tylko jak najefektywniej :DJak będę mógł rozbijać obrony kulą ognia - będę to robił. Jak będę mógł zabijać petardami - będę to robił.No mercy. No rules. Only killing sk*rwy*yni :D& only insane difficulty :>...a jak będzie za łatwo, to się flasha zatrudni ;]
Wiedźmińsko, to tylko po mieczu. A jak zamierzasz używać tych wszystkich dupereli, to będziesz grał jako Dżedaj.
 
Tej, a czemu takie pchnięcie Aardem na przykład wyklucza wiedźmińskość? Mind tricki wiadomo, no ale bez przesady, całkiem bez znaków?
 
TyrtanoX said:
Wiedźmińsko, to tylko po mieczu. A jak zamierzasz używać tych wszystkich dupereli, to będziesz grał jako Dżedaj.
A co z eliksirami?Geralt się nauczył wielu nowych bajerów, a wy na to takiego focha strzelacie... nie róbcie sobie jaj...
 
Jakich jaj? Nie jeżdżę po CDP, że to wprowadzili. Po prostu mi się to nie podoba i nie mam zamiaru tego używać, bo Geralt mi wówczas zaczyna przypominać maga.
 
Rybomir said:
Tej, a czemu takie pchnięcie Aardem na przykład wyklucza wiedźmińskość? Mind tricki wiadomo, no ale bez przesady, całkiem bez znaków?
Na pewno nie w takim natężeniu, jak na gameplayach. To jedna z rzeczy która w nowym Wiedźminie mnie lekko razi. Geralt macha mieczem, Aard tam, Igni tam, cięcie mieczem, Aard tam, Aard tu, Igni też, cięcie, Quen, i akcja od nowa, Aard tu... Nie, nie będę używać znaków. Geralt musiał się skupić, skoncentrować, by uderzyć znakiem. Wydaję mi się, że również robił to oburącz. A tutaj Wiedźmin bez najmniejszego starania, sobie wali jedną ręką jeden znak tam, drugą ręką tam, poprawi czasem mieczem. Dżast Dżedaj Master!
Rybomir said:
Rybomir said:
Wiedźmińsko, to tylko po mieczu. A jak zamierzasz używać tych wszystkich dupereli, to będziesz grał jako Dżedaj.
A co z eliksirami?Geralt się nauczył wielu nowych bajerów, a wy na to takiego focha strzelacie... nie róbcie sobie jaj...
Żadnego focha. Super, że takie rzeczy są w grze. Ale eliksiry to również Wiedźminostwo. Tego będę używał.Będę w grze ćpał, chlał, pił różne wynalazki, by mnie przeczyściło nie przerywając snu...
Rybomir said:
Jakich jaj? Nie jeżdżę po CDP, że to wprowadzili. Po prostu mi się to nie podoba i nie mam zamiaru tego używać, bo Geralt mi wówczas zaczyna przypominać maga.
Otóż to!
Rybomir said:
Najbardziej po wiedźmińsku to filozofować bez większego celu podczas całej gry, na koniec zaś wydupczyć main bossa.
Blah! Nie tym razem! Geralt z Łychą? Never!
 
beannshie said:
Jakich jaj? Nie jeżdżę po CDP, że to wprowadzili. Po prostu mi się to nie podoba i nie mam zamiaru tego używać, bo Geralt mi wówczas zaczyna przypominać maga.
A nie miało być tak iż kształtując postać w W2 wybierasz drogę wojownika - kładąc większy nacisk na doskonalenie technik miecza i znaki lub drogę maga- stawiając na znaki - plus owe petardy pułapki ect?Nie zapominajmy wszak iż w książkach Sapkowskiego dowiadujemy się iż Geralt marzył by mieć więcej wspólnego z magią, z resztą przy nauce Ciri Yennefer wspomina iż znaki- to proste zaklęcia magiczne, więc bez magii jako takiej grać się nie da, jakby nie patrzył.W sumie patrząc na Wasze wypowiedzi też zamierzam poprowadzić postać w tylu jak najbliższym wiedźmiństwu ( bez magii, portali ) opierając się na robocie mieczem i znakami. Poprzednią grę zaczynałam od poziomu średniego , bo się uczyłam grać w RPGa , teraz też dużo zmian w rozgrywce i pewnie też tak samo zacznę, a skoro mówicie iż poziom rozgrywki można przenosić na inny poziom, to zawsze mogę sobie podnieść poprzeczkę do góry.A gra zweryfikuje nasze poglądy juz niedługo ....
 
beannshie said:
Jakich jaj? Nie jeżdżę po CDP, że to wprowadzili. Po prostu mi się to nie podoba i nie mam zamiaru tego używać, bo Geralt mi wówczas zaczyna przypominać maga.
A dla mnie to jest rasowy RPG.W takich to godzinami przy świeczce się opracowuje najlepsze buildy, a gdy w czasie gry zyskujemy 1 punkt siły za zabicie małej dziewczynki - zrobimy to. Nie ma miejsca na focha. Robimy to, co jest najefektywniejsze :)Geralt - zimny profesjonalista. Gdy może rzucić kulą ognia prosto w twarz potwora aby go tym osłabić - zrobi to. Gdy najłatwiej będzie zabić grupkę potworów petardą - zrobi to. Gdy szykuje się ciężka walka - wypije eliksiry, użyje oleju.Zresztą, ten kto uważa że wiedźmińskie znaki to magia - chyba nigdy maga nie widział (tak wiem, śmiesznie to brzmi :p).Mag zabijał kulami ognia, piorunami, ognistymi falami.Geralt używa kuli ognia, aby wroga zaskoczyć, spowolnić, podpalić; Aarda żeby wytracił on balans, spadł z klifu, nie wjechał Geraltowi swoim toporem w rzyć.
beannshie said:
To jedna z rzeczy która w nowym Wiedźminie mnie lekko razi. Geralt macha mieczem, Aard tam, Igni tam, cięcie mieczem, Aard tam, Aard tu, Igni też, cięcie, Quen, i akcja od nowa, Aard tu... Nie, nie będę używać znaków. Geralt musiał się skupić, skoncentrować, by uderzyć znakiem. Wydaję mi się, że również robił to oburącz.
W teoretycznym punkcie widzenia - znaki są stworzone dla wiedźminów.Wiedźminom łatwiej w czasie walki puszczać je jedną ręką.Znaki zostają 'opracowane' tak, aby wiedźminom było jaknajwygodniej.I nasz Geralt rzuca znaki jedną ręką. to raz.Dwa: Aard wydaje mi się dużo słabszy niż ten, który był używany do zatrzymania Strzygi. Raz że 'nowy' Aard uderza bardziej punktowo (mniej energii wytracanej dookoła), a dwa że działa z podobną siłą (wystarczy przypomnieć sobie jakie problemy miała strzyga żeby podejść do Geralta), trzy że Aard używany na strzydze był długotrwały, a 'nowy' jest chwilowy.Nie mówiąc już o "Dżedajach". Chyba Force Unleashed nie widzieliście... albo Wiedźmina 2 ;]
 
Ja gram Geraltem powiedzmy tak jak on by robił, to w sadze. Próbuje podejmować takie wybory i kwestie, które pasują do mojego wizerunku Geralta, a dla mnie jest on głównie mistrzem szermierki, znakami wspomagał się bardzo rzadko, a o petardach nie wspominając.
 
SW:TFU to IMO lekka nadinterpretacja stwierdzenia Yody, które brzmiało "rozmiar nie ma znaczenia" (*chichot gimnazjalistów*). No ok, ale niszczyciel imperialny...?Ze Znakami to zgadzam się, Yennefer ucząc Ciri pierwszych czarów mówiła mniej więcej "przy odpowiednim skupieniu mocą może władać każdy, a ten czar (Aard) wymaga tak prostego gestu, że używają go wiedźmini".Żeby było jasne - Aard w grze jest IMO w porządku, chociaż w "dużych" książkach Geralt używał go raczej do przewracania ludzi albo do dmuchnięcia w nich piaskiem z ziemi (nota bene, chciałbym taką opcję zobaczyć w grze), Igni w grze to kompletny żart, ono było do przepalania więzów i rozpalania ogniska, a nie do miotania fireballi podpalających pięciu ludzi naraz... Axii w dialogach - ok, pasuje, ale pranie mózgu trzem wrogom naraz to przesada. Quen miotający błyskawicami też.Ale teraz pojawia się najważniejsza kwestia. To jest GRA, to nie jest film, książka, komiks ani piosenka, to nie jest coś, co tylko odbieramy, wszystko, co się dzieje w grze my współtworzymy. A żeby gracza utrzymać przy grze, trzeba mu sprawiać przyjemność. Mnóstwo ludzi lubi miotać fireballe czy odstawiać paladyna z WoWa i zamykać się w bąblu. Redzi nie tworzą duchowej kontynuacji Sagi tylko GRĘ umieszczoną w jej realiach. To nie jest prezent dla fanów książki, fani książki są traktowani jako część targetu. Dużo szerszym targetem są ludzie, którzy o książce nic nie wiedzą i będą mieli gdzieś to, że Geralt może miotać fireballe, bo dla nich to będzie coś ciekawego - miotanie tychże podczas machania mieczem jest "badass", a gracze to lubią. Redzi chcą trafić do jak największej liczby ludzi - a nam, fanom książki, dają przynajmniej opcje grania "w zgodzie z książką". Dopóki mamy taką opcję i nie jest ona strzelaniem sobie w stopę i utrudnianiem rozgrywki (spróbujcie zagrać "czystym" magiem w Gothic 2 Noc Kruka, to zrozumiecie, co to znaczy uniemożliwiać graczom grę "po ichniemu") powinniśmy siedzieć cicho i się cieszyć, że Geralt nie walczy dwoma mieczami naraz i nie skacze po przeciwnikach jak Książę Persji.Napisałem powyższego posta, bo ludzie zdają się nie rozumieć tego, że utrata fanów książki nie byłaby pewnie nawet w połowie tak bolesna dla Redów, jak utrata ludzi, którzy po prostu chcą dobrej gry.
 
Cholera, a jak właściwie będziemy przesuwać czas w grze? Wiedźmin może spać w łóżku? Czy może robimy to medytując? Pytałem się kiedyś o interakcję z różnymi przedmiotami, i Tomek napisał, że będzie takowa, i będzie jej więcej niż w jedynce. Ciekawe.
 
TyrtanoX said:
Cholera, a jak właściwie będziemy przesuwać czas w grze? Wiedźmin może spać w łóżku? Czy może robimy to medytując?
Jak w W1 za pomocą medytacji.
 
Nie wierze ze TyrtanoX nie ogląda gameplayów. W wielu z nich była medytacja. Co tyle gameplayów co dev dairy. Wydawało mi się, że każdy tu je oglądał (przynajmniej raz)
 
Nie w takim stylu jak w W1.W W1 aktywna pauza mogła trwać nawet i tydzień. Teraz naciskasz przycisk, a gra na chwilę robi bullet time'a - masz jakieś 2-3 sekundy na zmianę miecza, aktywnego znaku, wrzucenie eliksiru / petardy do kieszeni kurtki Geralta itd.Obejrzyj gameplaye, zobaczysz jak toto wygląda.Oczywiście w trakcie gry możesz nacisnąć ESC i wejść sobie do menu głównego, zjeść obiad i wrócić do grania. Ale to w każdej grze jest ;)
 
tommiyacht said:
bedzie pauzowanie podczas walki ?
Ja zawsze pauzowałem, żeby obrócić kamerę (jak potwór atakował zza pleców) na izometrycznym ;]W W2 chyba nie będzie takiego problemu, bo kamera będzie 'przyczepiona' do myszki.Grając w RPG to jastaję się wiedźminem, a nie myślę jak wiedźmin zrobiłby / w jakie drzewko zainwestowałby / jaki jest tru Geralt. Wybory moralne, brutalna walka, profesjonalizm w walce, kombinowanie, szukanie sposobów na rozwiązanie problemu. Kule ognia mi nie przeszkadzają.A rozmowę o Quenie jako superbroni piorunowej możecie sobie darować dobra? W pierwszym Wiedźminie wzmocniony Quen też zadawał obrażenia... i?? Nie płakaliście bo: nie używaliście, nie było efektu graficznego. Jeden FX i banda forumowych bachorów zaczyna płakać :p
 
Top Bottom