SW:TFU to IMO lekka nadinterpretacja stwierdzenia Yody, które brzmiało "rozmiar nie ma znaczenia" (*chichot gimnazjalistów*). No ok, ale niszczyciel imperialny...?Ze Znakami to zgadzam się, Yennefer ucząc Ciri pierwszych czarów mówiła mniej więcej "przy odpowiednim skupieniu mocą może władać każdy, a ten czar (Aard) wymaga tak prostego gestu, że używają go wiedźmini".Żeby było jasne - Aard w grze jest IMO w porządku, chociaż w "dużych" książkach Geralt używał go raczej do przewracania ludzi albo do dmuchnięcia w nich piaskiem z ziemi (nota bene, chciałbym taką opcję zobaczyć w grze), Igni w grze to kompletny żart, ono było do przepalania więzów i rozpalania ogniska, a nie do miotania fireballi podpalających pięciu ludzi naraz... Axii w dialogach - ok, pasuje, ale pranie mózgu trzem wrogom naraz to przesada. Quen miotający błyskawicami też.Ale teraz pojawia się najważniejsza kwestia. To jest GRA, to nie jest film, książka, komiks ani piosenka, to nie jest coś, co tylko odbieramy, wszystko, co się dzieje w grze my współtworzymy. A żeby gracza utrzymać przy grze, trzeba mu sprawiać przyjemność. Mnóstwo ludzi lubi miotać fireballe czy odstawiać paladyna z WoWa i zamykać się w bąblu. Redzi nie tworzą duchowej kontynuacji Sagi tylko GRĘ umieszczoną w jej realiach. To nie jest prezent dla fanów książki, fani książki są traktowani jako część targetu. Dużo szerszym targetem są ludzie, którzy o książce nic nie wiedzą i będą mieli gdzieś to, że Geralt może miotać fireballe, bo dla nich to będzie coś ciekawego - miotanie tychże podczas machania mieczem jest "badass", a gracze to lubią. Redzi chcą trafić do jak największej liczby ludzi - a nam, fanom książki, dają przynajmniej opcje grania "w zgodzie z książką". Dopóki mamy taką opcję i nie jest ona strzelaniem sobie w stopę i utrudnianiem rozgrywki (spróbujcie zagrać "czystym" magiem w Gothic 2 Noc Kruka, to zrozumiecie, co to znaczy uniemożliwiać graczom grę "po ichniemu") powinniśmy siedzieć cicho i się cieszyć, że Geralt nie walczy dwoma mieczami naraz i nie skacze po przeciwnikach jak Książę Persji.Napisałem powyższego posta, bo ludzie zdają się nie rozumieć tego, że utrata fanów książki nie byłaby pewnie nawet w połowie tak bolesna dla Redów, jak utrata ludzi, którzy po prostu chcą dobrej gry.