W3: Obawy

+
]
Fart to maksymalnie 20%. W W1 prawie nie przegrywałem gier, w W2 było ciut gorzej, bo gra kończyła się po jednym zwycięstwie.


W Gwinta książkowego - czyli grę z zasadami zbliżonymi do brydża, byłoby w stanie grać może 10-15 % graczy.

To mówisz, że Yu-Gi-Ou lepszy? :D Wiesz, nie każdy też lubi ścigać się na łodziach ale regół wyścigów łodzi nikt w Sadze o Wiedźminie nie opisał, a zasady szczątkowo o Gwincie już tak.
 
Nie jestem pewien czy nazywanie CCG Gwintem było najlepszym pomysłem. Wiem za to, że zaimplementowanie brydżowego Gwinta byłoby pomysłem fatalnym.
 
Nigdy nie chciało mi się opanowywać zasad "karawany" w Fallout 3 (a może to było NV?). Za to kościany poker (w wydaniu z Wiedźmina pierwszego) był genialny w swojej prostocie i niesamowicie wciągający. Pamiętam pasjonujące partie rozgrywane z Munro w Misiu Kudłaczu, gdy z powodu kilku moich przegranych na stole leżało ponad 5k orenów, a ja w pierwszej kolejce ostatniej partii pomimo kiepskiego układu śrubowałem stawkę licząc na jeszcze wyższą wygraną. Żeby dodać pieprzu, nie stosowałem quick save / quick load w czasie gry. W Wiedźminie 2 kościany został znerfiony, z powodu śmiesznych stawek jego rola zmarginalizowana, a zmiana zasad na pojedyncze partie skutecznie zabiła całą zabawę. Liczyłem, że w W3 powrócą zasady z W1. Jeśli jednak usuną go całkowicie, to będę zły. Przecież poniekąd była to ikona Wiedźmina! A te zestawy KP robione przez fanów to pies?
 
W Wiedźminie 2 kościany został znerfiony, z powodu śmiesznych stawek jego rola zmarginalizowana, a zmiana zasad na pojedyncze partie skutecznie zabiła całą zabawę. Liczyłem, że w W3 powrócą zasady z W1. Jeśli jednak usuną go całkowicie, to będę zły. Przecież poniekąd była to ikona Wiedźmina! A te zestawy KP robione przez fanów to pies?

Dokładnie, też mi się nie podobało w "dwójce" to, że gramy tylko jedną partię i po jej zakończeniu trzeba było ponownie zagadać postać. Dobrze było grać do dwóch zwycięstw w "jedynce", było chyba sprawiedliwiej. A o tym czy wyjść z minigry powinien decydować gracz. Chcemy rozegrać bez żadnych przerw kilka partii z rzędu? Proszę bardzo! Tak było w Two Worlds 2. Co prawda, tam graliśmy do jednego zwycięstwa, ale za to przy stole mogło siedzieć 4 graczy. No i były 2 gry w kości: poker i szczęśliwy rzut. W dodatku doszły 4 kolejne.

W W3 oczekiwałem połączenia zasad kościanego pokera z dwóch części Wiedźmina oraz TW2: gramy do dwóch zwycięstw, ale po zakończeniu jednej partii nie wychodzimy z minigry i możemy zdecydować czy grać dalej, czy też nie. Rzut kośćmi oparty byłby na fizyce, tak jak to było w "dwójce", byłaby możliwość lekkiego oszukiwania poprzez kopnięcie stołu tak jak w TW2. Oczywiście wiązałoby się to z tym, że ktoś nas przyłapie. No i oczywiście moglibyśmy grać o dowolne stawki oraz podbijać stawkę między rzutami. Jeśli zaś chodzi o liczbę graczy to pozostałbym przy dwójce, tak jak to było w poprzednich Wiedźminach.

A te zestawy KP robione przez fanów to pies?
Widziałem te zestawy robione przez użytkownika @Kosternik - miodzio!:hatsoff:
Taki kościany poker byłby niewątpliwą ozdobą edycji kolekcjonerskiej.
 
Last edited:
W Jaskrowym vademecum gracza z EK W2 pisało nawet, że wygrywa się po dwóch partiach, a tu taki zonk w grze. Gdyby połączyli rzut kośćmi z W2 z całą resztą z W1, byłoby świetnie. No i w W1 muzyka podczas grania była świetna, w W2 nawet nie pamiętam jej brzmienia.
 
A tak w ogóle to skąd wiemy, że kościanego pokera nie będzie? Bo ktoś przytoczył błędnie przetłumaczony wywiad sprzed roku? Tutaj chyba też są informacje z tego wywiadu i aktualizacja: http://www.witchersite.pl/component...43-w-wiedzminie-3-nie-bedzie-gry-w-kosci.html
Może @Marcin Momot wypowie się w tej sprawie i przynajmniej będzie jasność.

http://www.nag.co.za/2014/08/29/lets-talk-to-cd-projekt-about-the-witcher-3/
"Alright, then we have a reader on Facebook called Charl du Preez and he asks: will you still be able to play dice poker?
MS: I don’t think so. We still have the fist-fighting mini game, which doesn’t have QTEs in it anymore; it’s all tactical. We also have boat racing and horse racing. We also have another game that’s a card game. It’s a collectable card game that’s inside the game, and that will replace the dice poker."
Czyli:
Dobrze, teraz zadamy pytanie czytelnika na Twarzoksiążce imieniem Charl du Preez: czy nadal będzie możliwość zagrania w kościanego pokera?
Michał Stec: Nie sądzę. Nadal mamy minigrę pięściarską, niezawierającą QTE; w całości taktyczną. Mamy też regaty i wyścigi konne. Także inną minigrę, karciankę. Jest to kolekcjonerska gra karciana zaimplementowana w grze, i ona zastąpi kościanego pokera.
 
Ciągle miałem nadzieję, że opieramy się o informacje sprzed roku a tutaj takie cuś...:facepalm: Ale dlaczego usunięto kości? Oprócz Gwinta będzie jakaś gra w karty (może poker?) i to za nią powinien wskoczyć kościany poker.
 
No to jeszcze gorzej. :/ Na początku przeczytałem to nieuważnie i wydawało mi się, że oprócz Gwinta jeszcze jakaś karcianka będzie. Czyli co? Mamy wyścigi konne, regaty oraz walkę na pięści, które można nazwać dodatkowymi aktywnościami. Z minigierek zostaną zręcznościowe rzucanie nożami i toporami oraz Gwint - jedyna bardziej angażująca minigra. Cóż, dobre i to, chociaż nigdy bym nie przypuszczał, że kościany poker wyleci...:mean:
 

Guest 3669645

Guest
Wyścigi konne i łodzi będą pewnie dłuższe i bardziej angażujące od Gwinta :p Zależy jak go rozwiążą, czy jedna partyjka będzie trwać pół minuty jak kościany poker czy może znacznie dłużej.
 
No to jeszcze gorzej. :/ Na początku przeczytałem to nieuważnie i wydawało mi się, że oprócz Gwinta jeszcze jakaś karcianka będzie. Czyli co? Mamy wyścigi konne, regaty oraz walkę na pięści, które można nazwać dodatkowymi aktywnościami. Z minigierek zostaną zręcznościowe rzucanie nożami i toporami oraz Gwint - jedyna bardziej angażująca minigra. Cóż, dobre i to, chociaż nigdy bym nie przypuszczał, że kościany poker wyleci...:mean:

Jeżeli tak będzie, to można to podsumować jednym słowem - "idiotyzm"

Nie chcę tu nikogo urażać, ale... jeżeli oczywiście do tego doszło, wyrzucanie kościanego pokera (gdy mógł być połączeniem tego o cym wspominał wcześniej @sebogothic ), nawet jako prostej rozgrywki z paroma NPC-ami przy lub bez kufla piwa.... eh.

Wychodzi na to, że będzie tylko jedna gra "na pomyślenie" - Gwint (na dodatek całkowicie niespójny z oryginałem - co wcale nie oznacza, że gra będzie zła)
Reszta gier (cokolwiek by mówili Redzi) to będzie - zręcznościówka :facepalm: bo rzucanie nożami, toporami; jazda konna i łodzią; oraz bijatyka - to zręcznościówki.

Zero Relaksacji - ciągłe skupienie. Kto powiedział, że relaks nie wpływa imersji? Chyba nikt....

Jeżeli stawki były by (początkowo) na poziomie 50-100 jp (jednostek pieniężnych), to już później od gracza by tylko zależało, czy w ten sposób będzie chciał "zarabiać" - tak samo z handlem (przy ekonomi i gospodarce, o której wspominali wcześniej Redzi), jak ktoś ze chce z Geralta zrobić "obwoźnego handlarza", to chyba jego problem? Chce tak grać - niech gra, chce zarobić 3000-7000 jp na nową zbroję, bądź jej modyfikację, to niech siedzi w tej zapyziałej gospodzie i gra, albo niech jeździ w te i we wte z rybami - na targ rybny. Po co to zmieniać - ludziom w cale nie trzeba i nawet nie powinno co jest "dobre-właściwe" ludzie po pierwsze za zwyczaj tego nie zrozumieją, a w większości wcale tego nie chcą...

Panie @Marcin Momot - bardzo proszę przekazać zespołowi, że im więcej "kontentu" tym lepiej, nawet jeśli będzie on całkowicie drugoplanowy bez większego wpływu na fabułę, czy świat.
 
Niby jeszcze można by dodać tego kościanego pokera. W końcu dla takiego zespołu to nic takiego. W poprzednich częściach poker też był tylko dodatkiem, choć powiązany był z zadaniem (od nowicjusza do mistrza). Myślę, że nawet dodanie go teraz nie wpłynęłoby jakoś negatywnie na stworzony świat. Wystarczyłoby dodać po kilku graczy w każdej z karczm i dać możliwość gry w kości z niektórymi postaciami drugo- oraz trzecioplanowymi. No i oczywiście stworzyć kościanego pokera co nie byłoby jakieś trudne, wystarczy przenieść tego z W2 i troszkę go pozmieniać.
 
To był wywiad tłumaczony z angielskiego na rosyjski, a potem znowu na angielski. Wiem, śmieszne, ale wiele takich kwiatków powstało podczas tego. Była tam mowa, że właśnie poker będzie.

Sam go z rosyjskiego tłumaczyłem, bo rosyjski lektor był tak głośny, że samej rozmowy po angielsku nie było słychać, więc pamiętam doskonale. Dlatego tak bardzo mnie zaskoczyła informacja z tego ostatniego wywiadu. Z każdym takim kolejnym newsem moje obawy rosną :(.
 
Prześledźmy niektóre zmiany na przestrzeni dziejów i oceńmy, w którą stronę podążają (zmiany w W3 na podstawie dotychczasowo opublikowanych materiałów):

1. System walki:
W1 - tik-tak, tik-tak... ziew.
W2 - sensowna "interakcja" z wrogami, znaki nie przerywają serii ciosów.
W3 - progres w stosunku do W2, większa ilość ładniejszych animacji.
Ogólnie na plus, duży progres.

2. Alchemia:
W1 - bazy, dominanty. Ile jakich eliksirów sobie stworzymy, tyle takich mamy. Można było dostosować eliksiry do swojego stylu gry. Picie podczas walki.
W2 - brak baz i dominant. Picie tylko podczas medytacji - totalna zgadywanka czy i który eliksir będzie potrzebny i czy w ogóle którykolwiek zażywać. Preferuje metodę save->test->load->drink&fight. Może realistyczne, ale niegrywalne.
W3 - raz odblokowany eliksir samoczynnie odnawia się podczas medytacji. Do końca nie jest pewne, czy do odnowienia potrzebne będą składniki, czy nie. Z biegiem gry można je "apgrejdować". Bazy i dominanty niepotwierdzone. Z kolei sugerowane do walki z danym potworem eliksiry wyręczają gracza w myśleniu - moim zdaniem bez sensu.
Ogólnie zmiany na minus jak stąd do Paryża.

3. Wygląd świata.
W1 - nieduże, zamkniete lokacje, jednak zapełnione bardzo sprytnie ciekawymi i zróżnicowanymi zadaniami, dzięki czemu nie ma wrażenia klaustrofobii.
W2 - korytarze, labirynty i ścieżki - początkowe wrażenie otwartości szybko zastępowane przez rozczarowanie ciasnotą. Nieco chaotycznie rozmieszczone POI próbując optycznie powiąkszyć świat, doprowadzają co najwyżej do irytacji: "jakim cudem można zabłądzić w tak małym lasku pod Flotsam" i "gdzie do cholery znajduje sie to czwarte gniazdo nekkerów, które mijałem przed zakupem kartaczy". Drzewa nienaturalnie wyrośnięte. W ostatnim akcie labiryntologia stosowana, przez którą poczułem co to klaustrofobia, choć w rzeczywistości jej nie mam.
W3 - przestrzenie, na których można odetchnąć pełną piersią, jest gdzie "wyprostować oko". Choc nie widać "fedexowego" biegania, świat nie wydaje się ciasny i zapchany POI, krajobraz i otoczenie zmieniają się dość naturalnie i nienachalnie. Skala elementów świata (np. drzewa) wraca do normalności.
W W2 wyszło klasyczne "dwa do przodu, trzy do tyłu", ale W3 zdaje się realizować założenia, które miały być zrealizowane w "dwójce", ale z jakiegoś powodu nie były. Czyli ogólnie na plus.

4. Rasy.
W1 - w grze wykorzystano trzy rasy: ludzi, elfy i krasnoludy. O gnomach w zasadzie nie było ani słowa. Były jeszcze skrzaty, ale bardziej w formie nieszkodliwych (choć złośliwych) potworów, niż pełnoprawnej rasy.
W2 - w zasadzie to samo, co w W1, tylko bez jakiejkolwiek wzmianki o skrzatach.
W3 - potwierdzono na razie to samo, co w W2. A co z gnomami?
Rezultat - na razie nie wiadomo, czy jest postęp.
Ed.: Jak poniżej @Qyzu' trafnie mi wypomniał - są niziołki. Więc - jak by nie patrzył - plus.

5. Bronie i pancerze.
W1 - skromnie i prawdziwie po wiedźmińsku: trzy pancerze (relatywnie drogie) przez całą grę i niewielka ilość mieczy warta wiedżmińskiej uwagi. W sumie gracz cieszył sie z każdego postępu w tej kwestii.
W2 - przesyt pancerzy, przez co zakładało się co trzeci bądź co czwarty rasując go zdobytymi ulepszeniami. Strojnie i kolorowo, czego Geralt z książek nie lubił. Kupa wstążek, pikowań i wyszywań zamiast wygodnej i dopasowującej się do ciała właściciela skóry. Ładnie, lecz niepraktycznie.
W3 - w zasadzie niewiele wiadomo - zbrój ma być dużo, duże mają być również możliwości ich personalizacji. Jeśli jednak dołożyć do tego planowany wpływ ciężaru zbroi na statystyki Geralta, to będzie czad - nie będzie przeszkadzać mi nawet możliwość przywdziania pełnej płyty, jeśli Geralt przy tym straci większość swoich walorów i będzie poruszał się jak niemiecki Tygrys ugrzęźnięty w bagnie. Pełna dowolność, jednak licze na balans gry preferujący lekkie zbroje.
Co prawda niewiele w tej kwestii jest potwierdzone, a jeszcze mniej widzieliśmy, jednak licząc na progres wystawię na wyrost plusa.

6. Minigry.
W1 - mordobicie i kościany poker. O ile to pierwsze zrealizowane było co najwyżej średnio (choc potencjał był), to poker był genialny. Potrafiłem wieczorem włączyć grę tylko po to, by przez kilka godzin (czasu rzeczywistego) turlać kości z Munro w Misiu Kudłaczu. I nie - nie zawsze kończyłem z fortuną wystarczającą do końca gry. Ta minigra grywalnością przewyższała niektóre pełne, płatne produkcje komputerowe oferowane na steamie, czy "innych dobrych sklepach z grami".
W2 - mordobicie zmieniło sie w wytrzeszczanie oczu w cztery punkty ekranu, przez co mało kto obserwował z kim walczy nie zwracając uwagi na misterne animacje. Fajne dla obserwatora, drętwe dla gracza. Animacji równie mało, co w W1, zresztą nie było czasu ich oglądać. Siłowanie na ręke ciekawe, niby łatwe, ale jednak wymagające skupienia - pojedyncze wypuszczenie znacznika poza pasek zwykle kończyło sie przegraną na każdym stopniu trudności. Było dobre. Kości - jak można było to aż tak zepsuć? Gra na jedną kolejkę za śmieszne stawki przypominało rzut monetą o zapałki. Ani to ciekawe, ani opłacalne.
W3 - wyścigi konne, regaty - NFS pełną gębą. Przekombinowany gwint niebędący krasnoludzką odmiana brydża, a co najgorsze prawdopodobny BRAK KOŚCIANEGO POKERA!!! Skoro REDzi nie potrafili poprawić go w dwójce, to zdecydowali w trójce wywalić całkiem? Gdyby tak zrobili z innymi aspektami gry, to niewiele miałaby ona wspólnego z Wiedźminem. Jeśli to prawda, to znaczy że olali totalnie fanów, którzy wyrazili swoje zafascynowanie kościanym wykonując własnoręcznie zestawy do gry na wzór z W1, których ceny na portalach aukcyjnych osiągały wręcz zawrotne kwoty. Ewentualne usunięcie kościanego pokera z gry może dla wielu fanów oznaczać spadek oceny gry o 1/10. Na Metacritic to przepaść.
Rezultat - zwykle ilość nie przekłada się na jakość. Wszystko wskazuje na to, że tak będzie również tym razem. Duży minus.

7. Muzyka.
W1 - ścieżka dźwiekowa W1 była genialna. Łatwo wpadała w ucho, do dziś ma zaklepane miejsce w odtwarzaczach wielu graczy. Dźwięki otoczenia niesamowicie budujące klimat, samo wejście na bagna powodowało gęsią skórkę.
W2 - w zasadzie muzyka jakaś tam była, niektórzy nawet ją pamiętają. Opinie jednak wskazują na to, iż do poziomu W1 soundtrackowi było daleko. Dźwięki otoczenia dużo uboższe, muzyka nieuchwytna. Przeminęło z wiatrem.
W3 - zapowiada się powrót budowania klimatu dźwiekiem, jaki pamietamy z W1. Wielowarstwowe dźwięki otoczenia, genialna muzyka, która już przed premierą rezerwuje sobie miejsce w słuchawkach i głośnikach graczy - może być tylko coraz lepiej.
Bigwielki plus.

8. Do tej zbyt krótkiej (bo zawierającej niewielką liczbę aspektów) wyliczanki należałoby dodać jeszcze jedno - konie. W W1 obecny był chyba tylko jeden - ciągnący w prologu pod Kaer Morhen wózek ze znalezionym przez Eskela i Lamberta Geraltem. W W2 o obecności tych zwierząt przypomniał dopiero cinematic z rozszerzonego epilogu, stanowiąc niejako zapowiedź ich obecności w części trzeciej.
Postęp, znaczy plus.


Podsumowanie:
Pięć Sześć plusów (w tym jeden na wyrost), dwa minusy, w jednym przypadku brak oceny (rasy). Z mojego bardzo niepełnego i bardzo subiektywnego porównania wyłania się obraz gry prezentującej swoim poziomem postęp względem poprzednich odsłon, jednak wciąż zawierającej szkolne błędy twórców polegające na ciągłym eksperymentowaniu i niesłuchaniu odbiorców. Chcąc stworzyć stanowiącą redefinicję gatunku kontynuację serii moim zdaniem nie powinno sie usuwac sprawdzonych i wychwalanych elementów (bazy i dominanty, kościany poker) zastępując je nowymi rozwiązaniami. W ten sposób można sobie zagwarantowac jedynie poczucie niedosytu po premierze ("mogliśmy to i to rozwiązać lepiej") - albo kolejną Edycję Rozszerzoną celem opanowania ułańskiej fantazji, rozpuszczonej przy produkcji edycji premierowej...
 
Last edited:
Wroobelek said:
W3 - potwierdzono na razie to samo, co w W2. A co z gnomami?
Rezultat - na razie nie wiadomo, czy jest postęp.
Doszły niziołki, więc jest niewielki postęp. ;)

I nie zgadzam się co do nimigier. Jedyne minigry, które mi się podobały to kościany poker z W1 i siłowanie na rękę z W2. Teraz zapowiada się ciekawiej mimo wszystko, choć brak pokera jest naprawdę dziwny i niezbyt miły. Powiedziałbym, że tutaj jest +/- pół na pół.
 
Last edited:
@Wroobelek

Brawo
Co do:
4. W3 - dodano niziołki i będziemy mieli elfy z "równoległego" uniwersum.
6. W1 - Zapomniałeś o piciu ;)
W3 - cóż zmieniono mechanikę "prania się po gębach"; dodano w pełnym wymiarze to co w W2 "rzut sztyletem, toporem = lotką", nie wiadomo czy to wszystkie gry...eh gra w kości z zapalonym "zmarłym" hazardzistą
8. mogłeś dodać jeszcze skakanie W1 - brak, W2 - symboliczne; oraz W3 - pływanie w pław
 
Top Bottom