I ukończyłem Watch Dogs...
Gra nie była taka zła, jak niemal wszyscy sygnalizowali. Oczywiście, sama historia jest mocno średnia, a motyw zemsty strasznie ograny, bohater też bywa "niewyraźny". Jednak zdarzają się lepsze momenty i przebłyski scenariusza, a i sam Aiden czasem zrobi lub powie coś sensownego.
Gra chyba najbardziej "leży" w sferze niedokładnego/topornego sterowania, błędów oraz często beznadziejnego AI. Z oczywistych powodów* pomijam kwestie obietnic uczty graficznej z 2012 roku.
Często spotykałem się z niedoskonałością systemu interakcji (domyślnie klawisz Q). Gdy (z oddali) chciałem coś uruchomić okazywało się, że wchodziłem z odwoływałem się zupełnie do innej rzeczy (i na przykład wysadzałem coś zamiast shakować) albo nie byłem w stanie znaleźć odpowiedniego ustawienia dla danej akcji (zwłaszcza podczas "gorętszych momentów", czy eskortowania na odległość).
Podobne przeżycia miałem z systemem skradania, chociaż tutaj denerwujące akcje zdarzały się znacznie rzadziej. Lecz nie raz zamiast ukryć się przy najbliższym murku, moja postać biegła do zasłony naprzeciwko, podczas tej drogi wesoło łykając ołów.
Gra miałam też zauważalną ilość błędów z detekcją kolizji oraz dziwnym zachowaniem cywilów, czy przeciwników (zwłaszcza tych ostatnich). Wrogowie sporadycznie flankowali i prawie ze sobą nie współpracowali. Nie wspomnę już o tym jak potrafili, jeden po drugim, podchodzić pod linię strzału (pojedynczo, tą samą linią!!! ) gdzie ja czekałem na nich ze snajperką. Nierzadki widok stanowił przeciwnik, który "nie wiedział co zrobić" - tkwił za osłoną i na sekundę wystawiał głowę... i tak w kółko. Denerwowało też pojawianie się przeciwników "znikąd" (bo taki skrytp zaskoczył).
Reakcje obywateli też bywają różne. Raz ostrzeliwuje się z gangiem 8-6 zbirów, kule latają obok uczęszczanej drogi w centrum, tyle, że ja stoję na dachu sąsiedniego garażu (z dala od postronnych oczu). Gdy zabijam ostatniego zbira zdarza się cud - ktoś z ulicy poniżej zauważa, iż Aiden ma broń i wzywa gliny. Oczywiście to, że byłem dobre dwa piętra wyżej, praktycznie poza zasięgiem wścibskich oczu się nie liczy. Przemilczę już fakt niedawnej "niewidocznej" strzelaniny na poziomie ulicy.
Zabawa z hakownaiem (nie mam na myśli tej mini-gry
) i obserwowaniem przez kamery (w tym też zdalnym sterowaniem urządzeniami) była fajna, acz nie w pełni wykorzystywana (w większości przypadków rozgrywka i tak sprowadzała się do użycia brutalnej siły).
Na plus z pewnością trzeba zaliczyć same miasto (i iluzję wypełnienia go "żywymi ludźmi" ). No i ogólnie grało się nieźle, a pod koniec i sama fabuła mogła wciągnąć (chociaż dało się ją w większości z góry przewidzieć).
Jak dla mnie (asekuracyjne) 7/10 - brać przy dobrym PC i jak stanieje do poziomu 60-50 PLN.
*poza procesorem, mój PC to zabytek