Wątek miłosny - prośba o radę

+
Wątek miłosny - prośba o radę

Witam,
Chcę odpowiednio poprowadzić wątek miłosny w Wieśku 3. Od "Zabójcy Królów" jestem zabujany w Triss i teraz chcę iść w tym kierunku.
Wyznałem rudowłosej czarodziejce miłość w porcie w Novigradzie i nie pozwoliłem odpłynąć z czarodziejami do Koviru. Była scena seksu w latarni.
Wszystko idzie zgodnie z planem,,, Teraz pytanie, czy jak na Skellige doprowadzę do sceny seksu z Yen na nosorożcu to czy będzie to miało wpływ na mój związek z Triss?
 
Last edited:
Może do Kefiru od razu? :D

Dzięki za poprawienie mnie, pisałem z telefonu i mi coś przeskoczyło :) Oczywiście chodzi o Kovir na "drugim końcu świata" xD ;)

Recepta jest prosta - jak chcesz odjechać z Triss w stronę zachodzącego słońca to odpuść sobie wypchanego jednorożca.
Lubię te scenki miłosne w W3 i staram się "wycisnąć" z gry jak najwięcej, zatem choć moim "numer jeden" jest Triss to jednak Keiry nie odpuściłem. Chciałbym zatem "zobaczyć jak to jest z tym nosorożcem", szczególnie, że na początku gry w Białym Sadzie jeszcze było do tego nawiązanie... Gdzieś czytałem, że seks na nosorożcu nie wpływa na relacje Geralta z Triss, ale nie wiem na ile ufać tym informacjom. Nie chcę później obudzić się sam w łóżku przykuty do niego :(
 
Chciałbym zatem "zobaczyć jak to jest z tym nosorożcem",
Gdzieś czytałem, że seks na nosorożcu
Nosorożcu?:facepalm2:Chyba jednorożcu. Chyba, że ja inną książkę czytałam albo Yennefer przeniosła się na nosorożce teraz;D Choć na interze przeczytałam, że we francuskim wydaniu książek Sapkowskiego faktycznie na początku przetłumaczyli jednorożca na nosorożca:rofl::rofl::rofl:(na szczęście zostało to już poprawione)
 
to jednak Keiry nie odpuściłem.
"Wątek miłosny" w grze rozstrzyga się w wyborze pomiędzy Triss a Yennefer (trzecia opcja to "żadna", albo poprzez świadomą decyzję, albo... próbę gry na dwa fronty). Pojedyncze "skoki w bok" - jak z Keirą, Shani, czy skelligijską wojowniczką - nie mają nań wpływu.
 
Tak jak pisał maritimus (bo to, co Ithlinne Aegli napisała prawdą nie jest), jednorazowe skoki w bok nic nie robią. Yenneferowym skokiem jest ten jednorożec, Trissowym natomiast pocałunek na przyjęciu u Vegelbudów. Yennefer ma tylko jedno zadanie, które odpali się po zrobieniu całego Skellige, i to od niego zależy przyszłość związku (tak jak w przypadku Trissowych dwóch zadań).
 
Nosorożcu?:facepalm2:Chyba jednorożcu. Chyba, że ja inną książkę czytałam albo Yennefer przeniosła się na nosorożce teraz;D Choć na interze przeczytałam, że we francuskim wydaniu książek Sapkowskiego faktycznie na początku przetłumaczyli jednorożca na nosorożca:rofl::rofl::rofl:(na szczęście zostało to już poprawione)

Święta racja! Przepraszam za pomyłkę - piszę często posty z komórki, a tam ten słowniczek czasem zmienia jak uważa xD Oczywiście chodzi o jednorożca ;)

A kogo Wy wybraliście - Triss czy Yen?
Powiem szczerze, że to najtrudniejszy wybór dla mnie nie tylko ze wszystkich 3 części Wiedźmina, ale też ogólnie w historii moich licznych wypraw do świata RPG. Obie czarodziejki są "hot", obie są wspaniale napisane i zagrane. Obie są dobrymi partiami dla Geralta. Tyle tylko, że z Triss mieliśmy możliwość prowadzenia wątku romansu przez całe dwie poprzednie części. Zanim trafiamy na Skellige najprawdopodobniej zakochamy się w Triss, potem na Skellige zauroczy nas wspaniała i oszałamiająca Yen i znowu mamy dylemat kogo wybrać? To przypomina tragedię grecką! Każdy wybór jest trochę zły, bo zawsze zostawimy jedną albo drugą kobietę :(

Jakoś ciężko się gra na Skellige ze świadomością, że Yen to już tylko "przelotny romans" bo wcześniej się wyznało miłość Triss... Powinna być możliwość "ostatecznej decyzji" na sam koniec. Mój Geralt kocha obie czarodziejki i odtrącenie którejkolwiek zawsze będzie dla niego smutne... Powinni dać opcję związku we trójkę!!!! :D
 
Last edited:
A kogo Wy wybraliście - Triss czy Yen?
Powiem szczerze, że to najtrudniejszy wybór dla mnie nie tylko ze wszystkich 3 części Wiedźmina, ale też ogólnie w historii moich licznych wypraw do świata RPG. Obie czarodziejki są "hot", obie są wspaniale napisane i zagrane. Obie są dobrymi partiami dla Geralta. Tyle tylko, że z Triss mieliśmy możliwość prowadzenia wątku romansu przez całe dwie poprzednie części. Zanim trafiamy na Skellige najprawdopodobniej zakochamy się w Triss, potem na Skellige zauroczy nas wspaniała i oszałamiająca Yen i znowu mamy dylemat kogo wybrać? To przypomina tragedię grecką! Każdy wybór jest trochę zły, bo zawsze zostawimy jedną albo drugą kobietę
Dla mnie dylematu nie było nigdy.
Ruda na stos - happyend z Janeczką <3.
 
Yennefer ma tylko jedno zadanie, które odpali się po zrobieniu całego Skellige, i to od niego zależy przyszłość związku (tak jak w przypadku Trissowych dwóch zadań).
Czy da się ostatecznie związać z Yen (podejmując odpowiednie decyzje na Skellige) jeżeli w novigradzkim porcie wyznaliśmy miłość Triss?
 
Powinni dać opcję związku we trójkę!!!!
Jest taka możliwość.

Czy da się ostatecznie związać z Yen (podejmując odpowiednie decyzje na Skellige) jeżeli w novigradzkim porcie wyznaliśmy miłość Triss?
Jeśli przez to rozumiesz porzucenie Triss na rzecz Yennefer, to faktycznie nie. Jeśli chodzi ci o związek z jedną i z drugą na raz, to jak wyżej napisałem.
Wówczas jednak jakiś czas po bitwie w KM, w Novigradzie zobaczysz scenkę, która jasno mówi, że z trójkąta nici.
 
Jest taka możliwość.


Jeśli przez to rozumiesz porzucenie Triss na rzecz Yennefer, to faktycznie nie. Jeśli chodzi ci o związek z jedną i z drugą na raz, to jak wyżej napisałem.
Wówczas jednak jakiś czas po bitwie w KM, w Novigradzie zobaczysz scenkę, która jasno mówi, że z trójkąta nici.

Dzięki za ostrzeżenie ze spoilerem, bo jestem jeszcze daleko przed zakończeniem gry i nie chcę wiedzieć jak się skończy. Powiedz mi co masz na myśli mówiąc "związek we trójkę". Przecież to zakończenie to chyba polega na tym, że obie czarodziejki opuszczają Geralta i ten ostatecznie zostaje sam?
 
@Winiar93 Ale przez pewien czas jeden i drugi związek trwa w tym samym czasie, więc można powiedzieć o najzwyklejszym trójkącie.

Co do spoilera, no to właśnie w nim jest info, że trójkąt się rozpada, o czym najwyraźniej wiesz (tak wnioskuję z twojego ostatniego posta).
 
Czy istnieje jakiś patch, lub DLC, cokolwiek, który umożliwia ostateczne wybranie Yennefer pomimo wyznania miłości Triss przed odpłynięciem do Koviru?
Chciałbym mieć możliwość zdecydować o tak ważnej kwestii po spędzeniu trochę "czasu antenowego" z Yen. Z Triss obcowaliśmy całe 2 poprzednie części i mieliśmy okazję ją poznać itd.

Zapisu nie mam, bo na PS 4 te save'y się jakoś nadpisują i nie wiem czy jest opcja żeby je gdzieś odnaleźć w systemie? Wracać na sam początek gry też mi się nie uśmiecha. Powinna być (szczególnie po patchach) jakaś możliwość zmiany ostatecznego wyboru. No kurde...

P.S.
Czy można przekonać Merigold do zostania jednocześnie nie wyznając jej miłości i wiążąc Geralta ostatecznie z Yennefer?

BTW - wątek miłosny w W3 jest tak trudny że serio ciężko się zdecydować.
 
Czy istnieje jakiś patch, lub DLC, cokolwiek, który umożliwia ostateczne wybranie Yennefer pomimo wyznania miłości Triss przed odpłynięciem do Koviru?
Nie.
Podjąłeś decyzje i musisz z nią żyć.
Z Triss obcowaliśmy całe 2 poprzednie części i mieliśmy okazję ją poznać itd.
Z Yennefer obcowaliśmy przez większość tomów sagi. Bywa.
Powinna być (szczególnie po patchach) jakaś możliwość zmiany ostatecznego wyboru. No kurde...
To się bardzo kłóci z ideą nieliniowości, którą REDzi w teorii promują.
Podejmujesz w grze wybory i one mają swoje, czasami trudne do przewidzenia, i często daleko idące konsekwencje - wbudowanie w grę narzędzia, które pozwala te wybory skorygować umniejszałoby ich wagę.

P.S.
Czy można przekonać Merigold do zostania jednocześnie nie wyznając jej miłości i wiążąc Geralta ostatecznie z Yennefer?
Przejdź może najpierw grę, zamiast pytać o coś, co zahacza o duże spoilery.
Zresztą po co chcesz żeby została? Nie jest to trochę samolubne? Chcesz mieć pod ręką skaczącą koło ciebie przyjaciółkę, która czuje do ciebie mięte, i jednocześnie być z kobietą, która bardziej ci odpowiada?
A co z jej planami, ambicjami, z jej misją?

Czytam takie posty i już wiem, czemu BioWare tak rozwija simsopodobną mechanikę "romansowania" w swoich grach.
Mają swój target.
 
Nie.
Podjąłeś decyzje i musisz z nią żyć.
Uważam po prostu, że powinna być możliwość zerwania z jedną i związania się z drugą. Szczególnie, że Geralt ma prawo być w rozterce (kocha Yen, ale gdy miał amnezję zakochał się też w Triss).

Z Yennefer obcowaliśmy przez większość tomów sagi. Bywa.
Może i tak, ale tutaj mówimy o grze, kiedy to my jesteśmy Geraltem a nie śledzimy tylko jego losy tak jak w sadze...
To się bardzo kłóci z ideą nieliniowości, którą REDzi w teorii promują.
Podejmujesz w grze wybory i one mają swoje, czasami trudne do przewidzenia, i często daleko idące konsekwencje - wbudowanie w grę narzędzia, które pozwala te wybory skorygować umniejszałoby ich wagę.
Chodzi o to, że więcej czasu z Yen spędzamy kiedy mija już sporo czasu od wyznania miłości Triss w Novigradzie. Geralt miał prawo zmienić zdanie, szczególnie że przecież po tym wszystkim co przeszedł ma prawo mieć rozdarte serce. Spokojnie obroniłoby się takie rozwiązanie, że po spędzeniu trochę czasu z Yen gracz/Geralt uświadamia sobie że jego jedyną miłością jest Yennefer i spotyka się z Triss, żeby jej to wytłumaczyć i z nią zerwać.

Zresztą po co chcesz żeby została? Nie jest to trochę samolubne? Chcesz mieć pod ręką skaczącą koło ciebie przyjaciółkę, która czuje do ciebie mięte, i jednocześnie być z kobietą, która bardziej ci odpowiada?
A co z jej planami, ambicjami, z jej misją?
Skoro Geraltowi na Triss zależy, bo jest jego przyjaciółką to ma prawo chcieć ją zatrzymać obok siebie kochając bardziej jednak miłość życia - Yen.
Czytam takie posty i już wiem, czemu BioWare tak rozwija simsopodobną mechanikę "romansowania" w swoich grach.
Mają swój target.
Daruj sobie takie niesympatyczne wypowiedzi... Chyba gracz/Geralt ma prawo mieć jakieś sercowe rozterki nie? Szczególnie w takiej sytuacji i po tych wszystkich przygodach i przejściach. No i przecież nie powinno być tak, że żeby naprawić jakąś decyzję miłosną trzeba się cofać tyle godzin. Sprawy miłosne mają to do siebie, że może trafić się sytuacja "rozdartego serca" itd. Są jakieś wątpliwości, niewiadome itd. Powinno być tak, że wyznanie miłości później Yennefer oznacza ostateczne związanie się z nią zamiast z Triss. Gracze poznawali Yen osobiście (nie w sadze) dopiero na Skellige i mieli prawo chcieć zmienić swój wybór co do Triss. To jest historia romansu i w niej dopuszczalne powinno być zmienianie zdania to nie jakiś zwykły quest. Kwestie sercowe są bardziej skomplikowane!

I dodam na koniec, że doskonale znam sage - przedstawiony tam wątek miłości Geralta z Yen oraz romansu Wiedźmina z Triss. Po połączeniu tego doświadczenia z przeżyciami ze wszystkich 3 części przygód Białego Wilka mam poważny dylemat kogo wybrać, żeby nie skończyć ostatecznie jako samotny Biały Wilk. Wyznałem miłość Triss Merigold, ale po wspólnym czasie z Yen na Skellige mam coraz większe wątpliwości. Już nawet nie chcę wspominać o nierównym potraktowaniu Triss i Yen przez Redsów...
 
Last edited:
Uważam po prostu, że powinna być możliwość zerwania z jedną i związania się z drugą. Szczególnie, że Geralt ma prawo być w rozterce (kocha Yen, ale gdy miał amnezję zakochał się też w Triss).
O tym czy Geralt zakochał się w Triss czy tylko okazjonalnie z nią sypiał także decyduje gracz.
Możesz namówić Triss do zostania nie wyznając jej miłości - tylko prosząc o to, żeby spróbowali z Geraltem jeszcze raz. To jest furtka dla rozchwianych emocjonalnie.


Może i tak, ale tutaj mówimy o grze, kiedy to my jesteśmy Geraltem a nie śledzimy tylko jego losy tak jak w sadze...
Chodzi o to, że więcej czasu z Yen spędzamy kiedy mija już sporo czasu od wyznania miłości Triss w Novigradzie. Geralt miał prawo zmienić zdanie, szczególnie że przecież po tym wszystkim co przeszedł ma prawo mieć rozdarte serce. Spokojnie obroniłoby się takie rozwiązanie, że po spędzeniu trochę czasu z Yen gracz/Geralt uświadamia sobie że jego jedyną miłością jest Yennefer i spotyka się z Triss, żeby jej to wytłumaczyć i z nią zerwać.
Czy jak mówisz komuś "kocham cię" to zakładasz możliwość, że możesz zmienić zadanie?
Podsumujmy fakty: Geralt już kawałek czasu po odzyskaniu pamięci spotyka Yen, to spotkanie - choć krótkie - zdecydowanie zostawia otwarte drzwi w kwestii ich burzliwej relacji, tak brutalnie przerwanej zresztą. Z tą wiedzą Bialowłosy rusza kawałek dalej do Novigradu i spotyka byłą kochankę (załóżmy) - Triss.

Zdecydowałeś się jasno i klarowanie wyrazić dokładnie to, co ruda chciała usłyszeć sam nie będąc tego pewnym i wiedząc - niekoniecznie dlatego, że twórcy oznajmili to wprost - że Yennefer także na ciebie czeka.

Skoro Geraltowi na Triss zależy, bo jest jego przyjaciółką to ma prawo chcieć ją zatrzymać obok siebie kochając bardziej jednak miłość życia - Yen.
Nie, Geralt nie ma prawa wodzić rudej za nos i robić jej nadziei jednocześnie planując zostać z Yen, podczas kiedy obie panie wyraziły się jasno - masz mnie, albo ją.
Jeżeli naprawdę zależy ci na przyjaciółce oszczędzisz jej widoku swojego szczęśliwego życia z inną kobietą. W przypadku, w którym ma ona swoje plany, ambicje i misję - ty, namawiając ją do zostania tylko po to, byś mógł sie jej od czasu do czasu wygadać wykazujesz się przejawem egoizmu.
Daruj sobie takie niesympatyczne wypowiedzi... Chyba gracz/Geralt ma prawo mieć jakieś sercowe rozterki nie?
Nie chciałem cie urazić, to było tylko spostrzeżenie.

Szczególnie w takiej sytuacji i po tych wszystkich przygodach i przejściach. No i przecież nie powinno być tak, że żeby naprawić jakąś decyzję miłosną trzeba się cofać tyle godzin.
Decyzje to decyzje, polityka studia w tej kwestii dotyczy wszystkich, jednakowo.
Sprawy miłosne mają to do siebie, że może trafić się sytuacja "rozdartego serca" itd. Są jakieś wątpliwości, niewiadome itd. Powinno być tak, że wyznanie miłości później Yennefer oznacza ostateczne związanie się z nią zamiast z Triss. Gracze poznawali Yen osobiście (nie w sadze) dopiero na Skellige i mieli prawo chcieć zmienić swój wybór co do Triss. To jest historia romansu i w niej dopuszczalne powinno być zmienianie zdania to nie jakiś zwykły quest. Kwestie sercowe są bardziej skomplikowane!
Nie wiem, może to jest kwestia wieku, innej wrażliwości albo dojrzałości emocjonalnej (oczywiście nie czynię tutaj żadnych założeń względem twojej osoby) ale imo traktowanie wyznania miłości jako jej ostatecznej deklaracji i jednocześnie wypowiadanie tych słów pochopnie, wcale nie będąc pewnym ich prawdziwości to także symptom samolubności.

I dodam na koniec, że doskonale znam sage - przedstawiony tam wątek miłości Geralta z Yen oraz romansu Wiedźmina z Triss. Po połączeniu tego doświadczenia z przeżyciami ze wszystkich 3 części przygód Białego Wilka mam poważny dylemat kogo wybrać, żeby nie skończyć ostatecznie jako samotny Biały Wilk. Wyznałem miłość Triss Merigold, ale po wspólnym czasie z Yen na Skellige mam coraz większe wątpliwości. Już nawet nie chcę wspominać o nierównym potraktowaniu Triss i Yen przez Redsów...
Jak już wspomniałem - ja dylematu nie miałem nigdy.
Triss ma swoje za uszami - manipulacja, kłamstwa i brak szczerości nawet w momencie gdy się o nią prosi od początku mnie do niej zraziły, nawet mimo ich uzasadnienia, które jako tako akceptuję, ale zdecydowanie nie jest to materiał na więcej, niż przelotny romans.

Tylko Janeczka <3
 
Last edited:
Chodzi o to, że więcej czasu z Yen spędzamy kiedy mija już sporo czasu od wyznania miłości Triss w Novigradzie.
Gra daje nam teoretyczną możliwość wpierw popłynięcia na Skellige, potem kontynuowania wątku w Novigradzie. To, że bez "wspierania się" podróż na wyspy staje się o wiele trudniejsza, a może i niewykonalna, to już inna sprawa.

Możesz namówić Triss do zostania nie wyznając jej miłości - tylko prosząc o to, żeby spróbowali z Geraltem jeszcze raz. To jest furtka dla rozchwianych emocjonalnie.
Ja pamiętam, że tę opcję wybrałem parę razy i romans koniec końców się nawiązał. Tylko, że to było kilka wersji temu, może to w którejś łatce poprawili.

Co do samej koncepcji możliwości zerwania. No cóż, mimo że gramy Geraltem, tak na prawdę nim nie jesteśmy między innymi z faktu, że postać ta już ma swoją historię, przeżycia, na które we większości wpływu nie mamy. Nie czujemy to, co on itd., itd. Osobiście na prawdę wątpię by Geralt, w ogóle ktokolwiek, zakładając że to szczera miłość, po związaniu się z Triss nagle po chwili pobytu przy Yen zmienił zdanie. To jest właśnie gra, w której gramy postacią z własnym bagażem doświadczeń, relacji, poglądów, a nie gra z bohaterem, którego tworzymy od zera i mamy większy wpływ właśnie pod względem kreowanej historii, przeżyć czy właśnie relacji. I właśnie stąd w zasadzie rozumiem podejście BIoWare'u do romansów, kiedy to nasza postać w tym zakresie nie ma jakiś większych osiągnięć, o ile w ogóle jakieś ma. Znaczy nie mówię, że BW właśnie tym się kierowało, bo najpewniej chodziło o to by gra zwyczajnie wpadła w większe grono graczy, ale po prostu w tej decyzji widzę fabularny, czy jak to nazwać, sens. Tak czy siak, dlatego ja również podzielam zdanie, że możliwość zerwania z Triss czy z Yennefer raczej by nie pasowało w W3. Raz to właśnie podejście samego Geralta do sprawy, dwa, że faktycznie no daje to tej grze szczątki tego, iż są decyzje, które mają ogromne skutki, z którymi nie da się już walczyć. Ale gdyby jednak zamiast Gerwanta była jakaś postać kreowana od początku, no to już bym opcję dialogową "zerwij" widział, nie dosłownie oczywiście.
 
Last edited:
Ja myślę po prostu, że ze względu na graczy, którzy Yen "doświadczają" dopiero na Skellige powinni Redsi dać możliwość związania się z Yen mimo wcześniejszego romansu z Triss. Szczególnie, że w świecie Wiedźmina przecież obie kobiety, a także Geralt zdradzali się nawzajem, prawda? Więc do fabuły Wieśka to by pasowało bez problemu, żeby zerwać z którąś. Oczywiście nie popieram takiej możliwości "poprawiania swoich decyzji" w przypadku innych questów, ale wątek miłosny jest wyjątkowo specyficzny moim zdaniem i bardzo osobisty. Powiedzenie komuś "kocham Cię" nie znaczy że po tak długim czasie jaki od tej deklaracji upływa Geralt nie może zmienić zdania np. pod wpływem "przypomnienia" sobie za co kochał Yen. Powinno być tak, że gdy czar jest z nich zdjęty to wtedy mamy ostatecznie możliwość związania się z Yen. Teraz mam wrażenie, że nie mogę decydować o uczuciach mojej postaci w grze, bo kiedyś tam wybrałem taką a nie inną opcję dialogową. Ciężko oczekiwać, że gracze będą wybierać Yen bez wcześniejszego emocjonalnego związania się z jej postacią.

Myślę, że danie graczom większej wolności w kwestii sercowej w grze uratowałoby wielu fanów :)

---------- Zaktualizowano 17:28 ----------

Raz to właśnie podejście samego Geralta do sprawy, dwa, że faktycznie no daje to tej grze szczątki tego, iż są decyzje, które mają ogromne skutki, z którymi nie da się już walczyć.
Myślę, że "więcej decyzji" lub więcej "możliwości podjęcia decyzji" w kwestii romansu to tylko by wpłynęło pozytywnie na wielowątkowość gry i jej nieliniowość.
Sam Geralt mógłby mieć rozterkę w takiej sytuacji i ostatecznie porzucić jedną czarodziejkę dla drugiej.
 
Sam Geralt mógłby mieć rozterkę w takiej sytuacji i ostatecznie porzucić jedną czarodziejkę dla drugiej.
Pytanie czy ta druga, zdając sobie sprawę jak łatwo takiemu Geraltowi przychodzi powiedzieć "kocham", chciałaby takiego wyznania.

Poza tym w porównaniu z real life i tak masz łatwiej - zawsze możesz się cofnąć, albo zacząć grę od nowa.
 
Top Bottom