Wątek o bugach - tu zgłaszajcie zabserwowane błędy w kartach

+
Piwus;n7002160 said:
Ja napotkałem bug po użyciu bomby dwimerytowej. Przeciwnik użył adrenaliny na redańską elitę oraz rogu dowódcy i nobilitacji. W następnej rundzie użyłem bomby dwimerytowej. Wszystkie złote jednostki straciły wzmocnienie, natomiast siła elity zmieniła jedynie kolor.



w nowym patchu nobilitacja zamienia aktualną siłę kart (np. wzmocnionych) na siłę bazową dlatego bomba dwimerytowa nie usunie takiego wzmocnienia
 
yolk77;n7002610 said:
w nowym patchu nobilitacja zamienia aktualną siłę kart (np. wzmocnionych) na siłę bazową dlatego bomba dwimerytowa nie usunie takiego wzmocnienia

Rzeczywiście, wydawało mi się, że w patchnotes nie było o tym żadnej wzmianki.
 
Dziś grałem przeciwko graczowi z talią Eithne opartą na havekarskim wsparciu. No i przegrałem 1 rundę, a oponent chciał się chyba popisać i tak wzmocnił cały swój rząd (i tym samym stół), że miał prawie 800 punktów do moich kilkudziesięciu, używał m.in. kilkukrotnie rogu dowódcy. Oczywiście ja miałem bombę dwimerytową :D Do 3 rundy już nie doszło, poddał się bez gg.
 
No cóż, a ja się sama przyznam do spalenia pożoga własnej karty w jednym meczu i w innym do... zapomnienia o tym, że mam jeszcze jedną rundę do wygrania. Cóż, takie są skutki gdy człowiek ma ochotę zagrać w Gwinta, a jeszcze kawy nie wypił. ;))
 
Jeśli chodzi o głupie zagrania to Pożoga jest klasyką; nawet NPC w Wiedźminie 3 łoili się tą kartą, żeby zniszczyć 1 moją. Ludzie bardzo często zapominają, że np. Redańska elita i Ciężka jazda Burej Chorągwi zamieniają się z brązowych w złote i po użyciu pożogi mają kuku.

Kolejnym jest traktowanie Krów Rozdarciem lub Wojownikiem Gonu; dużo osób uważa, że wyprzedza przeciwnika, który chce Czarta w drugiej rundzie i rzuca krowę jako pierwszą; jednak to częsty blef, polegający na wzmacnianiu wojsk już w pierwszej rundzie

Moim zdaniem najgłupszym i najbardziej chamskim zagraniem jest niedawanie GG po przegranej... Czy naprawdę tak trudno pogodzić się z porażką? Zdarzało mi się przegrać tak, że ciśnienie rosło np. lag między 17-20 (klasyka) i walkower mimo, że przeciwnik już spasował i gdybym zrobił to samo wygrałbym, lecz straszliwy pech spowodował co innego... Czy dałem GG? Oczywiście, że tak.
 
Offka , właśnie dzisiaj mi się to też zdarzyło. Późna pora, ale co tam, Gwint na wieczór będzie jak znalazł. Piękna partia, czuję przewagę, pasuję i po chwili porażka. Jakie było moje zdziwienie, że byłam w plecy jedną rundę :D.

Ugrassal , faktycznie jest to dość nieprzyjemne, kiedy się przeciwnik obraża i nie pogratuluje... Widocznie nie radzi sobie z emocjami ;). Ja zawsze daję GG, chyba, że ktoś nie zdąży obejrzeć kart i już się poddaje. Chociaż nawet wtedy nie mam pewności, czy to z mojej strony słuszne. Mógł przecież zrezygnować z gry, bo np. zaczęła mu zupa kipieć w garnku ;).
 
mivane;n7004050 said:
[ Ja zawsze daję GG, chyba, że ktoś nie zdąży obejrzeć kart i już się poddaje. Chociaż nawet wtedy nie mam pewności, czy to z mojej strony słuszne. Mógł przecież zrezygnować z gry, bo np. zaczęła mu zupa kipieć w garnku ;).

Co nie zmienia faktu, że dobra gra to nie była, ba, w ogóle nie było gry ;)
Przyznam, że GG daje już z automatu i często muszę się powstrzymywać przed daniem tym, którzy poddają grę dla samej farmy skrawków i złota.
Rzeczywiście, co raz więcej osób nie gratuluje, zazwyczaj jak moje "ostateczne kombo" okazuje się silniejsze od ich, albo jak grając wiewiórkami wyrzucam jednostkę za jednostką, tak że przeciwnik nie może zbudować nic sensownego. Bardzo to dziecinne, jak w piaskownicy - hej, on ma lepszy szpadelek niż ja i robi ładniejsze babki, nie lubię go!
Oczywiście jak dostaje baty, to sam wyzywam przeciwnika od najgorszych, ale ostatecznie zawsze doceniam pomysł na talie i świetne jej zastosowanie w praktyce, bo o to w tym ostatecznie chodzi.
 
Marat87 Ile wyciągasz siły na Cerys w 3 rundzie skoro jej nie osrebrzasz? Mi wychodzi, że realnie to będzie jakieś 14. Niewiele więcej niż z Geralta który dysponuje siłą 12 od 1 rundy. Igni wycisnąć powinno jeszcze więcej. Zastanawiam czy rzeczywiście jest sens grania z Cerys w talii.

rad92 Dzięki za informację dotycząca gwentdb.com.
 
Zasadzka nie działa tak jak powinna a mianowicie jak zrani kartę to nie przywołuje nikogo (gdzie powinno wezwać elfka) natomiast jak zniszczy kartę to przywołuje jednego elfa (powinno przyzwać dwa elfki), przez ten bug karta totalnie bezużyteczna :)
Pozdrawiam
 
Grałem wczoraj przeciw ostatecznej-finalnej tali na Cerys. Talia ta jest strasznie mocna. Inna sprawa, że mi nie podszedł Isengrim (zostały mi tylko 3 karty w tali). natomiast przeciwnikowi w ostatniej rundzie podeszła karta której potrzebował (na pewno jest to efekt przewijania tali która kręciła się lepiej od moich Scoiatel). Z ciekawszych zagrań to było użycie dwukrotnie operatora na strażniczkach.
 
Cerys bez osrebrzania na początku 3 rundy ma zwykle ~14 siły i do tego dochodzi 3 z ostatniego zagrania strażniczek. Przeciw potworom zdarzało się przekroczyć 20 punktów (ach ten mróz :) ). Z Operatorem jest jeszcze lepiej, ale musi wpaść w pierwszej rundzie. Sporo słabiej od Lugosa, ale tu dwimeryt przynajmniej pomaga, a nie przeszkadza.
 
Dariusz77 I ile na samej Cerys Twój przeciwnik wyciągnął na koniec? Miał ją w złocie czy srebrze?

Operator na Strażniczki to nie jest pomysł rzeczywiście głupi. Zagrany w 1 turze może dać kolejne 3 punkty siły dla Cerys. Na upartego zagrać można go 3 razy. Co przy dobrym zakręceniu deckiem może rzeczywiście dać na złotej Cerys grubo ponad 20 punktów siły bazowej plus 25-30 ze strażniczek. Tylko czy to faktycznie da więcej przewagi niż w dobrym momencie zagrana Kukła lub Udaryk? Im dłużej gram tym bardziej widzę, że kto w 3 rundzie ma dwie ostatnie karty te zawsze wygrywa. Postestowałbym, ale na aż tyle legendarnych kart mnie niestety na razie nie stać :)
 
GG się staram dawać zawsze, choć nie zawsze mogę. Czasem po zerwaniu połączenia (nie wiadomo z czyjej winy zresztą, bo net działa normalnie), nie mam takiej możliwości. Najbardziej jednak mnie denerwuje, gdy wiem, że wygram, widać to jak na dłoni, a tu zerwanie połączenia. Moja porażka. :) Czasem chyba nie jest to winą przeciwnika, bo często wtedy dostaję GG, choć w przypadku mojej porażki nie widzę tego przycisku u siebie. Myślę, że to bug po prostu. Zresztą nadal twierdze, że w przypadku zerwania połączenia powinien być liczony remis.
 
Offka Dlaczego uważasz, że Twój przeciwnik, który poświecił swój czas na zagranie z tobą z założeniem wygrania, powinien zostać pokrzywdzony bo Ci akurat sieć padła?
 
jak pisałem wyżej- nie podszedł mi isengrim więc wiedziałem, że trzecią runę przegram już po dobraniu karty. Cerys była złota i zagrana w 2 rundzie. Na trzecią rundę ja miałem 2 karty przeciwnik jedną i ta jedną była strażniczka która przywołała kolezanki z cmentarza. Ogólnie gra była bardzo ciekawa i gdybym jednak miał isengrima na reku to oscylowoałoby wokół niewielkiej przewagi któregoś z nas. Była to jedna z nielicznych gier gdzie spotkałem równego sobie pod względem skilla gracza który dodatkowo miał juz skompletowaną całą ostateczną talię (mi mimo wszystko jeszcze brakuje do dopieszczenia tali paru kart i to było właśnie widać w tej rozgrywce). Już na początku zaskoczyłem przeciwnika kontrując jego zagrania, przez co praktycznie z obu stron wyprztykaliśmy się z trzeciorundowych kombinacji w drugiej rundzie (ja musiałem się przewinąć i dobrać Isengrima, on musiał wygrać jednocześnie przewijając swoją talię). Ja skończyłem grę mając całe dwie karty w tali, on jedną.

​P.S. Duckingman wieczór dziś aktualny -będę około 1 czasu polskiego. System komunikatów jakoś tak słabo działa na mnie na tym forum.
 
Dariusz77 Ja też jeszcze jestem daleki od ukompletowania swojego decku, a z racji tego, że patch sporo u mnie pozmieniał ciągle go optymalizuję. Z ważniejszych kart brakuje mi m.in. Cerys, Aeromacji i Kukły by porządnie przetestować wszystkie kombinacje jakie mi przychodzą do głowy. Obserwator dałby ponad 20 punktów, ale wymagałby całkowicie przebudowania decku więc na razie go sobie z testów odpuszczę. W nocy obadamy kto jest bliższy doskonałości :)
 
Talia: Potwory
Karta: Lodowy Gigant
Bug: Przeciwnik wystawił lodowego giganta (siła 7), po czym użył mrozu (gigant 14). Zagranie bomby dwimerytowej skasowało wzmocnienie (gigant 7). Przeciwnik używa Ragh Nar Roog, nic się nie zmieniło (gigant 7). Ja daję czyste niebo, efekty pogodowe zostają usunięte, gigant traci 7 punktów (gigant 0) i idzie na cmentarz.

Nie mam jak sprawdzić czy dzieje się tak tylko z ragnarokiem i czy błąd się powtarza, bo nie posiadam tych kart.
 
Duckingman;n7007560 said:
Offka Dlaczego uważasz, że Twój przeciwnik, który poświecił swój czas na zagranie z tobą z założeniem wygrania, powinien zostać pokrzywdzony bo Ci akurat sieć padła?

Ale jak chcesz dać GG komuś nie mając neta? Czasem coś się psuje tak, że nawet nie ma przycisku "GG". Trudno wtedy cokolwiek zrobić by te GG dać :)
 
Last edited:
Odświeżam stary temat by podzielić się z wami spostrzeżeniem na temat Jadu Manticory. Po mału staje się to w moich taliach jedna z podstawowych kart od jakich zaczynam składać nowy deck. Karta ta jest świetna do rozbijania buildu opartego o roje, nekkera wojownika wraz z mglakami, neofitów z Aelirenn, czy Adeptów Ban Ard (tego jeszcze co prawda nie widziałem, ale na pewno kiedyś ktoś coś fajnego zbuduje w oparciu o nich). W dodatku 4 siły to bardzo często wystarczająca wartość by skosić niektóre jednostki nim zaczną bruździć (np. Havekarskie wsparcie, Elfi Najemnik, Obrońcy Mahakamu, Ves, Eley'as, Sarah, Ocvist). Dobrze też oddziałuje przeciw pojawiającemu się zestawom Jeźdźców Dzikiego Gonu, Biednej Piechoty czy Królewskiej Straży. Polecam trzymanie chociaż jednej w decku jako kontry. Czasem potrafi to całkowicie rozbić talię przeciwnika (zwłaszcza rojówki).
 
Top Bottom