Wiadomość od V, dotycząca przebiegu zleceń od Fixerów

+
Dostałem wiadomość od V, że męczy ją już to zabijanie hord przeciwników w zleceniach, które dostaje od fixerów. Nieważne czy to jest zlecenie zabójstwa, odzyskanie jakiegoś przedmiotu, ewentualnie uratowanie kogoś ale ciągle musi kogoś zabijać w tych zleceniach aby zostało ono dobrze wykonane. V liczyła na więcej różnorodności w tych zleceniach. V chętnie oprócz zabijania, chętnie przeprowadził/ła jakieś śledztwo (może być nawet kilkuetapowe) bez przeciwników, odszukała jakiś przedmiot również bez czyhających na nią/niego przeciwników. Fajnie gdyby zamiast ciągle zabijać wrogów, byłaby jakaś opcja wyboru. V chciałby/chciałaby wybierać między zabójstwem celu, a metodami bardziej pacyfistycznymi czyli poza zabiciem, mogłaby/mógłby chociażby odbyć zwyczajną rozmowę, która w zależności od wybranych opcji, wpłynie na przebieg i zakończenie zlecenia. Ewentualnie pomóc ofierze, przekraść się po cichu między grupą przeciwników prosto do celu. Też zabawa w detektywa bez jakichkolwiek wrogów, szukanie przedmiotów byłaby spoko. Jakieś tajemnice, niespodzianki zostawione przez fixerów, bez masy przeciwników do zabicia.


(Ja, Patryk dodam od siebie, iż zgadzam się z V w 100% i również uważam iż CD projekt, powinniście rozważyć dodanie takich rzeczy w przyszłych aktualizacjach. Nie trzeba raczej przerabiać teraz wszystkich zleceń, wystarczyło by przerobić zaledwie połowę tychże zleceń które są już w grze, a potem dodać tego typu różnorodne zlecenia jako nowe)

V przekazuje pozdrowienia
 
Moja V dzialajaca zazwyczaj w technologii stealth jest dosyc zadowolona z tego ze nie zawsze musi zabijac hordy przeciwnikow i wiele zadan udaje sie wykonac ogluszajac wrogow. Wspomina dobrze takze zadania jak chociazby odzyskanie implantu oka z zaplecza baru w ktorym mogla zaszantazowac barmana i wymusic oddanie przedmiotu po wyciagnieciu kompromitujacych informacji z komputera. Faktem jednak pozostaje ze wiekszosc z nich nie jest rozwiazywalna za pomoca dyplomacji - szczegolnie te, ktore sa bardziej czescia otwartego swiata a nie misji pobocznych.

Bardzo milo V wspomina misje z odnalezieniem ludzi w oparciu o jedno zdjecie z garazu bez zadnych znacznikow mapy, ktore dwie poprzednie V przeoczyly. V ma nadzieje ze w przyszlosci bedzie wiecej takich zadan ktore sa typowo dedektywistyczne i w ktorych nie jest sie prowadzonym za zolta raczke ;)
 
Dostałem wiadomość od V, że męczy ją już to zabijanie hord przeciwników w zleceniach, które dostaje od fixerów. Nieważne czy to jest zlecenie zabójstwa, odzyskanie jakiegoś przedmiotu, ewentualnie uratowanie kogoś ale ciągle musi kogoś zabijać w tych zleceniach aby zostało ono dobrze wykonane. V liczyła na więcej różnorodności w tych zleceniach. V chętnie oprócz zabijania, chętnie przeprowadził/ła jakieś śledztwo (może być nawet kilkuetapowe) bez przeciwników, odszukała jakiś przedmiot również bez czyhających na nią/niego przeciwników. Fajnie gdyby zamiast ciągle zabijać wrogów, byłaby jakaś opcja wyboru. V chciałby/chciałaby wybierać między zabójstwem celu, a metodami bardziej pacyfistycznymi czyli poza zabiciem, mogłaby/mógłby chociażby odbyć zwyczajną rozmowę, która w zależności od wybranych opcji, wpłynie na przebieg i zakończenie zlecenia. Ewentualnie pomóc ofierze, przekraść się po cichu między grupą przeciwników prosto do celu. Też zabawa w detektywa bez jakichkolwiek wrogów, szukanie przedmiotów byłaby spoko. Jakieś tajemnice, niespodzianki zostawione przez fixerów, bez masy przeciwników do zabicia.


(Ja, Patryk dodam od siebie, iż zgadzam się z V w 100% i również uważam iż CD projekt, powinniście rozważyć dodanie takich rzeczy w przyszłych aktualizacjach. Nie trzeba raczej przerabiać teraz wszystkich zleceń, wystarczyło by przerobić zaledwie połowę tychże zleceń które są już w grze, a potem dodać tego typu różnorodne zlecenia jako nowe)

V przekazuje pozdrowienia
Odpowiedź od anonimowego fixera:

Drogi/a Panie/Pani V,

zaręczam, że żaden z kontraktów wystawianych przeze mnie, a także kolegów i koleżanki z mojej profesji nie narzuca obowiązku zabijania rzeczonych hord przeciwników, każdy z nich da się skończyć bez ofiar śmiertelnych i jakiejkolwiek konfrontacji, korzystając z ukrytych przejść i ścieżek umożliwiających dokonanie cichej infiltracji placówki. Często specjalnie zaznaczamy nawet, że preferujemy bardziej subtelne załatwienie sprawy (tym samym zadając kłam twierdzeniu, że użycie przemocy konieczne jest żeby wykonać zadanie jak należy), ale jednocześnie jako zasadę przyjęliśmy oddanie wolnej ręki zleceniobiorcom, tym samym również wybór najbardziej efektywnej ich zdaniem metody. Jeżeli Pan/Pani V uważa, że pociąganie za spust jest jedyną możliwą ścieżką do celu, powinien Pan/powinna Pani rozważyć dokładniejszą eksplorację i wypróbowanie podejść alternatywnych.

Około połowa wystawianych przez nas zleceń zawiera w sobie możliwość dyplomatycznego załatwienia sprawy, wejścia do infiltrowanego ośrodka jako gość, polega na eksploracji przy minimalnej ilości przeciwników lub na bezpiecznym odeskortowaniu celu, co może przybrać również formę wspomnianej w liście "pomocy przy przekradnięciu się do celu", jeżeli tylko Pan/Pani V tak postanowi. Faktem jest, że w większości przypadków przedmiot kontraktu chroniony jest przez bardzo niebezpiecznych ludzi, ale jest to raczej oczywiste, biorąc pod uwagę, że inaczej nasi klienci nie wydawaliby ciężko zarobionych pieniędzy gdyby w grę nie wchodziło poważne ryzyko. W kwestii sekretów i niespodzianek szczerze polecam dokładniejszą eksplorację, zbieranie informacji i kojarzenie faktów (także tych dostępnych poza samym kontraktem).

Również pozdrawiam.
 
Last edited:
Powiedzmy sobie szczerze: niektórych ta gra przerosła. Jestem ciekaw czy CDPR pójdzie drogą innych twórców gier i w przyszłych tytułach będzie trzymał graczy za rączkę, żeby przypadkiem niczego nie przeoczyli. Jednak jest to rozrywka interaktywna i jakaś inwencja po stronie graczy byłaby wymagana, ale widać, że z tym krucho. Mam nadzieję, że mimo wszystko przyszłe tytuły nie będą obrażać ludzkiej inteligencji, tak jak jest to w przypadku wielu innych dużych studiów ( i to nie jest zarzut w ich stronę, po prostu dostrajają poziom do poziomu wielu potencjalnych klientów - wiem, że to brzmi okropnie, ale tak niestety jest).
 
Ja akurat mam wrazenie ze mimo wszystko CDPR poszedl ta droga juz przy Cyberpunku. Przynajmniej tak odbieram obecnosc zoltych ikon gdzie podejsc czy sciezki na minimapie - rozumiem ze trzeba graczom generalnie pomoc ale o wiele wiecej miejsc mogloby byc okreslonych jako obszar w ktorym mamy cos znalezc czy z kims porozmawiac zamiast prowadzenie za raczke od jednego pomieszczenia do kolejnego. Wylaczylem w pewnym momencie minimape i od razu jakby tez znalazlo sie wiecej czasu na podziwianie otoczenia. Wiem ze nie jestem typowym przedstawicielem graczy i pewnie wiecej osob by takie rozwiazanie alienowalo niz zachecalo do gry, ale jednak uwazam ze wiele rozwiazan jest aktualnie zbyt prostych.
 
Ja akurat mam wrazenie ze mimo wszystko CDPR poszedl ta droga juz przy Cyberpunku. Przynajmniej tak odbieram obecnosc zoltych ikon gdzie podejsc czy sciezki na minimapie - rozumiem ze trzeba graczom generalnie pomoc ale o wiele wiecej miejsc mogloby byc okreslonych jako obszar w ktorym mamy cos znalezc czy z kims porozmawiac zamiast prowadzenie za raczke od jednego pomieszczenia do kolejnego. Wylaczylem w pewnym momencie minimape i od razu jakby tez znalazlo sie wiecej czasu na podziwianie otoczenia. Wiem ze nie jestem typowym przedstawicielem graczy i pewnie wiecej osob by takie rozwiazanie alienowalo niz zachecalo do gry, ale jednak uwazam ze wiele rozwiazan jest aktualnie zbyt prostych.
Nie gram od samego początku z minimapą, i też przyznaję, że ten cholerny znacznik przeszkadza w grze, ale pewnie jestem w mniejszości. Można to rozwiązać zaznaczając zadanie z poszukiwaniem Jamesa albo kartami tarota.
Co do wątków detektywistycznych to nie dość, że masz kilka głównych, większych zadań w tym klimacie, to do tego jeszcze dochodzi cała masa znajdziek gdzie można rozkminiać co się stało, kto kogo zastrzelił i kiedy, plus projekty lokacji, w sensie tego, ze większość sama z siebie opowiada jakąś historię.... coś takiego kultywowała na tym poziomie chyba tylko Bethesda, ale tutaj CDPR ich przeskoczyło.Nie wiem jak inni grają w tą grę, ale czasasmi mam wrażenie jakbym grał w coś zupełnie innego, ale z drugiej strony mam wyłączoną mapę i znaczniki i może to robi taki efekt.
 
Chyba ogolna popularnosc zadan Rivera (oprocz specyficznego klimatu) czy Peralezow wynika w duzej mierze z tego, ze sa to misje w ktorych laczymy fakty i powoli odkrywany wieksza historie ktora tez sama w sobie jest otwarta do pewnego stopnia na interpretacje a nie podana na tacy. Pewnie glownie dlatego tyle osob liczy na kontynuacje ich watku w rozszerzeniach.

Jesli mi czegos brakuje w zadaniach z otwartego swiata to faktycznie tego, ze 95% z nich ma miejsce w jednej lokalizacji na zasadzie wejdz i wyjdz. Gdyby wiecej z nich wiazalo sie z kontynuacja poszukiwan informacji czy osoby w kolejnych miejscach to moze byloby mniej szablonowo. Z drugiej strony przywyklem juz ze gigi od fixerow to misje na 15-20 minut wiec moze po prostu taki juz ich urok.

Czesc zadan jest ze soba w jakims stopniu polaczona fabularnie, ale wiekszosci osob ciezko to odkryc bo sa to dosyc subtelne nawiazania w drzazgach pomiedzy napadem a zadaniem od fixera i osoba malo uwazna lub bez pamieci do nazwisk bardzo latwo je przegapi. Ale to juz na inna dyskusje temat. Osobiscie uwazam ze jesli chodzi o zadania poboczne to Cyberpunk sprawia mi wiele przyjemnosci wlasnie poprzez roznego rodzaju sposoby ich ukonczenia.
 
Last edited:
Powiedzmy sobie szczerze: niektórych ta gra przerosła. Jestem ciekaw czy CDPR pójdzie drogą innych twórców gier i w przyszłych tytułach będzie trzymał graczy za rączkę, żeby przypadkiem niczego nie przeoczyli. Jednak jest to rozrywka interaktywna i jakaś inwencja po stronie graczy byłaby wymagana, ale widać, że z tym krucho. Mam nadzieję, że mimo wszystko przyszłe tytuły nie będą obrażać ludzkiej inteligencji, tak jak jest to w przypadku wielu innych dużych studiów ( i to nie jest zarzut w ich stronę, po prostu dostrajają poziom do poziomu wielu potencjalnych klientów - wiem, że to brzmi okropnie, ale tak niestety jest).
Mógłbyś już wyluzować z tym wiecznym ad personam w stosunku do ludzi krytykujących Cyberpunka?
Owszem, to brzmi okropnie.
Ta gra naprawdę nie jest żadnym "niezrozumianym dziełem sztuki".
 
Chyba ogolna popularnosc zadan Rivera (oprocz specyficznego klimatu) czy Peralezow wynika w duzej mierze z tego, ze sa to misje w ktorych laczymy fakty i powoli odkrywany wieksza historie ktora tez sama w sobie jest otwarta do pewnego stopnia na interpretacje a nie podana na tacy. Pewnie glownie dlatego tyle osob liczy na kontynuacje ich watku w rozszerzeniach.

Jesli mi czegos brakuje w zadaniach z otwartego swiata to faktycznie tego, ze 95% z nich ma miejsce w jednej lokalizacji na zasadzie wejdz i wyjdz. Gdyby wiecej z nich wiazalo sie z kontynuacja poszukiwan informacji czy osoby w kolejnych miejscach to moze byloby mniej szablonowo. Z drugiej strony przywyklem juz ze gigi od fixerow to misje na 15-20 minut wiec moze po prostu taki juz ich urok.

Czesc zadan jest ze soba w jakims stopniu polaczona fabularnie, ale wiekszosci osob ciezko to odkryc bo sa to dosyc subtelne nawiazania w drzazgach pomiedzy napadem a zadaniem od fixera i osoba malo uwazna lub bez pamieci to nazwisk bardzo latwo je przegapi. Ale to juz na inna dyskusje temat. Osobiscie uwazam ze jesli chodzi o zadania poboczne to Cyberpunk sprawia mi wiele przyjemnosci wlasnie poprzez roznego rodzaju sposoby ich ukonczenia.
Wg mnie to jest wynik jakiegoś pośpiechu w produkcji gry, albo błędnych decyzji.
Masz te zlecenia ze skanami NCPD, większość z nich wygląda w ten sposób jak napisałeś tzn. wejdź i wyjdź.
Shardy to jest już jest oddzielna historia. Tak duzo shardów łączy się ze sobą, tworzy jakąś historię, tylko, że czytanie ich to jest jak płacenie podatków. To znaczy stoi w sprzeczności z tym co trzeba robić w samej grze. Wchodzisz do lokacji strzelasz do wrogów, wartka akcja a po tym wszystkim twoją nagrodą jest shard, który musi przeczytać, a nie dość tego dobrze jakbyś to jeszcze połączył z faktami z innych. Wg mnie to się kupy nie trzyma właśnie z tego powodu, bo przecież ten zbiór shardów w menu powoduje jeszcze większe zagubienie.
Nie dość tego, żeby to sobie połączyć w logiczną całość, to chyba trzeba sobie założyć zeszyt i zapisywac co gdzie znalazłeś i co było w shardzie...No tak to musiałoby wyglądać.
Przecież nie jest jakąś abstrakcyjną sytuacją gracz pędzący od zlecenia do zlecenia, robiący z 10 skanów w ciągu godziny, jak taka osoba ma ogarnąć jakiś lore zawarty w tych słynnych shardach?
Poza tym te shardy są frustrujące. Mogę tylko pisać o sobie, ale ostatnio czytam sharda z jakiegoś skana i tam ktoś pisze o jakimś Angelu który ma problem z kręgosłupem i musi sobie dorabiać. No to pewnie chodzi o tego Angela z głównej linii fabularnej...Czy naprawdę trzeba setek godzin w grze, żeby odkryć taki, w sumie nieistotny szczegół?

Porównując to do Wiedźmina 3....w Wiedźminie 3 jeśli chodzi o róznorodność tych aktywności w open worldzie, było lepiej, bo ok to zawsze polegało na tym, idż gdzieś kogoś/coś zabij, czasami była też notatka (których często nie czytałem przyznam się, ale nie były one obligatoryjne, żeby coś wynieść z tych aktywności), no ale nie było jednego widocznego schematu, przez co nie było monotonii.

Wg mnie sprzeczność też jest właśnie w robieniu zadań z mapą i gpsem. Zlecenie oferuje kilka możliwości przejścia, ale jak masz włączony gps czy minimapę to działa w sprzeczności z intencją kogoś kto robił te lokacje, misje, zlecenia, bo prowadzi po sznurku do celu. Potem trzeba czytać posty, że w zleceniach zawsze trzeba wszystkich zabijać...:D
Post automatically merged:

Mógłbyś już wyluzować z tym wiecznym ad personam w stosunku do ludzi krytykujących Cyberpunka?
Owszem, to brzmi okropnie.
Ta gra naprawdę nie jest żadnym "niezrozumianym dziełem sztuki".
Ad personam nie używałem, właśnie ty to robisz. Jeżeli łamię regulamin moderatorzy przywołają mnie do porządku.
Nie ma czegoś takiego jak "niezrozumiane dzieło sztuki". Jeden gracz skupia się na fabule inny skupia się na tym, że nie może czegoś zamontować na swojej broni. Różni ludzie różne potrzeby.
 
@maniak6767 Może nie jest to klasyczne ad personam, ale co ma znaczyć stwierdzenie takie jak:
maniak6767 said:
Powiedzmy sobie szczerze: niektórych ta gra przerosła.
Po raz kolejny ustawiasz się na pozycji osoby lepiej rozumiejącej grę niż owi "niektórzy", sugerując, ze jeśli komuś w grze przeszkadza taka czy inna jej wada (a owych nie brak), to nie rozumie intencji twórców, bo przecież powinien patrzeć tylko na fabułę, świat i postacie.

maniak6767 said:
Jeden gracz skupia się na fabule inny skupia się na tym, że nie może czegoś zamontować na swojej broni. Różni ludzie różne potrzeby.
Zdaję sobie sprawę, że to kolejny chochoł, ale wyjaśnię: Niektórzy mają tak, że od zaangażowania w fabułę, czy też immersji w świecie gry, odrywa ich fakt, że gra jest naszpikowana napotykanymi na każdym kroku błędami. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że jest tak w większości przypadków, a graczy, którzy bezkrytycznie traktują wszystkie inne elementy gry, bo fabuła jest dobra, jest niewielu. I nic w tym dziwnego, bo taki odbiór gry jest cokolwiek kuriozalny.
 
Last edited:
Moze to byl pospiech a moze ograniczony budzet. Zwroce uwage ze dopiero od 1.3 mamy zaimplementowana animacje wkladania osob do bagaznika samochodu na koniec misji - cos co wydawaloby sie byc czyms prostym i oczywistym a jednak nie znalazlo sie we wszesnych wersjach gry.

Podobnie zreszta odbieram telefony od fixerow - "Czesc V, mam dla ciebie zadania do wykonania. Szczegoly w zalaczniku". Troche potraktowane to jest po lebkach i brakuje mi wiekszej ilosci zadan w ktorych moglibysmy poprowadzic chociaz krotka wymiane zdan i moze dowiedziec sie czegos wiecej. Nie wiem na ile sa to kosztowne rzeczy do uwzglednienia.

No ale finalnie wiadomo ze gre mozna bez konca poprawiac i wrzucac wiecej zawartosci - widocznie na ten budzet i ramy czasowe tworcy stwierdzili ze jest to odpowiednia forma.
 
@maniak6767 Może nie jest to klasyczne ad personam, ale co ma znaczyć stwierdzenie takie jak:
Po raz kolejny ustawiasz się na pozycji osoby lepiej rozumiejącej grę niż owi "niektórzy", sugerując, ze jeśli komuś w grze przeszkadza taka czy inna jej wada (a owych nie brak), to nie rozumie intencji twórców, bo przecież powinien patrzeć tylko na fabułę, świat i postacie.

Zdaję sobie sprawę, że to kolejny chochoł, ale wyjaśnię: Niektórzy mają tak, że od zaangażowania w fabułę, czy też immersji w świecie gry, odrywa ich fakt, że gra jest naszpikowana napotykanymi na każdym kroku błędami. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że jest tak w większości przypadków, a graczy, którzy bezkrytycznie traktują wszystkie inne elementy gry, bo fabuła jest dobra, jest niewiele. I nic w tym dziwnego, po taki odbiór gry jest cokolwiek kuriozalny.
Dyskusja z Tobą jest bezcelowa, bo starasz się interpretować moje słowa na swój sposób. Często błędnie.Wyrażam tylko swoje zdanie. Staram się używać wyrażeń typu " wg mnie" moim zdaniem" "uważam, że", aby to podkreślić, zgodnie z kulturą języka polskiego. Jeśli dla Ciebie jest normalne, że ktokolwiek cokolwiek napisze w internecie, to pisze w absolutach, bez świadomości, że wyraża wyłącznie swoją opinię, no to trudno.Nic na to nie poradzę.
Gra łączy wiele gatunków, nie ma nic dziwnego w moim stwierdzeniu, że jeden gracz bardziej zwróci uwagę na jeden element a inny na drugi. Ty rozwijasz ten wątek dorabiając do tego jakąś filozofię, która nie była moją intencją (jeśli sama fabuła miałaby wystarczyć na dobrą grę, to lepiej czytać książki, moim zdaniem). Do czego to ma zmierzać?

Ktoś stworzył pierwszego posta, który do pewnego stopnia odznacza się ignorancją (okropne słowo!)
Pytanie tylko czy to jest wina gracza, że nie widzi pewnych rzeczy w grze, czy to jest wina twórców, którzy w taki a nie inny sposób skonstruowali rozgrywkę? To chyba nie jest oczywiste...
Jeżeli gra łączy sobie w kilka gatunków, to oczywiste jest, że będzie musiała zmierzyć się z krytyką wszystkich składowych jakie ją tworzą. Łączenie tych gatunków jest intencją CDPR (do pewnego stopnia oficjalnie): action adventure, RPG, shooter, fabularna, open world, symulator itd.itp. W czym problem?

Moze to byl pospiech a moze ograniczony budzet. Zwroce uwage ze dopiero od 1.3 mamy zaimplementowana animacje wkladania osob do bagaznika samochodu na koniec misji - cos co wydawaloby sie byc czyms prostym i oczywistym a jednak nie znalazlo sie we wszesnych wersjach gry.

Podobnie zreszta odbieram telefony od fixerow - "Czesc V, mam dla ciebie zadania do wykonania. Szczegoly w zalaczniku". Troche potraktowane to jest po lebkach i brakuje mi wiekszej ilosci zadan w ktorych moglibysmy poprowadzic chociaz krotka wymiane zdan i moze dowiedziec sie czegos wiecej. Nie wiem na ile sa to kosztowne rzeczy do uwzglednienia.

No ale finalnie wiadomo ze gre mozna bez konca poprawiac i wrzucac wiecej zawartosci - widocznie na ten budzet i ramy czasowe tworcy stwierdzili ze jest to odpowiednia forma.
Wstęp do zadań fixerów, to też jest wątek na oddzielną rozmowę.
Sposób w jaki to jest pokazane w grze, nie jest poprawny, ani naturalny (może coś takiego jest w Cyberpunk 2020...nie jestem znawcą) moim zdaniem ,ale pewnie chodziło też o to, żeby maksymalnie to uprościć...
Skąd ten fixer wie, że jesteś akurat w tym miejscu i chcesz wziąć zlecenie?
Ogólnie to w grze, bazując na tym co jest chyba lepiej byłoby gdyby to wyglądało w taki sposób
1. Dostajesz wiadomość o możliwym zleceniu.
2. Udajesz się na miejsce zlecenia, dzwonisz do fixera
3. Bierzesz zlecenie albo je odrzucasz.
4. Fixer mówi co masz zrobić, wysyła ci maila, z dokładnymi danymi.
5. Robisz zadanie.
6. Po zakończeniu dzwonisz do fixera albo on dzwoni do ciebie.

Zresztą z zabójstwami to jest inny problem, rozumiem te misje gdzie trzeba coś wykraść, zhakować i wysłać, kogoś eskortować to wtedy fixer wie, że zlecenie zostało wykonane...A jak kogoś zabijesz i schowasz do szafy? To skąd niby ma wiedzieć? Jak obezwładnisz cel zlecenia to zaraz, w tej samej chwili, dostajesz smsa, że samochód już czeka...:D
Porówując te misje z zabójstwami do zleceń na potwory w Wiedźminie 3: w Wieśku Gerlat ucina głowę i musi ją pokazać przy odbiorze zapłaty. W Cyberpunku czegoś takiego nie ma. Rozumiem jeszcze sposób rozwiązania zadania w ten sposób (mimo smsa znikąd) że nie zabijasz celu tylko zanosisz do samochodu, no okej wtedy to jest wmiarę logiczne (gdyby zanoszenie trupów do samochodu też było obligatoryjne, to też ta opcja stawałaby się bardziej logiczna).
Ale w przypadku, gdy kogoś ukatrupiasz na miejscu, to nie ma większego sensu, chyba, że gdzieś jest wyjaśnione w jakiś sposób, nie wiem, że fixer zhackował cel i ma go na jakimś podglądzie, ale nie wydaje mi się, że coś takiego jest w grze.
 
Last edited:
Co do dowodow zbrodni to wystarczyloby wprowadzic dodatkowe skanowanie zwlok celu aby pobrac dowod jego smierci lub po prostu wykonac telefon po opuszczeniu miejsca akcji gdzie V mowi o likwidacji celu. Mnie tez troche irytuje to ze fixer dzwoni czy pisze ze samochod juz czeka - nie jest to naturalne i definitywnie zostalo uproszczone aby jechac schematem. No i moge zrozumiec powody dla ktorych to sie stalo i pewnie wiele osob na to nie zwraca takiej uwagi, ale mam nadzieje ze w przyszlosci bedzie to wszystko jakos bardziej naturalnie wkomponowane w swiat gry.
 
Co do dowodow zbrodni to wystarczyloby wprowadzic dodatkowe skanowanie zwlok celu aby pobrac dowod jego smierci lub po prostu wykonac telefon po opuszczeniu miejsca akcji gdzie V mowi o likwidacji celu. Mnie tez troche irytuje to ze fixer dzwoni czy pisze ze samochod juz czeka - nie jest to naturalne i definitywnie zostalo uproszczone aby jechac schematem. No i moge zrozumiec powody dla ktorych to sie stalo i pewnie wiele osob na to nie zwraca takiej uwagi, ale mam nadzieje ze w przyszlosci bedzie to wszystko jakos bardziej naturalnie wkomponowane w swiat gry.
No dokładnie cokolwiek, żeby to co robisz w grze, i jak reaguje fixer, miało więcej sensu. Też to widze jako jakieś uproszczenia, tak samo jak z tymi shardami, gdzie, jeśli chodzi o te skany NCPD to widać schemat jak na dłoni. Taka produkcja taśmowa...:D
 
Podpisuję się pod uwagami na temat nienajlepszego rozwiązania z zadaniami dla fixerów. Rzeczywiście fajnie by było, gdybyśmy to my musieli zadzwonić do fixera po wykonaniu zadania i poinformować, jak sprawa przebiegła. Myślę, że nikt nie obraziłby się nawet na jakiś schemat wymiany krótkich zdań o tym, czy cel został tylko ogłuszony i można podstawić samochód, czy nie żyje i prześlemy dowód. W końcu obecnie też pewien schemat funkcjonuje. Gra zaraz po zneutralizowaniu celu mogłaby nam zasugerować, że powinniśmy zadzwonić do zleceniodawcy w wiadomej sprawie - wprawdzie to też przełamuje realizm, bo sami powinniśmy o tym pamiętać, ale jakieś uproszczenia są potrzebne, by gracz nie czuł się zdezorientowany. Ewentualnie przy pierwszym takim zleceniu mielibyśmy tutorial, który mówiłby co powinniśmy zrobić, a potem już sami decydujemy.

Troszkę też brakuje mi tego, że wszystko odbywa się przez telefon. Parę zleceń mogłoby zostać omówionych osobiście, "na gębę" - byłby wtedy pretekst, by faktycznie odwiedzić fixera - oni i tak nas do siebie zapraszają, ostatecznie jednak, o ile pamiętam, niewiele mają nam do powiedzenia ponad to co możemy obgadać telefonicznie (zdaje się, że te same niebieskie opcje dialogowe mamy też w rozmowie telefonicznej). Mogłoby to też działać tak, że podczas rozmowy telefonicznej na temat nowego zlecenia otrzymywalibyśmy propozycję przedystkutowania szczegółów osobiście, jeśli chcemy. Jeśli nie, fixer od razu wysyła smsa z detalami. Potem i tak nam taką wiadomość wysyła, byśmy mieli pod ręką niezbędne "notatki", ale już po rozmowie "twarzą w twarz". Zdaję sobie jednak sprawę, że część graczy uznałaby takie rozbudowanie tej mechaniki za zbędne.

Zarzut, że gra zawsze zmusza nas do zabijania, rzeczywiście dość dziwny. Cyberpunk oferuje podobne skaradankowe rozwiązywanie zadań jak w Deus Ex'ach. Chyba nawet daje więcej możliwości niż w tamtych tytułach.

Drzazgi do czytania przy tych niebiekich znacznikach wypadły dosyć schematycznie. Przyjemnie napisane, ale z reguły to one były zwieńczeniem zadania i bez zapoznania się z ich treścią gra nie zaliczała nam danego zdarzenia. Przyznam, że trochę to męczyło po jakimś czasie. Jedynym sensownym podejściem wydaje mi się dawkowanie tych aktywności.
 
Dobra, V nie żyje. Dostał/ła za swoje, po tym jak przed chwilą włamała mi się na kompa. No...to co ona/on odwalił/ła tym razem? (XP)
 
Gra de facto oferuje tutorial, żeby po zadaniu zadzownić do fixera - pierwsza misja z Sandrą Dorset. Gdy jedziemy windą do wyjścia Jackie mówi coś w stylu "A przy okazji, zadzwoń do Wakako by dać jej znać że misja załatwona". Jedyne zabrakło to konsekwencji w innych zadaniach.

No ale to już wyświachtany już argument jest - gdyby cała gra była jak ta pierwsza misja to by była zupełnie inną grą.
 
Gra de facto oferuje tutorial, żeby po zadaniu zadzownić do fixera - pierwsza misja z Sandrą Dorset. Gdy jedziemy windą do wyjścia Jackie mówi coś w stylu "A przy okazji, zadzwoń do Wakako by dać jej znać że misja załatwona". Jedyne zabrakło to konsekwencji w innych zadaniach.

No ale to już wyświachtany już argument jest - gdyby cała gra była jak ta pierwsza misja to by była zupełnie inną grą.
Pierwsza misja jest częścią wątku głównego. W wątku głównym nie ma takich dziwnych rzeczy jak dzwoniący fixerzy. Ty dzwonisz do postaci, one dzwonią do gracza, wszystko raczej wypada naturalnie. Tak samo jest z zadaniami pobocznymi.
Jeżeli porównać kontrakty z Cyberpunka do zleceń wiedźmińskich, to okej w Cyberpunku jest większa wolność gracza jeśli chodzi o ich wykonywanie, ale w Wiedźminie 3 nie było zbyt wielu rzeczy aby przyczepić się fabularnie, zadanie miało początkową rozmowę, mogłeś się targować, potem kończyłeś zadanie jakąś rozmową. W Cyberpunku to nawet nie wiesz ile dostaniesz za wykonanie zadania, nie ma targowania się, dostajesz telefon , nie masz nic do powiedzenia. Też nie wiem czy nie jest to jakieś świadome uproszczenie...
 
Dyskusja z Tobą jest bezcelowa, bo starasz się interpretować moje słowa na swój sposób. Często błędnie.Wyrażam tylko swoje zdanie. Staram się używać wyrażeń typu " wg mnie" moim zdaniem" "uważam, że", aby to podkreślić, zgodnie z kulturą języka polskiego. Jeśli dla Ciebie jest normalne, że ktokolwiek cokolwiek napisze w internecie, to pisze w absolutach, bez świadomości, że wyraża wyłącznie swoją opinię, no to trudno.Nic na to nie poradzę.
Ale jaki to ma związek z tym co napisałem? Pisałem dokładnie o Twoim zdaniu na temat tzw. "niektórych", których według Ciebie gra przerosła.
Ktoś stworzył pierwszego posta, który do pewnego stopnia odznacza się ignorancją (okropne słowo!)
Aha. I zapewne teraz to nie jest ad personam. To może zapodaj jakieś argumenty za tym, dlaczego to jest ignorancja, a nie, po raz kolejny, chamstwo tego kogoś, kto napisał ten post, który odniósł się do pierwszego posta. :D
 
Top Bottom