Wiedźmin 2 - sugestie, marzenia i pobożne życzenia

+
Ja pamiętam jak to było w Kotorze 2 rozwiązane i identycznie można byłoby to zrobić tutaj. Tam podczas rozmowy, niby zwykłej o obyczajowej, rozstrzygae było kim był Raven oraz jaką miał płeć. Ja tam nie widzę w tym przypadku problemu.
 
Również nie widzę problemu. Wystarczy jeśli ze starych postaci wcieli się w grę tych, którzy na mur beton przeżyli wybory Geralta, jakich by on nie dokonał w jedynce, reszty nie zamieszczać z wiadomych powodów.
 
@KetorRozstrzygnąć płeć lorda sithów a zbudować świat zgodny z trzema zakończeniami (zakon przecież upadł! / wcale nie to Zygfryd jest teraz WM!!!) to jednak trochę trudniejsza sprawa. Zauważ także, że twórcy KotOR 2 mimo wszystko przyjęli zwycięstwo sithów w jedynce- tzn. mogłeś skończyć jedynkę po jasnej stronie, a w dwójce i tak byłeś jedynym jedi w galaktyce rządzonej przez dark side (prostacki wybieg z dużym przesunięciem czasowym- mimo porażki- sithowie zdążyli się odbudować i przejąć władzę tu z oczywistych względów nie da się zastosować)... Tak więc nawiązanie do fabuły jedynki i uzasadnienie tworzenia Geralta od nowa (jeśli to będzie Geralt) łatwe nie będzie...@Lord DestroyerZauważ, że główne postacie zostały dotknięte przez wybory Geralta (może poza Jaskrem)-Zoltan, nie powinien być dalej tak wielkim kumplem jeśli przeszliśmy jedynke po stronie zakonu-Shani/Triss, muszą zachowywać się odpowiednio co do wyboru z jaki poczyniło nasze serce ;-)-Adda (przyszła władczyni) może być ważnym elementem intrygi, a przecież niektórzy ją zabili (btw. co jest w skewencji koncowej jesli Adda nie żyje? tzn. co jest w miejscu gdzie na obrazach jest jej ślub?)-Zygfryd o którym pisałem wyżehKasowanie postaci przypomina mi rozwiązanie w stylu "nie możemy sobie z czymś poradzić? zniszczmy to!". Już wolałbym żeby za kanoniczne zakończenie została wybrana jedna ścieżka...Pozdro
 
Jest jeszcze jedna możliwość. Twórcy gry zrezygnują z Temerii. Geralta z Rivii, bądź innego bohatera gracza, droga powiedzie do zupełnie innego kraju. Wtedy nie mogła być to Redania (w końcu, jeśli Adda nie zostanie zabita, poślubi króla Radowida Srogiego z Redanii). Może gdzieś dalej? Cintra? Może Lyria i "pseudoojczysta" Rivia? ;) A może wręcz Toussait i spotkanie z dawną przyjaciółką-czarodziejką (kto czytał sagę to wie o kogo chodzi)?PS. Z8k: Jeśli Adda zostanie zabita będzie filmik, w którym Radowid sam siedzie na tronie, bez Addy. Ale co jest mówione, nie wiem, gdyż nie udało mi się ubić strzygi. ;)
 
Hmmm... Chętnie bym zagrał Ciri, można by nazwać grę wiedźminka :D. Trochę więcej questów pobocznych, ale nie za dużo 1, 2 na akt. Np. wiochę męczy dajmy na to wiwerna, to wieśniacy robią ściepę wioskową i proszą o pomoc. Jeżeli nie pomożemy to idzie pospolitę ruszenie na wiwernę pół wioski ginie razem z potworem. Gdy znowu ją odwiedzamy to wdowy itd patrzą na nas nie przychylnie. A tak dostajemy kasę i zawsze jakąś pomoc w wiosce.
 
OjciecDyrektor said:
Trochę więcej questów pobocznych, ale nie za dużo 1, 2 na akt. Np. wiochę męczy dajmy na to wiwerna, to wieśniacy robią ściepę wioskową i proszą o pomoc. Jeżeli nie pomożemy to idzie pospolitę ruszenie na wiwernę pół wioski ginie razem z potworem. Gdy znowu ją odwiedzamy to wdowy itd patrzą na nas nie przychylnie. A tak dostajemy kasę i zawsze jakąś pomoc w wiosce.
No właśnie!! Dokładnie to samo mam na myśli. ( nie przykład, tylko "mechanika" gry).Takie rozwiązania, to dla mnie jest właśnie przykład nieliniowości gry. Nie potrzeba mi 3 czy 10 różnych zakończeń, wystarczy jedno, byle rozgrywka była możliwa na różne sposoby. I bynajmniej nie mam na myśli tego czy będę wykonywał jakieś misje czy nie, lub dowolną kolejność ich wykonywania. Chodzi mi o to, aby część zadań pobocznych kolidowała ze sobą, aby trzeba było wybierać które z nich zrobimy, a które nie.....a później poniesiemy konsekwencje swych wyborów :).Ideałem dla mnie byłoby, gdyby gra "budowałą" sobie coś w rodzaju profilu psychologicznego gracza/bohatera (w danej rozgrywce) i w zależności od niego udostępniała bądź nie, część NPC-ów, guestów, a nawet "przyjaciółek" do bliższegp poznania ;D Najlepiej w taki sposób, że grając jeden raz nawet nie wiesz, że coś cię ominęło, a grając drugi raz i dokonując innych wyborów po pewnym czasie pojawia się inna cut-scenka i inny NPC, oraz mamy kompletnie inny wątek poboczny niż w pierwszej grze. Eeechh ....rozmarzyłem się. ;)
 
maariush said:
Takie rozwiązania, to dla mnie jest właśnie przykład nieliniowości gry. Nie potrzeba mi 3 czy 10 różnych zakończeń, wystarczy jedno, byle rozgrywka była możliwa na różne sposoby. I bynajmniej nie mam na myśli tego czy będę wykonywał jakieś misje czy nie, lub dowolną kolejność ich wykonywania. Chodzi mi o to, aby część zadań pobocznych kolidowała ze sobą, aby trzeba było wybierać które z nich zrobimy, a które nie.....a później poniesiemy konsekwencje swych wyborów :).Ideałem dla mnie byłoby, gdyby gra "budowałą" sobie coś w rodzaju profilu psychologicznego gracza/bohatera (w danej rozgrywce) i w zależności od niego udostępniała bądź nie, część NPC-ów, guestów, a nawet "przyjaciółek" do bliższegp poznania ;D Najlepiej w taki sposób, że grając jeden raz nawet nie wiesz, że coś cię ominęło, a grając drugi raz i dokonując innych wyborów po pewnym czasie pojawia się inna cut-scenka i inny NPC, oraz mamy kompletnie inny wątek poboczny niż w pierwszej grze. Eeechh ....rozmarzyłem się. ;)
Wtedy mielibyśmy kilka gier w jednej. ;) Tak, to choć mamy dość rozbudowaną grę z różnymi zakończeniami, to jednak jest to jedna gra. ;)Choć słowa te i cała wizja jest piękna, wydaje mi się, że jest równocześnie potwornie trudna do zrealizowania. Potrzeba wielu skryptów, żeby wszystko to połączyć... Poza tym ogólnie będzie kupa pracy. Mimo to, miejmy nadzieję, że panowie z CD-Projekt sprostają zadaniu, być może wpadną na jeszcze lepszy pomysł. Powalczymy... znaczy pożyjemy - zobaczymy. :p
 
Tylko problem polega na tym, że w RPGach komputerowych trudno zrobić konie... Może nie jestem specjalistą, ale gdyby to było łatwe, to chyba mielibyśmy na rynku już kilka gier z opcją jazdy konnej... Mimo to ciekawy pomysł. Sądzę też, że gra nie straciłaby, gdyby inni wiedźmini (Lambert, Vesemir, Eskel) mieli większy wpływ na fabułę. Po prologu liczyłem, że jeszcze spotkam starych kumpli po fachu - niestety marzenie pozostało nie spełnione. Właśnie, brakowało mi też rozmowy z różnymi postaciami na samym końcu: z Vesemirem, Shani/Triss (w zależności od wyborów), Zoltanem etc. po zabiciu Wielkiego Mistrza.
 
wydawaje się, że sensowniejsze byłoby po prostu zdecydowanie się przez twórców na jedno konkretne zakończenie "jedynki" które będzie kontynuowane w dalszej części. Może to trochę ugodzić w tych, którzy wybiorą zupełnie inne wyjście, ale w gruncie rzeczy będzie to najlepsze i oszczędzi sporo trudu twórcom.Wow, mój pierwszy post od jakiegoś miesiąca, a już jutro stuknie mi roczek od zarejestrowania się :O
 
Da się np (www.metin2.pl) są konie, nawet można na nich walczyć, a jest to gra darmowa.Profesjonalni programiści powinni dać radę ;)
 
W takim razie zwracam honor... ;)
Agloval said:
wydawaje się, że sensowniejsze byłoby po prostu zdecydowanie się przez twórców na jedno konkretne zakończenie "jedynki" które będzie kontynuowane w dalszej części. Może to trochę ugodzić w tych, którzy wybiorą zupełnie inne wyjście, ale w gruncie rzeczy będzie to najlepsze i oszczędzi sporo trudu twórcom.Wow, mój pierwszy post od jakiegoś miesiąca, a już jutro stuknie mi roczek od zarejestrowania się :O
W sumie masz rację. Właściwie to i tak większość graczy przejdzie grę więcej niż raz, często nawet trzy razy. IMO najlepiej będzie, jeśli twórcy wybiorą zakończenie neutralne, chyba najbardziej będzie pasowało do osobowości Geralta... Zresztą, zobaczymy. W końcu nie my decydujemy o tym, a panowie z CD-Projekt. ;)
 
OjciecDyrektor said:
Da się np (www.metin2.pl) są konie, nawet można na nich walczyć, a jest to gra darmowa.Profesjonalni programiści powinni dać radę ;)
Darmowa o tyle o ile - to tak jak z OGame i kontem komandor - chcesz sie dobrze upakowac - łatwiej z itemami kupionymi za prawdziwą gotówkę. Oni na tym zarabiają - zarabiają naprawdę nieźle, bo inaczej by tej gry nie robili. Ale co do konia to fakt, zrobienie modelu konia i postaci na koniu raczej problemu nie powinno sprawiać tak zdolnym ludzikom jak RED'si, problem leży gdzie indziej niż w kasie czy możliwościach. Zauważ że gry w których można jeździć konno mają potężne obszary które nadają sens takim eskapadom. Oblivion, Sacred (oj, to prawdziwa potęga), wspomniany przez Ciebie Metin 2, czy World of Warcraft. I pewnie coś jeszcze pominąłem, ale zauważ że każda z tych gier cechuje się tak rozległymi terenami, że przechodzenie tego pieszo jest wręcz nudne i zniechęca do gry. Też z początku byłem zawiedziony że nie ma wiernej Płotki Geralta... ale gdzież chciałbyś nią jeździć? Po bagnach (realizm bierze w łeb jeśli Ci ten koń po paru krokach nie utonie), gdzie nie ma się nawet jak rozpędzić? Ulicami Wyzimy, gdzie dojście wszędzie zajmuje chwilkę, a i tak konia zwykło się zostawiać u po wjeździe w obręb miasta koniuszym czy ktokolwiek tam był odpowiedzialny za przechowanie konia. Odmęty? Tam też nim się porządnie rozpędzisz, już trafiasz z karczmy do wioski. Kanały poiminę :pJeśliby mieli zrobić w dwójce potężny świat, gdzie koń jest niezbędny... tą kwestię już poruszano wcześniej wtym wątku - zrobiłoby się to Oblivionowato/Morrowindowate, czyli słowem - nudne.ALE koń byłby miłym akcentem. Nie grywalnym, tylko raczej w cut-scenach i stojący gdzieś w stajni. Ewentualnie żeby przedostać się z obszaru do innego, odległego obszaru, trzeba by wskoczyć na grzbiet i wyjechać z lokacji, dalej loading i już stoimy w jakimś innym mieście, a koniem zajmuje się koniuszy. Minusem tego rozwiązania jest kręcenie nosem ortodoksyjnych erpegowców, którzy uznają że gra jest sztywna i nierealistyczna i wogóle erpegiem nie jest, bo nie idzie tym koniem jeździć gdzie im się żywnie podoba. No ale trudno dogodzić wszystkim. I tak Wiedźmina uważam bardziej za mocno rozbudowaną przygodówkę z elementami RPG, a nie za czystego erpega, jak zresztą każdą grę komputerową naśladującą ten gatunek rozgrywek.Pozdrawiam!
 
Pollon said:
Sądzę też, że gra nie straciłaby, gdyby inni wiedźmini (Lambert, Vesemir, Eskel) mieli większy wpływ na fabułę. Po prologu liczyłem, że jeszcze spotkam starych kumpli po fachu - niestety marzenie pozostało nie spełnione.
A może to celowy zabieg? A może w dwójce będzie możliwość pogrania właśnie nimi do wyboru?A co do sugestii:panowie nie przeginajcie z wymaganiami sprzętowymi do gry!!! Jak dla mnie obsługa detali na max i w wysokiej rozdzielczości dopiero od GForce 8xx to lekka przesada :D To jakie bedą wymogi żeby dwójka wogóle ruszyła ???
 
A więc tak- Grafika. Fajnie by było żeby do ewentualnych kontynuacji Wiedźmin został wybrany taki silnik ,żeby była by możliwość ogromnej ingerencji w wyświetlane szczegóły/wygładzenia/efekty słowem - fajerwerki :).Ułatwiło by to w znacznym stopniu skonfigurowania gry do sprzętu posiadanego przez gracza. Sądze ,że Wiedźmin 2 będzie obsługiwał DX10 i bedziemy z tego powodu skazani na Viste :-\.- Fabuła. Bardzo dobrym rozwiązaniem byłoby zamiast tworzenia 3 różych zakończeń danie graczowi możliwość dojścia do jednego ale trzema różnymi postaciami (np. Geralt, Lambert i Eksel). wymagało by to sporej rozbudowy charakteru tych postaci i odmienności zadań oraz sposobu gry. Nie należy natomiast udostępniać odrazu całego uniwersum Sapkowskiego co by pozwoliło na otworzenie furtki na kolejne części Wiedźmina ;D. Pomysł tego typu sprawdził się bardzo dobrze w serii Gothic. - Walka. Moim zdaniem powinno być zdecydowanie więcej animacji zachowania Geralta podczas walki (w końcu jest mistrzem miecz).Przykład ten przeczytałem w którymś pości dotyczącym mechaniki walki Dajmy na to gdy wykonujemy sekwencję stylu grupowego na trzech przeciwnikach wszyscy otrzymują obrażenia pomimo tego ,że jeden z nich w trakcie walki wyszedł z zasięgu tej sekwencji. Postać powinna wykonać jakieś efektywne salto lub priuet aby zmniejszyć odległość pomiędzy tym który wyszedł z zasięgu (takie triki mogły by zależyć od inwestowanych przez nas umiejętności dajmy na to w zręczność) i kontynuować zaczęty wcześniej kombos. Co do finisherów jest ich stanowcz za mało (choć są bardzo efektywe). Przez całą grę spotkałem się z ok. 6 co do walki z ludzmi i dwoma góra trzema jeśli chodzi o potwory. - Alchemia. Wszystko jest w porzadku. Trzeba tylko bardziej rozsądnie dawkować przepisy na mikstury - w pewnej chwili gry zostajemy wrecz nimi zasypani i łatwo się w tym wszystkim pogubić. - Magia. Trzeba by sprawić aby wszystkie znaki byłyby przydatne w podobnym stopniu.No to tyle z mojej strony ;)
 
Cossack said:
Ułatwiło by to w znacznym stopniu skonfigurowania gry do sprzętu posiadanego przez gracza. Sądze ,że Wiedźmin 2 będzie obsługiwał DX10 i bedziemy z tego powodu skazani na Viste :-\.
Ciekawe kto będzie wtedy jeszcze używał dziesięcioletniego XP-ka :p
 
No tylko trzeba bedzie poczekać jeszcze na jakiś service pack 10, żeby vista działała tak jak powinna, bo póki co, to vista jest wielkim nieporozumieniem ;DZgadzam się z Cossackiem.Gra powinna być lepiej zoptymalizowana, żeby wieksza ilość graczy mogła ją wogóle odpalić i pograć w przyzwoitej rozdzielczości.
 
Pobożne życzenie?- Głębokie reformy o najmniejszego detalu. O ile w pierwszej części ogrom świata przedstawionego niejako zagłuszał liczne wpadki programistów, nie wpływając w znacznym stopniu na miodność, to w przypadku kontynuacji może już nie być tak różowo.Marzenia?- Odejście od rysunkowych przerywników.Sugestie?- Wyrzucenie z gry elementów romansu zakończonego w łóżku. Rzeczywiście z początku ten kontrowersyjny element posiadał w sobie odrobinę smaku, jednak szybko się przejadł budząc we mnie odrazę.- Zwiększenie w sposób drastyczny ilości przeciwników, z którymi walka wymagałaby czegoś więcej niż klikania lewym klawiszem w odpowiednim momencie.- Umożliwienie podczas walki "wyciągania" potworów z pomieszczeń.- Integracja świata ulicy, ze światem domostw, tj. stworzenie takiego systemu w którym dana postać nie będzie mogla jednocześnie przechadzać się po ulicy, i ubrana w piżamę leżeć w łóżku.- Realny system rozbudowy uzbrojenia.- Dodanie możliwości rozwoju talentów - zielarz, kowal, murarz, ślusarz, etc.- Czas, czy inaczej jego odczucie, stworzenie ram czasowych. Przecież nie może być tak, ze dana postać czeka 4 dni przed blokiem czekając na mnie w celu uzyskania informacji (quest z bankiem).- I na koniec. Dialogi, te bezsensowne, powtarzające się, czasami cholernie irytujące - przewoźnik pytający 3 razy, czy jestem pewien - konwersacje muszę zniknąć. Programiści w "Mass Effect" pokazali że się da.
 
Ujemny said:
- Realny system rozbudowy uzbrojenia.- Dodanie możliwości rozwoju talentów - zielarz, kowal, murarz, ślusarz, etc.
:eek: To nie gothic, to gra na podstawie Sapkowskiego, o ile alchemie można jeszcze zrozumieć, bo przecież jakoś te eliksiry wiedźmini musieli robić to wyobraażasz sobie gościa z dwoma mieczami na plecach, który zabija potwora, a potem idzie budować z tymi mieczami chałupe dla jakiegoś wieśniaka?
Ujemny said:
ALE koń byłby miłym akcentem. Nie grywalnym, tylko raczej w cut-scenach i stojący gdzieś w stajni. Ewentualnie żeby przedostać się z obszaru do innego, odległego obszaru, trzeba by wskoczyć na grzbiet i wyjechać z lokacji, dalej loading i już stoimy w jakimś innym mieście, a koniem zajmuje się koniuszy. Minusem tego rozwiązania jest kręcenie nosem ortodoksyjnych erpegowców, którzy uznają że gra jest sztywna i nierealistyczna i wogóle erpegiem nie jest, bo nie idzie tym koniem jeździć gdzie im się żywnie podoba. No ale trudno dogodzić wszystkim. I tak Wiedźmina uważam bardziej za mocno rozbudowaną przygodówkę z elementami RPG, a nie za czystego erpega, jak zresztą każdą grę komputerową naśladującą ten gatunek rozgrywek.Pozdrawiam!
No właśnie można by coś takiego zrobić, że np Geralt jedzie np do Nilfgardu czy do Cintry czy gdzieś tam jeszcze, kawałek jedziemy sami, a potem koniec przyjemności :).
 
koń byłby dobry gdyby nie te wczytywania...jesli w W2 bedzie tak samo to sie nawet nie opłaca wprowadzac konia...
 
Top Bottom